tag:blogger.com,1999:blog-55697855437426675422024-03-19T05:30:08.213-07:00One Vision - Strefa MusicaluZapraszamy do musicalowych zachwytówOne Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.comBlogger52125tag:blogger.com,1999:blog-5569785543742667542.post-17413142829257629462024-02-14T09:39:00.000-08:002024-02-14T09:39:00.586-08:00Mini Wywiady edycja: Walentynki<span style="font-family: georgia;">Happy Valentine’s Day! </span><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span><div><b><span style="font-family: georgia;">Musical, w którym zakochałaś/eś się od pierwszego usłyszenia?</span></b></div><div><b><span style="font-family: georgia;"><br /></span></b></div><div><span style="font-family: georgia;">Hubert Waljewski</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Musical, w którym zakochałem się od pierwszego usłyszenia to chyba ten z lat młodości - „Moulin Rouge”. W sam raz na Walentynki! </span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Ada Koss</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Zdecydowanie „Notre-Dame de Paris”, „Blaszany bębenek” i „Wiedźmin” 🥺</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Kamil Franczak</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Zdecydowanie musical „Producenci”, który obejrzałem pierwszy raz w 2010 roku w Teatrze Rozrywki. Jeszcze nawet nie sądziłem, że będę w tym Teatrze kiedyś pracował, a w samym musicalu grał głównego bohatera ;)
Nie był to pierwszy musical, jaki widziałem w życiu, ale zdecydowanie pierwszy, który potem obejrzałem jakieś 7 razy. Z potrzeby serca. Uważam go za jedną wielką pigułkę szczęścia i później sprawdziłem także, że działanie ten spektakl ma takie samo - niezależnie od tego czy jest się na widowni, czy na scenie.</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Ale żeby być szczerym, tytułów, w których zakochałem się od pierwszego wejrzenia jest więcej: „Przebudzenie Wiosny”, „Tina!”, „Sweeney Todd” i wieeeeeele innych ;)</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Marta Wiejak</span></div><div><span style="font-family: georgia;">„Chicago”.</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Magda Kusa</span></div><div><span style="font-family: georgia;">„Miss Saigon”. </span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Maciej Tomaszewski</span></div><div><span style="font-family: georgia;">„Les Miserables”.</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Marta Skrzypczyńska</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Musical, w którym zakochałam się od pierwszego usłyszenia to „Hamilton”. Ale też z takich moich pierwszych pierwszych objawień, gdy jeszcze byłam małym skrzatem, jak usłyszałam z „Notre Dame de Paris” „Le Tempe Des Cathedrales” w wykonaniu Bruno Pelletier, to nie mogłam spać w nocy.</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Kuba Boros</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Totalnie „Little Shop of Horrors”! To absolutnie mój ulubiony klimat jeśli chodzi o muzykę, ale też samą estetykę spektaklu. Cudo!</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Maciek Podgórzak</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Było ich wiele. Ale jeżeli mam wymienić ten, który rzuca mi się pierwszy na myśl, to jest to „Jesus Christ Superstar”.</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Paulina Mróz<span face="sans-serif" style="background-color: white; color: #202122; text-wrap: nowrap;"> </span></span></div><div><span style="font-family: georgia;">„Memphis” to rytmy, które mnie porwały od pierwszej nuty. Słuchałam często do sprzątania i naładowania się. To energiczny materiał, pełny „czarnych” rytmów, które we mnie rezonują, bo gdzieś w głębi duszy czuję, że w poprzednim wcieleniu byłam czarnoskóra. Szkoda, że nie w tym, bo do takiego głosu pełnego ciemnej barwy i głębi mi trochę daleko.</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><b><span style="font-family: georgia;">„Jest pieśń w sercu mym…”. Wykonanie której piosenki sprawia Ci największą przyjemność?</span></b></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Hubert Waljewski</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Największą przyjemność sprawia mi wykonywanie piosenki „Transylwańska mania” z „Młodego Frankensteina” i „Nie poddam się” z „Tootsie”.</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Ada Koss</span></div><div><span style="font-family: georgia;">„Mam te moc” w „Pan Disney zaprasza”, bo kocham patrzeć na miny dzieciątek, które śpiewają to razem ze mną.</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Kamil Franczak</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Jeśli szukamy w repertuarze musicalowym, to trudno mówić o przyjemności podczas wykonywania „Idź lub zostań” („I don’t care much”) w musicalu „Cabaret”, ale przeżywam coś niesamowitego za każdym razem, gdy muszę przefiltrować ją przez swoje ciało i umysł. To piękny, aczkolwiek trudny ładunek emocjonalny.
Natomiast jeśli o przyjemnościach mowa, to na koncertach w ostatnich latach moim absolutnym guilty pleasure do śpiewania jest „Purple rain”.</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Marta Wiejak</span></div><div><span style="font-family: georgia;">„Dangerous game” ze spektaklu „Jekyll&Hyde”.</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Magda Kusa</span></div><div><span style="font-family: georgia;">„Wierna ci bez reszty”.</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Maciej Tomaszewski</span></div><div><span style="font-family: georgia;">„Słuchaj kiedy śpiewa lud”, „Epilog - Les Miserables”.</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Marta Skrzypczyńska</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Zawsze gdy słyszę „Being Alive” z „Company”, to mam ciarki.</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Kuba Boros</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Już od jakiegoś czasu bardzo lubię podśpiewywać „The music that makes me dance” z musicalu „Funny Girl”, ma coś w sobie co do mnie bardzo trafia :p</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Maciek Podgórzak</span></div><div><span style="font-family: georgia;">No to polecę analogicznie do pierwszej odpowiedzi, ale szczerze 😂 „Ghetsemane” to utwór, który jest dla mnie muzycznym i emocjonalnym monologiem, który czuję wszystkimi zmysłami. Dla mnie to musicalowy song totalny!</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Paulina Mróz<span face="sans-serif" style="background-color: white; color: #202122; text-wrap: nowrap;"> </span></span></div><div><span style="font-family: georgia;"><span face="sans-serif" style="background-color: white; color: #202122; text-wrap: nowrap;">Nie mam chyba jednego ulubionego wykonania, ale odk</span>ąd zobaczyłam „Moulin Rouge” to „Backstage Romance” wywołuje we mnie nieposkromione pokłady energii. Ogólnie jestem fanką zbiorówek. Duety i solo są przereklamowane.</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><b><span style="font-family: georgia;">Randka z romantycznym Mariuszem z „Nędzników”, czy z bad boyem Danym z „Grease”? Z kim z musicalu poszłabyś na randkę?</span></b></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Ada Koss</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Jak pierwsza randka to na pewno z jakimś buntownikiem 🤭 ale ostatecznie chciałabym pewnie, żeby na każdej kolejnej randce ktoś zaśpiewał mi tak, jak Fester z „Rodziny Addamsów” zaśpiewał do swojego Księżyca (koniecznie w wykonaniu Marcina Słabowskiego
🥺).</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Marta Wiejak</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Zdecydowanie wygrywa Edward Lewis z „Pretty Woman” i Johnny Castle z „Dirty Dancing”.</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Magda Kusa</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Wiadomo, że z Dannym.</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Marta Skrzypczyńska </span></div><div><span style="font-family: georgia;">Ani z Mariusem, ani z Danym - tylko z Christianem z „Moulin Rouge”. </span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Paulina Mróz</span></div><div><span face="sans-serif" style="color: #202122;"><span style="background-color: white; font-family: georgia; text-wrap: nowrap;">Ani Danny, ani Kenickie. Tylko Enjolras.</span></span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><b><span style="font-family: georgia;">Kogo z musicalu zabrałbyś na kawę?</span></b></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Hubert Waljewski</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Na kawę zdecydowanie zabrałbym Sally Bowles, Igora z „Młodego Frankensteina” lub moją Wednesday z „Rodziny Addamsów”. </span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Kamil Franczak</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Igora z „Młodego Frankensteina” :)</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Kuba Boros</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Gdybym tylko miał odwagę to poszedłbym z całą ekipą z „The Rocky Horror Show”
❤️🔥</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Maciek Podgórzak</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Judasza 😂 Chciałbym go wysłuchać. W musicalu ukazany jest jako osoba, której głównym problemem jest brak zrozumienia i atencji.</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><b><span style="font-family: georgia;">„Gdy Bóg tworzył piękno miał na myśli…”. No właśnie, co?</span></b></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Hubert Waljewski</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Wszystko, co nas otacza. I może banalnie - ale drugiego człowieka. A w teatrze - magię wszelaką.</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Ada Koss
„…zdecydowanie ją”
🤭 I to w wykonaniu Mai Gadzińskiej. Chociaż marzy mi się Esmeralda stworzona przez Julię Duchniewicz
😋</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Kamil Franczak</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Ragdolla ^^</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Marta Wiejak</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Dzieci.</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Magda Kusa</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Musical „Les Miserables”.</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Maciej Tomaszewski
Długie wysokie dźwięki.</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Marta Skrzypczyńska</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Wszystkie spektakle i muzykę Stephena Sondheima.</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Kuba Boros</span></div><div><span style="font-family: georgia;">MUUUUUUZYKĘ! Każdego rodzaju, gatunku i wykonania.</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Maciek Podgórzak</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Człowieka - wraz ze wszystkimi jego zaletami i wadami. Choć pewnie tych drugich jest więcej… </span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Paulina Mróz</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Stopklatki.</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><b><span style="font-family: georgia;">Na Walentynki zamiast czekoladek - musical. Który jest najlepszym poprawiaczem humoru?</span></b></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Hubert Waljewski</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Musical „&Juliet” na West Endzie.</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Ada Koss</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Cudowni sąsiedzi z „Avenue Q”!</span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Kamil Franczak</span></div><div><span style="font-family: georgia;">Odpowiedź na to pytanie myślę, że mocno wybrzmiała w pierwszym pytaniu. Tak więc zdecydowanie „Producenci”. Ale do tej stawki dołożyłbym „Jak odnieść sukces w biznesie zanadto się nie wysilając” :) </span></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><span style="font-family: georgia;">Marta Wiejak </span></div><div><span style="font-family: georgia;">„Grease” </span></div></div><div><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;">Magda Kusa</span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;">Oczywiście „Grease”!</span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;">Marta Skrzypczyńska</span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;">„&Juliet” to poprawiacz humoru absolutnie. </span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;">Kuba Boros</span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="caret-color: rgb(255, 255, 255); white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: georgia;">Zawsze „Hairspray” doładowuje mnie na maksa, przy takim soundtracku nie da się smucić.</span></span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="caret-color: rgb(255, 255, 255); white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: georgia;"><br /></span></span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="caret-color: rgb(255, 255, 255); white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: georgia;">Maciek Podgórzak</span></span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;"><span style="caret-color: rgb(255, 255, 255); white-space: pre-wrap;">„A</span><span style="caret-color: rgb(255, 255, 255); white-space: pre-wrap;">venue Q</span>”<span style="caret-color: rgb(255, 255, 255); white-space: pre-wrap;"> w Teatrze Muzycznym w Gdyni</span></span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;"><span class="x3nfvp2 x1j61x8r x1fcty0u xdj266r xhhsvwb xat24cr xgzva0m xxymvpz xlup9mm x1kky2od" style="caret-color: rgb(255, 255, 255); display: inline-flex; height: 16px; margin: 0px 1px; vertical-align: middle; white-space: pre-wrap; width: 16px;"><img _mf_state="1" alt="😀.png" class="xz74otr" height="16" id="941C63D3-E97B-4090-8D70-21B4A6505756" referrerpolicy="origin-when-cross-origin" src="blob:https://www.blogger.com/0b7698be-e04b-4d8e-879e-2bc8b301a265" style="border: 0px; object-fit: fill;" title="null" webkitattachmentid="de755027-f39f-4315-883b-af15e8bfc4ab" /></span><span style="caret-color: rgb(255, 255, 255); white-space: pre-wrap;"> Jeszcze kilka innych, ale nie chcę być posądzony o autoreklamę </span><span class="x3nfvp2 x1j61x8r x1fcty0u xdj266r xhhsvwb xat24cr xgzva0m xxymvpz xlup9mm x1kky2od" style="caret-color: rgb(255, 255, 255); display: inline-flex; height: 16px; margin: 0px 1px; vertical-align: middle; white-space: pre-wrap; width: 16px;"><img _mf_state="1" alt="😂.png" class="xz74otr" height="16" id="B2C89C41-6C62-4764-AEC7-0A6C04D1AD1A" referrerpolicy="origin-when-cross-origin" src="blob:https://www.blogger.com/1e82cfd5-c106-4c5e-b6d3-0c1f13ba50b4" style="border: 0px; object-fit: fill;" title="null" webkitattachmentid="7bed847c-76ea-4916-acb8-172f8e6c9773" /></span><span style="caret-color: rgb(255, 255, 255); white-space: pre-wrap;"> W razie potrzeby mogę wrzucić kilka innych polecajek. </span></span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;"><span style="caret-color: rgb(255, 255, 255); white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;"><span style="caret-color: rgb(255, 255, 255); white-space: pre-wrap;">Paulina Mróz</span></span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="background-color: white;"><span style="font-family: georgia;">Oczywiście, że „Spamalot”. </span></span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><b><span style="font-family: georgia;">Która ze scen musicalowych jest jak idealna randka?</span></b></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;">Hubert Waljewski</span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><div style="font-feature-settings: normal; font-kerning: auto; font-optical-sizing: auto; font-size-adjust: none; font-stretch: normal; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-ligatures: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-variation-settings: normal; line-height: normal; margin: 0px;"><span style="font-family: georgia;">Nie potrafię wybrać. Każdy musical jest dobrym powodem do wyjścia na randkę. Każda ze scen jest warta grzechu. Przynajmniej z tych, które znam.</span></div></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;">Ada Koss</span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;"><span style="caret-color: rgb(255, 255, 255); white-space: pre-wrap;">Tutaj będę nieobiektywna i stwierdzę, że uwielbiam potajemne spotkanie Porcji i Nigiela w „Something Rotten” z pozdrowieniami dla Sandry, Pawła i Maćka! </span><span class="x3nfvp2 x1j61x8r x1fcty0u xdj266r xhhsvwb xat24cr xgzva0m xxymvpz xlup9mm x1kky2od" style="caret-color: rgb(255, 255, 255); display: inline-flex; height: 16px; margin: 0px 1px; vertical-align: middle; white-space: pre-wrap; width: 16px;"><img _mf_state="1" alt="🩷.png" class="xz74otr" height="16" id="48B42866-2B9A-4188-AFF3-50589DB5176B" referrerpolicy="origin-when-cross-origin" src="blob:https://www.blogger.com/8ce45881-dae3-4c4d-b9b0-137a402265d5" style="border: 0px; object-fit: fill;" title="null" webkitattachmentid="abf3c927-d5b8-4928-bf54-382a0aa7b464" /></span></span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;">Kamil Franczak</span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;">Zależy czym dla kogo jest idealna randka. Dla mnie każda scena w <span style="caret-color: rgb(255, 255, 255); white-space: pre-wrap;">„</span>Cabarecie<span style="caret-color: rgb(255, 255, 255); white-space: pre-wrap;">”</span> Kit Kat 😈</span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;">Marta Wiejak</span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;">Idealna randka? Ciężko przebić „Pretty Woman” w tym temacie :) Edward zabrał Vivien do opery na „Traviatę”, potem tańce i … do łóżka ;) Zabrakło tylko sushi. </span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;">Magda Kusa</span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;">„Ostatnia noc świata” z „Miss Saigon”.</span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;">Maciej Tomaszewski</span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;">„Book of Mormon”.</span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;">Marta Skrzypczyńska</span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;">Pomyślałam tutaj o „La La Landzie”. Wszystkie te klubu jazzowe, planetaria i siedzenie na ławeczkach to jest mój klimat. </span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;"><br /></span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;">Kuba Boros</span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="caret-color: rgb(255, 255, 255); white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: georgia;">„Balcony scene” z „West Side Story”!! Absolutnie kupuje wyśpiewywanie sobie zakazanej miłości po nocy! Bardziej romantycznie się nie da! 🥹</span></span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span class="x3nfvp2 x1j61x8r x1fcty0u xdj266r xhhsvwb xat24cr xgzva0m xxymvpz xlup9mm x1kky2od" style="caret-color: rgb(255, 255, 255); display: inline-flex; height: 16px; margin: 0px 1px; vertical-align: middle; white-space: pre-wrap; width: 16px;"><span style="font-family: georgia;"><br /></span></span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="font-family: georgia;">Maciek Podgórzak</span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="caret-color: rgb(255, 255, 255); white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: georgia;">Kolacja z szczurzymi koreczkami Shreka i Fiony! Dwójka, która niczego przed sobą nie udaje i nie robi niczego na pokaz. Jest sobą i dobrze się czuje w swoim towarzystwie.</span></span></div></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="caret-color: rgb(255, 255, 255); white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: georgia;"><br /></span></span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="caret-color: rgb(255, 255, 255); white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: georgia;">Paulina Mróz</span></span></div><div style="-webkit-text-size-adjust: auto;"><span style="background-color: white;"><span style="font-family: georgia;">Strzelanie z kuszy do Lucasa 🏹 oraz Fiona i Shrek toczący walkę na bekanie.</span></span></div>One Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5569785543742667542.post-87510109510021807092023-05-01T10:34:00.002-07:002023-05-01T10:34:48.172-07:00"Bohaterów potrzebujemy zawsze"- rozmowa z Oksaną Hamerską<div style="text-align: justify;"><b><span style="color: #c27ba0;">Oksana Hamerska to pochodząca z Ukrainy aktorka musicalowa, od 2015 roku związana z Teatrem Muzycznym w Poznaniu. Z Oksaną rozmawiałyśmy przy okazji warszawskiej premiery musicalu <i>Irena</i>, w którym gra tytułową rolę.</span></b></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div><div style="text-align: center;"><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJE_aeaW6SnyJT3ZQQ95gXJRB1RJzMvprsTst7W6fuXQVrqmI0vzu_oKfSIb30LfMvSP41ZBVUeGBU7dEjIG6EtPM6Ohr2OYtiQXUnaJwIrvcLa4DKZMyxcpkUbOV8BlbeUmYpKMfmSjzCgV7HKd40lJZsS2Iy_xx_R0MwYVUT8FpIXmMxChJz5da78A/s1199/Oksana-proby.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="799" data-original-width="1199" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJE_aeaW6SnyJT3ZQQ95gXJRB1RJzMvprsTst7W6fuXQVrqmI0vzu_oKfSIb30LfMvSP41ZBVUeGBU7dEjIG6EtPM6Ohr2OYtiQXUnaJwIrvcLa4DKZMyxcpkUbOV8BlbeUmYpKMfmSjzCgV7HKd40lJZsS2Iy_xx_R0MwYVUT8FpIXmMxChJz5da78A/w640-h426/Oksana-proby.jpg" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">fot. A. Ożarowska</span></td></tr></tbody></table></div><br /><b><span style="color: #c27ba0;">Jakie to jest uczucie, wcielać się w taką postać jak Irena Sendlerowa? Czy praca nad taką rolą wymagała szczególnych przygotowań?</span></b><div><span style="color: #a64d79;"><b><br /></b></span> Muszę przyznać, że akurat do tej postaci miałam wyjątkowo dużo przygotowań. Zarówno tych wewnętrznych, jak i zewnętrznych: razem z mężem wybraliśmy się specjalnie na wycieczkę do Warszawy, obeszliśmy w zasadzie całe getto i odwiedziliśmy muzeum POLIN. Byliśmy też w więzieniu, w którym Irena była torturowana i przesłuchiwana. Oczywiście, te wszystkie obrazy docierały do mnie już wcześniej, ale tym razem byłam fizycznie w tych miejscach i musiałam spojrzeć na to wszystko jej oczami. Bardzo dużo mi to dało. <br /><br />Kiedy zaczęłam się przygotowywać do premiery, sięgnęłam też po książkę biograficzną o Irenie. I niestety musiałam przerwać lekturę, bo dokładnie w momencie, kiedy rozpoczynałam rozdział o wybuchu wojny, wybuchła wojna w Ukrainie, gdzie mieszkają moi rodzice i brat z rodziną. Dokładnie to, co widziałam i o czym czytałam na kartach tej książki, prawie identycznie powtórzyło się u mnie w rzeczywistości. To było dla mnie traumatyczne przeżycie. Na tyle przerażające, że nie umiałam sobie z tym na początku poradzić. Później, kiedy już zaczęły się próby do spektaklu, każdy z nas zadawał sobie pytanie: Czy jest sens, aby robić teraz spektakl o wojnie, kiedy mamy wojnę tak blisko? Ostatecznie doszliśmy do wniosku, że tak, jak najbardziej jest sens robić taki spektakl i rzeczywiście widzowie chcą na niego przychodzić. Nie po to, żeby bombardować siebie wojennymi obrazami, żyć nadal w tym świecie i utrzymywać myśli o wojnie. Tylko po to, żeby uświadomić sobie, jak ważne jest, aby w każdych okolicznościach być dla siebie dobrym i pomagać sobie nawzajem. I że takich bohaterów, jak Irena Sendlerowa potrzebujemy zawsze i wszędzie, w każdych okolicznościach, a szczególnie teraz. <br /><br /><b><span style="color: #c27ba0;">Tak jak wspomniałaś, tematyka wojenna spektaklu przybrała w Twoim przypadku też osobisty wymiar. Czy przez to ten spektakl był cięższy do zagrania, czy jednak w którymś momencie zaczął pełnić rolę <i>katharsis</i>, może trochę terapeutyczną? Czy pomagał przepracować emocje związane z wybuchem wojny, czy raczej dodatkowo przytłaczał?</span></b></div><div><span style="color: #c27ba0;"><b><br /></b></span> Nie powiedziałabym, że przytłaczał. Wiadomo, że byliśmy wszyscy w trudnym momencie naszego życia i musieliśmy sobie z tym wszystkim w jakiś sposób poradzić. Być może rzeczywiście było to pewnego rodzaju <i>katharsis</i>, chociaż bardzo nie chciałam szukać w sobie tego typu emocji. Nie chciałabym wykorzystywać tego, co się dzieje we mnie w środku do budowania postaci Ireny. Staram się od tego odcinać, ale nie jest to takie łatwe i nie do końca się da. Przygotowując w domu piosenkę <i>Moja Warszawo</i>, pojawiła się myśl: <i>Mój kraju, moja Ukraino</i>. Wchodząc na scenę, nie myślę o tym, ale to nadal gdzieś jest w podświadomości i ciągle wybrzmiewa we mnie pytanie:<i> Co się stanie z moim dawnym krajem, ojczyzną moich rodziców i mojego brata?</i><br /><br /><b><span style="color: #c27ba0;">Cały spektakl jest bardzo emocjonalny, a do tego dochodzą Twoje osobiste przeżycia. Czy była jakaś scena wyjątkowo trudna do zagrania?</span></b></div><div><span style="color: #c27ba0;"><b><br /></b></span> Na pewno trudne były te pierwsze próby, kiedy szukaliśmy sposobu grania najstarszej Ireny. Nie były to łatwe poszukiwania, ale Brian Kite jest takim reżyserem, któremu w zasadzie od razu całkowicie zaufałam. Pięknie nas wszystkich przeprowadził przez przygotowania, wyciskał z nas, ile tylko się dało, do ostatniej kropelki. <br /><br /> Chciałabym też powiedzieć o jednej scenie, w której Irena rozmawia z Adamem i przekonuje go do wyjścia z getta. Padają słowa: <i>Adam, musisz wyjść, to nie jest żadna zdrada, żaden wstyd, po prostu musisz wyjść, ratować siebie</i>. I ja dokładnie taką rozmowę przeprowadziłam z moim bratem, który bardzo nie chciał wyjeżdżać z Ukrainy. Tłumaczył mi przez telefon, że to jest jego miejsce, jego dom. Tam są rodzice, którymi się musi opiekować, tam są inni ludzie, którzy też potrzebują w tym momencie opieki... i nawet jeżeli wyśle swoje dzieci i żonę do nas, to on sam musi tam zostać. Dla mnie to było strasznie trudne do zrozumienia na początku. Ale teraz w takim przedziwnym stopniu wszyscy pogodziliśmy się z tym, co się dzieje. Moi rodzice i mój brat z żoną i z dziećmi jakoś się nauczyli żyć w takich okolicznościach i warunkach, w jakich są. Teraz wydaje nam się oczywiste, że można tam być, funkcjonować i pomagać sobie nawzajem i dalej w miarę „normalnie” żyć. Jednak wtedy to było dla mnie bardzo trudne do zrozumienia, że mój brat nie ucieka.<div><br /><b><span style="color: #c27ba0;">Irena Sendlerowa często powtarzała, żeby nie nazywać jej bohaterką. Co mogła mieć na myśli, kierując taką prośbę do swojego otoczenia?</span></b></div><div><span style="color: #c27ba0;"><b><br /></b></span> Wydaje mi się, że nie było w tym żadnej kurtuazji, ona rzeczywiście tak myślała. Była konkretną kobietą i człowiekiem czynu, mniej mówiła, a więcej działała. To, jak postępowała i pomoc, którą niosła najbardziej potrzebującym, to było coś, co wpojono jej już od maleńkości. Jej ojciec był lekarzem, leczył za darmo ludzi chorych na tyfus. I właśnie na tyfus zmarł, kiedy Irena była jeszcze małą dziewczynką. Dla niej to było oczywiste, że kiedy jest tylu ludzi potrzebujących pomocy, to po prostu trzeba im pomagać.<br /><br /><span style="color: #c27ba0;"><b>Przed premierą włożyłaś dużo pracy w zbudowanie roli, a czy przy okazji wznowień, przed kolejnymi setami spektaklu też przygotowujesz się w jakiś szczególny sposób?</b></span></div><div><span style="color: #c27ba0;"><b><br /></b></span> Jedna rzecz, która jest dla mnie ważna zawsze przed spektaklem: staram się oglądać filmy dokumentalne, na których nagrana jest Irena Sendlerowa. To dla mnie szalenie istotne, staram się jak najbardziej wsłuchiwać w jej prawdziwy tembr głosu i naśladować go w spektaklu. Jest to dla mnie skomplikowana postać też dlatego, że gram jednocześnie młodą i 98- letnią Irenę. Chciałabym grając, przybliżyć widzowi, jak Irena mogła brzmieć zarówno jako młoda dziewczyna, jak i w późniejszym wieku. <br /><br /><b><span style="color: #c27ba0;">Czy wolisz grać postaci historyczne, czy raczej fikcyjne? Na pewno proces przygotowywania się do postaci wygląda inaczej w obu tych przypadkach.</span></b></div><div><span style="color: #c27ba0;"><b><br /></b></span> Postaci historyczne są o tyle zawsze ciekawsze, że trzeba się zmierzyć z jakimś ich wizerunkiem, wyobrażeniem ludzi, którzy rzeczywiście znali tę postać. Na pewno jest to trudniejsze. Z kolei kiedy gramy postaci fikcyjne, mamy taką lekkość, możemy ją sobie wymyśleć od początku: jak może wyglądać, jak się poruszać, co mówić. To jest takie tworzenie tu i teraz. I to jest takie nasze, zawsze możemy w to włożyć kawałek siebie, oddać go postaci. Jedno i drugie jest na pewno bardzo ciekawe, wydaje mi się, że nie mam preferencji.<div><br /></div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqsJdGrbQ04zT7Fm4LepkywXuJuOGtTSkq0upeW6rtkRmbNW5oAYyr5C2GAfpm2uweua5S49nHq7rySMCPvqxQ_JOhK0t6jED8e0fVL3nqBuZB682Ql52-a50d8bK9iRVgTa23Bfpp40Lm6sp1PXakgiXaw-DrrOOQQD3YxiumcGU6tt_bG5hbB4BQLA/s1200/cache%20(5).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="799" data-original-width="1200" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqsJdGrbQ04zT7Fm4LepkywXuJuOGtTSkq0upeW6rtkRmbNW5oAYyr5C2GAfpm2uweua5S49nHq7rySMCPvqxQ_JOhK0t6jED8e0fVL3nqBuZB682Ql52-a50d8bK9iRVgTa23Bfpp40Lm6sp1PXakgiXaw-DrrOOQQD3YxiumcGU6tt_bG5hbB4BQLA/w640-h426/cache%20(5).jpg" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">fot. Dawid Stube</span></td></tr></tbody></table><div><p></p><div style="text-align: justify;"><b><span style="color: #c27ba0;">Musical <i>Irena</i> to pięknie zrealizowana i przejmująca historia o bohaterstwie, poświęceniu i piekle wojny. Spektakl wystawiany jest w Teatrze Muzycznym w Poznaniu, najbliższe spektakle już 12 i 13 maja. </span></b></div></div></div></div>One Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5569785543742667542.post-68011404612345294852023-03-01T12:19:00.000-08:002023-03-01T12:19:06.977-08:00"Czarny Szekspir"- nowa premiera w Teatrze Syrena<div style="text-align: center;"><span style="color: #38761d;">Już 4.03.23 na deskach Teatru Syrena swoją premierę będzie miał <i>Czarny Szekspir</i>- autorski musical <br />z librettem i tekstami piosenek <b>Jacka Mikołajczyka</b> oraz z muzyką <b>Tomasza Filipczaka </b>(duetu dobrze znanego stałym bywalcom Syreny). Spektakl opowiada historię Iry Aldridge'a, który (jak napisano na stronie teatru) był "pierwszym wielkim czarnym aktorem, znanym w całym świecie". Czytamy te słowa i z pewnym zmieszaniem przyznajemy, że my wcale o Aldridge'u nie słyszałyśmy. Może wypadałoby to zmienić? Dalej na stronie teatru czytamy jeszcze: "Musical łączy cechy historyczno-politycznego thrillera, kryminału i bohaterskiego eposu, to opowieść o miłości, buncie, a przede wszystkim - o teatrze." Brzmi jak wielowątkowa mieszanka wybuchowa! Zaintrygowane, postanowiłyśmy podpytać o więcej szczegółów Jacka Mikołajczyka- wspomnianego już autora libretta i tekstów piosenek, a także reżysera <i>Czarnego Szekspira. </i></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="color: #38761d;"><i><br /></i></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="color: #38761d;"><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgurGo-7AGkBitLKJgXYyT9AcsPrCjQ4SejYUo7B6lWl5ll50BjNnHk6zG0yLXmlk-gAW5PTo_8it9y57aU6h64t0Rc5O-RlNfELlTtTDjnEpmDGAmbAJtIYJSIh0kyVReo6UIg6C6ofHvDcpvcPNCeMZlltHTuK7VfsgZHk8HjcQv9gsRE6UJtC58S3w/s899/czarny_szekspir_internet.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="899" data-original-width="600" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgurGo-7AGkBitLKJgXYyT9AcsPrCjQ4SejYUo7B6lWl5ll50BjNnHk6zG0yLXmlk-gAW5PTo_8it9y57aU6h64t0Rc5O-RlNfELlTtTDjnEpmDGAmbAJtIYJSIh0kyVReo6UIg6C6ofHvDcpvcPNCeMZlltHTuK7VfsgZHk8HjcQv9gsRE6UJtC58S3w/w428-h640/czarny_szekspir_internet.jpg" width="428" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">oficjalny plakat spektaklu, źródło: teatrsyrena.pl</span></td></tr></tbody></table></span></div><div style="text-align: center;"><i><br /></i></div><div><div><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #38761d; font-size: large;">Co było inspiracją do stworzenia spektaklu akurat o Irze Aldridge'u?</span></b></div><div style="text-align: center;"><br /></div><b>J.M.:</b> Przede wszystkim wielkim odkryciem była dla mnie sama postać Iry Aldridge’a. Jego biografia jest fascynująca – urodził się w Ameryce, w Anglii przecierał ścieżki czarnym aktorom w rolach szekspirowskich, był pierwszym czarnym gwiazdorem europejskiego teatru. To jedna z najważniejszych postaci w historii światowego teatru. I ten właśnie człowiek wielokrotnie występował w Polsce i tutaj, w Łodzi, zmarł i jest pochowany. A my o nim prawie nic nie wiemy – Aldridge jest w Polsce prawie kompletnie nieznany, nie słyszała o nim nawet większość znanych mi teatrologów. Taki paradoks, taka sytuacja, prowokuje. Chce się zrobić coś, by opowiedzieć nam o tej niesamowitej postaci. Zaintrygowały mnie również domniemane związki Iry z XIX-wiecznymi działaczami antysystemowymi, jak nazwalibyśmy ich dzisiaj. Aldridge zetknął się z wieloma rewolucjonistami, był przez nich traktowany jako sprzymierzeniec. Rewolucją był fakt, że ktoś taki jak on gra Otella czy inne postaci szekspirowskie, bo dla rewolucjonistów symbolizował wszystkich uciskanych przedstawicieli swojej rasy. Nieco tajemnicza postać czarnego aktora Szekspirowskiego, podróżującego po miastach Europy w rytm objazdów teatralnych i podejrzanego przez przedstawicieli sił porządkowych o działalność wywrotową, zmarłego niespodziewanie w robotniczej Łodzi w przeddzień występu na tamtejszej scenie – przyznacie, że to dobry punkt wyjścia dla musicalowej intrygi.<br /><br /><br /><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #38761d; font-size: large;">Czy możemy spodziewać się wielu wątków kryminalnych? Czy "Czarny Szekspir" to przede wszystkim sensacja, thriller, kryminał, biografia? Jaki jest dominujący gatunek?</span></b></div><br /><b>J.M.: </b>Wątek kryminalnej intrygi jest w spektaklu bardzo istotny – a może bardziej wątek intrygi politycznej. Zanurzymy się razem z Irą Aldridgem w świat XIX-wiecznych rewolucjonistów, spiskowców, a nawet terrorystów. Wiek XIX jest często nazywany wiekiem Rewolucji, to czas wrzenia, działalności wywrotowej, zamachów. Czy teatr może być przykrywką dla takiej właśnie działalności? Narzędziem obalenia władzy? Takie rzeczy w XIX wieku się zdarzały, wystarczy przywołać powstanie w Belgii w 1830 roku, które zaczęło się od spektaklu operowego – jego widzowie usłyszawszy rewolucyjne treści na scenie, ruszyli na ulice Brukseli i tak zaczęły się rozruchy, które doprowadziły do powstania niepodległej Belgii. Prezydent USA, Abraham Lincoln, zginął w loży teatralnej, zabity przez aktora. Tej intrygi jest w naszym spektaklu więcej, niż biografii. Oczywiście widzowie dowiedzą się sporo na temat Iry Aldridge’a, ale nie opowiadamy jego życiorysu. Co więcej, ponieważ sam aktor bez większych skrupułów fabularyzował własną biografię, żeby brzmiała bardziej sensacyjnie i dobrze się sprzedawała, pozwoliliśmy sobie na podobny zabieg. Mówimy więc raczej „co by było, gdyby…” niż jak było.<br /><br /><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #38761d; font-size: large;">W opisie spektaklu jest mowa o elementach "bohaterskiego eposu". Jakie motywy typowe dla tego gatunku będzie można dostrzec w "Czarnym Szekspirze"?</span></b></div><br /><b>J.M.: </b>Przez „bohaterski epos” rozumiem opowieść o losach człowieka wpisanego w wielkie mechanizmy historii, powiedzmy, że również z elementami powieściowej sensacji. Budujemy postać Iry jako bohatera swoich czasów, którego śmierć ma znaczenie. Próbujemy dotrzeć do wewnętrznej prawdy o Aldridge’a, odpowiedzieć sobie na pytanie, kim był i o co walczył. I jak to w opowieści o konkretnym człowieku, nie jest łatwo odpowiedzieć na to pytanie. Dodać chciałbym, że wbrew temu wszystkiemu, będzie w naszym musicalu sporo radości, wzruszenia i humoru. Bo to w końcu opowieść o bardzo barwnym człowieku, żyjącym w równie barwnych czasach.<br /><br /><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #38761d; font-size: large;">Spektakl jest przeznaczony dla widzów od 12. roku życia. Skąd takie ograniczenie, czy możemy spodziewać się "ciężkiej" atmosfery spektaklu?</span></b></div><br /><b>J.M.: </b>Granica dwunastu lat to sugestia, dla jakiej widowni jest adresowany nasz spektakl. W naszym musicalu nie ma treści nieodpowiednich dla dzieci czy młodszych widzów, no ale nie jest to bajka, a raczej dramatyczna opowieść o XIX wieku, jego paradoksach i bolączkach oraz o XIX-wiecznym teatrze. Ale też o teatrze w ogóle i, jak to w spektaklach historycznych, o czasach nam współczesnych, dla których historia jest pewną analogią, pewnym kostiumem.</div></div><div><br /></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><span style="color: #38761d;">Jeżeli chcielibyście dowiedzieć się jeszcze więcej o <i>Czarnym Szekspirze</i>, polecamy odcinek podcastu <i>Nawet lubię musicale, </i>poświęcony tej premierze. Do posłuchania m.in. na <a href="https://www.youtube.com/watch?v=nC9_b2BMsfk&list=PLlEEPEUpgffRL5EJbnDsctC7AqeWFN4k4&index=20" target="_blank">You Tube</a> i <a href="https://open.spotify.com/episode/2Z0LHQ86J0k1K4IDKXPqvo?si=3e47a028c0694649" target="_blank">Spotify</a>.</span></div><div><br /></div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhapkFYPcaBRrpiyZBSJx7Kf8MbVHcJUmkSQo5NN7WNvoZbadOzkzq40rwXmZHCDgfOkdW88YdzggBHQBQJlbbZPb_KLBT7RhC__VpgIi9M6cLQeKGrmWiRGnSbGQ0-_iy2NPR0kCehDQqd-7lP20_1kQ3u6YAG7G5yOjx3z54mWYP8LwKXa7zJUwP9Aw/s1351/czarny_szekspir_na_www.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="613" data-original-width="1351" height="290" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhapkFYPcaBRrpiyZBSJx7Kf8MbVHcJUmkSQo5NN7WNvoZbadOzkzq40rwXmZHCDgfOkdW88YdzggBHQBQJlbbZPb_KLBT7RhC__VpgIi9M6cLQeKGrmWiRGnSbGQ0-_iy2NPR0kCehDQqd-7lP20_1kQ3u6YAG7G5yOjx3z54mWYP8LwKXa7zJUwP9Aw/w640-h290/czarny_szekspir_na_www.png" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">źródło: teatrsyrena.pl</span></td></tr></tbody></table><br /><div><br /></div>One Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5569785543742667542.post-61078520913893585502022-09-27T15:58:00.006-07:002022-09-28T00:16:34.905-07:00"We will rock you"- co wiemy o najnowszej premierze TM ROMA?<div style="text-align: justify;"><span style="color: #38761d;">Kiedy Teatr Muzyczny ROMA ogłosił swoją najnowszą premierę, reakcje fanów musicalu były skrajne. Jedni mówili wprost, że czują się zawiedzeni wyborem tytułu, podczas gdy inni nie kryli entuzjazmu, uznając nieśmiertelną muzykę Queen za gwarancję dobrej rozrywki. Prawda jest taka, że "We will rock you" mierzy się ze skrajnymi opiniami od zawsze! Po londyńskiej prapremierze musical zalała jednocześnie fala ostrej krytyki ze strony gazet... I lawina gorących braw ze strony widowni. Mimo wyjątkowo nieprzychylnych recenzji, "We will rock you" biło kolejne rekordy popularności. Tytuł wystawiano nieprzerwanie przez 12 lat, zagrano łącznie 4659 spektakli, a na części z nich występowali gościnnie sami Brian May i Roger Taylor. </span></div><div style="text-align: justify;"><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhojuxJO3UeePBQ26-NU3X-udWurBgwnq4jo2E-riHR8zf0Z4dSt43-ymESEr_KdXXrjQtL3vv7J5a-DpSBDsCRCEeHhpzeh5oaMjeL1z6DuYDtLRdZQkFH3NNgfEz9OwIAqCMQ1ynByCnahhyFcn7JbcpAPfGkPZxVaBvbbAd8001ktDwEa8pXe6u1pQ/s730/aktualnosc_WWRY.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="340" data-original-width="730" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhojuxJO3UeePBQ26-NU3X-udWurBgwnq4jo2E-riHR8zf0Z4dSt43-ymESEr_KdXXrjQtL3vv7J5a-DpSBDsCRCEeHhpzeh5oaMjeL1z6DuYDtLRdZQkFH3NNgfEz9OwIAqCMQ1ynByCnahhyFcn7JbcpAPfGkPZxVaBvbbAd8001ktDwEa8pXe6u1pQ/s16000/aktualnosc_WWRY.jpg" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">logo spektaklu, źródło: strona internetowa TM ROMA</span></td></tr></tbody></table></div><div style="text-align: justify;"><span style="color: #38761d;">O czym właściwie jest "We will rock you"? To dystopijna opowieść o świecie, w którym zakazano wszelkiej indywidualności, a jedyna dozwolona muzyka komponowana jest przez komputery. Buntownik Galileo dowiaduje się o istnieniu proroctwa, mówiącego o instrumentach zaklętych w skale. Wraz z grupą tzw. Bohemians wyrusza na misję w celu ich odnalezienia. Fabuła brzmi dość... no cóż, banalnie. Ale warto pamiętać, że ona jest tu tylko tłem, "We will rock you" to przede wszystkim <b><i>SHOW</i></b>. Barwne, energetyczne, wypełnione takimi (absolutnie kultowymi) przebojami jak: "I want to break free", "I want it all", "We are the champions", "Bohemian Rhapsody", czy "Crazy Little Thing Called Love". </span></div><div style="text-align: justify;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhn3GEYVDFIie_R2gEkQTUMaPJTwKO03EA4m-0e_j1CTKEzwey_7pSRY91P-mGVawOs3yS_WCHOfsU2kEqWucGmSec0vEMiA04tEIqRFG5jKJUUddmIxDY1AWA-xj857LtLJuXe74-Q7G59hjIPTqEbB1M0WBnCxPL8kuvPdlDKGuqiwTX9TRq3p8qrmw/s1200/33W4HTN6HJBSZFY2FLYAQI5RHY.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="899" data-original-width="1200" height="479" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhn3GEYVDFIie_R2gEkQTUMaPJTwKO03EA4m-0e_j1CTKEzwey_7pSRY91P-mGVawOs3yS_WCHOfsU2kEqWucGmSec0vEMiA04tEIqRFG5jKJUUddmIxDY1AWA-xj857LtLJuXe74-Q7G59hjIPTqEbB1M0WBnCxPL8kuvPdlDKGuqiwTX9TRq3p8qrmw/w640-h479/33W4HTN6HJBSZFY2FLYAQI5RHY.jpg" width="640" /></a></div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6Y7I1fBXZ8Vj0wKeyGzwEo-xZFYO88yjm4wcHZtTlY4NKWbzArdhGBSyLlPKfvXi2zuoTeWGLJ3OkNNWztSmUzdlVESr15ooohquwWlvyftBMCATM31hXLUtZKsIQd1AZCMeWd92-6NPjuyyKrGlNa3-Q7ueIB_XzweEX1OfIyhZ3QxmzPv55XqhH_Q/s2400/we-will-rock-you-142488.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1254" data-original-width="2400" height="334" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6Y7I1fBXZ8Vj0wKeyGzwEo-xZFYO88yjm4wcHZtTlY4NKWbzArdhGBSyLlPKfvXi2zuoTeWGLJ3OkNNWztSmUzdlVESr15ooohquwWlvyftBMCATM31hXLUtZKsIQd1AZCMeWd92-6NPjuyyKrGlNa3-Q7ueIB_XzweEX1OfIyhZ3QxmzPv55XqhH_Q/w640-h334/we-will-rock-you-142488.jpg" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">fot. Johan Persson</span></td></tr></tbody></table><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="color: #38761d;">A jakie będzie warszawskie "We will rock you"? Jak przebiegały castingi do produkcji? Reżyser spektaklu, Wojciech Kępczyński, odpowiedział na kilka naszych pytań. </span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: large;"><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="color: #38761d; font-size: large; font-weight: bold; text-align: start;"><div style="text-align: justify;">Czego możemy spodziewać się po "We will rock you"? To wersja non-replica, czym będzie się różnić od londyńskiej produkcji?</div></span><div>W Romie zawsze pokazujemy wersje non-replica. Czyli nie będzie rozwiązań znanych na przykład z oryginalnej angielskiej inscenizacji, tego zresztą wręcz zabrania nam umowa licencyjna. Na razie mogę obiecać, że postaramy się zaskoczyć widzów, tym bardziej że technika teatralna poszła w ciągu ostatnich dekad bardzo do przodu i dzisiaj możliwe są takie rozwiązania, które w czasie realizacji prapremierowej wersji w Londynie po prostu jeszcze nie istniały.</div></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: large;"><br /></span></div><b><div style="text-align: justify;"><b><span style="color: #38761d; font-size: large;">Na co szczególnie zwracają Państwo uwagę podczas castingów?</span></b></div></b><div style="text-align: justify;">Szukamy takich osób, które świetnie śpiewają, tańczą i mówią tekst – bo wszystkie te elementy są w musicalu równie ważne. Dlatego w komisji, która prowadzi przesłuchania, oprócz mnie są także nasz kierownik muzyczny, Jakub Lubowicz, choreograf Agnieszka Brańska, II reżyser Sebastian Gonciarz i autor przekładu, kierownik literacki Michał Wojnarowski. Poziom przesłuchań jest bardzo wysoki. Ale kandydaci do ról, oprócz znakomitego opanowania wokalu, tańca czy gry aktorskiej powinni przy tym być artystami, którzy w jakiś szczególny sposób, swoją indywidualnością, osobowością, zwracają na siebie uwagę.</div><span style="color: #38761d;"><div style="text-align: justify;"><span style="font-weight: 700;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><b><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">Czy szukają Państwo nowych twarzy, czy raczej stawiają na dotychczasowy zespół?</span></b></div></b></span><div style="text-align: justify;">Uważam, że w tej chwili, w musicalu „Aida” mamy znakomity zespół. Ale stylistyka „We Will Rock You” jest jednak nieco odmienna i niekoniecznie wszyscy z obecnego zespołu muszą się w niej dobrze odnaleźć. Natomiast tak jak zawsze do tej pory nie bierzemy w ciemno artystów z naszej bieżącej produkcji do nowego tytułu. Wszyscy stają do tych przesłuchań, także Ci, którzy w „Aidzie” grają główne role. Osoby przychodzące do nas na przesłuchania po raz pierwszy mają dokładnie takie same szanse jak Ci artyści, których widzowie znają już z naszych poprzednich produkcji.</div><span style="color: #38761d;"><div style="text-align: justify;"><span style="font-weight: 700;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div><b><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">Jakie mają Państwo odczucia po pierwszych dniach castingu?</span></b></div></b></span><div style="text-align: justify;">Bardzo się cieszę, że pojawia się na przesłuchaniach mnóstwo młodych ludzi, którzy są ogromnie utalentowani i myślę tu nie tylko o studentach i absolwentach różnych uczelni artystycznych, ale także tych, którzy przychodzą, bo umieją śpiewać i tańczyć i po prostu kochają musical. Popularność musicalu w ostatnich latach w Polsce jest coraz większa i to mnie bardzo cieszy. To widać nie tylko po tym, że w ostatniej dekadzie na uniwersytetach muzycznych czy w wyższych szkołach aktorskich powstały wydziały czy specjalizacje musicalowe, ale także po tym, że pojawiło się wiele stron internetowych poświęconych musicalowi w Polsce i na świecie, czy też blogów zajmujących się tą sferą – takich jak Wasz.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="color: #38761d; font-size: large;">W oryginalnej wersji musicalu jest mnóstwo odniesień do popkultury, które zmieniały się z czasem, w szczególności imiona niektórych postaci nawiązywały do aktualnie popularnych wokalistów. Czy możemy się spodziewać jakichś polskich "smaczków" i nawiązań do rodzimej sceny muzycznej?</span></b></div><div style="text-align: justify;">Możliwe, że tak. Mówię „możliwe”, bo jesteśmy dopiero na początku produkcji i do jej ostatecznego kształtu jeszcze daleko. Ale trzeba pamiętać, że siłą tego musicalu jest jego uniwersalność, bo takie właśnie są piosenki Queen. Nie chciałbym, aby jakieś lokalne odniesienia czy żarty przesłoniły nam ten aspekt, on dla mnie jest najważniejszy. Tym bardziej, że i tak wszystkie tego typu propozycje zmian i lokalnych rozwiązań będziemy musieli uzgadniać w właścicielami praw autorskich do tego tytułu, a oni niekoniecznie muszą się na to zgodzić. A więc w tym wypadku nie</div><div style="text-align: justify;">wszystko zależy od nas.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #38761d; font-size: large;">Czy "We will rock you" w ROMIE powtórzy sukces londyńskiego pierwowzoru? </span></b></div><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #38761d; font-size: large;">Tego dowiemy się już na wiosnę! </span></b></div>One Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5569785543742667542.post-90621578828851769252022-09-01T02:27:00.000-07:002022-09-01T02:27:58.126-07:00Karteczki, Tazosy i Ich Troje, czyli szkolne wspomnienia aktorów musicalowych (miniwywiady)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2e1wjWM5IPY7gnLV41IcjQp0goxByFdpWC3Am3WmZfEX7cGXyD8uptJgcqwbzsEf6JljzukqX6ehEpws0TvmOIgGwkOcDtV2lDuRCTTTuiT_gLoTlIm-HVOfNvf6W5QMEfs1AWlenVf3_qDDaaLfL7nxrzo_an3oxZe_xxKq8Khv9369_7kInVepJsA/s1640/Wspomnienia%20szkolne%20(miniwywiady)%20(1).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="924" data-original-width="1640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2e1wjWM5IPY7gnLV41IcjQp0goxByFdpWC3Am3WmZfEX7cGXyD8uptJgcqwbzsEf6JljzukqX6ehEpws0TvmOIgGwkOcDtV2lDuRCTTTuiT_gLoTlIm-HVOfNvf6W5QMEfs1AWlenVf3_qDDaaLfL7nxrzo_an3oxZe_xxKq8Khv9369_7kInVepJsA/s16000/Wspomnienia%20szkolne%20(miniwywiady)%20(1).jpg" /></a></div><div style="text-align: center;"><span style="color: #6aa84f; font-size: large;"><i>1. września- wakacje dobiegają nieuchronnego końca i rozpoczyna się nowy rok szkolny. </i></span></div><div style="text-align: center;"><span style="color: #6aa84f; font-size: large;"><i>I chociaż pewnie większość z nas wcale nie wraca dzisiaj do szkolnej ławki, to na pewno często zdarza nam się wracać do niej pamięcią. Skorzystałyśmy z okazji i zapytałyśmy wybranych aktorów musicalowych o ich wspomnienia ze szkolnych lat, zapraszamy do lektury!</i></span></div><div style="text-align: center;"><span style="color: #6aa84f; font-size: large;"><i><br /></i></span></div><div><b><span style="color: #6aa84f;"><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #6aa84f; font-size: x-large;">Jaka była najdziwniejsza/ najśmieszniejsza uwaga do dziennika, jaką kiedykolwiek dostałeś/-aś?</span></b></div></span></b><div><b style="font-weight: bold;"><br /></b></div><div><b style="font-weight: bold;">Weronika Bochat- Piotrowska</b><br />Ja chyba nigdy nie dostałam uwagi do dziennika🙈 Aleee pamiętam jak bawiłam się w śledzenie, chowałam się za drzewami, budynkami, kiedy moja koleżanka Małgosia wracała do domu. Nie wiem dlaczego w zasadzie.…i kiedyś siostra mojej Koleżanki zwróciła mi uwagę w tak skuteczny sposób, że już nigdy więcej tego nie zrobiłam. Małgosiu- przepraszam Cię!</div><div><br /></div><b>Marcin Januszkiewicz</b><br />Graliśmy z kolegami w taką grę, w której odbijało się monetę palcem. Trzeba było nią tak "pstrykać", w taki sposób żeby ona ciągle była w obrocie i żeby nie spadła. Dostaliśmy za to ochrzan i Pani wpisała nam uwagę do dziennika, że gramy z kolegami w hazard...<div><br /><b>Jeremiasz Gzyl</b><br />"Jeremiasz Gzyl przyszedł na lekcję religii z wymalowanymi na czole niestosownymi słowami." Żeby wyjaśnić- chodziło o "kocenie" w pierwszej klasie liceum, trzeba było podjąć pewne działania, jako jedyny się ich podjąłem... i jako jedyny przyszedłem z rodzicami do dyrekcji następnego dnia.<div><br /></div><div><b>Marcin Franc</b></div><div>Kurcze raz dostałem coś śmiesznego od mojej ulubionej pani od polskiego, zapewne za gadanie, ale nie jestem w stanie sobie przypomnieć. Ja raczej byłem z prymusów, chociaż rzeczywiście gadałem na lekcjach jak najęty. I rysowałem karykatury nauczycieli w zeszytach!</div><div><br /></div><div><b>Marcin Sosiński</b><br />Najdziwniejsza uwaga? Nie była zapisana w dzienniczku. A była dziwna. Bo nie mogę się nadziwić, że w mojej Szkole Muzycznej, gdy słyszano jak razem z kumplem pianistą gramy co nam w duszy brzmiało, natychmiast wyrzucano mnie i kumpla z sal mających dwa fortepiany. Nigdy nie zapomnę odpowiedzi na pytanie: "Ale dlaczego nie pozwalacie nam tutaj grać?". "Bo w tej Szkole Muzycznej nie wolno kiedy się chce grać muzyki!". Oczywiście wyrwane z kontekstu, ale wciąż mnie bawi i zadziwia jednocześnie. Z szacunku nie powiem z kogo to cytat;)</div><div><br /></div><div><b>Natan Nogaj</b></div><div>"Śpiewa na lekcji" 😅</div><div><b><br /></b></div><div><b>Sebastian Machalski</b></div><div>Zostałem nazwany "motorem zła w klasie". Do dzisiaj nie wiem o co chodziło 😝</div><div><br /></div><div><b>Jakub Brucheiser</b></div><div>"Uczeń Jakub Badurka namówił swoich kolegów i wspólnie z nimi grał na korytarzu papierową piłką w piłkę nożną." Piłka została zarekwirowana, no i znaleźliśmy się na dywaniku u pana dyrektora. Ponieważ chodziliśmy razem z kumplami do klasy sportowej, to gra papierową piłką (taką zlepianą z wielu kartek z zeszytu, owiniętych taśmą klejącą) to był hit. I pamiętam, że graliśmy na całym korytarzu, mieliśmy duże korytarze w szkole i na nich odbywały się mecze. </div><div><b><br /></b></div><div><b>Wojtek Łapiński</b></div><div>Może nie była to uwaga do dziennika, ale pamiętam jak najpierw na lekcji i później na wywiadówce, Pani dyrektor, z którą miałem matematykę, powiedziała legendarne zdanie, które wszyscy później cytowali do końca szkoły: "Patrzę przez okno, a tam goła Gosia (moja przyjaciółka ze szkoły) a za nią biegnie oczywiście goły Wojtek, a za nimi CAŁY TABUN GOŁYCH LUDZI!!!" Oczywiście chodziło o to, że w zimie biegliśmy jak szaleni do sklepu, żeby zdążyć kupić drugie śniadanie i inne pierdoły. Oczywiście bez kurtek, szalików i czapek, jak to dzieciaki.</div><div><br /><div><div><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #6aa84f; font-size: x-large;">Wspomnienie ze szkolnej wycieczki, którego nigdy </span></b><b><span style="color: #6aa84f; font-size: x-large;">nie zapomnę to...</span></b></div><b><div><b><br /></b></div></b><div><b>Natalia Piotrowska- Paciorek</b></div>To wspomnienie jest mało smaczne, ale niech będzie… pamiętam, że to było w 4. klasie szkoły podstawowej, na wycieczce do Gdańska. Każdy z nas dostał od rodziców jakieś niewielkie kieszonkowe na pamiątki. Jeden z naszych kolegów - Gruby (chyba nie muszę mówić, dlaczego taka ksywa 🤪) postanowił, że wszystkie pieniądze wyda na lody. Ostatecznie zjadł podczas jednodniowej wycieczki aż… 27 gałek 😂 Z Gdańska do naszej szkoły mieliśmy wówczas 3 godziny jazdy autokarem. Grubego całą drogę powrotną męczył ból brzucha i uwaga - zwymiotował na kilku kolegów na 100 metrów przed szkołą 🙈 Nie wytrzymał biedaczek 😂</div><div><b><br /></b></div><div><b>Weronika Bochat- Piotrowska</b></div>Podchooodyyyy . Kochałam, uwielbiałam, tęsknię i nie zapomnę. Nigdy.</div><div><br /></div><div><b>Adrianna Koss</b></div><div>W podstawówce pojechaliśmy zwiedzać jakiś stary zamek i skansen... I okazało się, że my mamy nocleg w tym zamku. Spaliśmy w lochach, bez ogrzewania, na metalowych łóżkach... Ogólnie było tam pięknie i rozumiem, że chcieli dla nas odtworzyć klimat zamków, ale no dla dziecka to było przerażające!! Nigdy tego nie zapomnę, do dziś jak o tym pomyślę, to robi mi się słabo.</div><div><br /><div><b>Jeremiasz Gzyl</b><br />W trzeciej klasie liceum chcieliśmy godnie się pożegnać, więc wzięliśmy ze sobą jakieś soczki wysokoskokowe (wszyscy byliśmy pełnoletni, żeby była jasność!). Przemyciliśmy je i schowaliśmy w rynnie domku profesorów- to było jedyne miejsce, którego nie sprawdzali. I potem podchodziliśmy w nocy do ich domku.</div><div><br /></div><div><b>Marcin Franc</b></div><div>Raz wymknęliśmy się w nocy przez okno, żeby grać w siatkówkę. I byliśmy zachwyceni, że nikt nas nie złapał! Kiedy wróciliśmy okazało się, że cała kadra oglądała naszą rozgrywkę z okna pokoju, z którego uciekliśmy...</div><div><br /></div><div><b>Marcin Sosiński</b><br />Klasowa wycieczka na Litwę. I kumpel, który zrobił się jednym drinkiem kokosowym. Jego rozmowa z wychowawczynią była epicka!</div><div><br /></div><div><b>Natan Nogaj</b></div><div>Jak przechodziliśmy przez balkony, by dostać się do innego pokoju tak, by wychowawczyni nie zauważyła.</div><div><br /></div><div><b>Jakub Brucheiser</b></div><div>Jadąc na zieloną szkołę do Jastrzębiej Góry, na którymś przystanku na stacji benzynowej niestety zostawiliśmy jednego ze swoich kolegów. Autokar po prostu pojechał dalej i dopiero po 15 minutach nauczycielki się zorientowały, że kogoś nie ma... Więc ten 10-latek musiał swoje w tym czasie przeżyć, ja tylko pamiętam takie poklatkowe przerażenie w oczach nauczycielek, kiedy się zorientowały, że go nie ma. </div><div><b><br /></b></div><div><b>Wojtek Łapiński</b></div>W 3. liceum całą szkołą pojechaliśmy na wycieczkę do Niemiec i mieliśmy oczywiście podzielone pokoje na chłopaków i dziewczyny. Więc jak to faceci- podsłuchiwaliśmy, o czym dziewczyny gadają w pokoju obok... Oczywiście przez to, że były cienkie ściany hahaha<div><b><span style="color: #6aa84f;"><br /><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #6aa84f; font-size: x-large;">Co było na topie w Twoich czasach szkolnych </span></b></div><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #6aa84f; font-size: x-large;">(czy zbierało się np. karteczki?)</span></b></div></span></b><b><div><br /></div></b><div><b>Natalia Piotrowska- Paciorek</b></div>Karteczki i Pokemony! Ja byłam fanką karteczek, miałam dwa osobne segregatory, jeden duży, drugi mały i oczywiście najbardziej kochałam karteczki z księżniczkami Disneya!</div><div><b><br /></b></div><div><b>Weronika Bochat- Piotrowska</b><br />Złote myśli. Byłam zawsze bardzo podekscytowana, co jest w środku, jaka odpowiedź. Czy na pyt. nr 7 "Czy mnie lubisz?" dostanę odpowiedź twierdzącą?</div><div><br /></div><div><b>Adrianna Koss</b></div><div>Karteczki, wymieniałyśmy się też gazetami, był fanclub Bravo... No i przede wszystkim mi przypadły czasy Złotych Myśli, czyli takich książek, w których na pierwszej stronie zapisuje się jakichś 30 pytań i potem po kolei się tym wymienia z innymi i odpowiada na te pytania, często też zaginało się rogi karteczek i wpisywało jakieś tajne wiadomości, które tylko Ty miałeś prawo otworzyć. Ale tak naprawdę każdy to otwierał, kto miał te Złote Myśli.</div><div><b><br /></b></div><div><b>Marcin Januszkiewicz</b><br />Były kapsle Tazo, którymi się wymieniało. Akurat wtedy były kapsle z "Gwiezdnymi Wojnami", co mnie bardzo cieszyło, bo jestem fanem tej serii od kołyski wręcz! Oczywiście były też karteczki i pamiętam, że miałem karteczki z "Królem Lwem", z Simbą... heheszki. Jakoś najbardziej pamiętam te z "Króla Lwa". No i był pamiętniczek, pamiętam, że to wpisywanie się do pamiętnika było powszechne. <br /><b><br />Jeremiasz Gzyl</b><br />Na topie w moich czasach były na pewno Pokemony, zbierało się żetony Tazosy i wymieniało. Karteczki też były, oczywiście, miałem cały organizer z tymi karteczkami... Jezu, co za dziwne czasy! Ale tak faktycznie było. No i to były też początki telefonów komórkowych, pierwsze Siemensy, to pamiętam, że też przesyłało się sobie "Explosion" na podczerwień.</div><div><br /></div><div><b>Marcin Franc</b></div><div>Pokemony! Zawsze leciałem po szkole do domu, żeby zdążyć na kolejny odcinek. Graliśmy też w Tazosy z chrupek xD</div><div><br /></div><div><b>Marcin Sosiński</b></div>Karteczki? Oczywiście! Miałem segregator jak trza! Ale (!) nie zapomnę zbieranych z paczek chipsów Tazosów z Pokemonami! I to granie nimi na przerwach! Ależ bym se teraz zagrał w takie Tazosyyy!!!<div><br /></div><div><b>Natan Nogaj</b></div><div>Zbieranie Karteczek, Bionicle, Spinery z chipsów.</div><div><br /></div><div><b>Sebastian Machalski</b></div><div>Karteczki były, ale w niewielkim stopniu. W podstawówce królowały Tazosy.</div><div><br /></div><div><b>Jakub Brucheiser</b></div><div>Karteczki, oczywiście! Miałem bardzo dużo ze Spider-Manem, bo to była moja ulubiona bajka wtedy (i jest nadal! I filmowa, i animowana). Oczywiście wymienialiśmy się nimi z kuzynostwem i z kolegami, a potem wszystkie przeszły na moich młodszych braci. Ale była też moda na Pokemony, które były w paczkach Lay's... więc trochę niezdrowo się jadło wtedy. W paczkach Chio Chips były karty Dragon Ball i też się o nie grało, a w rogalikach Chipicao były takie karty 3D, które też się zbierało w podstawówce. W późniejszych czasach były też naklejki z Ben Tenem i karty z piłkarzami, takie z Panini, z Euro 2012 i 2008.</div><div><br /></div><div><b>Wojtek Łapiński</b><br />Karteczki się zbierało, oczywiście. Ale myślę, że było to bardziej popularne, kiedy byłem w przedszkolu. Później weszły inne rzeczy, takie jak: Pet Shopy, Bakugany albo Tazosy z rogalików i chipsów. Pod koniec podstawówki wchodziły już smartfony i był wręcz wyścig o to, kto będzie miał lepszego smartfona. Pamiętam jak jarałem się, kiedy na telefonie mogłem grać w Minecrafta na przerwach hahaha</div><div><br /></div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj56uKzn5V6rLrG-7Izn91HYUh63M4RPT9UPb3f2ua2xyQzlJmgofq9rqbBpHdpVl6Yd2_DThCUj9wKgHaLcmhgsJToJqRTlx6yhf2vITITKuKCk0iNZARoV8SDJZ4gdiAdUSybB9d8ULKpGR38VqwhhejIJUmtW4yuhz4VM_BUPT_y_x9m5VhWWf6Ouw/s500/tazosy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="333" data-original-width="500" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj56uKzn5V6rLrG-7Izn91HYUh63M4RPT9UPb3f2ua2xyQzlJmgofq9rqbBpHdpVl6Yd2_DThCUj9wKgHaLcmhgsJToJqRTlx6yhf2vITITKuKCk0iNZARoV8SDJZ4gdiAdUSybB9d8ULKpGR38VqwhhejIJUmtW4yuhz4VM_BUPT_y_x9m5VhWWf6Ouw/s16000/tazosy.jpg" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption"><div style="text-align: center;"><span style="color: #6aa84f;">Słowo "Tazosy" padło tyle razy, że musiało się znaleźć zdjęcie poglądowe dla tych, którzy nie kojarzą, jak takie żetony wyglądały.</span></div><span style="font-size: xx-small;"><div style="text-align: center;">Źródło: <a href="https://www.ebay.com/itm/284436277863">https://www.ebay.com/itm/284436277863</a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><br /></div></span></td></tr></tbody></table><div><span style="color: #6aa84f; font-size: x-large; font-weight: bold;"><div style="text-align: center;">Czyjej muzyki nie mogło zabraknąć na szkolnych dyskotekach?</div></span><b><div><b><br /></b></div></b><div><b>Natalia Piotrowska- Paciorek</b></div>Farba "Chcę tu zostać" i Stachursky "Zostańmy razem" 😂</div><div><b><br /></b></div><div><b>Weronika Bochat- Piotrowska</b><br />Evanescence, Avril, Brintey, Christina</div><div><br /></div><div><b>Adrianna Koss</b></div><div>Zdecydowanie początek twórczości Sylwii Grzeszczak. To jest pierwsze o czym myślę, jeżeli chodzi o dyskoteki! I szczególnie te wszystkie wolne kawałki, kiedy tańczyło się z chłopakiem i koleżanki robiły kółko dookoła i leciało "Kiedy znajdziemy się na zakręcie". To pamiętam najbardziej! </div><div><br /></div><div><div><b>Jeremiasz Gzyl</b><br />Musiało być "Explosion" i Ich Troje!</div><div><br /></div><div><b>Marcin Franc</b></div><div>Pierwsze co przychodzi mi do głowy to:</div><div><i>Ile dałbym by zapomnieć Cię wszystkie chwile te, które są na nie bo chce, bo chce nie myśleć o tym już, zdmuchnąć wszystkie wspomnienia niczym zaległy kurz tak już, tak już po prostu nie pamiętać sytuacji w których serce PĘKA (chociaż było klęka xd) wiem nie wyrwę się chociaż bardzo chcę mam nadzieję że to wiesz i Ty i Ty!</i></div><div>Nie wierzę, że nadal to pamiętam!</div><div><br /></div><div><b>Marcin Sosiński</b><br />Niestety byłem uczniem Szkoly Muzycznej i … nie słuchałem muzyki rozrywkowej jak wszyscy normalni ludzie… Acz przebijały się pewne przeboje… Znacie Evrynaaajtttt??? XD</div><div><br /></div><div><b>Jakub Brucheiser</b></div><div>To były czasy Ich Troje, Michał Wiśniewski był wtedy na topie. Oprócz tego był też przebój zespołu Farba "A ja będę Twym aniołem" i do niego się tańczyło wszystkie wolniaki w podstawówce i chyba w gimnazjum. I jeszcze był słynny pan Jacek Stachursky, techno gwiazda ostatnich lat! </div><div><b><br /></b></div><div><b>Wojtek Łapiński</b></div>W przedszkolu to oczywiście Zielone Fasolki :P<br />Z podstawówki pamiętam jedynie "I'm sexy and I know it", z gimnazjum ,"Gangam style" "Harlem shake" i ,"Starships". I w liceum, kiedy troszkę zacząłem więcej imprezować: "EXPLOSION", "Satisfaction" no i oczywiście Disco Polo, którego nienawidzę, ale na Podlasiu zawsze wszyscy się do niego odpalają hahaha</div><div><b><br /></b></div><div><b>Marcin Januszkiewicz</b><br />Na pewno przeboju Eiffel 65 "I'm blue (Da ba dee)" i Barthezz "On the move". Pamiętam, to były takie techno-pop hity wtedy w tamtych czasach. No i niestety też disco polo królowało wtedy na szkolnych dyskotekach, naszym ulubionym przebojem w gimnazjum było "Jesteś szalona" Zespołu Boys.</div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><i><span style="color: #6aa84f;">Przy okazji: bardzo polecamy cover tej piosenki w wykonaniu Marcina, </span></i></div><div style="text-align: center;"><i><span style="color: #6aa84f;">nagrany w ramach projektu Cafe Majonez:</span></i></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="435" src="https://www.youtube.com/embed/To6U3xcLKEE" width="524" youtube-src-id="To6U3xcLKEE"></iframe></div></div><div><br /></div></div><div style="text-align: center;"><span style="color: #6aa84f; font-size: large;"><i>Jeżeli tak jak my po przeczytaniu tych odpowiedzi macie ochotę wrócić do wszystkich wspomnianych piosenek, to nic prostszego! Playlista na naszym Spotify jest dostępna o <a href="https://open.spotify.com/playlist/45TJQZDpYq73hBNl1aNhMm?si=538dde0a69a34242">TUTAJ</a>.</i></span></div><div><div style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-large;"><br /></span></div><div><span style="color: #6aa84f; font-size: x-large; font-weight: bold;"><div style="text-align: center;">Jaki był Twój ulubiony przedmiot w szkole?</div></span><div style="font-weight: bold;"><b><br /></b></div><div><b>Natalia Piotrowska- Paciorek</b></div><div>Polski, angielski i francuski ❤️</div><div style="font-weight: bold;"><b><br /></b></div><div style="font-weight: bold;"><b>Weronika Bochat- Piotrowska</b></div>Historia.</div><div><br /></div><div><b>Adrianna Koss</b></div><div>Moim ulubionym przedmiotem w szkole była matematyka, bardzo długo. Gdzieś tam w liceum dopiero skumałam, że polski też jest fajny i że można dużo poczytać i o tym porozmawiać (chociaż ja zawsze dużo czytałam). A matma zaczęła się robić trudna, ja też już nie miałam na nią za dużo czasu, przez to, że się przygotowywałam do szkół muzycznych i miałam dyplom jednocześnie razem z maturą. <br /><div style="font-weight: bold;"><b><br /></b></div><b>Marcin Januszkiewicz</b><br />Ja nie miałem ulubionego przedmiotu w szkole, ja w ogóle tak średnio przepadałem za chodzeniem do szkoły... Wiadomo, WF'y były dla mnie najłatwiejsze i były zawsze największą przyjemnością. Ale na przykład bardzo dobrze wspominam lekcje religii w gimnazjum, mieliśmy wspaniałą Panią katechetkę! Naprawdę wspaniałą, która była taka kochana, dobra i miła, bardzo lubiliśmy te lekcje katechezy. Śpiewaliśmy piosenki, mój kumpel grał na gitarze, gadaliśmy... W ogóle ta katecheza była bardzo fajna (sic!). Nie spodziewałbym się po sobie, ale naprawdę bardzo dobrze ją wspominam.<br /><br /><b>Jeremiasz Gzyl</b><br />To ciężko powiedzieć, to się zmieniało, ale pamiętam, że w liceum moim ulubionym przedmiotem była historia. A to dlatego, że miałem najlepszego profesora od historii, który wskakiwał na ławki i opowiadał każde wydarzenie, jakby to był najlepszy film, jaki widział w życiu, takie się miało wrażenie. Bardzo lubiłem te lekcje!</div><div><br /></div><div><b>Marcin Franc</b></div><div>Polski</div><div><br /></div><div><b>Marcin Sosiński</b></div>Lubiłem język polski i … matematykę. W gruncie rzeczy długi czas nie mogłem się zdecydować, czy jestem humanistą, czy ścisłowcem. Jednak im dalej w las tym bardziej przeważyła artystyczna dusza, a matma odeszła w ostrą odstawkę. Na szczęście miałem pomocnych ziomeczków z ławki, co dawali ściągać 🙂<div><br /></div><div><b>Sebastian Machalski</b></div><div>Nienawidziłem szkoły. Wszystkie przedmioty były bolesne i nieprzyjemne.</div><div><br /></div><div><b>Jakub Brucheiser</b></div><div>Nie wiem, czy będę oryginalny, czy nie, ale moim ulubionym przedmiotem był WF! Mieliśmy go mnóstwo, ponieważ chodziłem do klasy sportowej. No i to są takie moje najlepsze wspomnienia z podstawówki, turnieje i obozy sportowe, na które jeździliśmy razem z kumplami. Ale też lubiłem język polski, byłem bardziej humanistyczny, niż ścisły. Matma to była zawsze moja pięta achillesowa. </div><div><br /></div><div><b>Wojtek Łapiński</b><br />Definitywnie matematyka i angielski, a że też byłem w Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej i miałem wszystkie zajęcia razem, to także kochałem harmonię i kształcenie słuchu :D</div><div><br /></div><div><b><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #6aa84f; font-size: x-large;">Przedstawienia szkolne, a może konkursy recytatorskie? Czy już w czasach szkolnych ciągnęło Cię do artystycznych zajęć?</span></b></div></b><div><b style="font-weight: bold;"><br /></b></div><div><b>Natalia Piotrowska- Paciorek</b></div><div>Tak, od kiedy pamiętam brałam udział praktycznie w każdym przedstawieniu, kabarecie, śpiewałam na apelach i konkursach 😉</div><div><b style="font-weight: bold;"><br /></b></div><div><b style="font-weight: bold;">Weronika Bochat- Piotrowska</b><br />Totalnie tak. Brałam udział zawsze. Pasję do śpiewania i grania miałam od zawsze. Jestem wdzięczna, że moi rodzice pozwolili mi w wieku 14 lat wyjechać do Warszawy by rozpocząć granie „ na poważnie” w TM Roma 💗</div><div><br /></div><div><b>Adrianna Koss</b></div><div>Myślę, że każdy, kto jest teraz w naszym zawodzie, to chyba musiał takie rzeczy robić! Ja to po prostu wszystkie konkursy na pamięć znałam, chyba nie było konkursu, na którym by mnie nie było, już miałam wrażenie, że ja się tym ludziom chyba znudziłam i bardzo się ucieszyłam jak pod koniec gimnazjum mogłam się przeprowadzić do Gdyni. Tutaj była czysta karta nowych konkursów! Zdecydowanie wszystkie konkursy recytatorskie, konkursy piosenek patriotycznych, mini playback show, wszystkie rozrywkowe festiwale, festyny, koncerty wigilijne... No wszystko! </div><div style="font-weight: bold;"><b><br /></b></div><b>Marcin Januszkiewicz</b><br />Taaak, oczywiście! Pamiętam, że mieliśmy wspaniałą nauczycielkę od polskiego w gimnazjum, Panią Małgorzatę Artowicz, która z nami zrobiła "Dziady", całą część II. Obsadziła mnie w roli Guślarza i myśmy się do tego naprawdę mega profesjonalnie przygotowywali, salę gimnastyczną wyciemniliśmy workami na śmieci, zrobiliśmy scenografię, przygotowaliśmy w ogóle jakieś efekty pirotechniczne takie domorosłe, żeby było, że coś "buchnęło, zawrzało i zgasło" na oczach naszych szkolnych widzów. To już wtedy mnie do tego absolutnie ciągnęło! Brałem udział w konkursach recytatorskich, później w liceum miałem okres bardzo twórczy pod tym względem, trafiłem tam na Renatę Tomę, która była moim dobrym duchem, wspierającym mnie. Uczyła mnie Wiedzy o Kulturze i prowadziła szkolny chór i dzięki niej w 2004 roku zgarnąłem swoją pierwszą nagrodę podczas Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego we Włocławku, w kategorii "poezja śpiewana", dostałem wyróżnienie. Śpiewałem wtedy wiersz Bolesława Leśmiana i wiersz Władysława Broniewskiego. Brałem też udział w mniejszych przeglądach wojewódzkich i regionalnych, jakoś zawsze mi się udawało tam zdobywać nagrody... Ale tak wspominam o tym Włocławku, bo to był pierwszy mój taki sukces poważniejszy, miałem wtedy 17 lat.<br /><br /><b>Jeremiasz Gzyl</b><br />Właśnie jeżeli chodzi o konkursy recytatorskie, czy jakieś przedstawienia, to nie brałem w niczym takim udziału. Za czasów liceum raz było blisko, żebyśmy jakieś "Grease" wystawili... Ale bardziej żyłem wtedy takim życiem młodzieńczym. Aczkolwiek bardzo dużo oglądałem wtedy spektakli i bardzo często bywałem w teatrze, ale jeszcze nie grałem.</div><div><br /></div><div><b>Marcin Franc</b></div><div>Och tak bardzo! Od podstawówki kółko teatralne, z którym się wiąże moja pierwsza teatralna anegdota. Robiliśmy przedstawienie po angielsku - Rumpelstiltskin, gdzie chyba grałem króla. W dniu premiery kolega grający tytułową rolę się rozchorował, nauczycielka zapytała czy nie zagram za niego, a ja się zgodziłem (Boże, za dzieciaka byłem odważniejszy), no i w tym całym ferworze ciągnięcia spektaklu, schodząc ze sceny jako król i wskakując w drugą rolę nie zdążyłem założyć kostiumu, więc wybiegłem ze srebrnymi rajstopami Rumpelstiltskina na głowie i poślizgnąłem się na jednej z kartek z tekstem, które miałem porozkładane na podłodze... Publiczność się śmiała, tyle pamiętam XD A potem w gimnazjum moja grupa muzyczno-teatralna G91 prowadzona przez panie od polskiego i muzyki. W dużej mierze właśnie dzięki nim robię teraz to, co robię.</div><div><br /></div><div><b>Marcin Sosiński</b></div>Odkąd byłem w pierwszej klasie, co roku uczestniczyłem w Konkursach Recytatorskich!!! Ale się cieszyłem z każdej wygranej! To było coś! Pamiętam jak za jakieś wyróżnienie na wojewódzkim przeglądzie wygrałem… *fanfary*… Walkmana! Prawdziwy odtwarzacz na kasety! Ale byłem wtedy Królem Życia!<div><b><br /></b></div><div><b>Natan Nogaj</b></div><div>Mając 3 lata, wiedziałem już, że chcę być aktorem. Moment deklaracji jest nagrany na kasecie 😀</div><div><br /></div><div><b>Sebastian Machalski</b></div><div>Jako dziecko występowałem w telewizji w programach dziecięcych. Potem w "Piotrusiu Panie" w TM ROMA, ale nie zhańbiłem się występami na szkolnych apelach aż do końca liceum. Wtedy zaśpiewałem dwie piosenki dla wszystkich maturzystów.</div><div><br /></div><div><b>Jakub Brucheiser</b></div><div>No niestety siłą rzeczy stało się tak, że w tych konkursach recytatorskich i wokalnych, i przedstawieniach, i apelach brałem udział, ze względu na to, że w wieku 13 lat byłem w TM ROMA. To była 6. klasa podstawówki, więc potem całe gimnazjum i liceum właściwie na tym przejechałem i te wszystkie apele szkolne prowadziłem. Stety i niestety, z perspektywy czasu traktuję to jako fajną przygodę, ale nie coś, co by mi dało jakiś "bagaż" artystyczny.</div><div><b><br /></b></div><div><b>Wojtek Łapiński</b></div><div>Uczyłem się w szkole muzycznej, więc artystycznych przedmiotów miałem dosłownie w huk *😉*. Od oczywiście fortepianu głównego, po różne historie muzyki itp. Ale poza szkołą muzyczną chodziłem prywatnie na wokal klasyczny. Zaczynałem od klasyki i później nagle urodziło się zamiłowanie do musicalu, więc zmieniłem technikę śpiewania. Na II stopniu miałem bardzo dużo konkursów pianistycznych, zazwyczaj to były szkolne konkursy (jakby egzaminy techniczne, takie jak: utwór do samodzielnego przygotowania, albo konkurs etiud). Ale jednak największym moim osiągnięciem pianistycznym było zagranie z orkiestrą akademicką na koncercie dyplomantów w 2019. Zagrałem ,,Koncert Warszawski" Richarda Addinsella. Był to jeden ze wspanialszych momentów mojej nauki w szkole muzycznej. Poza muzycznymi sprawami zdarzało mi się zapowiedzieć kilka koncertów, albo wyrecytować na koncertach patriotycznych jakieś wiersze (idk nie pamiętam haha). W szkole muzycznej zazwyczaj nie mieliśmy żadnych przedstawień, ale mieliśmy Jasełka w pierwszej klasie gimnazjum, gdzie grałem jednego z trzech królów, a w drugiej klasie grałem Józefa.</div><div><br /><span style="color: #6aa84f; font-size: x-large; font-weight: bold;"><div style="text-align: center;">Gdybyś trafił do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, to do jakiego domu najpewniej by Cię przydzielono?</div></span><div><b style="font-weight: bold;"><br /></b></div><div><b style="font-weight: bold;">Weronika Bochat- Piotrowska</b><br />Gryffindor. Tylko tam!</div><div><br /></div><div><b>Adrianna Koss</b></div><div>Zawsze marzył mi się Gryffindor... Ale za każdym razem, kiedy robię testy to wychodzi mi Hufflepuff. Nie wiem, co jest nie tak ze mną. </div><div style="font-weight: bold;"><b><br /></b></div><b>Marcin Januszkiewicz</b><br />Myślę, że przydzielono by mnie do Gryffindoru... ale ja miałbym jakieś konotacje również ze Slytherinem. W sumie coś takiego, że niby taki dobry, ale jednak coś tam w sobie ma, jakąś zadrę... <br /><br /><b>Jeremiasz Gzyl</b><br />To jest wspaniałe pytanie, ponieważ niedawno wróciłem z Warner Bros Studio i już wiem, w jakim domu bym był! I byłby to Hufflepuff. <br /><br /><b>Marcin Franc</b><br />Co to za stwierdzenie "gdybym trafił"... Hogwart skończyłem już dobrych kilka lat temu, jako Gryfon!</div><div><br /></div><div><b>Marcin Sosiński</b></div>Mimo, że kocham totalnie świat HP, nie robiłem sobie tego popularnego testu Potteromaniaka na to "w którym domu jesteś". Dlatego czysto hipotetycznie…. Obawiam się, że nie pogardziłbym Ravenclawem (bo mądrzy tam byli!), Hufflepuff bym przygarnął, bo ja zawsze wspierałem tych najbardziej odrzuconych hihihi, pewnie chciałbym do Gryffindoru (bo feeejm i w ogóle), ale ostatecznie trafiłbym do Slytherinu. Właśnie dlatego, że… nie mam pojęcia czemu :) </div><div>PS HP to życie! No.<div><br /></div><div><b>Natan Nogaj</b></div><div>Zdecydowanie Gryffindor!</div><div><br /></div><div><b>Sebastian Machalski</b><br />Według oficjalnej strony Pottermore zostałem przydzielony do Gryffindoru. Mój patronus to orzeł, a różdżka to jodła.</div><div><br /></div><div><b>Jakub Brucheiser</b></div><div>Gryffindor!</div><div><b><br /></b></div><div><b>Wojtek Łapiński</b><br />Totalnie Slytherin, robiłem chyba wszystkie możliwe testy! I zawsze mi wychodził Slytherin, może dlatego, że totalnie ambicja i determinacja wygrywa u mnie ze wszystkim. Jak czegoś chcę, to muszę to osiągnąć, nawet jakbym miał Siebie wykończyć. </div><div><b><br /></b></div><div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDqFQoCUkcpwSz1WXwklV0joUlc-ot_CEdG-LM3YsTMO43kMojuE5vOAYrFeWGPoYZAoX6dF7TLsasbHDnd16MCQURDD4rhoJc8fbqFISunJgFsrha2l9YRwvs-zekxCUiiAn2NpzAz3AFwDD1HBbcxrz_WjCgJ3Mo_L3DY0ftHETkbqUyOyKP6c05qQ/s1080/Gryffindor.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1080" data-original-width="1080" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDqFQoCUkcpwSz1WXwklV0joUlc-ot_CEdG-LM3YsTMO43kMojuE5vOAYrFeWGPoYZAoX6dF7TLsasbHDnd16MCQURDD4rhoJc8fbqFISunJgFsrha2l9YRwvs-zekxCUiiAn2NpzAz3AFwDD1HBbcxrz_WjCgJ3Mo_L3DY0ftHETkbqUyOyKP6c05qQ/s16000/Gryffindor.jpg" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption"><div style="text-align: center;"><span style="color: #6aa84f;">Domy Hogwartu i ich kluczowe cechy- dla tych z Was, którzy nie za bardzo kojarzą Harry'ego Pottera, a chcieliby zrozumieć odpowiedzi.</span></div><div style="text-align: center;"><span style="color: #6aa84f; font-size: xx-small;">Grafika powstała w oparciu o materiały ze strony <a href="https://harrypotter.fandom.com/pl">harrypotter.fandom.com/pl</a></span></div></td></tr></tbody></table></div></div></div></div></div>One Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5569785543742667542.post-59239608671209100022022-07-06T11:36:00.002-07:002023-08-15T14:29:19.539-07:00Przewodnik po West Endzie, czyli jak kupić tanie bilety i co warto uwzględnić w planie wyjazdu<div style="text-align: justify;"><span style="font-size: x-large;"><b><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div style="font-size: medium; font-weight: 400; text-align: justify;"><span style="font-size: x-large;"><b><b><span style="color: #6aa84f;">Kilka słów wstępu... </span></b> </b></span></div><div style="font-size: medium; font-weight: 400; text-align: justify;"> West End- dzielnica Londynu skupiająca kilkadziesiąt różnych teatrów, wystawiających w większości (chociaż wcale nie tylko) spektakle muzyczne. Teatralna stolica Europy. Czy rzeczywiście musicale na West Endzie są lepsze od tych wystawianych w Polsce? Tak. Po prostu- TAK!! Wynika to z bardzo wielu rzeczy i absolutnie nie chcę umniejszać naszym polskim artystom, ale tu jest po prostu inny świat, inny standard, wszystko jest o wiele bardziej dopracowane, często też po prostu zaplecze techniczne i możliwości sceny (to, ile rzeczy się wysuwa, zapada, obraca...) są nieporównywalne z tym, co mamy w naszym kraju. W moim odczuciu to, co można zobaczyć <br />w Londynie to jest po prostu kwintesencja magii teatru. I to takiej magii, która rzuca na człowieka urok i każe wracać po więcej i więcej.</div><div style="font-size: medium; font-weight: 400; text-align: justify;"><br /></div><div style="font-size: medium; font-weight: 400; text-align: justify;"> Oczywiście- to moja subiektywna opinia, na pewno znajdą się osoby, które patrzą na to nieco inaczej. Ale myślę, że każdy zgodzi się, że wizyta na West Endzie, chociaż raz w życiu, to jest absolutny <i>must</i> dla każdego fana musicali! I wbrew temu, co się powszechnie uważa, taka wizyta wcale nie musi kosztować miliona monet. W tym tekście chciałabym podzielić się z Wami tym, co udało mi się odkryć podczas moich 3 wyjazdów do Londynu. Będzie o tanich biletach, o różnicach w atmosferze panującej na widowni i o miejscach, które warto uwzględnić w swoim planie wycieczki. No to zaczynajmy!</div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYk7cW63vFRGtv1uHLNPXc32zSE_mEYgoSdk7Ukuj0S5Zembij7K-2v1zL1mV2y8C4vO6teyj8RP2HVFLmqZrp6N9dCQL9K03UlDkS5KkdtremFqJr6fQONuLPJ0wUVfzuCN1HTLMZiWhV0Z_PjFbGRlNHH95GYrXFquuWd30HlfpCOseXcuxehpNaLw/s3432/IMG_20220220_103557222-01.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3008" data-original-width="3432" height="560" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYk7cW63vFRGtv1uHLNPXc32zSE_mEYgoSdk7Ukuj0S5Zembij7K-2v1zL1mV2y8C4vO6teyj8RP2HVFLmqZrp6N9dCQL9K03UlDkS5KkdtremFqJr6fQONuLPJ0wUVfzuCN1HTLMZiWhV0Z_PjFbGRlNHH95GYrXFquuWd30HlfpCOseXcuxehpNaLw/w640-h560/IMG_20220220_103557222-01.jpeg" width="640" /></a></div></b></span></div><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #6aa84f; font-size: x-large;"><br /></span></b></div><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #6aa84f; font-size: x-large;">Jak kupować bilety, zachowując obie nerki?</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"> Jeżeli wejdziecie na stronę wybranego teatru i sprawdzicie ceny biletów blisko sceny- może Wam się zrobić słabo. A kiedy weźmiecie do ręki kalkulator i zaczniecie przeliczać funty na złotówki... No powiedzmy, że lepiej robić to na siedząco. Ale! Zanim powiecie sobie: <i>to za drogo!</i>, warto poznać kilka sposobów na tanie bilety.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><b><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">TodayTix</span></b></div></b><div style="text-align: justify;"> Ten sposób to póki co mój faworyt. Today Tix to aplikacja mobilna, przez którą możecie brać udział w loteriach biletowych i kupować tzw. <b>rush tickets</b>- bilety w cenie <b>25- 30£</b> , kupowane w dniu spektaklu, po godzinie <b>10:00.</b> Nie ma możliwości wyboru miejsc, aplikacja losuje spośród tych, które nie zostały sprzedane. Można kupować po dwa bilety lub pojedyncze miejsca. Zdarza się jednak (i to wcale nie rzadko), że nie ma wolnych dwóch miejsc obok siebie. Jeżeli więc próbujecie kupić dwa bilety i aplikacja "wypluwa" Wam komunikat, że bilety nie są dostępne, to wcale nie znaczy, że wyprzedały się w ułamku sekundy, tylko po prostu nie ma dwóch miejsc koło siebie. Zmieńcie rodzaj biletu na pojedynczy i spróbujcie jeszcze raz. Płatności za bilety dokonuje się w aplikacji, wpisując dane karty (niestety, w aplikacji nie ma innej metody płatności).</div><div style="text-align: justify;"> Nie wszystkie spektakle oferują rush tickets. Zainstalujcie sobie aplikację wcześniej i na spokojnie przejrzyjcie ofertę, wybierzcie interesujący was tytuł i odblokujcie (wcześniej! nie czekajcie do 10:00!) opcję kupowania rush tickets. Pilnujcie godziny 10:00, bo liczba biletów jest ograniczona i mogą dość szybko się wyprzedać. Raczej nie wyprzedadzą się w parę sekund, ale jeżeli zajrzycie do aplikacji te 2-3 minuty po 10:00 to może się okazać, że biletów już nie ma. To jest ta chwila, kiedy studenci, mający wprawę w zapisach na zajęcia przez USOSa mogą wykrzyknąć: <i>Trenowałem/-am do tej chwili od lat!</i></div><div style="text-align: justify;"> Korzystałam z rush tickets dwa razy (<i>&Juliet</i>, <i>Mamma Mia!</i>) i nie miałam żadnego problemu z dostaniem biletów, a z wylosowanych miejsc byłam baaardzo zadowolona! Raz trafiły mi się miejsca w bodajże 9 rzędzie, innym razem w 3. Te same miejsca w normalnej sprzedaży były o kilkadziesiąt funtów droższe.</div><div style="text-align: justify;"><b>Update: </b>od czasu powstania tego wpisu korzystałam z rush tickets jeszcze kolejne trzy razy i niezmiennie bardzo polecam! Miejsca potrafią być w pierwszym, w środkowym, w ostatnim rzędzie ale zwykle są w obrębie Stallsów i zawsze są tańsze przez rush tickets, niż w regularnej sprzedaży. Niestety, muszę przyznać, że zdarzyło mi się nie załapać na rush tickets mimo pilnowania godziny 10:00, ale taki problem miałam tylko z <i>Six</i>. </div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiti_MS_n58COp70D77sQ7MiUVsf8D97ZlN8xF7WcHAStISK6KrBUcihvjFRhLCBUN5e6-XuOcsABTW5ldzrvRoYxmE_YYnN9dp9wwKf1VPHt_irLeXoAULrR5KWmSG2kQPnPHcLBYqQUeSh9qylW1P3Gsh0yo0KiSimTSMTK8QeuzDfizIydK6P8CSRw/s3456/IMG_20220218_141722283-02.jpeg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="2611" data-original-width="3456" height="484" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiti_MS_n58COp70D77sQ7MiUVsf8D97ZlN8xF7WcHAStISK6KrBUcihvjFRhLCBUN5e6-XuOcsABTW5ldzrvRoYxmE_YYnN9dp9wwKf1VPHt_irLeXoAULrR5KWmSG2kQPnPHcLBYqQUeSh9qylW1P3Gsh0yo0KiSimTSMTK8QeuzDfizIydK6P8CSRw/w640-h484/IMG_20220218_141722283-02.jpeg" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #666666;">widok z miejsca wylosowanego w ramach rush tickets</span></td></tr></tbody></table><div style="font-weight: bold; text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">Watchlist</span></b></div><div style="text-align: justify;"><span> W aplikacji TodayTix macie możliwość zaznaczania spektakli, które Was interesują i dodawania ich do tzw. <i><b>watchlist</b></i> czyli Waszej listy "do obejrzenia". Dlaczego warto to zrobić? Kiedy aplikacja wie, że jakiś spektakl Was interesuje, przysyła Wam powiadomienia w przypadku pojawienia się różnych promocji. Ja np. na długo przed moim przylotem do Londynu wiedziałam, że będę chciała zobaczyć tamtejsze <i>Grease. </i>Dodałam spektakl do <i>watchlist</i>, wtedy jeszcze nie do końca świadoma co daje ta opcja, a po upływie kilku tygodni dostałam niespodziewanie powiadomienie o trwającej 24h promocji -40% na ten tytuł. Gdyby nie powiadomienie, na pewno przegapiłabym tę okazję. </span></div><div style="text-align: justify;"><span><br /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: large;"><b>TodayTix Roulette</b></span></div><div style="text-align: justify;"><span> TodayTix oferuje również tanie bilety w ramach tzw. <b>Theatre Roulette</b>. Wybieracie datę i godzinę spektaklu, płacicie <b>25</b></span><b>£</b> i... czekacie. Dowiadujecie się, jaki wylosowaliście tytuł najczęściej 1-2 dni przed wybraną datą spektaklu i odbieracie bilety bezpośrednio w kasie odpowiedniego teatru (z tego co czytałam na forach sporadycznie zdarza się, że jesteście informowani tego samego dnia, a czasami w drugą stronę: dowiadujecie się już 4 dni przed spektaklem). O tym rozwiązaniu trzeba pomyśleć jednak chwilę wcześniej, bo może się zdarzyć, że najbliższy termin, na jaki są dostępne bilety przypada dopiero za kilka dni. Trzeba po prostu wejść do aplikacji, wejść w Roulette i sprawdzić, jakie są terminy do wyboru. </div><div style="text-align: justify;"> Macie możliwość zaznaczenia, czy bardziej interesują Was musicale, czy spektakle dramatyczne. Macie również możliwość zaznaczenia kilku spektakli, na które <b>NIE</b> chcecie wylosować biletu. </div><div style="text-align: justify;"> Theatre Roulette to ciekawa propozycja, ale najlepiej się sprawdza kiedy jest Wam rzeczywiście wszystko jedno, na jaki spektakl chcecie iść. Dużą zaletą jest to, że w ramach Roulette jedna osoba może kupić aż do 9 biletów. Przypomnę, że np. w przypadku rush tickets kupienie więcej niż 2 biletów nie jest po prostu możliwe.</div><div style="text-align: justify;"> Jeżeli jesteście w Londynie większą grupą znajomych/ rodziny i chcielibyście iść do teatru, ale albo nie macie pomysłu na co, albo trudno Wam się zdecydować na jeden konkretny tytuł, to myślę że wtedy warto dać szansę temu sposobowi. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: large; font-weight: bold;">Day tickets</span></div><div style="text-align: justify;"> Z tego sposobu nie korzystałam, więc opiszę go tylko skrótowo, na tyle na ile słyszałam o nim od innych. <b>Day tickets</b> można chyba uznać za odpowiednik naszych wejściówek. Możecie pójść do kasy teatru i zapytać, czy mają dostępne day tickets. Podobno ważne jest użycie dokładnie tego określenia, bo np. pytanie <i>Czy zostały jeszcze jakieś bilety na dzisiejszy spektakl?</i> może skutkować tym, że sprzedadzą Wam bilety w regularnej cenie. Więc pytamy dokładnie: <i>Czy macie dostępne day tickets na dzisiejszy spektakl?</i></div><div style="text-align: justify;"><i><br /></i></div><div style="text-align: justify;"><div><span style="font-size: large; font-weight: bold;"><i>Wicked</i>- pierwszy rząd za 29.5£</span></div><div> W każdą środę bezpośrednio na stronie Wicked możecie kupić tzw. <i><b>front row tickets</b> </i>na najbliższy tydzień. Pula biletów udostępniana jest co środę, ale możecie wybrać miejsce na dowolny spektakl, również w inne dni tygodnia. Skorzystałam z tej opcji i BARDZO polecam! Miejsca są niesamowite, scena nie jest zbyt wysoka, więc jest dobra widoczność i nie trzeba zadzierać głowy. Wiadomo, że trzeba się trochę rozglądać, bo nie da się objąć wzrokiem wszystkiego, co dzieje się na scenie. Byłam na tyle blisko, że dolatywał do mnie dym i bańki mydlane, naprawdę można było się poczuć jakby było się pośrodku całej historii. Jeśli miałabym kiedykolwiek wrócić na <i>Wicked</i>, to zdecydowanie wybrałabym tę pulę biletów. </div><div> Ważne: musicie pamiętać, że te miejsca sprzedawane są tylko w środy. Jeżeli lecicie do Londynu na weekend, to w środę przed wyjazdem pamiętajcie o zakupie biletów. Sprzedaż rusza o 10:00, ale nie ma tu aż takiej walki o miejsca, jak w przypadku <i>rush tickets</i>. Link do strony: <a href="https://queue.atgtickets.com/?c=atgtickets&e=wkdds" target="_blank">TUTAJ</a></div><div><br /></div><div><div><span style="font-size: large; font-weight: bold;"><i>Moulin Rouge!</i> Bohemian seats</span></div><div> <i>Moulin Rouge! </i>to obecnie jeden z najdroższych (jeśli nie najdroższy) spektakli na West Endzie. I zdecydowanie jest wart swojej ceny! Ale nawet na ten tytuł są sposoby na tanie bilety. Znam je niestety tylko w teorii, ale może Wam uda się je przetestować w praktyce.</div><div>Po pierwsze: tzw. <i><b>Bohemian seats</b></i>. Raz w tygodniu, w każdy piątek o 12:00 uruchamiana jest sprzedaż biletów na kolejny tydzień, w cenie <b>£29</b>. Miejsca są limitowane i jest ograniczenie zakupu 1 lub 2 biletów na osobę. Trzeba zapisać się wcześniej na specjalną listę mailingową, a w piątek czekać na maila z linkiem, przez który można dokonać zakupu. Z tego co czytałam na forach, nie jest łatwo, ale warto próbować. Większość osób pisała, że czasem byli 5000 w kolejce do biletów, ale przy jakimś drugim/ trzecim podejściu udawało się załapać na <i>bohemian seat. </i>Link do rejestracji na listę mailingową znajdziecie <a href="https://moulinrougemusical.co.uk/bohemianseats/?fbclid=IwAR36A6o3QZSiiRo6NkPFvTAsofQvclt4bX7wXCHancgRW-m4KC5JBnNr22s">TUTAJ</a>.</div><div> Po drugie: <i>Moulin Rouge!</i> sprzedaje bilety na <b>miejsca stojące</b>, w cenie około<b> £17-19</b> (w zależności od spektaklu). Miejsca są dostępne za ostatnim z rzędów siedzących. Z tego co słyszałam, widoczność jest całkiem dobra i zdecydowanie warta swojej ceny. Liczba miejsc stojących jest ograniczona. No i wiadomo: niestety nie każdy da radę stać przez prawie 3h. Ale jest to jakaś opcja do rozważenia przy ograniczonych funduszach :) Ja na <i>Moulin Rouge! </i>kupowałam bilety w regularnej cenie, ale muszę przyznać, że byłam tak totalnie zachwycona każdą minutą spektaklu, że nie żałuję ani pensa. </div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgI3YjtXUO4R6C6fKvTydhzB3y5y88qzmCeXFtNI6Pl5nt3LG9vXEID3f56jQr7vEMkDQbhc1Ow7k9-s946Gn_QNRfU_SKwU3vsfO-sjIjK1kzKXJRZjGsmNL_Zuef38KLG4UdIseTCwx7FrW-y1WmLj9GPBXnq01paO8lfhOY9J1CkgWeUOJPWXMKxPV4j/s2048/367497377_244611295203755_7962450636264528437_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1518" data-original-width="2048" height="296" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgI3YjtXUO4R6C6fKvTydhzB3y5y88qzmCeXFtNI6Pl5nt3LG9vXEID3f56jQr7vEMkDQbhc1Ow7k9-s946Gn_QNRfU_SKwU3vsfO-sjIjK1kzKXJRZjGsmNL_Zuef38KLG4UdIseTCwx7FrW-y1WmLj9GPBXnq01paO8lfhOY9J1CkgWeUOJPWXMKxPV4j/w400-h296/367497377_244611295203755_7962450636264528437_n.jpg" width="400" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #666666;">Jamie Muscato dla atencji</span></td></tr></tbody></table><div><b><span style="font-size: large;">The Theatre Cafe Show Merchandise</span></b></div></div></div><div style="text-align: justify;"> O kawiarni Theatre Cafe będę jeszcze pisała dalej, a na razie powiem o ich punkcie sklepowym. Sprzedają tutaj merchandise związany z różnymi spektaklami, głównie kubki, termosy, magnesy, płyty, koszulki, bluzy, torby płócienne... (Swoją drogą każdy teatr na West Endzie sprzedaje swój własny merchandise związany z wystawianym aktualnie tytułem). Sklep jest dość mały, więc asortyment nie jest aż tak bogaty, ale warto tutaj zajrzeć. No i jest możliwość kupowania tutaj tanich biletów! Jest to bardzo fajna opcja szczególnie wtedy, kiedy nie macie za bardzo pomysłu, co zobaczyć. Obsługa jest bardzo miła i bardzo chętnie przedstawi Wam różne oferty. Powiedzą Wam, na co jeszcze mają dostępne bilety, w jakiej cenie, chętnie też doradzą Wam tytuł (możecie np. przyjść i powiedzieć, że akurat dzisiaj macie ochotę na coś lekkiego i zabawnego, a oni doradzą Wam konkretny spektakl).</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><b><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">Odpowiedni wybór miejsc (seatplan)</span></b></div></b><div style="text-align: justify;"> Wśród biletów w regularnej sprzedaży też można trafić na niezłe oferty. Po pierwsze- teatry w Londynie są wysokie, a widownie są dobrze rozplanowane. Możecie usiąść w ostatnim rzędzie na samej górze- i wciąż mieć nienajgorszy widok. Widzicie wszystko, słyszycie wszystko, tylko no niestety- scena jest daleko i raczej nie docenicie subtelnej mimiki aktora. Ale jeżeli inne rozwiązania na zdobycie tanich biletów zawiodą, to jest to jakaś alternatywa.</div><div style="text-align: justify;"> Często są też tańsze bilety gdzieś bliżej, zwykle z boku widowni. Mogą mieć kategorię miejsc z ograniczoną widocznością, co brzmi zniechęcająco... Ale zawsze warto sprawdzić, co się kryje pod tym pojęciem. Zdarza się, że jakieś bilety są tanie, bo są tuż przy poręczy, która zasłania fragment sceny. A tak naprawdę możecie bez problemu pochylić się, oprzeć o poręcz i bez przeszkód oglądać spektakl. Chociaż te miejsca są zazwyczaj z boku i mogą mieć też ten problem, że będziecie oglądali scenę pod kątem. Na szczęście nie musicie zgadywać <i>co z tym miejscem jest nie tak?</i> na podstawie planu widowni. Jest specjalna strona: <a href="https://seatplan.com">https://seatplan.com</a> Możecie wybrać na niej teatr/ spektakl i sprawdzić, jaki jest widok z poszczególnych miejsc i jakie są recenzje miejsca (może się np. okazać, że miejsce jest tanie, bo ma mało miejsca na nogi, a poza tym wszystko z nim w porządku).</div><div style="text-align: justify;"> Przykład fajnego miejsca z rzekomo ograniczoną widocznością, to moje miejsce na <i>Dear Evan Hansen</i>. Cena według mnie okazyjna: 15£ . A widok był taki:</div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbodk639tn8wd9JexWEPh0nvA18Y99frIjWK2WlybKE-kFSz24UBDTqEplAlz65VrUbZznzH7ebyhUwmRZrRRd5tj6E-K5f0mh7_kWbyvnQ1Pg1OZtUJfMUqoLEBr4nPDlTPd1equQ2zYJL7ChLk3f9is23p8OodyukgbQatQdpvlBbeAnqtWdf_6CTw/s4608/IMG_20220219_192423176-01.jpeg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="4608" data-original-width="3456" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbodk639tn8wd9JexWEPh0nvA18Y99frIjWK2WlybKE-kFSz24UBDTqEplAlz65VrUbZznzH7ebyhUwmRZrRRd5tj6E-K5f0mh7_kWbyvnQ1Pg1OZtUJfMUqoLEBr4nPDlTPd1equQ2zYJL7ChLk3f9is23p8OodyukgbQatQdpvlBbeAnqtWdf_6CTw/w480-h640/IMG_20220219_192423176-01.jpeg" width="480" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #666666;">widok z miejsca Balcony AA8</span><br /><br /></td></tr></tbody></table><div style="text-align: justify;"> Podobno na niektóre spektakle są też sprzedawane miejsca stojące i np. <i>Hamiltona</i> można obejrzeć w ten sposób już za 12,5£ .</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><b><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">Strona Disney Tickets</span></b></div></b><div style="text-align: justify;"> W przypadku spektakli wystawianych na licencji Disneya, możecie na nie kupować bilety nie tylko przez strony teatrów, ale też przez stronę: <a href="https://www.disneytickets.co.uk">https://www.disneytickets.co.uk</a> Często zdarza się, że ceny tych samych miejsc są niższe właśnie na tej stronie. Przykładowo, jak teraz sprawdziłam na losowym terminie, na stronie Lyceum Theatre najdroższe miejsca na <i>Króla Lwa</i> są za 228,5£ a na stronie Disneya za 173, 5£ . Najtańsze miejsca na obu stronach są po 23,5£ , ale już pozostałe kategorie cenowe potrafią się różnić. Nie zawsze na stronie Disneya jest taniej, czasami tych różnic nie ma, ale zawsze warto przed kupieniem biletu porównać ceny dostępne na różnych stronach. </div><div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: center;"><span style="color: #6aa84f; font-size: x-large;"><b>Nie tylko musicale</b></span></div><b><div style="text-align: justify;"><b style="text-align: left;"><span style="font-size: large;"><br /></span></b></div><div style="text-align: justify;"><b style="text-align: left;"><span style="font-size: large;">Globe za </span></b><b style="text-align: left;"><span style="font-size: large;"><span style="text-align: justify;">£</span></span></b><b style="text-align: left;"><span style="font-size: large;"><span style="text-align: justify;">5</span></span></b></div></b><span style="text-align: justify;"> </span>W Globe, czyli zrekonstruowanym teatrze Szekspira, na wybrane sztuki można kupić bilety na <b>miejsca stojące</b>. Kosztują one już od <span style="text-align: justify;"><b>£5</b>. Miejsca są na poziomie parteru, na placu przed sceną i widoczność bardzo zależy od tego, ile osób przyjdzie na spektakl... i jakiego są wzrostu. Globe wystawia jedynie sztuki Szekspira, granych jest kilka tytułów do wyboru, ale nie na wszystkie jest możliwość zakupu miejsc stojących. </span></div><div><span style="font-size: large;"><b><br /></b></span></div><div><span style="font-size: large;"><b>Tania/ darmowa opera</b></span></div><div><span style="text-align: justify;"> </span><span style="text-align: justify;"> </span><b>English National Opera</b> przewiduje specjalną pulę biletów dla młodych widzów. Jeżeli macie mniej niż 21 lat, macie możliwość zakupu <b>darmowych wejściówek</b> (dzieci w wieku 5-15 mają możliwość kupienia aż 2 takich wejściówek). Dla widzów poniżej 35 r.ż. dostępne są nawet 75% przeceny. W zależności od wybranego miejsca, zapłacicie za bilet od <span style="text-align: justify;"><b>£15 do </b></span><span style="text-align: justify;"><b>£35</b>. Przecenione bilety możecie kupić na wszystkie spektakle </span>English National Opera. </div><div>Szczegóły dla widzów poniżej 21 r.ż. <a href="https://www.eno.org/your-visit/ways-to-save-offers/under-21s-come-free/">TUTAJ</a>, a dla widzów poniżej 35 r.ż. <a href="https://www.eno.org/your-visit/ways-to-save-offers/under-35s/">TUTAJ</a>.</div><div><b><span style="font-size: large;"><br /></span></b></div><div><b><span style="font-size: large;">Concerts by candlelight</span></b></div><div><span style="text-align: justify;"> </span><span style="text-align: justify;"> </span>Kolejną ciekawą i niekoniecznie drogą opcją są koncerty z serii <b>Concerts by candlelight</b>. Przy świetle świec możecie posłuchać, jak kwartet smyczkowy wykonuje znane utwory z musicali, kompozycje muzyki filmowej, albo piosenki takich artystów jak m.in. ABBA, Queen, Coldplay, Adele, czy Ed Sheeran. Wszystkie bieżące wydarzenia organizowane w ramach Concerts by candlelight znajdziecie na ich stronie: <a href="https://feverup.com/en/london/candlelight-london?cp_landing_source=landing_medium&utm_campaign=candlelight_global">LINK</a>. Koncerty organizowane są również w innych miastach, nie tylko w Londynie. Ceny biletów zaczynają się zwykle od <span style="text-align: justify;"><b>£15-25</b>. </span></div><div><span style="text-align: justify;"> </span><span style="text-align: justify;"> </span>Przykładowe wykonanie z koncertu znajdziecie na filmie poniżej. <br /><span style="text-align: justify;"><br /></span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="299" src="https://www.youtube.com/embed/quulE0XZIcQ" width="428" youtube-src-id="quulE0XZIcQ"></iframe></div></div><div><b><span style="font-size: large;"><br /></span></b></div><div><b><span style="font-size: large;">Musical Theatre Quiz i inne wydarzenia Theatre Cafe</span></b></div><div><span style="text-align: justify;"> </span><span style="text-align: justify;"> </span>Theatre Cafe (o której trochę więcej znajdziecie dalej w tekście) jest musicalową kawiarnią, która organizuje przeróżne wydarzenia. Warto sprawdzić, co oferują w terminie Waszego pobytu! Ja ostatnio poszłam na <b>Musical Theatre Quiz</b> i chociaż byłam zaskoczona poziomem pytań (niektóre były naprawdę bardzo trudne!) to bawiłam się świetnie i miałam możliwość poznać parę nowych osób, które dzielą moją pasję. Zasady są proste: dobieracie się w drużyny (możecie przyjść od razu ze swoją ekipą, albo w pojedynkę i poprosić organizatorów o pomoc w dołączeniu do którejś drużyny) i udzielacie odpowiedzi na pytania dot. musicali. W quizie, w którym ja brałam udział, były łącznie 4 rundy + runda bingo. Każda runda składała się z innego rodzaju pytań/ zadań. Quizy organizowane są regularnie, mniej więcej raz na miesiąc i często mają jakiś motyw przewodni. </div><div><span style="text-align: justify;"> Warto zapoznać się też z pozostałymi wydarzeniami Theatre Cafe (<a href="https://thetheatrecafe.co.uk/theatre-cafe/cafe-events/">LINK</a>). Często organizowane są koncerty, na których śpiewają zdolni, ale nieznani jeszcze wokaliści (np. pracujący w Theatre Cafe Dinner). Bilety wstępu na takie wydarzenia są tanie (ok. </span><span style="text-align: justify;"><b>£10</b>)</span><span style="text-align: justify;">, albo wręcz <b>darmowe. </b></span></div><div><br /><div style="text-align: center;"><span style="color: #6aa84f; font-size: x-large;"><b>Jeansy i popcorn, a może perły i lampka wina? Czego się spodziewać po londyńskiej widowni?</b></span></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"> Londyńska widownia różni się od tej, którą znamy z polskich teatrów pod kilkoma względami. Różnice te widać już na pierwszy rzut oka: na miejscu obok nas może usiąść ktoś w bluzie z kapturem, plecakiem i kubełkiem popcornu w ręce. Polski widz może nie zawsze jest wystrojony, ale jednak zazwyczaj ubiera się do teatru nieco inaczej, niż do kina czy na wyjście na piwo. W Londynie każdy ubiera się tak, jak chce i wydaje się, że jedynym obowiązującym dresscodem jest pełna dowolność stroju. Bez trudu dostrzeżemy na widowni zarówno osoby w jeansach, jak i eleganckich marynarkach czy sukienkach. Wydaje się bardzo prawdopodobne, że strój do teatru zależy po prostu od tego, co dana osoba robiła przed/ po spektaklu, pójście do teatru samo w sobie nie ma większego znaczenia dla doboru ubrań (chociaż to już trochę moje zgadywanie). </div><div style="text-align: justify;"> Londyńskie teatry często mają wartość historyczną, ich wnętrza są zazwyczaj bogato zdobione, z pięknymi lożami i balkonami... Tym bardziej oferta barów we foyer może budzić pewien dysonans. Znajdziemy tu przede wszystkim wspomniany już popcorn, żelki, chipsy, czy lody- wszystko to, co nam kojarzy się bardziej z przekąskami w kinie, niż z teatralną kawiarenką. W większości teatrów nie zjemy niczego konkretniejszego (często nie dostaniemy nawet kawałka ciasta, co było dla mnie szczególnie szokujące przed <i>Kelnerką</i>!), warto więc pamiętać, żeby nie przychodzić do teatru na głodnego. Różnice dotyczą nie tylko tego, co się je w teatrze, ale również tego, kiedy. My jesteśmy przyzwyczajeni do jedzenia w przerwie między aktami, w Londynie niektórzy widzowie jedzą w trakcie spektaklu i nikogo to nie dziwi. Także niestety, jeżeli będziecie mieli pecha, to może się zdarzyć, że ktoś będzie chrupał chipsami nad Waszymi uszami przez pół spektaklu, albo siorbał colą w najbardziej dramatycznych momentach. Ale równie dobrze możecie usiąść koło eleganckiej kobiety w perłach i z kieliszkiem wina w dłoni- nie jesteście w stanie tego przewidzieć, ta różnorodność jest kluczową cechą londyńskiej widowni. </div><div style="text-align: justify;"> Jest jeszcze różnica o wiele istotniejsza, niż wygląd widza, czy jego wybór przekąsek. Londyński widz jest przede wszystkim <b><i>entuzjastyczny</i></b>! Będzie po każdej piosence bił brawo tak głośno, jak my bijemy dopiero podczas finału spektaklu. Będzie klaskał również w trakcie dialogów, jeżeli spodoba mu się jakaś cięta riposta bohatera, albo rozbawi go żart. Będzie klaskał i wiwatował, kiedy Alexander Hamilton po raz pierwszy pojawi się na scenie, i zupełnie nie będzie mu przeszkadzało, że dzieje się to w trakcie piosenki (orkiestra ma już wyczucie, w których momentach widownia "szaleje" i robią wtedy strategiczne przerwy). Londyński widz jest po prostu w pełni zaangażowany w oglądaną historię, aktywnie w niej uczestniczy, dzięki czemu przepływ energii między aktorami na scenie a widownią jest zupełnie inny, niż u nas. Wydaje mi się, że całe doświadczenie oglądania spektaklu jest bardziej intensywne. (Swoją drogą czytałam kiedyś porównanie widzów na West Endzie i na Broadwayu. Podobno ta pierwsza grupa jest cichsza i bardziej zdystansowana... Nie wiem, jak w takim razie zachowują się Nowojorczycy!)</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #6aa84f; font-size: x-large;">"Poproszę o autograf"</span></b></div><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #6aa84f; font-size: x-large;">- czyli jak działa stage door</span></b></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><div> Spektakl się kończy, wybucha fala owacji, a wy marzycie, żeby móc porozmawiać chociaż przez chwilę z którymś z tych przezdolnych ludzi, których właśnie podziwialiście na scenie. Nic prostszego! Wystarczy stanąć pod stage doorem, czyli wyjściem służbowym. W Polsce niby też to robimy, ale w Londynie przebiega to w dużo bardziej zorganizowany sposób i jest powszechniej przyjętą praktyką. Po spektaklu pod stage doorem ustawia się cała kolejka widzów. Aktorzy o tym wiedzą i jeżeli tylko mają chęci i siły po spektaklu, wychodzą do fanów, rozmawiają z nimi, pozują do zdjęć i rozdają autografy. Czasem przy stage doorze stoi pracownik teatru, który pełni funkcję porządkową podczas tych spotkań i np. mówi widzom, czy któryś z aktorów będzie jeszcze do nich wychodził, czy już nie. Ale nie zawsze tak jest, czasem fani stoją tak długo, aż sami dojdą do wniosku, że od dawna nikt nie wychodził i to już koniec. Podczas pandemii nie praktykowano stage doorów, z dość oczywistych względów. Teraz zwyczaj ten powoli wraca, chociaż nie jestem w stanie powiedzieć, czy wrócił do wszystkich teatrów. Co ciekawe, "stage door" jest też potocznie używany jako czasownik (i np. zakaz podczas pandemii brzmiał "no stagedooring"). </div><div> Warto pamiętać, że artyści nie mają absolutnie żadnego obowiązku wychodzić do fanów i nie macie żadnej gwarancji, że wyjdzie do Was ktoś, kogo akurat chcielibyście poznać. Szczególnie odtwórcy głównych ról są po spektaklach (niekiedy dwóch spektaklach w ciągu dnia) wyczerpani i wolą uniknąć kolejnych kilkudziesięciu minut spędzonych na rozmowach z fanami. Jeżeli jest prowadzony stage door, to prawie na pewno ktoś do Was wyjdzie, ale może to być np. kilka osób z zespołu, które akurat czują się na siłach. Tak naprawdę wyjść z teatru jest więcej, niż tylko jeden stage door. Jeżeli więc zobaczycie, że jakiś artysta wychodzi ukradkiem z teatru z innej strony, nie próbujcie go zatrzymać. Celowo Was unika ;) </div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjM4XmrC3daodrS3XN9lftdKPUymTH8w9IEPUv2prWmspaBLZ8s0DTYn1DpH5O2HkUe5SvOYwlorSHrE7jeTmB9jV8fp015bDe5SLQwUsqwnClr5u_aX0mFeNCgoDcTEPw_aRXKM1-TtkurTbyZZQMAsFhunEsP2DdpPFYyhPDt7X3aWXVsAedhi-LJPQ/s4608/IMG_20220701_222903822.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="4608" data-original-width="3456" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjM4XmrC3daodrS3XN9lftdKPUymTH8w9IEPUv2prWmspaBLZ8s0DTYn1DpH5O2HkUe5SvOYwlorSHrE7jeTmB9jV8fp015bDe5SLQwUsqwnClr5u_aX0mFeNCgoDcTEPw_aRXKM1-TtkurTbyZZQMAsFhunEsP2DdpPFYyhPDt7X3aWXVsAedhi-LJPQ/w480-h640/IMG_20220701_222903822.jpg" width="480" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #666666;">dowód, że stage door wraca po pandemii: <br />autografy zdobyta pod stage doorem po spektaklu "Bonnie&Clyde"</span></td></tr></tbody></table><br /><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #6aa84f; font-size: x-large;">Nie tylko spektakle- co jeszcze warto zobaczyć <br />w Londynie, kiedy jest się fanem musicali?</span></b></div><div><br /></div></div><div style="text-align: justify;"> Wybór tytułów, które można zobaczyć w Londynie, jest ogromny. Do tego w weekendy (a w niektórych teatrach również w tygodniu) wystawiane są tzw. <i>matinee</i>, czyli spektakle popołudniowe. Dzięki temu możecie zobaczyć nawet 2 spektakle w ciągu jednego dnia! Londyn ma jednak do zaoferowania o wiele więcej, niż same spektakle. Planując wycieczkę, warto zostawić sobie czas na inne muzyczno- teatralne atrakcje. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">Theatre Cafe</span></b></div><div style="text-align: justify;"> Chyba moja ulubiona kawiarnia na świecie! Znajduje się w samym sercu West Endu, więc będziecie mieli z niej blisko do większości teatrów. Na ścianach zobaczycie tu plakaty i oryginalne rekwizyty teatralne, z głośników usłyszycie piosenki z musicali, a w menu zobaczycie pozycje, które swoimi nazwami nawiązują do słynnych produkcji teatralnych. Krzesła, na których usiądziecie, mają z tyłu oparcia gwiazdy z nazwiskami różnych aktorów i twórców teatralnych.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBawwuj6qeSqMMreItmbU_kW42RfjhAE2fyJImkh7xc2v9Gd_nn17rtE8GNOdOYHWiuoi2ynWqM1zWK7A6g2elwJ5O5CpL3mneHVBKvDfo2N3adhUKZqUCZtMSYYkAFxn1d8VaZMyMuq2wdWsz54lxQZ7cI5U8rtp5AryGrrKxqPGzPQjA8US2PRCTFQ/s4608/IMG_20220218_172705597-01.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4608" data-original-width="3456" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBawwuj6qeSqMMreItmbU_kW42RfjhAE2fyJImkh7xc2v9Gd_nn17rtE8GNOdOYHWiuoi2ynWqM1zWK7A6g2elwJ5O5CpL3mneHVBKvDfo2N3adhUKZqUCZtMSYYkAFxn1d8VaZMyMuq2wdWsz54lxQZ7cI5U8rtp5AryGrrKxqPGzPQjA8US2PRCTFQ/w480-h640/IMG_20220218_172705597-01.jpeg" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLs-2jIi-rIjTfbH4rOHynZF5B0TucK8o6AOm3V9td8Um5JfCRQwgN5WBsYCT_hziaBW2OZr_lvURQP2NpPcd77M6aWwIeoFjFfLRSMzD0FA7HqcIpWxhK5AHaSWfL86A2jWvoY7ul3t8UYqh-B9fVpT3XfmZyr_28yL68yTTgZ_5C24CQgmY2dn_3jw/s4608/IMG_20220218_180743559-01.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4608" data-original-width="3456" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLs-2jIi-rIjTfbH4rOHynZF5B0TucK8o6AOm3V9td8Um5JfCRQwgN5WBsYCT_hziaBW2OZr_lvURQP2NpPcd77M6aWwIeoFjFfLRSMzD0FA7HqcIpWxhK5AHaSWfL86A2jWvoY7ul3t8UYqh-B9fVpT3XfmZyr_28yL68yTTgZ_5C24CQgmY2dn_3jw/w480-h640/IMG_20220218_180743559-01.jpeg" width="480" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEamsD5DgfrUpKZYGLVxvdt8vFIcBSVY_ENlsVTdKd8hbp6Z18XhKqcHzRmsfx7u28n0uhWQR_n8_Wu8QyUr-t_0pUI8Blwa3aVw6zjcWTSe8kR4WQgr1UZhfC3ZluOxfP73HC82hTn9nfhTmnVlHWY71UYQqX4G06JWe7bdrW99NEITetJRx9Zq-rhw/s4608/IMG_20220218_173135010.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4608" data-original-width="3456" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEamsD5DgfrUpKZYGLVxvdt8vFIcBSVY_ENlsVTdKd8hbp6Z18XhKqcHzRmsfx7u28n0uhWQR_n8_Wu8QyUr-t_0pUI8Blwa3aVw6zjcWTSe8kR4WQgr1UZhfC3ZluOxfP73HC82hTn9nfhTmnVlHWY71UYQqX4G06JWe7bdrW99NEITetJRx9Zq-rhw/w480-h640/IMG_20220218_173135010.jpg" width="480" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: justify;"> W lecie tego roku ma powstać Theatre Dinner, wciąż nie znamy jednak dokładnej daty otwarcia restauracji. Podobnie jak kawiarnia, klimat miejsca ma być baaardzo teatralny, a gości obsługiwać będą śpiewający kelnerzy i kelnerki. </div><div style="text-align: justify;">Update: Byłam w Theatre Cafe Dinner i rzeczywiście kelnerzy i kelnerki śpiewają- i to jak! Natomiast oferta jedzeniowa troszkę zawodzi, a ceny są w gruncie rzeczy dość wysokie (nachosy z guacamole £10.5, burgery z frytkami po około £18). Raczej polecam jako miejsce na drinka (£12- 12.5) lub deser przed spektaklem, niż na obiad. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">Theatre Royal Drury Lane Tour</span></b></div><div style="text-align: justify;"> Theatre Royal Drury Lane to najstarszy teatr na West Endzie (chociaż pierwszy budynek teatru spłonął doszczętnie w XIX wieku, więc można mieć pewne wątpliwości co do tego, jak liczyć "wiek" teatru). Organizowane są wycieczki oprowadzające po teatrze, podczas których zobaczyć można foyer, widownię, boczne korytarze, podziemny tunel oraz specjalny pokój z kominkiem, w którym odpoczywali członkowie rodziny królewskiej. Niestety, nie ma możliwości zobaczenia backstage'u. Podczas oprowadzania poznacie bogatą historię tego miejsca i usłyszycie całe mnóstwo anegdot. Dowiecie się, kim są i jak wyglądają mieszkające tu duchy, poznacie historię morderstwa, które miało tu miejsce, zobaczycie liczące prawdopodobnie ponad 200 lat rekwizyty (niestety w niewielkiej ilości) oraz bombę, która spadła na teatr w 1940 roku. </div><div style="text-align: justify;"> Generalnie polecam tę wycieczkę, chociaż mam poczucie, że o wiele ciekawsze rzeczy można na niej usłyszeć, niż zobaczyć. (Więc jeżeli ktoś np. nie rozumie zbyt dobrze po angielsku, to może się trochę wynudzić, wizualnie nie ma tutaj żadnego wielkiego "wow".)</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">National Theatre Guided Tours</span></b></div><div style="text-align: justify;"> Rezerwując tę wycieczkę trzy lata temu, bardzo liczyłam na możliwość zajrzenia na backstage... I chyba dlatego trochę się na niej wtedy zawiodłam. W obrębie budynku National Theatre funkcjonuje kilka różnych teatrów, z osobnymi scenami i zapleczem technicznym. Nie wejdziecie na backstage żadnego z tych teatrów, ale zobaczycie ich sceny z perspektywy widowni, odwiedzicie magazyn, w którym przechowywane są dawne kostiumy i rekwizyty oraz obejrzycie pracownię, w której tworzone są elementy scenografii. Niestety, pracownia mieści się na terenie dużej hali i zobaczycie ją tylko z góry, nie będziecie mieli możliwości przejścia się po niej. </div><div style="text-align: justify;"> Na terenie National Theatre mieści się sklep, w którym możecie kupić płyty z muzyką z musicali oraz różne książki związane z historią teatru i biografie sławnych ludzi. Wydaje mi się, że żeby wejść do sklepu nie potrzebujecie biletów ani na spektakl, ani na wycieczkę oprowadzającą.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">Fopp</span></b></div><div style="text-align: justify;"> A skoro już jesteśmy przy sklepach, to warto wspomnieć o miejscu, które odkryłam podczas ostatniego pobytu! Fopp to sklep muzyczny, znajdujący się w bliskim sąsiedztwie Theatre Cafe Show Merchandise. Znajdziecie tu duży wybór płyt, filmów i książek. Oczywiście są też płyty z muzyką z musicali i to w naprawdę dobrych cenach! </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEga5AWmBPFlvgpf8g4Sj5jYHPrt7Jxz9PGtZj2PwFh9GcFWdJlMwaQ_B1GFIQ4kZ_0JhBMVt-mXc0WCeZx1CxWplZPRunTs0-VJizNZtdYXfXFY5yQ9H99LOWg-z_aICpj9_guWRcJ6b8Q_y7ZOpgzSVhmmiLHcd25-8mXjcWd6x0lj6TaztLflL4qwaA/s4608/IMG_20220701_153307313_HDR.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4608" data-original-width="3456" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEga5AWmBPFlvgpf8g4Sj5jYHPrt7Jxz9PGtZj2PwFh9GcFWdJlMwaQ_B1GFIQ4kZ_0JhBMVt-mXc0WCeZx1CxWplZPRunTs0-VJizNZtdYXfXFY5yQ9H99LOWg-z_aICpj9_guWRcJ6b8Q_y7ZOpgzSVhmmiLHcd25-8mXjcWd6x0lj6TaztLflL4qwaA/w480-h640/IMG_20220701_153307313_HDR.jpg" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdLy4I0Vh1-iyblUDrWHx3vcerIXA1GF4Hb3yCqfl3jqWgaLick-ifdcqplny21tLkGWpZKjkntOxWu4F-oOnjxXIC2B_yohCKr21IWoM-q4aLBHjXoCOJhtMjFoECg0nWNnqgGJc0N5LQOQfIkwRE_HyDJ_pZLbdRaBOLX_RqIlSYHs2SJwDV4-8Lfw/s4608/IMG_20220701_153439933_HDR.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4608" data-original-width="3456" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdLy4I0Vh1-iyblUDrWHx3vcerIXA1GF4Hb3yCqfl3jqWgaLick-ifdcqplny21tLkGWpZKjkntOxWu4F-oOnjxXIC2B_yohCKr21IWoM-q4aLBHjXoCOJhtMjFoECg0nWNnqgGJc0N5LQOQfIkwRE_HyDJ_pZLbdRaBOLX_RqIlSYHs2SJwDV4-8Lfw/w480-h640/IMG_20220701_153439933_HDR.jpg" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhx8sFWVkmO_h1EGWwGco8vzbA_I6QE3kk9CBVTe1B9GFwWA78v3XMaFKQmGzVF20tiiNtmz8D88EoUf71hkXVAzxQPLAqzoZF9qWKUbmg_b_O74IJN7vHxIshG8SM0ylW72G9mND64pozbPID8ue9kKnd2f2OK4Kr-dyYrPXMfSzAal_UTOpk0Tceftw/s4608/IMG_20220701_154935948_HDR.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4608" data-original-width="3456" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhx8sFWVkmO_h1EGWwGco8vzbA_I6QE3kk9CBVTe1B9GFwWA78v3XMaFKQmGzVF20tiiNtmz8D88EoUf71hkXVAzxQPLAqzoZF9qWKUbmg_b_O74IJN7vHxIshG8SM0ylW72G9mND64pozbPID8ue9kKnd2f2OK4Kr-dyYrPXMfSzAal_UTOpk0Tceftw/w480-h640/IMG_20220701_154935948_HDR.jpg" width="480" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVwQ3N6o0buxZ14_A1if56m7kLdg8gJoEHQrDZElZsPJ-Jzpjtu9GpvdiqiLbgDeEesFOv6jZXNlBZpSzqZWGHojR-Nd-QOt9lhque50qeKiUDccQmW3mR-Uao7NSB213AC7g9OpPBFffxGccpKADm5nQiOq4iwIrL0kSTqaq6NCxC5JCNgr6aMacFog/s1920/received_337264428439088.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1920" data-original-width="945" height="981" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVwQ3N6o0buxZ14_A1if56m7kLdg8gJoEHQrDZElZsPJ-Jzpjtu9GpvdiqiLbgDeEesFOv6jZXNlBZpSzqZWGHojR-Nd-QOt9lhque50qeKiUDccQmW3mR-Uao7NSB213AC7g9OpPBFffxGccpKADm5nQiOq4iwIrL0kSTqaq6NCxC5JCNgr6aMacFog/w483-h981/received_337264428439088.jpeg" width="483" /></a></div><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBmtWEoEcGj5GcnFkrAVFr4QfFPpsMMFx5sEr-ngLa2gCmEWngHMdFVByyP3afIqzKB3YXkZA_Mg0cnK9HX7wnLtHf_HloY6YwwpAEnHnUBxIK1EuvBqvRymUzubB3JgNGPnEV4TMTEPkRCdfXWLJy7hEahZREv8zcodHBtZqBMT9xua4qQOLBwwn96w/s4608/IMG_20220701_153437081_HDR%20(1).jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="4608" data-original-width="3456" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBmtWEoEcGj5GcnFkrAVFr4QfFPpsMMFx5sEr-ngLa2gCmEWngHMdFVByyP3afIqzKB3YXkZA_Mg0cnK9HX7wnLtHf_HloY6YwwpAEnHnUBxIK1EuvBqvRymUzubB3JgNGPnEV4TMTEPkRCdfXWLJy7hEahZREv8zcodHBtZqBMT9xua4qQOLBwwn96w/w480-h640/IMG_20220701_153437081_HDR%20(1).jpg" width="480" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #666666;">Kilka przykładowych płyt dostępnych w Fopp i ich cen</span></td></tr></tbody></table><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">West End Live</span></b></div><div style="text-align: justify;"> Jeżeli macie możliwość przyjechania do Londynu w terminie, kiedy odbywa się West End Live - to zdecydowanie skorzystajcie z tej możliwości!! Jest to seria darmowych koncertów, które odbywają się na scenie rozstawionej na Trafalgar Square i trwają przez cały weekend (w tym roku był to ostatni weekend czerwca). Możecie usłyszeć piosenki z kilkudziesięciu różnych musicali, które aktualnie wystawiane są na West Endzie (lub które mają trasę po UK). Każdy ze spektakli prezentuje 2-3 wybrane utwory. Usłyszeć można zarówno mniej znanych artystów, jak i czołowe gwiazdy West Endu. Nagrania z tegorocznej edycji dostępne są na You Tube. Poniżej nagranie z jednego z takich występów. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="521" src="https://www.youtube.com/embed/xXP_b_TC8XY" width="627" youtube-src-id="xXP_b_TC8XY"></iframe></div><br /><div style="text-align: justify;"><b><span style="font-size: large;">West End Flea Market</span></b></div><div style="text-align: justify;"> Innym wydarzeniem, na które warto spróbować się załapać, jest West End Flea Market (w tym roku odbywał się w przedostatni weekend maja). Jest to pchli targ, w czasie którego sprzedawane są różne plakaty i gadżety związane z teatrem. Organizowane są konkursy i rywalizacje między artystami, można też spotkać się z aktorami i zdobyć ich autografy. Wszystko jest częścią charytatywnej zbiórki na rzecz <i><b>Acting for others</b></i>- organizacji zapewniającej finansowe i emocjonalne wsparcie pracownikom z branży teatralnej.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #6aa84f; font-size: x-large;">Showscore</span></b></div><span style="text-align: justify;"> </span><span style="text-align: justify;">Z tego co się orientuję, jest t</span>o stosunkowo nowa opcja. Powstała strona internetowa, na której możecie oceniać obejrzane spektakle. Żeby dodać ocenę, konieczne jest też napisanie kilku słów, co podobało Wam się w spektaklu, a co nie do końca przypadło Wam do gustu. </div><div><span style="text-align: justify;"> </span><span style="text-align: justify;"> </span>Myślę, że zaglądanie na<b> Showscore</b> może być przydatne, kiedy np. nie potraficie się zdecydować między kilkoma spektaklami. Wtedy szybciutko sprawdzacie, jaka jest średnia ocena każdego z nich i możecie wybrać ten wyżej oceniany. Dodatkowo możecie poczytać, co ludziom się nie podobało i zdecydować, czy są to rzeczy, które prawdopodobnie Wam też nie przypadłyby do gustu, czy może jednak coś, co w Waszych oczach w ogóle nie jest wadą. Link do strony <a href="https://www.show-score.com/">TUTAJ</a>. </div><div><span style="text-align: justify;"> </span><span style="text-align: justify;"> </span>Podobno czasami są też dostępne bardzo korzystne promocje dla osób, które dodają własne recenzje w serwisie (bilety na wybrany spektakl za kilkanaście funtów). Są to jednak sporadyczne i limitowane oferty. </div><div><br /><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #6aa84f; font-size: x-large;">Jeszcze kilka wskazówek</span></b></div><div style="text-align: justify;"> Ale oczywiście Londyn to znacznie więcej, niż sam West End i musicale. Znajdziecie tu wiele zabytków, muzeów, galerii i miejsc, które możecie kojarzyć z filmów (chociażby z różnych części <i>Harry'ego Pottera</i>). Nie będę teraz wszystkiego wymieniać, ale króciutko wspomnę o dwóch miejscach, które sama bardzo lubię. </div><div style="text-align: justify;"> Po pierwsze- <b>National Gallery</b>. Piękna galeria sztuki, w której zobaczycie m.in. dzieła van Gogha, Seurata czy Renoira. Wstęp jest darmowy, wejście zazwyczaj bez kolejki.</div><div style="text-align: justify;"> Po drugie- <b>Portobello Road Market</b>. Największy uliczny pchli targ w Europie, odbywający się w każdą sobotę na jednej z ulic kolorowej dzielnicy Notting Hill. Znajdziecie tu wszystko: ozdoby do domu, plakaty, obrazy, płyty, biżuterię, ubrania, przedmioty codziennego użytku... Bardzo barwne i klimatyczne miejsce. Niestety- potrafi być zatłoczone. </div><div style="text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEioqLuh45TwXeHfED-No-gSin-OVTqlxpKwkplGq2dmzR18CuqQOwb9BkJVPGnKsVQ1gaxAeR4FfV1o4sOzqoqWgJ0REJih8Y_vTi86GCDeO2a75oL0TFF73WcBsihzKFBGRzjVuwjZ9xoCi7dOwQOfXWa9TRErcg49sy3gb_a83wEv6HVpByHhvrSwZg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjTuv2pDDGtLlY0irqiliYernKeVGuQhXD3BWvaPs9lz2LaFaJkcjkAiLsgI5QdXHU-89Beb5uNE1bNO0DfYVCPvf05NsK6Y27MwVN4B3S3jl_PAGIkkQKr6OPlI9htsegfPjVgMEeVb4J4VhtgGLztILd4-RFmABg81PeNkJC-Be4iTeehYxmHi6JgGw" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img alt="" data-original-height="3456" data-original-width="5184" height="427" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjTuv2pDDGtLlY0irqiliYernKeVGuQhXD3BWvaPs9lz2LaFaJkcjkAiLsgI5QdXHU-89Beb5uNE1bNO0DfYVCPvf05NsK6Y27MwVN4B3S3jl_PAGIkkQKr6OPlI9htsegfPjVgMEeVb4J4VhtgGLztILd4-RFmABg81PeNkJC-Be4iTeehYxmHi6JgGw=w640-h427" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="color: #666666;">Portobello Road Market</span></td></tr></tbody></table><br /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"> Jeżeli chodzi o samą podróż do Londynu, ja zazwyczaj wybieram połączenia lotnicze z Modlina do Stansted, Ryanair często ma różne promocje (moim rekordem jest złapanie biletów w cenie łącznie 75 zł za przelot w obie strony). Ceny lotów potrafią się baaardzo różnić w zależności od tego, z jakim wyprzedzeniem je sprawdzamy i czy chcemy lecieć w sezonie turystycznym. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"> Jak już wylądujecie w Londynie, najlepiej od razu zaopatrzyć się w Oyster Card- kartę miejską, którą doładowujecie określoną kwotą i kasujecie przy wejściu/ wyjściu z autobusu lub z metra. Możecie też zamiast Oyster Cards posługiwać się zwykłą kartą płatniczą. Generalnie bardziej polecam jazdę autobusem: bilety są tańsze, a autobusy jeżdżą naprawdę sprawnie dzięki osobnym bus pasom. Ale jeżeli nie musicie przemierzać dużych odległości, to najbardziej polecam chodzenie po Londynie pieszo :) Jest tu wiele naprawdę ładnych uliczek i parków. </div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"> Na koniec chciałabym już tylko polecić Wam grupę na Facebooku o nazwie <i><b>All things West End </b></i><a href="https://www.facebook.com/groups/931941033636320">(link)</a>, która zrzesza ponad 20 tysięcy fanów londyńskich teatrów. Grupa jest prywatna, więc trzeba się do niej dodać. Kiedy mam jakiekolwiek wątpliwości dotyczące spektakli, miejsc wartych odwiedzenia, lub aktualnie obowiązujących przepisów, zadaję pytanie na tej grupie i zwykle po około godzinie mam już kilka/ kilkanaście odpowiedzi. </div></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;"> To już wszystko, o czym chciałam Wam opowiedzieć. Możliwe, że będę jeszcze aktualizować ten post w przyszłości, jeżeli odkryję nowe miejsca warte polecenia lub kolejne sposoby na tanie bilety :) </div><div style="text-align: justify;">(ostatnia aktualizacja: 15.08.23)</div>One Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5569785543742667542.post-16884289667624346772022-05-18T05:26:00.002-07:002022-05-18T05:26:22.291-07:00"Little shop of horrors" FOTORELACJA<p style="text-align: center;"><b><span style="color: #38761d;">W minioną niedzielę ekipa Teatru Muzycznego Proscenium zakończyła swój pierwszy sezon artystyczny, obchodząc jednocześnie 40. rocznicę światowej premiery "Little Shop of Horrors". <br />Przy tej okazji do udziału w spektaklu zaproszono trzech gości specjalnych: Katarzynę Pakosińską, Joannę Kołaczkowską oraz Krzysztofa Ibisza. <br />Tym razem podczas wizyty w slumsach Skid Row miałyśmy możliwość robienia zdjęć. <br />Efekty poniżej! </span></b></p><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #38761d;"><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTiKXxVUETPaG0Ediw_aMYvdgQQUnygrMDTSnJ-D7H0EpiMqrxveYGXvJR6Dik0RpIXHRxUS0mZb56v7VhYxzW-eTD-76Z_tZCHeS6oDMTZ-3zaUQ94VdlJrCO0CZ_jooGTPIFbDoEHEVBcBq-amy_zxUcRXpbDHd6tw-U6H-rWBpmYpFC6_WZ-psb9Q/s5184/IMG_2995.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTiKXxVUETPaG0Ediw_aMYvdgQQUnygrMDTSnJ-D7H0EpiMqrxveYGXvJR6Dik0RpIXHRxUS0mZb56v7VhYxzW-eTD-76Z_tZCHeS6oDMTZ-3zaUQ94VdlJrCO0CZ_jooGTPIFbDoEHEVBcBq-amy_zxUcRXpbDHd6tw-U6H-rWBpmYpFC6_WZ-psb9Q/s16000/IMG_2995.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Bartłomiej Szrubarek, Mateusz Otłowski</span><br /></td></tr></tbody></table> <table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiV0Lnr_SOUuqYycFnuImo--aG4iSczKl5wTptgqQlj2u_wUM0ZqteQR1VWv1ocX5l99woar3VR4NMUGaVa7_gXC8Uw68gZ4c6HGnDMta36lMqsXl9iX8Tn2h32hcMPRtUESVT5h6sod3l4Ox3BipWabUkH97JIwrFWNzRGq_8HujOOsV7Fk5IgztYJ3Q/s4290/IMG_2975.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3185" data-original-width="4290" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiV0Lnr_SOUuqYycFnuImo--aG4iSczKl5wTptgqQlj2u_wUM0ZqteQR1VWv1ocX5l99woar3VR4NMUGaVa7_gXC8Uw68gZ4c6HGnDMta36lMqsXl9iX8Tn2h32hcMPRtUESVT5h6sod3l4Ox3BipWabUkH97JIwrFWNzRGq_8HujOOsV7Fk5IgztYJ3Q/s16000/IMG_2975.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Julia Bielińska, Mateusz Otłowski, Aleksandra Lewicka, Katarzyna Kanabus</span><br /></td></tr></tbody></table></span></b></p><p style="text-align: center;"><b><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiooJLjcR1TMuijX6pKGkEzZbWYTXH35RauS3SdI0Tdy2zu9Y0fOmysI8MK6b8jOqhIOKjUP3zDpbdkgsaQ8jAPVqulV-TKZCPLQKgGkp4U_Pe2C4yFTTBkzQSIMLm5Ml-vcS9-PUdcoWI0KyY1ZpbGmqR_3Wn4KJ5Nr2UharfjL9yxsmUwYNDn8fAoWg/s5184/IMG_3004.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiooJLjcR1TMuijX6pKGkEzZbWYTXH35RauS3SdI0Tdy2zu9Y0fOmysI8MK6b8jOqhIOKjUP3zDpbdkgsaQ8jAPVqulV-TKZCPLQKgGkp4U_Pe2C4yFTTBkzQSIMLm5Ml-vcS9-PUdcoWI0KyY1ZpbGmqR_3Wn4KJ5Nr2UharfjL9yxsmUwYNDn8fAoWg/s16000/IMG_3004.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Katarzyna Kanabus, Julia Bielińska, Bartłomiej Szrubarek, Mateusz Otłowski, Marta Rodziejczak, Wojciech Bochra</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9crxu_n1Rl8AXMrEW_zuoez71OjuFI6Qikhj1JQsx9ydMtFmf0a3Raa3ilk-VC4hT15UYYfN3DrqwRmlfvUsNArYYn-bzv7PnunBj3O2gzOIoYN_td_KwDZwl6PO57QODQvePSPrlQzyLvqQp0q_ptgMRuvl9le2zCz8CQrOeo--7zTZmhFn59yRwnQ/s5184/IMG_3021.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9crxu_n1Rl8AXMrEW_zuoez71OjuFI6Qikhj1JQsx9ydMtFmf0a3Raa3ilk-VC4hT15UYYfN3DrqwRmlfvUsNArYYn-bzv7PnunBj3O2gzOIoYN_td_KwDZwl6PO57QODQvePSPrlQzyLvqQp0q_ptgMRuvl9le2zCz8CQrOeo--7zTZmhFn59yRwnQ/s16000/IMG_3021.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Bartłomiej Szrubarek, Aleksandra Kołodziej</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSTzaXeKI-zlaHD8VGrOCJ7u1J2Zag0e-5OmX-SqHwPPyIgHObsTcKWd8sE7NcA47qem1-RXUlT7Gw0YjTZ1EQk6NKClSQtYCQ2rWFCgJy1kV3twHfHG74qBSkLmZSg35doALl4W2hH7SNmAh1mDvwhxkSbCb6FWQ8uvJao-vJzHtqhx7o-cWpcWmU_Q/s5184/IMG_3024.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSTzaXeKI-zlaHD8VGrOCJ7u1J2Zag0e-5OmX-SqHwPPyIgHObsTcKWd8sE7NcA47qem1-RXUlT7Gw0YjTZ1EQk6NKClSQtYCQ2rWFCgJy1kV3twHfHG74qBSkLmZSg35doALl4W2hH7SNmAh1mDvwhxkSbCb6FWQ8uvJao-vJzHtqhx7o-cWpcWmU_Q/s16000/IMG_3024.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Bartłomiej Szrubarek, Aleksandra Lewicka, Mateusz Otłowski</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzMCibQkFEmCk5cQyEQTym5193CXHELZJuIFFSDDhfoL4GmmftrUA5af7vyERBvjk4CAAyoogFiyBCcEb09VErSG6l8aeH5sqsEY5u1emdV1J_A7nIwlLPFRdi_l2vU9J7dNOWKgVtxrvm7GL59qPAt_Atpdw-_lL6oF060RrFF5c9uzSBV3jsWa8wdg/s5184/IMG_3028.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzMCibQkFEmCk5cQyEQTym5193CXHELZJuIFFSDDhfoL4GmmftrUA5af7vyERBvjk4CAAyoogFiyBCcEb09VErSG6l8aeH5sqsEY5u1emdV1J_A7nIwlLPFRdi_l2vU9J7dNOWKgVtxrvm7GL59qPAt_Atpdw-_lL6oF060RrFF5c9uzSBV3jsWa8wdg/s16000/IMG_3028.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Krzysztof Ibisz</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhas4TgSnqErwVjomzO-HOMdPUTmg9ST40QUchFEl7q1LyLWiNasqY4QyhZf8U8aTFPBo7HP2kloXYMupqIPcQCdo6VnDthb-kT0AyhPGz9C3NXQE3pfN9ydqU9uO0z5360dOzJr330n30T-4uuGNZ5jAys0Hmu-7QvldfRBlKe-5jz4ADM9-xHhmylKA/s5184/IMG_3032.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhas4TgSnqErwVjomzO-HOMdPUTmg9ST40QUchFEl7q1LyLWiNasqY4QyhZf8U8aTFPBo7HP2kloXYMupqIPcQCdo6VnDthb-kT0AyhPGz9C3NXQE3pfN9ydqU9uO0z5360dOzJr330n30T-4uuGNZ5jAys0Hmu-7QvldfRBlKe-5jz4ADM9-xHhmylKA/s16000/IMG_3032.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Katarzyna Kanabus, Julia Bielińska, Aleksandra Lewicka</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgDMDuEfoivpR6ZkV0vNRAOOzbytqDeAoYk7F0wMmhK2fKydiXeHZMoWuthGDZX8qjTHD5N_5UtTFqtsVcpQLiOlB0EHRqBieBDARumW7P1InlTVEb_jpD9LZfyY9Wc7rYkPkDr-YLtYatOuIxEUYwSQmztM_KWPBdcu_OCKTOSyKzgDyS7cjcmaDJiA/s5184/IMG_3036.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgDMDuEfoivpR6ZkV0vNRAOOzbytqDeAoYk7F0wMmhK2fKydiXeHZMoWuthGDZX8qjTHD5N_5UtTFqtsVcpQLiOlB0EHRqBieBDARumW7P1InlTVEb_jpD9LZfyY9Wc7rYkPkDr-YLtYatOuIxEUYwSQmztM_KWPBdcu_OCKTOSyKzgDyS7cjcmaDJiA/s16000/IMG_3036.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Bartłomiej Szrubarek, Krzysztof Ibisz</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqqircxKF85Xswn0L_8RndSw9YFOPEsz9HrMlPCojLUibdJzXZmg9MODDaII2RQxnajEqYLf-YRNA_DCSveyyF-C7RpMZ7EHVk7js7evrHNEiACkxdXZxNFKndWZf8SZBB8tUPT8FLCFXSHnGS6o_uqgtIZ-1hCGsrjTIGM-YWlGAD1sFqtxbKqUNy1g/s5184/IMG_3050.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqqircxKF85Xswn0L_8RndSw9YFOPEsz9HrMlPCojLUibdJzXZmg9MODDaII2RQxnajEqYLf-YRNA_DCSveyyF-C7RpMZ7EHVk7js7evrHNEiACkxdXZxNFKndWZf8SZBB8tUPT8FLCFXSHnGS6o_uqgtIZ-1hCGsrjTIGM-YWlGAD1sFqtxbKqUNy1g/s16000/IMG_3050.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Aleksandra Kołodziej, Mateusz Otłowski, Bartłomiej Szrubarek, Krzysztof Ibisz</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-DLcgSxKjq3I5csPJmeHfWEIxfOC_6VIohrgwqqgm-NqgmxQX_qxI4aMA3nNiv3noNq-PauQ0vqRKCZAAfe6v-jOLuD3JsOzi3h5UR4B2ZIHdGyNF46znvG8OjzqPKZ8sc10g9SFBw9v9d5DzZpLlrNBFtiVxTwVf754URUGvgmDNCEafdqxWncPbLg/s5184/IMG_3065.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-DLcgSxKjq3I5csPJmeHfWEIxfOC_6VIohrgwqqgm-NqgmxQX_qxI4aMA3nNiv3noNq-PauQ0vqRKCZAAfe6v-jOLuD3JsOzi3h5UR4B2ZIHdGyNF46znvG8OjzqPKZ8sc10g9SFBw9v9d5DzZpLlrNBFtiVxTwVf754URUGvgmDNCEafdqxWncPbLg/s16000/IMG_3065.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Mateusz Otłowski, Krzysztof Ibisz</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfQqDFuD_4Jr5wQiDQg9cDOxEjJCYf6Uj6QfhY6S6orK2S6hXrTG41sD-3-D2kG7bi4PIwPF97-xLYBRbgVtPAidwh1r5HSck7iWiTKM5YipL35A6ZCV_ohggwgwO2rOemZDnmyGsCoHuGTvm_bzHb3ruD23AsNTxP9iem9P0zNuKtIM75kOFgnBCUxA/s5184/IMG_3140.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfQqDFuD_4Jr5wQiDQg9cDOxEjJCYf6Uj6QfhY6S6orK2S6hXrTG41sD-3-D2kG7bi4PIwPF97-xLYBRbgVtPAidwh1r5HSck7iWiTKM5YipL35A6ZCV_ohggwgwO2rOemZDnmyGsCoHuGTvm_bzHb3ruD23AsNTxP9iem9P0zNuKtIM75kOFgnBCUxA/s16000/IMG_3140.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Bartłomiej Szrubarek, Krzysztof Ibisz</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEge6NC-xmVgtKyfJTJWYfuYkoas4qv_zv0s7_l32NDlHEZBl-CLUPCbf03QqWscg6NzHnFvCQR3evPovmuO6p4f2jg-743r8dPX_Ud_l2huapGCVJ2F6FbPqO4Y3U40-ME_6FcJvTnPykj_2J3-DQZf2uPO5sdkpjJV7WTuVbRB5mXFJbe2EGBHqIu-Qg/s5184/IMG_3150.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEge6NC-xmVgtKyfJTJWYfuYkoas4qv_zv0s7_l32NDlHEZBl-CLUPCbf03QqWscg6NzHnFvCQR3evPovmuO6p4f2jg-743r8dPX_Ud_l2huapGCVJ2F6FbPqO4Y3U40-ME_6FcJvTnPykj_2J3-DQZf2uPO5sdkpjJV7WTuVbRB5mXFJbe2EGBHqIu-Qg/s16000/IMG_3150.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Bartłomiej Szrubarek, Krzysztof Ibisz</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCZYgb2pKadqiqFJySt9wAisgaNAeTc9nj39zVTAEIFWiQLhDgli3E9DZt7JU7mDGqSt9lOQKINypJYHoK0Z0OPDA0geYkmzHhjh12tPoEgXJ6wcSOHrPEG56DwoL2Oapdd-p8_rNYZiEB_kvM9hptSXWrs0balfP5O2YEZYt82427vJ64Wogey5O3tw/s5184/IMG_3159.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCZYgb2pKadqiqFJySt9wAisgaNAeTc9nj39zVTAEIFWiQLhDgli3E9DZt7JU7mDGqSt9lOQKINypJYHoK0Z0OPDA0geYkmzHhjh12tPoEgXJ6wcSOHrPEG56DwoL2Oapdd-p8_rNYZiEB_kvM9hptSXWrs0balfP5O2YEZYt82427vJ64Wogey5O3tw/s16000/IMG_3159.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Katarzyna Kanabus, Bartłomiej Szrubarek</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCyUQaIbZA0qVLXqBUrgcAV6Sh1GU7S1AqZ-npEv8WTf_5WaoI_CHAc8KOeb456jjRrxKXCKfOx-YbrXce-T9RW4K233yP8mHCo1s5guYpT3o-hlhsEQzHs5bfrkV-NPWxvH3kFInlSg-nk66PD92x5BXcocDJvS5R5zcsPaqR7ioLSmlFaPScFhvx5A/s5184/IMG_3206.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCyUQaIbZA0qVLXqBUrgcAV6Sh1GU7S1AqZ-npEv8WTf_5WaoI_CHAc8KOeb456jjRrxKXCKfOx-YbrXce-T9RW4K233yP8mHCo1s5guYpT3o-hlhsEQzHs5bfrkV-NPWxvH3kFInlSg-nk66PD92x5BXcocDJvS5R5zcsPaqR7ioLSmlFaPScFhvx5A/s16000/IMG_3206.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Aleksandra Kołodziej, Katarzyna Kanabus, Aleksandra Lewicka, Julia Bielińska</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg41J4hge9fzYUQURb9cWnW27Larbh5KxjRhuGtuBvoMMCaSoyZemRAO-26ixB2L8Onuft0DhYAv0ERjTk23CeAmOuMOwFxKSUAIbm-nWjE5e-RsbG35bPmG_uagHp0pv-pxKxv-YtqWyGYrhwD1OX5473MnlbTo7NdjniqAXb5QLUrrtDL7Zj2TL6tyQ/s5184/IMG_3214.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg41J4hge9fzYUQURb9cWnW27Larbh5KxjRhuGtuBvoMMCaSoyZemRAO-26ixB2L8Onuft0DhYAv0ERjTk23CeAmOuMOwFxKSUAIbm-nWjE5e-RsbG35bPmG_uagHp0pv-pxKxv-YtqWyGYrhwD1OX5473MnlbTo7NdjniqAXb5QLUrrtDL7Zj2TL6tyQ/s16000/IMG_3214.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Bartłomiej Szrubarek, Mateusz Otłowski, Aleksandra Kołodziej</span><br /></td></tr></tbody></table></b></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQBUsSNXZ7NpymBA2DV7HGlCJZ-65JPrlFo_49sNsaF-WH7S7xHhkpJoh7nGvXrymAT83JlrAIHBqMoGrMaqzF6V_BZcniVBoeIftvvGqmBmugMTurqN4WL2nbNARZ3xgpuL10TctFcDdog_DRHta7StX1Uqr1Eff-ETRYZCCr7W4yeYJu63u_4ZhOag/s5184/IMG_3229.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQBUsSNXZ7NpymBA2DV7HGlCJZ-65JPrlFo_49sNsaF-WH7S7xHhkpJoh7nGvXrymAT83JlrAIHBqMoGrMaqzF6V_BZcniVBoeIftvvGqmBmugMTurqN4WL2nbNARZ3xgpuL10TctFcDdog_DRHta7StX1Uqr1Eff-ETRYZCCr7W4yeYJu63u_4ZhOag/s16000/IMG_3229.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Aleksandra Kołodziej, Bartłomiej Szrubarek</span></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;"> </span></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;"> </span><br /></td></tr></tbody></table><b></b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><b><br /></b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6VsZd4K3iw6lT_z3QpB9-FnGx0E4d-XXFSb6Qy2086xpNZa4XlsnrqfSIpYu93GIYBahsn2TYIvOcFHeKh-K6fGmxmhXHDpgg-dOUHOeW2rhrijOoWcQkP7fxJNPM2BoAz9SSEhOj-zq_0_VrTX6xeb84WSNu7UrNs6Pk67KnNm8q7K1NmpoCPSx3-A/s5184/IMG_3252.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6VsZd4K3iw6lT_z3QpB9-FnGx0E4d-XXFSb6Qy2086xpNZa4XlsnrqfSIpYu93GIYBahsn2TYIvOcFHeKh-K6fGmxmhXHDpgg-dOUHOeW2rhrijOoWcQkP7fxJNPM2BoAz9SSEhOj-zq_0_VrTX6xeb84WSNu7UrNs6Pk67KnNm8q7K1NmpoCPSx3-A/s16000/IMG_3252.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Mikołaj Kisiel</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXAqyIB6WHMFj0tiRporQlh_0z7ZOCBIRDC1BOvCnYJgqX_Bow8l50s12-qFSWPPioCzNfc-dKRRiW7lX0ajxCAvrzxEzn2LgO05ei534QmMX9fc9vEilK5K8aYpqfOakrRI_C1Rrql4w3-5wLVsN4Zcdjzpa6Kwi7iT_vPl_T-In2xXQawGK56GMGzg/s5184/IMG_3258.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXAqyIB6WHMFj0tiRporQlh_0z7ZOCBIRDC1BOvCnYJgqX_Bow8l50s12-qFSWPPioCzNfc-dKRRiW7lX0ajxCAvrzxEzn2LgO05ei534QmMX9fc9vEilK5K8aYpqfOakrRI_C1Rrql4w3-5wLVsN4Zcdjzpa6Kwi7iT_vPl_T-In2xXQawGK56GMGzg/s16000/IMG_3258.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Aleksandra Lewicka, Mikołaj Kisiel, Katarzyna Kanabus, Julia Bielińska</span><br /></td></tr></tbody></table></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><b><br /></b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRycYP0ktRFDQyAYl9a73zEYEQl4VupnQ0nz_UwTgG4l5t7MYSqi1gA8JvvK0ZTSKB_3ru80M6XtGsC8Sj5VWDmLuOAOOaB6H6Ssv7BgQCKdyIsMf3DCLVfYsMPvQhhqwqFrClCB8s7itrzfhwpTZVCsCkFQP-X4Q8YsH2GAQyyoKqq6PH0HTJ-e74Og/s5184/IMG_3274.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRycYP0ktRFDQyAYl9a73zEYEQl4VupnQ0nz_UwTgG4l5t7MYSqi1gA8JvvK0ZTSKB_3ru80M6XtGsC8Sj5VWDmLuOAOOaB6H6Ssv7BgQCKdyIsMf3DCLVfYsMPvQhhqwqFrClCB8s7itrzfhwpTZVCsCkFQP-X4Q8YsH2GAQyyoKqq6PH0HTJ-e74Og/s16000/IMG_3274.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Bartłomiej Szrubarek, Mikołaj Kisiel</span><br /></td></tr></tbody></table></div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgIQrneD4AiLq6NdkVJKRFCIGjgQAHmxSMHZktDpW-fzLdvkySfis239TQVb6ElbLT-6QCyNefjAC07mcFgdWj_iyTUhMbqicRg87w7dmhuRkHL8zLCnGdcDDHFESBr6oe2juPQDArKeFcObT0ytBjEdC5I4GlmY2Hl8k3B4Qi7Uz80Ewh9LxOUXqj4A/s5184/IMG_3280.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgIQrneD4AiLq6NdkVJKRFCIGjgQAHmxSMHZktDpW-fzLdvkySfis239TQVb6ElbLT-6QCyNefjAC07mcFgdWj_iyTUhMbqicRg87w7dmhuRkHL8zLCnGdcDDHFESBr6oe2juPQDArKeFcObT0ytBjEdC5I4GlmY2Hl8k3B4Qi7Uz80Ewh9LxOUXqj4A/s16000/IMG_3280.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Bartłomiej Szrubarek, Mateusz Otłowski</span></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;"> </span></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;"> </span><br /></td></tr></tbody></table><p></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjt5idIwwmohcc07iGZxUQp_Ckz3vA6oxjAqzAJgg_IF_We_7WTgVJshRGFWigBBkcYBt52AESMbNgYmy9MvXVaajK501OZ-hxAUywFfjvBKaSRhuPJvrnJkJbZ1uf0F6A80hkbVJpWpzx7yOQfaIH9HRCTBnzsjqzoUURbeKnGFW4hrUM8RUE6viZ0-w/s5184/IMG_3284.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjt5idIwwmohcc07iGZxUQp_Ckz3vA6oxjAqzAJgg_IF_We_7WTgVJshRGFWigBBkcYBt52AESMbNgYmy9MvXVaajK501OZ-hxAUywFfjvBKaSRhuPJvrnJkJbZ1uf0F6A80hkbVJpWpzx7yOQfaIH9HRCTBnzsjqzoUURbeKnGFW4hrUM8RUE6viZ0-w/s16000/IMG_3284.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Bartłomiej Szrubarek, Mateusz Otłowski</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgy4eKGNS86zoSzu8dojmMdBX7jUjt5ZhZSRHCTD8CocXv7XR6z9BNq4Yh9rUfcNxROye5xxhEaRJnOKG8zxZVJpnqpWH75YKNZIuLu4a_CBZYyaibv4bQISSmf2b8Sw2Myz9c7GfmMwBczgeoDEIRJVHe5t2tevJUnUTbsFVrVclFudxlLndS95tmaLA/s5184/IMG_3302.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgy4eKGNS86zoSzu8dojmMdBX7jUjt5ZhZSRHCTD8CocXv7XR6z9BNq4Yh9rUfcNxROye5xxhEaRJnOKG8zxZVJpnqpWH75YKNZIuLu4a_CBZYyaibv4bQISSmf2b8Sw2Myz9c7GfmMwBczgeoDEIRJVHe5t2tevJUnUTbsFVrVclFudxlLndS95tmaLA/s16000/IMG_3302.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Bartłomiej Szrubarek, Mateusz Otłowski</span></td></tr></tbody></table><p><b><span style="color: #38761d;"></span></b></p><p><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcLwXvMkz2pxwC9mlnOg1QvaxJ_uK9t3r_0eH1ptGEe0b84WdlFdRwQyuR6-p1hgm7wrwyG0bznlpfqPn2l3v_csh-x-TPjNMIOKUxvohWUEQENJYgG35AzXcRImRoqrkw8ujXfUMqvk8RcyhsTMTsPra6ElvXJFQEtzBE4nHEIjOp22oGyeRkdq4WCg/s5184/IMG_3337.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcLwXvMkz2pxwC9mlnOg1QvaxJ_uK9t3r_0eH1ptGEe0b84WdlFdRwQyuR6-p1hgm7wrwyG0bznlpfqPn2l3v_csh-x-TPjNMIOKUxvohWUEQENJYgG35AzXcRImRoqrkw8ujXfUMqvk8RcyhsTMTsPra6ElvXJFQEtzBE4nHEIjOp22oGyeRkdq4WCg/s16000/IMG_3337.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Bartłomiej Szrubarek</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhu-vY4F68hkg8MikKLY3Jx5X_Xk_pdOzpxdMbqs7wehU-mIBM4zi7pxwvp9wy09uL68muKGbJk8ARMd-82p24c8CAmNbNpDE6gPwGX4xxqYLA3kGYjuVblK8IkSttUXMJoo_satfydGUVfQOhUhX6jjDrlXo3TdB0AjCGCo2xmhATX69MFplHeUvEU9w/s5184/IMG_3345.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhu-vY4F68hkg8MikKLY3Jx5X_Xk_pdOzpxdMbqs7wehU-mIBM4zi7pxwvp9wy09uL68muKGbJk8ARMd-82p24c8CAmNbNpDE6gPwGX4xxqYLA3kGYjuVblK8IkSttUXMJoo_satfydGUVfQOhUhX6jjDrlXo3TdB0AjCGCo2xmhATX69MFplHeUvEU9w/s16000/IMG_3345.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Bartłomiej Szrubarek</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcPnp5mLuIEwQOUDjtBnu-W3N_KFeRQ819HSQrnyjrkFlW9oVhJ5Nsc34JClA3IBD2fzrhqZArNIWGUlSTr9WaAVe_j1Pjh2FDOqYz8fitacs2MCGKoJy0ZMLjtvzQ4uP-YstpE6KHKV38vkHMuZbhYCf0sB_XukHcv8vSi_5uWCESx8nmCdt_7TIPag/s5184/IMG_3361.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcPnp5mLuIEwQOUDjtBnu-W3N_KFeRQ819HSQrnyjrkFlW9oVhJ5Nsc34JClA3IBD2fzrhqZArNIWGUlSTr9WaAVe_j1Pjh2FDOqYz8fitacs2MCGKoJy0ZMLjtvzQ4uP-YstpE6KHKV38vkHMuZbhYCf0sB_XukHcv8vSi_5uWCESx8nmCdt_7TIPag/s16000/IMG_3361.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Mikołaj Kisiel, Aleksandra Kołodziej, Aleksandra Lewicka, Julia Bielińska</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixdtfJtRiiDC0Ta8AT5qmgQ2epMOrOTLjM2tk_e3_peDY-vkLw2DtvrCVEDWUvB3H1xLZqEmSleehvZpGya_iV766cyEfEjj1BNrxMYAUiNzeJ3qkMNRNzaFO3lCp51HAXZj60zr0hdtVW45q2mXbXUOTI4nIADADGaI7iIBIXLyP5xAGmJlViiPw6vw/s5184/IMG_3369.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixdtfJtRiiDC0Ta8AT5qmgQ2epMOrOTLjM2tk_e3_peDY-vkLw2DtvrCVEDWUvB3H1xLZqEmSleehvZpGya_iV766cyEfEjj1BNrxMYAUiNzeJ3qkMNRNzaFO3lCp51HAXZj60zr0hdtVW45q2mXbXUOTI4nIADADGaI7iIBIXLyP5xAGmJlViiPw6vw/s16000/IMG_3369.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Bartłomiej Szrubarek</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoEqKHn8GVhu-jqupAC9u2rVsuY3i3lMHiCvdeByGzM8vXX4QAI1xsm42l5KodgiNIzM-fgm1x3pvB-b4bEAKFm557ZGCt9SepiobrnelEmYAl69WBDiZyfTM1zcb4bVd76r80ELpWEFIzz2qhFJbH_ZtPnYH9YISFpCfwEoxEOMn5TGaWpLGmVbVMtg/s5184/IMG_3384.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoEqKHn8GVhu-jqupAC9u2rVsuY3i3lMHiCvdeByGzM8vXX4QAI1xsm42l5KodgiNIzM-fgm1x3pvB-b4bEAKFm557ZGCt9SepiobrnelEmYAl69WBDiZyfTM1zcb4bVd76r80ELpWEFIzz2qhFJbH_ZtPnYH9YISFpCfwEoxEOMn5TGaWpLGmVbVMtg/s16000/IMG_3384.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Mikołaj Kisiel, Bartłomiej Szrubarek</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNKBnih4zXg0Uw7LRGpvsFOpx2z9Faw1jI7AakPAeSLQgNMAvaQsBdMJYuRgjsL4PZU-MA7rLLHBFRZD2pWcUJ8I5pj0WCt_Khqdjj7Y4Xm7dmnFn67rj9g9htcp1XIW-W_0XCjvtnpYjlNlD6Vbn62K4j6ujQLKDF_CukO_D7iwyCDL3chcJptpLSQQ/s5184/IMG_3395.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNKBnih4zXg0Uw7LRGpvsFOpx2z9Faw1jI7AakPAeSLQgNMAvaQsBdMJYuRgjsL4PZU-MA7rLLHBFRZD2pWcUJ8I5pj0WCt_Khqdjj7Y4Xm7dmnFn67rj9g9htcp1XIW-W_0XCjvtnpYjlNlD6Vbn62K4j6ujQLKDF_CukO_D7iwyCDL3chcJptpLSQQ/s16000/IMG_3395.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Bartłomiej Szrubarek, Mikołaj Kisiel</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuc6UuABtnNzfHp2REgnSn0cb_3YcAOGbs9Mk-AZTl79WKHdZMeY2v63M9YcCOwRGomKvzzy1pDWGACz-MIKdI6VdgAsVsVupcWT8IdTQVfh_FtZoovRuy0NSheXWz6XwZ0DSfRA-fcMHOMJL7EQ3uyaX0lR-pKNgxvsG9W2zV5mPpwKVjX9444IJ6gg/s5184/IMG_3411.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuc6UuABtnNzfHp2REgnSn0cb_3YcAOGbs9Mk-AZTl79WKHdZMeY2v63M9YcCOwRGomKvzzy1pDWGACz-MIKdI6VdgAsVsVupcWT8IdTQVfh_FtZoovRuy0NSheXWz6XwZ0DSfRA-fcMHOMJL7EQ3uyaX0lR-pKNgxvsG9W2zV5mPpwKVjX9444IJ6gg/s16000/IMG_3411.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Mikołaj Kisiel, Bartłomiej Szrubarek</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjt1h70qknc8pHdP3StQ_XVS8QPY91pB2nVYwCorcWkmYFQn2UjtuD-hhK4DQQMYDStBVexdVBood_AjGWOdg6z4bPCbupUrJRuTy9wJQCE13GvQ59k4ZNrN2EomSnVYQBHFgdzrJ9b1yfy7LNTSqEMBN9C_FjAJa35LavX6Vy_NYhZoN5Ix082BZpV4w/s5184/IMG_3430.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjt1h70qknc8pHdP3StQ_XVS8QPY91pB2nVYwCorcWkmYFQn2UjtuD-hhK4DQQMYDStBVexdVBood_AjGWOdg6z4bPCbupUrJRuTy9wJQCE13GvQ59k4ZNrN2EomSnVYQBHFgdzrJ9b1yfy7LNTSqEMBN9C_FjAJa35LavX6Vy_NYhZoN5Ix082BZpV4w/s16000/IMG_3430.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Mikołaj Kisiel, Bartłomiej Szrubarek</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhg0VS7K1NYWTvlEz9YTi8iNWoVhzY4GnQ8Bj5s4VtypA0vKeUVCRDyb2AIeaAs9YdR8MXDodgCJuS_6zmdhXF2wE9VFefODwANYlqbO4eI8khbJaju5FelNaXQupwfJEgC-CJzL5zgZrlM1s8U3MAa0Vy_3UiYuUA_was3YDAAAMb1D8CHefxlOSPPIA/s5184/IMG_3438.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhg0VS7K1NYWTvlEz9YTi8iNWoVhzY4GnQ8Bj5s4VtypA0vKeUVCRDyb2AIeaAs9YdR8MXDodgCJuS_6zmdhXF2wE9VFefODwANYlqbO4eI8khbJaju5FelNaXQupwfJEgC-CJzL5zgZrlM1s8U3MAa0Vy_3UiYuUA_was3YDAAAMb1D8CHefxlOSPPIA/s16000/IMG_3438.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Bartłomiej Szrubarek, Mikołaj Kisiel</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2w-tSRU0N90_Ea7PIHYLUr35o1oNf288lnuopvKgJ_J0QeSAdjE37vAY3vsdbt_gkfBquYL1mtt4RVs0DA5lZExm91nhF8NYh5xhYsH1uqzdZ66wypErg6RfLo1fXSHsiv11h4fPZWwjF9CuIF2Spvrx0bDpNfkfORyQSjgrvI_ZAJeTrnwuX_3nKHQ/s5184/IMG_3445.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2w-tSRU0N90_Ea7PIHYLUr35o1oNf288lnuopvKgJ_J0QeSAdjE37vAY3vsdbt_gkfBquYL1mtt4RVs0DA5lZExm91nhF8NYh5xhYsH1uqzdZ66wypErg6RfLo1fXSHsiv11h4fPZWwjF9CuIF2Spvrx0bDpNfkfORyQSjgrvI_ZAJeTrnwuX_3nKHQ/s16000/IMG_3445.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Bartłomiej Szrubarek, Mikołaj Kisiel</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHt4yansTdx3WKCu26AS_80Pd6eFXXS--wbA1tUP7jWTSWSWMVXkBMWafOm6PAeh2rcbNEpGAiqDjcvevPqzYHlsKAj5WcoUW1XNsf25YrLCH8QZpJSnTSBzoBNJRKJpC2I3KJknyuv-cRZTC1QD-QKbOtFTlXcIf5vKt7cRz0r8nuIsIP48_irCQzDg/s5184/IMG_3481.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="5184" data-original-width="3456" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHt4yansTdx3WKCu26AS_80Pd6eFXXS--wbA1tUP7jWTSWSWMVXkBMWafOm6PAeh2rcbNEpGAiqDjcvevPqzYHlsKAj5WcoUW1XNsf25YrLCH8QZpJSnTSBzoBNJRKJpC2I3KJknyuv-cRZTC1QD-QKbOtFTlXcIf5vKt7cRz0r8nuIsIP48_irCQzDg/s16000/IMG_3481.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Julia Bielińska, Krzysztof Ibisz</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifXAZeIOd3xwZDXX5qaL5p7K80Ow43ZvksJs8KIz0z9M5rkGfPpiwY9OTSUCOUBV2zPWEz4O1UPYHw8bmqx0x0gYpdcFERHSHBMIR__4fOQxTgjQS-l1IhDQY5_SqL-4F9zLx9nY5hMZr38UQj1Xzdt0mZvTP37L0_D6y-_BNOuL-OIPCp9R7DI-L-ug/s5184/IMG_3531.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifXAZeIOd3xwZDXX5qaL5p7K80Ow43ZvksJs8KIz0z9M5rkGfPpiwY9OTSUCOUBV2zPWEz4O1UPYHw8bmqx0x0gYpdcFERHSHBMIR__4fOQxTgjQS-l1IhDQY5_SqL-4F9zLx9nY5hMZr38UQj1Xzdt0mZvTP37L0_D6y-_BNOuL-OIPCp9R7DI-L-ug/s16000/IMG_3531.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Aleksandra Kołodziej, Bartłomiej Szrubarek</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiolTj27XNkrD9sfNGRz3sPmfOmJV28EloigZAXU_UiP_dgM08ZqoerbgBfOKq0IkD9YcClt32l7vDSmToa0v16ep3AQ-T7E6cEikSEzHNYqgtGjZ90Yg9TbIkmb8s6pik6szrDAPmQoYw_T360EqpohHVS9Bt2zTT2kOsf9yV84l5oWkbwbE-qEVN5bg/s5184/IMG_3532.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="5184" data-original-width="3456" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiolTj27XNkrD9sfNGRz3sPmfOmJV28EloigZAXU_UiP_dgM08ZqoerbgBfOKq0IkD9YcClt32l7vDSmToa0v16ep3AQ-T7E6cEikSEzHNYqgtGjZ90Yg9TbIkmb8s6pik6szrDAPmQoYw_T360EqpohHVS9Bt2zTT2kOsf9yV84l5oWkbwbE-qEVN5bg/s16000/IMG_3532.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Aleksandra Kołodziej, Bartłomiej Szrubarek</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgj66hgBAHzNkCpOw_GTFMmVHT30BnII1l0dbBnnuYmps1sXT_G5iebE4mFo7qiRd1ftH6WBbPqPBbSwv5ur1Z1lzEyuT2Y_5KF2b5GSBZQelUgfpYX1p1fWUizOtuiZ2fHSLkeWib9MtLaITNk4CME-d03I4rc4Gng019kvk_-ZC5LH_vVqkPvRwS-Vg/s5184/IMG_3580.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="5184" data-original-width="3456" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgj66hgBAHzNkCpOw_GTFMmVHT30BnII1l0dbBnnuYmps1sXT_G5iebE4mFo7qiRd1ftH6WBbPqPBbSwv5ur1Z1lzEyuT2Y_5KF2b5GSBZQelUgfpYX1p1fWUizOtuiZ2fHSLkeWib9MtLaITNk4CME-d03I4rc4Gng019kvk_-ZC5LH_vVqkPvRwS-Vg/s16000/IMG_3580.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Bartłomiej Szrubarek, Aleksandra Kołodziej</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYMabA7pGePR0-uzMQXVKhPSsTi3x_U9GtT1SB46KN-wlOMnvhdguImC1MDX8gC2MwikXRH1uY4T5I1pmUglZ2l-rLkUITz6KG8G0AYOIPXgHGxbJBSpRJkUw5o-3-lSu3uhjOBv99YH6YOIukNFacI57U69jiPK-bv4FV6KqhhGG6HZStS2HykFemxw/s5184/IMG_3586.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYMabA7pGePR0-uzMQXVKhPSsTi3x_U9GtT1SB46KN-wlOMnvhdguImC1MDX8gC2MwikXRH1uY4T5I1pmUglZ2l-rLkUITz6KG8G0AYOIPXgHGxbJBSpRJkUw5o-3-lSu3uhjOBv99YH6YOIukNFacI57U69jiPK-bv4FV6KqhhGG6HZStS2HykFemxw/s16000/IMG_3586.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Bartłomiej Szrubarek, Aleksandra Kołodziej</span></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgF5JEam2XUAVElNqAUoFFe7QVzLe1OQx245mcBR-PdYRb9Nl69wltavsxtJw2es5lYm8bvPCVA2JxpYlNxImPce4EvaWiFFpgeMFT2qX9W4hFvHaAubOOjg-jUs_YOtNEp25H--aluVErfVJFTsORvBi7o3hfkh9KNhNuk_zzVeSsaiIuwHUPfkk0_tQ/s5184/IMG_3708.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgF5JEam2XUAVElNqAUoFFe7QVzLe1OQx245mcBR-PdYRb9Nl69wltavsxtJw2es5lYm8bvPCVA2JxpYlNxImPce4EvaWiFFpgeMFT2qX9W4hFvHaAubOOjg-jUs_YOtNEp25H--aluVErfVJFTsORvBi7o3hfkh9KNhNuk_zzVeSsaiIuwHUPfkk0_tQ/s16000/IMG_3708.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Bartłomiej Szrubarek, Natalia Podsiadła</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdRMvJax84BLIxL_sqdxbVld5YEjrSZTydJbxo-A5W_lu7fExIF1GfgHBaKZHD_dWmuaayxM6sPNUv1Jovx_uV02jNRGkS1PRLtwazreWDClkgR9sWbe8ZdJGzMDfjVTMDcDwy5O3mt9pmCraaqrCzkUjuWXNjraXv6LGJMv_CTiaH-vvxu_wdG8Gtiw/s5184/IMG_3736.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdRMvJax84BLIxL_sqdxbVld5YEjrSZTydJbxo-A5W_lu7fExIF1GfgHBaKZHD_dWmuaayxM6sPNUv1Jovx_uV02jNRGkS1PRLtwazreWDClkgR9sWbe8ZdJGzMDfjVTMDcDwy5O3mt9pmCraaqrCzkUjuWXNjraXv6LGJMv_CTiaH-vvxu_wdG8Gtiw/s16000/IMG_3736.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Marta Rodziejczak, Bartłomiej Szrubarek</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgu0DcYE_drJAz8p9NQygiepx-LQVycu-slkSDF_hLVvkECPeWjK_MJgfTFObDu4qVeztjVaVBgVF7sYHMcB1w9uy-s9XJihO8HAleKoN1IzCdHicC9D95SY5qjsr9Qju_32Mrv_UQQSURn_fjlNBXhFc1y7tZSP9Xnj9E3xnnUPHK2J4Og1ZtwLM39Mw/s5184/IMG_3742.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgu0DcYE_drJAz8p9NQygiepx-LQVycu-slkSDF_hLVvkECPeWjK_MJgfTFObDu4qVeztjVaVBgVF7sYHMcB1w9uy-s9XJihO8HAleKoN1IzCdHicC9D95SY5qjsr9Qju_32Mrv_UQQSURn_fjlNBXhFc1y7tZSP9Xnj9E3xnnUPHK2J4Og1ZtwLM39Mw/s16000/IMG_3742.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Natalia Podsiadła, Marta Rodziejczak, Bartłomiej Szrubarek, Mikołaj Kisiel</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkJfiaCFyMTRImGWF_f4nYX6-3RCcoX_-A_tF-Zy8ykSvb0rL3KX_VuyQ68WdGuasXyhh_POjgvCAr63ux7PX5mEFS8AAJKST0XLTvM5aE6vhEsjKmWPcDWtB9zGQQ0Vl8KMCJcjVqc-ZL7BYmPlXdsuQwEriBQt4rM3es47XR6PpWUEP-D8-O954moA/s5184/IMG_3900.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkJfiaCFyMTRImGWF_f4nYX6-3RCcoX_-A_tF-Zy8ykSvb0rL3KX_VuyQ68WdGuasXyhh_POjgvCAr63ux7PX5mEFS8AAJKST0XLTvM5aE6vhEsjKmWPcDWtB9zGQQ0Vl8KMCJcjVqc-ZL7BYmPlXdsuQwEriBQt4rM3es47XR6PpWUEP-D8-O954moA/s16000/IMG_3900.JPG" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;">Od lewej: Julia Bielińska, Krzysztof Ibisz, Katarzyna Kanabus, Aleksandra Lewicka</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><p><br /></p>One Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5569785543742667542.post-86463857772533488642021-12-17T00:09:00.004-08:002024-01-18T12:12:44.198-08:00Little Shop of Horrors - krwiożercza roślina podbija Warszawę oraz serca widzów<p style="text-align: center;"><span style="color: #6aa84f;"><b><i>"Chciałbym stworzyć swoją własną placówkę teatralną, w której będzie można oglądać spektakle muzyczne i musicalowe, (...) których jeszcze w Polsce nie było. Graliby w nich w dużej części ludzie bez wykształcenia aktorskiego, chciałbym pokazywać ich ogromny potencjał, zaangażowanie i przede wszystkim- talent! Takie osoby fantastycznie udowadniają, że to nie szkoła jest wyznacznikiem poziomu, tylko ich pasja, zaangażowanie i ogromna pokora wobec edukacji i sceny."</i></b></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #6aa84f;"><b><i> </i></b>- tak o swoim teatralnym marzeniu opowiadał nam <b>Antoniusz Dietzius</b> przy okazji Międzynarodowego Dnia Teatru <a href="https://onevision-strefamusicalu.blogspot.com/2021/03/its-kind-of-magic-wywiady-z-okazji.html">(do przeczytania tutaj)</a>. To marzenie częściowo spełniło się w dniu premiery <i>Little shop of horrors</i>, pierwszego tytułu wystawianego przez Teatr Muzyczny Proscenium <br />i<span style="color: white;">a</span>reżyserowanego właśnie przez Antoniusza. </span><span style="color: #6aa84f;">Proscenium tworzą w większości ludzie, którzy działali
wcześniej w Śródmiejskim Teatrze Muzycznym, znałyśmy więc ich dotychczasowe
produkcje <br />i wiedziałyśmy na jak wiele ich stać. Co tu dużo kryć- na <i>Little shop of horrors</i> szłyśmy spokojne o to, co zobaczymy. Młodzi artyści po raz kolejny udowodnili, że do stworzenia świetnego spektaklu niepotrzebne są dyplomy i duże pieniądze. Wystarczy pasja i talent, aby na scenie zadziała się prawdziwa magia 💚 <br /> <br /></span><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgSfcUK2cNaXwsE2xiZPVBJ_LUSMWbF_sJ6ijLv_O97sg6HKin-FwE524DmWH3TQGg_pc3puiUVqfnZLNnIEuc_fNi2wBExeg0aZVssZPXfB7DB5dZqp5mncyxjKvdrgu3RyX3Igw3NMa8SYI42O7qIw2A1kth540WX_I6oZZllEjDfiDerjcrnt2LbGA=s809" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="695" data-original-width="809" height="550" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgSfcUK2cNaXwsE2xiZPVBJ_LUSMWbF_sJ6ijLv_O97sg6HKin-FwE524DmWH3TQGg_pc3puiUVqfnZLNnIEuc_fNi2wBExeg0aZVssZPXfB7DB5dZqp5mncyxjKvdrgu3RyX3Igw3NMa8SYI42O7qIw2A1kth540WX_I6oZZllEjDfiDerjcrnt2LbGA=w640-h550" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;"><span style="font-size: x-small;">plakat spektaklu, autor: Szymon Ludwiczak</span><br /></span></td></tr></tbody></table><br /></p><p style="text-align: left;">Zacznijmy tym razem może nieco inaczej, niż zwykle: od scenografii (wykonanej przez<b> Bartłomieja Szrubarka</b> i <b>Antoniusza Dietziusa</b>). Tworzona własnoręcznie, ze środków uzbieranych za pośrednictwem zrzutki.pl, a mimo to- w pełni profesjonalna (możecie ją trochę podejrzeć w<span style="color: #6aa84f;"><span style="color: white;">a</span></span>zwiastunie poniżej). </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="352" src="https://www.youtube.com/embed/KlLNV8rirT8" width="556" youtube-src-id="KlLNV8rirT8"></iframe></div><p>Już od pierwszych sekund trwania spektaklu scenografia robi wrażenie, prowadzi nas przez ulice Skid Row, do wnętrza przytulnej kwiaciarni i do niezbyt przyjaznego gabinetu stomatologicznego. Nie ma tu żadnych niedociągnięć, ani niedoróbek, za to bez problemu da się wskazać ten jeden, kluczowy element, który skrada serca widzów i zostaje w ich pamięci na długo- Audrey II. Ta tajemnicza roślina jest niekwestionowaną gwiazdą spektaklu. Żywi się krwią i dzięki tej diecie <b>dosłownie</b> rośnie w naszych oczach. Widzimy ją w kilku odsłonach (również widocznych w zwiastunie), a każda z nich jest przepięknie wykonana i idealnie dopracowana. Broadway by się nie powstydził takiej Audrey II, a my mamy ją w warszawskim Relaxie, raz jeszcze przypomnijmy- wykonaną za pieniądze z darowizn. </p><p>Na Off-Broadwayu Audrey II śpiewała basem. Jednak w inscenizacji TM Proscenium roślina obdarzona została nie jednym, ale dwoma, skrajnie kontrastowymi głosami: basem (<b>Jędrzej Czerwonogrodzki</b>) i<span style="color: #6aa84f;"><span style="color: white;">a</span></span>kontratenorem (<b>Wojciech Bochra</b>). Ten zabieg daje genialny efekt!! Dzięki niemu Audrey II sprawia wrażenie jeszcze bardziej nieprzewidywalnej i szalonej. Ma dwie, równie demoniczne strony: pierwszą- wyrachowaną i poważną, która zjawia się w życiu Seymoura niby przypadkowo, a jednak z<span style="color: #6aa84f;"><span style="color: white;">a</span></span>bardzo konkretnym planem, oraz drugą- rozchichotaną i zadziorną, która wszystko traktuje jak niezłą zabawę, tylko oczywiście zabawę cudzym kosztem. Głosy Jędrzeja i Wojciecha, chociaż tak różne, idealnie ze sobą współgrają. Audrey II jest taką rośliną, której raczej nikt nie chciałby spotkać w swoim życiu, ale zdecydowanie każdy z ogromną przyjemnością będzie ją oglądał i słuchał jej śpiewu z widowni. <br /></p><p>Jeżeli chodzi o postaci ludzkie, to tutaj na największe brawa zasługuje <b>Mateusz Tomaszewski</b>, czyli odtwórca głównej roli- Seymoura <span>Krelborna (rolę tę kreuje zamiennie z Bartkiem Szrubarkiem, którego niestety nie udało nam się zobaczyć). Seymour jest niezdarnym, prostym chłopakiem, który trochę się pogubił. Nie do końca wie, czego chce od życia, ani czym dokładnie mógłby się w nim zająć. Czuje się samotny i nieszczęśliwy. Jedyne, czego jest pewien, to swojego uczucia do dziewczyny imieniem Audrey, razem z którą pracuje. Seymour w wykonaniu Tomaszewskiego ma w sobie mnóstwo uroku i kradnie serce widza już w pierwszej piosence. Przez swoją nieporadność sprawia wrażenie zupełnie nieszkodliwego, przez co mimo woli budzi nasze zaufanie. Od samego początku jesteśmy po jego stronie, kibicujemy mu we wszystkim, co robi... nawet wtedy, kiedy nie do końca powinniśmy. Mateusz Tomaszewski jest w tej roli po prostu idealny. Już teraz, będąc dopiero na początku studiów musicalowych, prezentuje bardzo wysoki poziom zarówno aktorski, jak i wokalny. A co to będzie, kiedy skończy studia? Wydaje nam się, że to tylko kwestia czasu, zanim podbije najważniejsze sceny muzyczne w naszym kraju. Więc jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście- zapiszcie sobie jego nazwisko w pamięci.</span></p><p><span><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjWg7vQqw_x_NeO__x3WUcXN1l4uKhe25_3_pfSKVzKOgG6dTDL1bCKM7zGeeOnx6gWZnCiff_jnBPe5kRlmkDGYn8qWV3LuXqpzR4R0_plDWEw4r1ndGeHab3Iym2v6itbqnUNcfBiDdi6SysA0z0_Y_ViYG4CgQgcxOJkv__rTGSJsH5lShkCaaWrzg=s5184" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjWg7vQqw_x_NeO__x3WUcXN1l4uKhe25_3_pfSKVzKOgG6dTDL1bCKM7zGeeOnx6gWZnCiff_jnBPe5kRlmkDGYn8qWV3LuXqpzR4R0_plDWEw4r1ndGeHab3Iym2v6itbqnUNcfBiDdi6SysA0z0_Y_ViYG4CgQgcxOJkv__rTGSJsH5lShkCaaWrzg=w640-h426" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Mateusz Tomaszewski</span><br /></td></tr></tbody></table><br /></span>Trudno postrzegać Seymoura jako jednoznacznie pozytywną postać, jednak jak już wspomniałam- jest w nim coś takiego, że od razu budzi sympatię. Zupełnie inaczej jest z Audrey (w tej roli <b>Aleksandra Kołodziej</b>). Jest naiwna i głupiutka, jej życiowe decyzje i zachowania są trudne do zrozumienia. <span class="tojvnm2t a6sixzi8 abs2jz4q a8s20v7p t1p8iaqh k5wvi7nf q3lfd5jv pk4s997a bipmatt0 cebpdrjk qowsmv63 owwhemhu dp1hu0rb dhp61c6y iyyx5f41"><span class="tojvnm2t a6sixzi8 abs2jz4q a8s20v7p t1p8iaqh k5wvi7nf q3lfd5jv pk4s997a bipmatt0 cebpdrjk qowsmv63 owwhemhu dp1hu0rb dhp61c6y iyyx5f41">Tkwi w toksycznym związku, jest ofiarą przemocy zarówno fizycznej, jak i psychicznej. Nie bierze pod uwagę możliwości zostawienia swojego partnera, ponieważ w gruncie rzeczy </span>nie wierzy, że zasługuje na coś lepszego, nie postrzega samej siebie jako godnej miłości, ani szacunku. Po obejrzeniu spektaklu w odniesieniu do Audrey czułam przede wszystkim dysonans: miałam poczucie, że ze względu na sytuację bohaterki, powinnam jej współczuć... jednak z jakiegoś powodu wcale we mnie tego współczucia nie wzbudzała. Nie
polubiłam jej w takim stopniu, co Seymoura i wydaje mi się, że powodem jest po prostu sposób, w jaki wprowadzono tę postać. Przeszłość Seymoura poznajemy na samym początku, już w jego
pierwszej piosence. Dowiadujemy się, że zawsze był ubogi, jest sierotą,
którą przygarnął pan Mushnik- właściciel kwiaciarni, w której pracuje.
Jednak Mushnik nigdy nie traktował go jak swojego syna, chłopak był dla
niego darmową siłą roboczą, którą mógł wykorzystywać. Seymour śpiewa, że
modli się by móc pewnego dnia uciec ze Skid Row i że zrobiłby wszystko,
by to osiągnąć. I to wystarcza, żeby zdobył naszą sympatię: znamy tło postaci, jego traumy i
motywy, mamy klucz do zrozumienia jego zachowań. A Audrey? No dobrze, na
początku również śpiewa o wyrwaniu się z życia na przedmieściach.
Później dowiadujemy się, że tkwi w przemocowym związku, ale niezdarnie
stara się to ukryć. Jednak czegoś tu brakuje. Dopiero jakoś w połowie
spektaklu dostajemy pozostałe elementy układanki: uboga matka, nieobecny
ojciec, praca w klubie nocnym, tęsknota za prostym życiem matki i żony w ładnym domu z
ogródkiem... Poznajemy Audrey lepiej, ale trochę zbyt późno, żeby mogło
to zmienić nasze zdanie o niej, które zdążyliśmy już sobie wyrobić.
Skąd taka różnica w sposobie prowadzenia postaci? Jest na tyle wyraźna,
że raczej nie może być przypadkowa. Być może było to celowe narzędzie
refleksji? Seymour wielokrotnie przekracza granicę moralności, a jednak
mamy wobec niego dużo więcej wyrozumiałości i lubimy go zdecydowanie
bardziej, niż Audrey, która przecież przez cały spektakl nie zrobiła
nikomu krzywdy (może tylko samej sobie, decydując się trwać w toksycznym
związku). Co to o nas mówi...?<span style="color: #6aa84f;"> (Dobra, to jest ten moment, kiedy zaczynam wątpić w sens całej tej rozkminy, więc najlepiej przejdźmy dalej.)</span><br />Nie oznacza to jednak, że Audrey w ogóle nie daje się lubić. Ola Kołodziej kreuje swoją postać z dużą dozą uroku i ciepła. Jest prostoduszna, delikatna, nieco roztrzepana... Przez to, jak ta postać jest napisana, raczej nie skradnie naszych serc. Ale dzięki temu, jak jest zagrana, w pełni rozumiemy, dlaczego skradła serce Seymoura.</span></p><p><span class="tojvnm2t a6sixzi8 abs2jz4q a8s20v7p t1p8iaqh k5wvi7nf q3lfd5jv pk4s997a bipmatt0 cebpdrjk qowsmv63 owwhemhu dp1hu0rb dhp61c6y iyyx5f41"><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEj-zJCpzBqpBEY0Swbwc4fezMEeJmdvms68e9YW0X2txn7WL23WJUTMD_TVPUwwThGJ-SJ4k4lLqc9sx7aIrzxB4w28Bc7vMm1PHvG3A-TVvLumhnLY0T4KGH0BDc86DI0pO-kwkOFPL7fiinWqFMMfe0yLc-i02dqRfYRDL32hNmp6YCPmwTySYA1SQw=s5184" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEj-zJCpzBqpBEY0Swbwc4fezMEeJmdvms68e9YW0X2txn7WL23WJUTMD_TVPUwwThGJ-SJ4k4lLqc9sx7aIrzxB4w28Bc7vMm1PHvG3A-TVvLumhnLY0T4KGH0BDc86DI0pO-kwkOFPL7fiinWqFMMfe0yLc-i02dqRfYRDL32hNmp6YCPmwTySYA1SQw=w640-h426" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Aleksandra Kołodziej</span><br /></td></tr></tbody></table> </span></p><p><span class="tojvnm2t a6sixzi8 abs2jz4q a8s20v7p t1p8iaqh k5wvi7nf q3lfd5jv pk4s997a bipmatt0 cebpdrjk qowsmv63 owwhemhu dp1hu0rb dhp61c6y iyyx5f41">Wiemy już, że Audrey, mówiąc delikatnie, nie jest w szczęśliwym związku. No to przyjrzyjmy się bliżej jej partnerowi. Orin Scrivello- dentysta z powołania (chociaż trochę opacznie rozumianego), jeździ na motorze, nosi skórzaną kurtkę, z wyglądu bad boy jak każdy inny, z zachowania socjopata jakich mało. Od najmłodszych lat zachęcany przez matkę do kariery w zawodzie, który pozwoli mu spełniać jego sadystyczne zapędy. No i tutaj pora na ciekawostkę (o której mówi się chyba po każdym spektaklu <i>Little shop</i>, ale mówić o tym warto)- w rolę Orina wciela się <b>Mikołaj Kisiel</b>, który poza sceną jest właśnie dentystą! Nic więc dziwnego, że w piosence <i>Zostań dentystą</i> wypada tak przekonująco. </span></p><p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjN_IpIXnFE_FdRwKdbQ06TE_LhT5LFfGzpOFD3zSFr5rZxdtmt_hG1vfhT6sUKduBuLqfIq6RxOLmoOP6-gvAes-f6XWmttn_v54-dprz597-1RR0uDetTpIIy27BebsIRUJLx8vquMycVRVEUOtqHaEM7IH6S-uTr9YLiNcbwM3bwJ4En41AEBSKgvw=s5184" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjN_IpIXnFE_FdRwKdbQ06TE_LhT5LFfGzpOFD3zSFr5rZxdtmt_hG1vfhT6sUKduBuLqfIq6RxOLmoOP6-gvAes-f6XWmttn_v54-dprz597-1RR0uDetTpIIy27BebsIRUJLx8vquMycVRVEUOtqHaEM7IH6S-uTr9YLiNcbwM3bwJ4En41AEBSKgvw=w640-h426" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Mikołaj Kisiel</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><span class="tojvnm2t a6sixzi8 abs2jz4q a8s20v7p t1p8iaqh k5wvi7nf q3lfd5jv pk4s997a bipmatt0 cebpdrjk qowsmv63 owwhemhu dp1hu0rb dhp61c6y iyyx5f41">Jednak, chociaż wspomniane <i>Zostań dentystą</i> jest najbardziej znaną (i w pewnym sensie najważniejszą, bo wprowadzającą) piosenką Orina, to wcale nie w niej Mikołaj Kisiel wypada najlepiej. Moim faworytem jest <i>To tylko gaz</i> <span style="color: #6aa84f;">(i tu uwaga, bo będzie trochę spoiler (</span></span><span class="tojvnm2t a6sixzi8 abs2jz4q a8s20v7p t1p8iaqh k5wvi7nf q3lfd5jv pk4s997a bipmatt0 cebpdrjk qowsmv63 owwhemhu dp1hu0rb dhp61c6y iyyx5f41"><span style="color: #6aa84f;"><span class="tojvnm2t a6sixzi8 abs2jz4q a8s20v7p t1p8iaqh k5wvi7nf q3lfd5jv pk4s997a bipmatt0 cebpdrjk qowsmv63 owwhemhu dp1hu0rb dhp61c6y iyyx5f41"><span style="color: #6aa84f;">do końca tego akapitu włącznie)</span></span>, bez spoilera nie umiem)<span style="color: black;">- podczas tego numeru Orin krztusi się i zanosi głośnym śmiechem jednocześnie, z jednej strony jest zirytowany bierną postawą Seymoura, a z drugiej szczerze przerażony swoim położeniem. Na zmianę zatacza się, tracąc dech i wstaje, podejmując kolejne próby zdjęcia z siebie maski gazowej. Zaczyna tę scenę jako oprawca, jednak pod koniec staje się ofiarą (samego siebie zresztą). Dużo emocji, duża praca ciałem (upadanie, pełzanie, podnoszenie się...) i jeszcze większa praca głosem (duszenie się+ śmiech+ śpiew). Całość jest tym trudniejsza do zagrania, że z powodu założonej maski, utrudnione jest wspomaganie się kluczowym zazwyczaj narzędziem- mimiką. Ta scena to walka- dla Orina o życie, dla aktora o właściwy efekt. Na szczęście Mikołaj Kisiel wychodzi z niej zwycięsko. <br /></span></span></span></p><p><span class="tojvnm2t a6sixzi8 abs2jz4q a8s20v7p t1p8iaqh k5wvi7nf q3lfd5jv pk4s997a bipmatt0 cebpdrjk qowsmv63 owwhemhu dp1hu0rb dhp61c6y iyyx5f41"><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;"><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiZFk6IWIRdLvHGk5RcocM-AkrlvofONlL8JsjMVv0aM6jv6dbTjaHnxzs6ecNRtwyhc7MbGpT7Kj4_K4gqkWB-04kVgy-ec5iP5T6KCruusOSt7uRhewY07HyVURhTRoOJB-akzwgqnMdG84gbPXFSFh6RlPOT-MU5j22bIJNHdBE2_K4KgHt7H8mQwQ=s1992" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1328" data-original-width="1992" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiZFk6IWIRdLvHGk5RcocM-AkrlvofONlL8JsjMVv0aM6jv6dbTjaHnxzs6ecNRtwyhc7MbGpT7Kj4_K4gqkWB-04kVgy-ec5iP5T6KCruusOSt7uRhewY07HyVURhTRoOJB-akzwgqnMdG84gbPXFSFh6RlPOT-MU5j22bIJNHdBE2_K4KgHt7H8mQwQ=w640-h426" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Mikołaj Kisiel jako Orin Scrivello, źródło: <a href="https://www.facebook.com/teatrmuzycznyproscenium/photos/214488757447252">Facebook TM Proscenium</a></span><br /></td></tr></tbody></table><br /></span></span></span><span class="tojvnm2t a6sixzi8 abs2jz4q a8s20v7p t1p8iaqh k5wvi7nf q3lfd5jv pk4s997a bipmatt0 cebpdrjk qowsmv63 owwhemhu dp1hu0rb dhp61c6y iyyx5f41">Muzycznie <i>Little shop of horrors </i>nie byłoby tak dobrym spektaklem, gdyby nie partie wokalne Chiffon, Crystal i Ronnette (w tych rolach kolejno: <b>Aleksandra Lewicka</b>, <b>Julia Bielińska</b> oraz <b>Katarzyna Kanabus</b>). Te trzy nastolatki, zamiast chodzić do szkoły, spędzają całe dnie na ulicach Skid Row. Oprowadzają nas po tej okolicy, będąc trochę narratorkami, a trochę komentatorkami spektaklowej rzeczywistości. No i jak na musical przystało- bardzo dużo przy tym śpiewają. Każda z dziewczyn z<span style="color: white;">a</span>osobna ma ogromny talent, jednak razem ich głosy tworzą nową jakość, świetnie ze sobą współgrają. Kiedy pojawiają się na scenie (a na szczęście ma to miejsce często!), po prostu kradną show. Bez tego trio <i>Little shop of horrors </i>nie miałoby takiej energii i klimatu. </span></p><p><span class="tojvnm2t a6sixzi8 abs2jz4q a8s20v7p t1p8iaqh k5wvi7nf q3lfd5jv pk4s997a bipmatt0 cebpdrjk qowsmv63 owwhemhu dp1hu0rb dhp61c6y iyyx5f41"><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhkWUIuWwWXCWaD7B7HNdOKgFnxYO-_Rcoi_7Ek0w6RGdN8UpgjZ_67TmhiYfq9VTzsWo72zNrz-CC2RkbcYCqfMYbiJBTBVFhT5behaJESl4BcuArA9iUXMeJb5zo4CLmuB3-mXWwSNoqEGaTeYQuLBSATMrWNMpr1LqZhzME7k-H95dByvvj5esb9fw=s5184" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhkWUIuWwWXCWaD7B7HNdOKgFnxYO-_Rcoi_7Ek0w6RGdN8UpgjZ_67TmhiYfq9VTzsWo72zNrz-CC2RkbcYCqfMYbiJBTBVFhT5behaJESl4BcuArA9iUXMeJb5zo4CLmuB3-mXWwSNoqEGaTeYQuLBSATMrWNMpr1LqZhzME7k-H95dByvvj5esb9fw=w640-h426" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">od lewej: Aleksandra Lewicka, Julia Bielińska, Katarzyna Kanabus</span><br /></td></tr></tbody></table><br /> </span><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiKJlP7_x9o67kB8eoCanywn31pNJ8VEyCClAjQYSgF0hmnjJ-GJzDhnMNrczE8OBYYE8N1itfgpQgxAhHTFBviV_dmrTqM2AVzFJPl_-Azn101WLSa5v3_JMI8XR3Tchh6yaBNcN_vOmnoC91nsPbeDx3zdMG97VHKgghwc-hMYQLZ9RGcgazvqhsRAQ=s5184" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiKJlP7_x9o67kB8eoCanywn31pNJ8VEyCClAjQYSgF0hmnjJ-GJzDhnMNrczE8OBYYE8N1itfgpQgxAhHTFBviV_dmrTqM2AVzFJPl_-Azn101WLSa5v3_JMI8XR3Tchh6yaBNcN_vOmnoC91nsPbeDx3zdMG97VHKgghwc-hMYQLZ9RGcgazvqhsRAQ=w640-h426" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Katarzyna Kanabus</span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgJ4X7kJPgRS4jW-h4CjXTVzXkUqxl7ULbGaOUvso86UpiIUiSde4nUzZ_Te_MgAyCeQbGHsjCJfFewtnxg0jcQ5J6HhmengDSClGguglr1OQnX6sGbmTPW_vfubFo0FxJTciBT2dddnfQVNffTtiPr4o07OPOv2qcTnDkPdjC7AkAvivrAxWqeg5ZNTQ=s5184" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgJ4X7kJPgRS4jW-h4CjXTVzXkUqxl7ULbGaOUvso86UpiIUiSde4nUzZ_Te_MgAyCeQbGHsjCJfFewtnxg0jcQ5J6HhmengDSClGguglr1OQnX6sGbmTPW_vfubFo0FxJTciBT2dddnfQVNffTtiPr4o07OPOv2qcTnDkPdjC7AkAvivrAxWqeg5ZNTQ=w640-h426" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Julia Bielińska</span><br /></td></tr></tbody></table><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhbLYqy4cAi_-x392vX4IsO8lGmB7XKJJL3qcIgshZ3FMfV0Un6XXXA-lkqcSRkErYGhjWXq-BkpaDkywSJ5mAaSiYw0XVc-M-2-XtrqlYdUBnUS799Dej03tgRLuO7Q1E5iz9xpfFfNzWR7yjXpnlltdFN1qUISIVroKdeAC3-rSWRIS5F-Co5tf4B2A=s5184" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"></a><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhEsavodkXeQKJdYyGas4G2B9BoqSMzcrfX8Xzsh4Z1rzfx9Dc6dGwSg7qznJ2oR7_VMyi9Czsd092Ysd2PcgaWOYFsAxzT0aN0mtM4btGGAY3x1isDz5US0mdXbV_iskj05LJ1zbaz2w9zpA_Cqv0CrIzjwKo6PNOL1-9mAC_4DyZ_1GFKMnJpjHS3Cw=s5184" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="3456" data-original-width="5184" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhEsavodkXeQKJdYyGas4G2B9BoqSMzcrfX8Xzsh4Z1rzfx9Dc6dGwSg7qznJ2oR7_VMyi9Czsd092Ysd2PcgaWOYFsAxzT0aN0mtM4btGGAY3x1isDz5US0mdXbV_iskj05LJ1zbaz2w9zpA_Cqv0CrIzjwKo6PNOL1-9mAC_4DyZ_1GFKMnJpjHS3Cw=w640-h426" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Aleksandra Lewicka</span><br /></td></tr></tbody></table><br /></div><span class="tojvnm2t a6sixzi8 abs2jz4q a8s20v7p t1p8iaqh k5wvi7nf q3lfd5jv pk4s997a bipmatt0 cebpdrjk qowsmv63 owwhemhu dp1hu0rb dhp61c6y iyyx5f41">Jest jeszcze jedna osoba, o której nie można nie wspomnieć- <b>Mateusz Otłowski</b>, wcielający się w postać Mushnika, właściciela kwiaciarni, w której pracuje Seymour i Audrey. Jest niezbyt dobrym szefem i wcale nie lepszym człowiekiem. Liczą się dla niego przede wszystkim pieniądze, nie troszczy się o ludzi dookoła niego i wykorzystuje ich, jeżeli tylko ma taką możliwość. Jednak umówmy się- na tle Audrey II i Orina wypada całkiem poczciwie. Jest przede wszystkim postacią komediową. Mateusz Otłowski kreuje ją z dużym wyczuciem i jeszcze większym humorem- brawo!</span><p></p><p><span class="tojvnm2t a6sixzi8 abs2jz4q a8s20v7p t1p8iaqh k5wvi7nf q3lfd5jv pk4s997a bipmatt0 cebpdrjk qowsmv63 owwhemhu dp1hu0rb dhp61c6y iyyx5f41"><i>Little shop of horrors </i>Teatru Muzycznego Proscenium to pierwsze pełne wystawienie tego tytułu w naszym kraju. A co za tym idzie- pierwszy polski przekład tekstu. Jego autorami są <b>Paulina Skowrońska</b> (odpowiedzialna również za piękne i dopracowane kostiumy) oraz <b>Antoniusz Dietzius</b>. I naprawdę trzeba podkreślić, że wykonali rewelacyjną robotę! Nic tu się nie gryzie, nie ma żadnych językowych niezgrabności (co niestety wcale nie jest takie oczywiste w przypadku naszych polskich przekładów), a nawet mamy adaptację kulturową do polskiego widza. W oryginale w <i>Somewhere that's green</i> Audrey wspomina o dzieciach bawiących się Howdy Doody- co to w ogóle jest? W polskiej wersji słyszymy, że dzieci oglądają Micky Mouse- no i umówmy się, mimo angielszczyzny (zostawionej do rymu z innym wersem), jest to coś, co już każdy widz zrozumie. Mówiąc krótko: tak powinno się robić przekłady. </span></p><p><span class="tojvnm2t a6sixzi8 abs2jz4q a8s20v7p t1p8iaqh k5wvi7nf q3lfd5jv pk4s997a bipmatt0 cebpdrjk qowsmv63 owwhemhu dp1hu0rb dhp61c6y iyyx5f41">A żeby nie trzymać Was w niepewności, to sprawdziłam czym jest Howdy Doody. Jest to marionetka. Taka niezbyt ładna, według mnie mogłaby przerazić dzieci bardziej, niż bliskie spotkanie z Audrey II. Ale proszę, o to zdjęcie: </span></p><p><span class="tojvnm2t a6sixzi8 abs2jz4q a8s20v7p t1p8iaqh k5wvi7nf q3lfd5jv pk4s997a bipmatt0 cebpdrjk qowsmv63 owwhemhu dp1hu0rb dhp61c6y iyyx5f41"><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhpSB1GR80di80NZPPQIFzf-sqvTamnmj4WiqcU5Ta97coRhmqif1qSAA9NODuyj-iYxZlwB1NwE3ZY1O6-leU4fauzKd1HFkCnVrtFQRdCvFytxqk3KWfps11GmTTdzAFHWdlRcBuOUgC-TUn1wdOOkTCBlLRvTIqbSb5_vXlL2C-PJU0YX0FFDCH4Xg=s840" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="840" data-original-width="582" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhpSB1GR80di80NZPPQIFzf-sqvTamnmj4WiqcU5Ta97coRhmqif1qSAA9NODuyj-iYxZlwB1NwE3ZY1O6-leU4fauzKd1HFkCnVrtFQRdCvFytxqk3KWfps11GmTTdzAFHWdlRcBuOUgC-TUn1wdOOkTCBlLRvTIqbSb5_vXlL2C-PJU0YX0FFDCH4Xg=w444-h640" width="444" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Howdy Doody, <a href="https://www.marionettes.cz/en-USD/detail/547-howdy-doody-marionette">źródło</a></span><br /></td></tr></tbody></table><br /></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #6aa84f;"><i>Little shop of horrors </i>to efekt ciężkiej pracy wielu młodych ludzi, pełnych pasji i wszechstronnie utalentowanych, którzy kochają to co robią i w przepiękny sposób potrafią tą miłością podzielić się z widzem. Jest to spektakl lekki, ze szczyptą czarnego humoru, ale jednocześnie skłaniający do refleksji. Zrealizowany w pełni profesjonalnie, dopracowany pod każdym względem (tutaj brawa dla reżysera, czyli wspominanego już w tym tekście wielokrotnie Antoniusza Dietziusa). </span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #6aa84f;">To, co absolutnie łamie nasze serca, to fakt, że <i>Little shop</i> schodzi z afisza. Ale macie jeszcze czas, żeby nadrobić ten tytuł! W piątek 17.12, w sobotę 18.12 (dwa terminy) lub w niedzielę 19.12. Bilety są dostępne na stronie Sceny Relax: <a href="https://www.scenarelax.pl/wydarzenie-karta.php?id=33">TUTAJ</a>. </span></p><p style="text-align: center;"><b><span style="color: #6aa84f;">Jest nam bardzo ciężko pożegnać się z tym tytułem. Pierwsza premiera Proscenium to prawdziwa perełka, ciepło przyjęta przez chyba wszystkich widzów. Ale pocieszamy się tą myślą: to dopiero początek, czeka nas jeszcze nie jedna produkcja od tej ekipy! I już teraz nie możemy się doczekać!</span></b><br /></p>One Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5569785543742667542.post-76559964263551564452021-11-27T05:32:00.002-08:002024-01-18T12:12:53.716-08:00Stephen Sondheim - syn projektanta, uczeń Hammersteina, Mistrz Broadwayu. Historia niełatwej drogi na szczyt. <div style="text-align: center;"><span style="color: #6aa84f;">26.11.2021 zmarł Stephen Sondheim- jeden z największych kompozytorów naszych czasów oraz autor tekstów piosenek. Zresztą właśnie od tego zaczynał- napisał teksty do kompozycji Leonarda Bernsteina w <i>West Side Story</i> oraz do utworów Jule'a Styne'a w <i>Gypsy</i>. W późniejszych latach pisał zarówno muzykę, jak i teksty do własnych, autorskich musicali (do najbardziej znanych należą: <i>Follies, Company, Sweeney Todd, Sunday in the park with George, Into the Woods</i>). Jednak dzisiaj chciałabym przede wszystkim opowiedzieć Wam trochę nie o twórczości, ale o życiu prywatnym Sondheima, </span></div><div style="text-align: center;"><span style="color: #6aa84f;">a zwłaszcza jego dzieciństwie. Historia smutna, ale z happy endem.</span> </div><div> </div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjMZKjbGzN3Treh0nHOwa8nucEhz6AMzinr_F-CLiT29nHncpkLIE8ivy7J8XmR-Nnx8gr0VM4cYM5yjztssLHkr4UafpqoChC1SxkkRXbdON-NPCb8vEJWqkcZ8gw67oEVWa4oDV9Lr-j1m9FvAPI2_JwIxLA-tlIvoEBffbc9ZsQ7NUFGp9_CPP_DKw=s2048" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="2048" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjMZKjbGzN3Treh0nHOwa8nucEhz6AMzinr_F-CLiT29nHncpkLIE8ivy7J8XmR-Nnx8gr0VM4cYM5yjztssLHkr4UafpqoChC1SxkkRXbdON-NPCb8vEJWqkcZ8gw67oEVWa4oDV9Lr-j1m9FvAPI2_JwIxLA-tlIvoEBffbc9ZsQ7NUFGp9_CPP_DKw=w640-h640" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">fot. Fed R. Conrad, The New York Times, 1990</span><br /></td></tr></tbody></table><div></div><div></div><div></div><div><span style="color: #93c47d;"><b>Trudne dzieciństwo </b></span><br /></div><div>Stephen Sondheim urodził się 22. marca 1930 roku, w Nowym Jorku (być może kojarzycie, że tego samego dnia (chociaż w zupełnie innym roku) urodził się także Andrew Lloyd Webber, panowie często składali sobie wzajemne życzenia w mediach społecznościowych). Jego ojciec, Herbert Sondheim, zajmował się produkcją sukienek zaprojektowanych przez matkę Stephena- Ettę Janet "Foxy". </div><div>A przynajmniej tak twierdzi Wikipedia, według innych źródeł sam Herbert też był projektantem. Od 1930 roku miał własną, znaną markę modową (i to jest ten moment, kiedy po prostu muszę zrobić przerwę na wrzucenie kilku zdjęć). </div><div><br /></div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjoHe3hlSLMcDplB2FOgjop00Ofoq49U2WhJ8PY-2fWGvpZIPTZj-Kffah07vjXlmhy9-ajOuEgqdENPP3PMgu5JZ4WmYFvJZ9NzqK5H8YnBqknXZtUQ7CFtT2LSI54FVbmgWkjYnvDAmGRIy39Ii8VAF5xcGyp0r3uHe9Sj1kplBUtsaN2qlHiGUy_6A=s1600" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjoHe3hlSLMcDplB2FOgjop00Ofoq49U2WhJ8PY-2fWGvpZIPTZj-Kffah07vjXlmhy9-ajOuEgqdENPP3PMgu5JZ4WmYFvJZ9NzqK5H8YnBqknXZtUQ7CFtT2LSI54FVbmgWkjYnvDAmGRIy39Ii8VAF5xcGyp0r3uHe9Sj1kplBUtsaN2qlHiGUy_6A=w464-h640" width="464" /></a></span></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Jessica Ford, Harper's Bazaar, 1959<br /></span></td></tr></tbody></table><div style="text-align: center;"><br /></div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjZI7NpBEuBCinNXdwY_lgUsY2ZNCLK_gmB7mtIP_mQkxc3RMBEs3KMuSlL-Gt8Q0eMaCERh11quqc953HWvnskuYcITt1xnbSSxusXahtbf5TJlSrJp07p69lUrGVCBsJCeY3KQG5RhUEwtL0aPv4-VVtun97SivaUT3KPDDxyx7U4v4ooxMVP0JopaA=s640" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjZI7NpBEuBCinNXdwY_lgUsY2ZNCLK_gmB7mtIP_mQkxc3RMBEs3KMuSlL-Gt8Q0eMaCERh11quqc953HWvnskuYcITt1xnbSSxusXahtbf5TJlSrJp07p69lUrGVCBsJCeY3KQG5RhUEwtL0aPv4-VVtun97SivaUT3KPDDxyx7U4v4ooxMVP0JopaA=w445-h640" width="445" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Barbara Mullen, fot. Francisco Scavullo, 1951</span><br /></td></tr></tbody></table><div><br /></div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjxDKgilMBeR-H619TDMegCgLTUzzhzVBUEfC9FIBlkWQ8_KeBJNmAlI1jOdPmg62OjpMWktZZTLYiyw9e8vAyd2oJueaksGEGuO_HTx809wvimKZDH7lj-bWr5hjbZHC4IyzHRPDKmwnsYdHJ4JaE6sGIS-2sFaO1JfR5IdauEmeNRLBIUIIA1E6UoUA=s719" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEjxDKgilMBeR-H619TDMegCgLTUzzhzVBUEfC9FIBlkWQ8_KeBJNmAlI1jOdPmg62OjpMWktZZTLYiyw9e8vAyd2oJueaksGEGuO_HTx809wvimKZDH7lj-bWr5hjbZHC4IyzHRPDKmwnsYdHJ4JaE6sGIS-2sFaO1JfR5IdauEmeNRLBIUIIA1E6UoUA=w635-h640" width="635" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Barbara Mullen, fot. Scavullo, Vogue, 1950</span><br /></td></tr></tbody></table><div style="text-align: center;"><br /></div><div>Jak przyznał Stephen w rozmowie z Meryle Secrest, autorką jego biografii <i>Stephen Sondheim: A Life</i>, żył w luksusie i nie brakowało mu w życiu niczego... oprócz kontaktu z drugim człowiekiem. Nie miał żadnego rodzeństwa, rodzice nie poświęcali mu specjalnie dużo czasu i uwagi. Kiedy Stephen miał 10 lat, Herbert i Etta wzięli rozwód. Mimo starań ojca, opiekę nad chłopcem przydzielono matce. Kompozytor przyznawał, że znęcała się nad nim zarówno psychicznie, jak i fizycznie, "traktowała mnie jak śmiecia" (wspominał także, że w podobny sposób traktowała wcześniej jego ojca). W jednym z późniejszych listów do syna, Ette Janet napisała, że urodzenie go jest jedynym, czego żałuje w swoim życiu. Sondheim nie utrzymywał kontaktu z matką od lat 70. Kiedy kobieta zmarła w 1992 roku, syn nie był obecny na jej pogrzebie (i chyba naprawdę nie sposób się temu dziwić). </div><div>Stephen uczęszczał w latach 1940-1942 do wojskowej szkoły z internatem. Po dwóch latach przeniósł się do innej placówki (również z internatem): George School w Bucks County w Pennsylvanii. I to był zdecydowanie punkt zwrotny w jego życiu!</div><div> </div><div></div><div></div><div><span style="color: #93c47d;"><b>Oscar Hammerstein II</b></span><br />Właśnie w George School Sondheim zaprzyjaźnił się z Jamesem Hammersteinem. Nazwisko brzmi trochę znajomo, prawda? Był to syn Oscara Hammersteina II- producenta teatralnego i autora tekstów, który wspólnie z Richardem Rodgersem królował na Broadwayu w latach '40- '50. Duet Rodgers& Hammerstein zrewolucjonizował musical: wcześniej był to gatunek, w którym wszystko było lekkie i przyjemne, czysto rozrywkowe. Dzięki nim zaczęła liczyć się wreszcie fabuła spektaklu. Stoją m.in. za powstaniem takich musicali jak: <i>Oklahoma!, Carousel, South Pacific, The King and I, Cinderella, The Sound of music</i>. Oscar Hammerstein II był laureatem dwóch Oscarów, ośmiu Tony, dwóch Pulitzerów i jednej Grammy. I właśnie pod jego skrzydła trafił Stephen Sondheim. </div><div>Powiedzieć, że Oscar Hammerstein II stał się jego nauczycielem to stanowczo za mało. Był jego mentorem, przybranym ojcem, wprowadził go w świat teatru muzycznego i doradzał w późniejszej karierze. </div><div> </div><div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgEYDQN1oRKl59D-un5IpFLjn1vF7iYlCVgUkSD_m12stN-mX6M7Wermp6PrPbvslp6y4J_dY_qUdVrcWtFUn8kiuApSdzv3_c9wvJvutjReDlQIeWeFK3KTSOxDXwdhW5PkkIFpAiOSn7ZGXrhu5kUJ9hX8QPN1hhkbbibkee6Zf0igC522rQH6mSL8g=s502" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="502" data-original-width="400" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgEYDQN1oRKl59D-un5IpFLjn1vF7iYlCVgUkSD_m12stN-mX6M7Wermp6PrPbvslp6y4J_dY_qUdVrcWtFUn8kiuApSdzv3_c9wvJvutjReDlQIeWeFK3KTSOxDXwdhW5PkkIFpAiOSn7ZGXrhu5kUJ9hX8QPN1hhkbbibkee6Zf0igC522rQH6mSL8g=w319-h400" width="319" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Oscar Hammerstein II, źródło: <a href="https://www.hammersteinlive.com/oscar">https://www.hammersteinlive.com/oscar</a><br /></span></td></tr></tbody></table> </div><div>Pierwszym musicalem, jaki Sondheim kiedykolwiek napisał, była komedia <i>By George</i>. Napisał ją, będąc jeszcze w George School, a więc kiedy miał 12 lub 13 lat (nie wiem jak wy, ale ja w tym wieku to pisałam co najwyżej pamiętniki). <i>By George </i>bardzo przypadło do gustu wszystkim szkolnym kolegom Stephena. Ośmielony tym faktem, Stephen zwrócił się do starszego Hammersteina z prośbą o ocenę swojego dzieła. Chciał, żeby szczerze powiedział co myśli, tak jak gdyby nie wiedział, kto jest jego autorem. "To najgorsze, co kiedykolwiek widziałem"- odparł Oscar- "Ale jeśli chcesz wiedzieć, dlaczego jest takie okropne, to mogę Ci wyjaśnić". Do końca dnia wspólnie siedzieli nad sztuką, szczegółowo ją omawiając. "W jedno popołudnie nauczyłem się więcej o pisaniu piosenek i o teatrze muzycznym, niż większość ludzi uczy się przez całe życie"- wspominał po latach Sondheim.</div><div> </div><div>Nie myślcie jednak, że Oscar Hammerstein przekazał swoją miłość do teatru tylko Stephenowi. Jego rodzony syn również związał swoje życie zawodowe z tą branżą, chociaż nieco w inny sposób. James zaczynał karierę jako inspicjent przy spektaklach tworzonych przez jego ojca wraz z Richardem Rodgersem, m.in. przy <i>South Pacific. </i>W późniejszych latach zajął się reżyserią, pracował m.in. przy <i>The Sound of Music </i>w New York City Opera w 1990, nad londyńską inscenizacją <i>Oklahoma! </i>i kilkoma wersjami <i>The King and I</i>. Łącznie wyreżyserował kilkanaście spektakli na Broadwayu. (Swoją drogą James obchodził urodziny 23. marca, a więc tylko dzień później, niż Sondheim. Ciekawe, czy robili wspólne imprezy?) <br /></div><div><br /></div><div><span style="color: #6aa84f;"><b>Początki kariery</b></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;">Świat odkrył Sondheima podczas premiery <i>West Side Story</i> w 1957. Zanim jednak napisał teksty piosenek do <i>WSS, </i>pracował nad innym tytułem- <i>Saturday Night</i>. To miał być jego wielki debiut kompozytorski, premiera miała odbyć się na Broadwayu w 1955. Ruszyły prace nad spektaklem, odbywały się próby... ale niespodziewanie zmarł producent. Cały projekt upadł, tekst trafił do szuflady i czekał na swoją premierę przez kolejne 22 lata. Ale to właśnie podczas jednej z prób do <i>Saturday Night</i> Sondheim poznał Arthura Laurentsa, który przedstawił go później Leonardowi Bernsteinowi- kopozytorowi <i>WSS.</i> Podczas prac przy tym musicalu poznał także Jerome Robbinsa.</span></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;">Dwa lata po premierze <i>WSS</i> Laurents i Robbins zwrócili się do Stephena o pomoc przy kolejnym spektaklu, nad którym pracowali- musicalowej biografii aktorki burleskowej Gypsy Rose Lee. Chcieli, żeby Sondheim zajął się zarówno napisaniem muzyki, jak i tekstów piosenek do sztuki. Pojawił się jednak pewien problem: Ethel Merman, obsadzona w roli Mamy Rose, nie zgodziła się aby piosenki dla niej skomponował jakiś nieznany debiutant. Dopiero co zakończyła pracę przy <i>Happy Hunting</i>, do którego muzykę komponował również nieznany Harold Karr... I chyba nie najlepiej wspominała tę współpracę. Zarządała, aby muzykę do <i>Gypsy </i>napisał Jule Styne. Nie miała nic przeciwko, żeby Sondheim napisał teksty piosenek. On jednak zaczął się obawiać, że jeżeli zgodzi się na to ustępstwo, zostanie zaszufladkowany w branży jako tekściarz, a wiedział aż za dobrze, że chce być kompozytorem. Zwierzył się ze swoich dylematów Oscarowi Hammersteinowi i dopiero za jego namową zgodził się na pracę przy <i>Gypsy. </i>Można przypuszczać, że pisząc teksty piosenek Stephen opierał się trochę na swoich osobistych doświadczeniach, jakby nie patrzeć <i>Gypsy </i>to przede wszystkim historia toskycznej relacji z matką. </span></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;">(Jeszcze jedna ciekawostka, o której warto wspomnieć! <i>Gypsy </i>to historia Gypsy Rose Lee, której rodzoną siostrą była June Havoc (zresztą June widzimy bardzo dużo w pierwszym akcie musicalu). June była znaną aktorką teatralną i występowała m.in. w roli Pani Lovett w <i>Sweeney Toddzie</i>. Czyli Sondheim najpierw pisał musical o dzieciństwie i rodzinie June, a później, po ponad 20 latach, prawdziwa June grała w jego autorskim musicalu o demonicznym golibrodzie.)</span></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;"> </span></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;"><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgp-Fm8xPgv0eqPOwd5OHVk3hU37lNOWa0rxJfxCUpK66OQYKI0kbefb6jFX0EFErldGN3DdujjNuJQXmBGuAy5RNjy727FoHW1swc4xrNR5oBsjWO5NGKG2zujf9-ngxYQNxlh2mfpQ_DZwvTSTyQ4dluo-gzcrsCAhbTQOYgo7ko5qFYzLtewJ0E5pw=s970" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="546" data-original-width="970" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgp-Fm8xPgv0eqPOwd5OHVk3hU37lNOWa0rxJfxCUpK66OQYKI0kbefb6jFX0EFErldGN3DdujjNuJQXmBGuAy5RNjy727FoHW1swc4xrNR5oBsjWO5NGKG2zujf9-ngxYQNxlh2mfpQ_DZwvTSTyQ4dluo-gzcrsCAhbTQOYgo7ko5qFYzLtewJ0E5pw=w640-h360" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">June Havoc jako Pani Lovett, źródło: Playbill.com</span><br /></td></tr></tbody></table><span style="color: #6aa84f;"><b> </b></span></span></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;"><span style="color: #6aa84f;"><b>Mistrz Broadwayu</b></span> <br /></span></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;">Stephen Sondheim napisał zarówno muzykę, jak i teksty do 16 musicali. Był laureatem dziewięciu nagród Tony, ośmiu Grammy, Oscara (za piosenkę "Sooner or Later" do filmu <i>Dick Tracy</i>) oraz Pulitzera (za <i>Niedzielę w parku z Georgem</i>). W 2015 został odznaczony Prezydenckim Medalem Wolności- najwyższym amerykańskim odznaczeniem cywilnym. Jego imieniem nazwano teatry na Broadwayu i West Endzie. </span></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;"><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgHGhkrDNyMUgRG8mIll-1N3859F9xMJ94qJ1STW_hNpB21DOmLru_5d24M0kBxr6WqpNt0OqURL2y6U6znNeEsABiQYeQ_O7wI_79HqdL_0BoWBeBNLwhNyfdYlm4vKc2uD2RMDgZLnU49ZE7-F75dPDYZPKelEeiQTp7yaprmsb_bAaRHpJCL0-RSDg=s2048" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1034" data-original-width="2048" height="324" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgHGhkrDNyMUgRG8mIll-1N3859F9xMJ94qJ1STW_hNpB21DOmLru_5d24M0kBxr6WqpNt0OqURL2y6U6znNeEsABiQYeQ_O7wI_79HqdL_0BoWBeBNLwhNyfdYlm4vKc2uD2RMDgZLnU49ZE7-F75dPDYZPKelEeiQTp7yaprmsb_bAaRHpJCL0-RSDg=w640-h324" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Stephen Sondheim Theatre, Broadway, źródło: <a href="https://cookfox.com/projects/stephen-sondheim-theatre/" target="_blank">COOKFOX</a></span><br /></td></tr></tbody></table><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhaAWfhEF9XKSW779qv79LRc_oKKtwTsuLA-MGZRZzUhnHPpIxcjrTVoWKupl9gD9XT-lCMXjAfOubjEtrW0Lfvt7Ftxnx2EXzqmeO8KdF2_3kAxdv1KNKYOKxbFs8ZV304Sk9Z3Vr4QF7YzyNh-q0VwPnjwMwZh59xx2YVRULnGcK-FbWwB4eLyWUgdg=s1600" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhaAWfhEF9XKSW779qv79LRc_oKKtwTsuLA-MGZRZzUhnHPpIxcjrTVoWKupl9gD9XT-lCMXjAfOubjEtrW0Lfvt7Ftxnx2EXzqmeO8KdF2_3kAxdv1KNKYOKxbFs8ZV304Sk9Z3Vr4QF7YzyNh-q0VwPnjwMwZh59xx2YVRULnGcK-FbWwB4eLyWUgdg=w640-h360" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Stephen Sondheim Theater, West End, źródło: <a href="https://www.sondheimtheatre.co.uk/" target="_blank">strona teatru</a></span><br /></td></tr></tbody></table><span style="color: #6aa84f;"><b> </b></span></span></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><b>Pożegnanie</b></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;">Stephen Sondheim był bez wątpienia jednym z najwybitniejszych twórców teatru muzycznego XX wieku. Artyści na całym świecie piszą dziś w mediach społecznościowych swoje pożegnania Mistrza. Przytoczymy tutaj dwa z nich: Andrew Lloyda Webbera i Lina-Manuela Mirandy. </span></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;"><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEi3YBPJBTOouwKuLuij6HtWhE9qcVdHUKGoum2i3c--Eu4gBo-NR0Oq-wxnnwMtlYwCID0MZVO9K-lMlDaRKnaYvf448y_YgNXAIZLTFcG7QFrkywlJkipMoBQYHBG51fwa5cJ52Aoti6kjmTnfR1lEiHL5lS5YrDvdyrTynwy1znWHthzO7niH290_pg=s899" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="203" data-original-width="899" height="144" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEi3YBPJBTOouwKuLuij6HtWhE9qcVdHUKGoum2i3c--Eu4gBo-NR0Oq-wxnnwMtlYwCID0MZVO9K-lMlDaRKnaYvf448y_YgNXAIZLTFcG7QFrkywlJkipMoBQYHBG51fwa5cJ52Aoti6kjmTnfR1lEiHL5lS5YrDvdyrTynwy1znWHthzO7niH290_pg=w640-h144" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">źródło: Twitter artysty</span><br /></td></tr></tbody></table></span></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;"></span></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;"></span></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;"></span></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;"></span></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;"></span></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;"></span></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;"></span></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;"><br />Tłumaczenie: "Żegnaj Steve, gigancie teatru muzycznego naszych czasów, inspiracjo nie dwóch, lecz trzech pokoleń. Twój wkład w świat teatru na zawsze pozostanie niezrównany.- ALW"</span></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;"></span></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;"></span></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;"><br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhU3lQ7wG-d9kcrrCck7osm-B_SS4lWL-r4_hdWyW64JB80eETZSfdhOIrv3X6wzcaIbstoWAPCEqhluYSFn72d-xG4V85enHwFSSUWiceVCguh4b60KphLYKzuu1rpR9lo9kZilanVRsp2oJJmUz7Vx8-jf87upvahNiA4n4B7JyukapgvAQ3pGHHQQg=s982" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="982" data-original-width="914" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEhU3lQ7wG-d9kcrrCck7osm-B_SS4lWL-r4_hdWyW64JB80eETZSfdhOIrv3X6wzcaIbstoWAPCEqhluYSFn72d-xG4V85enHwFSSUWiceVCguh4b60KphLYKzuu1rpR9lo9kZilanVRsp2oJJmUz7Vx8-jf87upvahNiA4n4B7JyukapgvAQ3pGHHQQg=w596-h640" width="596" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">źródło: Twitter artysty</span><br /></td></tr></tbody></table></span></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;"></span></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;"><br />Tłumaczenie: " Do przyszłych historyków: Stephen Sondheim istniał naprawdę. Tak, napisał Tony'ego i Marię ORAZ Sweeney Todda ORAZ Bobby'ego ORAZ George'a i Dot ORAZ Foscę i wiele innych. Niektórzy sądzą, że dzieła Shakespeara napisało tak naprawdę wielu różnych autorów, ale Steve istniał naprawdę i był tutaj i śmiał się BARDZO głośno podczas spektakli i kochaliśmy go. </span></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;">A w zeszłym tygodniu, kiedy napisałem do niego, że muszą piec go uszy od tych niezliczonych miłych słów, które padają z ust całych pokoleń pisarzy, których był mentorem, dostałem taką odpowiedź: </span></span></div><div><span style="color: #6aa84f;"><span style="color: black;">"Dzięki za dodanie mi otuchy, Lin. To część mojego życia, z której jestem dumny. Mam poczucie, że spłaciłem (przynajmniej częściowo) dług wobec Oscara." <br />Steve: spłaciłeś swój dług 1000 krotnie. Kochamy Cię. Kocham Cię. DZIĘKUJĘ.- LMM"<br />(Lin-Manuel Miranda wyreżyserował film "tick, tick... BOOM!", autobiograficzny musical o Jonathanie Larsonie, kompozytorze "Rentu", jednym z wielu któremu Sondheim okazał wsparcie. W ubiegłym tygodniu na Netflixie miała miejsce premiera filmu. Mówiąc o długu wobec Oscara, Sondheim miał oczywiście na myśli dług wobec Oscara Hammersteina II.)</span><br /></span></div>One Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5569785543742667542.post-88950687985079500792021-04-28T00:19:00.004-07:002021-04-29T05:20:21.310-07:00Teatr Muzyczny Proscenium i „Little Shop of Horrors”<p><span style="font-family: georgia;"> </span><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
</w:Compatibility>
<w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
</style>
<![endif]-->
</p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;">Miłość do musicalu, talent oraz profesjonalizm - to dla nas trzy filary, na
których opiera się najnowsza scena musicalowa w Warszawie, czyli Teatr Muzyczny
Proscenium. Informacją o rozpoczęciu swojej działalności poruszyli całą
społeczność musicalową! To właśnie takich wiadomości potrzebowaliśmy w tych
pandemicznych czasach. Teraz zaskakują także wyborem tytułu: „Little Shop of
Horrors”. Wielu osobom przypomina się od razu film z lat ‘80. Pewnie<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>teraz, gdybyśmy go oglądali, słowa „ale kicz”
padłyby nie raz, ale w tamtych latach to był przełom. Serio! Do tego stopnia,
że film otrzymał nominację do Oscara i BAFTA w kategorii najlepsze efekty
specjalne. </span></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhufpc2lf8134OxxZ2SkrseW2yIkfkuHJRXy9JXTOrGkrDJPqyPdbFReHIqbwKoq_QsYE8Pdpau7nInH_7hZziNlWVriRCVSuQVOQ7yC-72mZ70J6bie4fBGI5VxICyyqbyBdzOJs_604be/s600/lsoh3.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="391" data-original-width="600" height="418" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhufpc2lf8134OxxZ2SkrseW2yIkfkuHJRXy9JXTOrGkrDJPqyPdbFReHIqbwKoq_QsYE8Pdpau7nInH_7hZziNlWVriRCVSuQVOQ7yC-72mZ70J6bie4fBGI5VxICyyqbyBdzOJs_604be/w640-h418/lsoh3.jpg" width="640" /></a></div><span style="color: black;"></span><p></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;">Co do wersji scenicznej, jednego jesteśmy pewne, z kiczem nie będzie
miała nic wspólnego. Jak uspokaja nas reżyser Antoniusz Dietzius: „„Little Shop of Horrors” jest
już prawie 40-letnim musicalem Alana Menkena, a jego samego chyba nikomu ze
świata musicalu nie trzeba przedstawiać. Alan Menken jest marką samą w sobie,
jego nazwisko utożsamiamy z musicalami naprawdę dobrej klasy, a przede
wszystkim z musicalami rozrywkowymi, z których wychodzimy z lżejszą głową i
uśmiechniętym sercem. Właśnie taki jest </span></span><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;"><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;">„</span></span>Little Shop of Horrors””.</span><span style="font-size: 12pt;"></span></span><span style="font-family: georgia;"></span><span style="font-family: georgia;">
</span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;">Członkowie ekipy, którzy jeszcze w tym miejscu pozostaną anonimowi (ale!
wszystko podamy w dalszej części artykułu), potwierdzają: </span><span style="font-size: 12pt;"></span><span style="font-size: 12pt;"> </span></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;"> „Będzie to przyjemna podróż w czasie, pełna dobrego humoru,
nieoczywistych rozwiązań i perfekcjonizmu, z którego przecież słynie nasz
reżyser.”</span><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;">„Mogę zapewnić wszystkich fanów horroru, że nie będą się nudzić, ponieważ
mamy w zanadrzu kilka krwawych scen. Little Shop zaskakuje swoją umiejętnością
lawirowania pomiędzy komedią a horroro-dramatem.”</span><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;">„To przejmująca historia młodych bohaterów, którzy desperacko pragną
osiągnąć szczęście. Poturbowani przez życie podejmują decyzje, których
konsekwencje będą musieli ponieść.” </span><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 8.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm 8pt; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;">„Jeżeli ktoś lubi zielono-czarny humor z
nutą grozy przy barwnej oprawie muzycznej to z pewnością będzie się dobrze
bawił.”</span></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 8.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm 8pt; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 8.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm 8pt; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 8.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm 8pt; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 8.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm 8pt; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 8.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm 8pt; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 8.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm 8pt; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 8.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm 8pt; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 8.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm 8pt; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 8.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm 8pt; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 8.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm 8pt; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 8.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm 8pt; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;"></span></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiImS_ijTM6KG9kG2P45_r6dC_SJCIhwZY9l67g9Upqf17JkxQ6hj0-Oc3Q3BbilKyhXG6tPnuzfdCD2m2o56rPvlHF-YSZ8Mlxf-dBqxrKMzl_S5h6ExTm6yv_LzQttnVttnaW-ahPXBxc/s1573/IMG_20210427_004309.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1573" data-original-width="1432" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiImS_ijTM6KG9kG2P45_r6dC_SJCIhwZY9l67g9Upqf17JkxQ6hj0-Oc3Q3BbilKyhXG6tPnuzfdCD2m2o56rPvlHF-YSZ8Mlxf-dBqxrKMzl_S5h6ExTm6yv_LzQttnVttnaW-ahPXBxc/w582-h640/IMG_20210427_004309.jpg" width="582" /></a></div> <p></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;">A o czym dokładnie jest Little Shop of Horrors?</span><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;">To przerażająco… zabawna historia! Seymour Krelborn to nieśmiały i samotny
chłopak pracujący w kwiaciarni. Pewnego magicznego wieczoru wchodzi w
posiadanie niezwykłej rośliny, która całkowicie odmienia jego (i nie tylko
jego) życie. Jednak nie jest to ani piękna róża, ani wakacyjna palma, czy
doniczkowa sępolia saintpaulia. To roślina, która do życia potrzebuje krwi. Czy
niepokoi to naszego bohatera? Nie. To dzięki niej zdobył to, czego nie miał
wcześniej - sławę, pieniądze, ukochaną dziewczynę... Dopiero pewne makabryczne
wydarzenie otwiera mu oczy.</span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;">Całość przeplatana jest oczywiście świetną muzyką, niebanalnymi kostiumami i
genialną scenografią. „Ten tytuł niesie w sobie ogromne możliwości i
niepozbawiony jest fantastycznego musicalu, dobrego brzmienia muzyki na żywo”
dodaje reżyser. </span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;">Co ciekawe, w musicalu usłyszymy autorskie tłumaczenie Pauliny Skowrońskiej
i Antoniusza Dietziusa i jak zdradzili nam aktorzy, już sam przekład potrafił
rozbawić do łez. </span><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt;"> </span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;">Kogo zobaczymy na scenie? Zdolnych, ambitnych, pracowitych, młodych...</span></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;"> </span><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm;"><span style="font-family: georgia;"><b></b></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><b><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiv8xeOg_KoMiNjb__xmluTjTa2y8HI_2wAET_Y1so0N6KDDlirEZPccuecYmmA1aBnKLBlQ0ambrM3H1PFjVGw7paHYszwlEOcR5pMbZExrq_UgybM1baVh0FH7lwp_n8fVv6nSU4DilV2/s1500/LittleShop-1200x1500_obsada.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="1200" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiv8xeOg_KoMiNjb__xmluTjTa2y8HI_2wAET_Y1so0N6KDDlirEZPccuecYmmA1aBnKLBlQ0ambrM3H1PFjVGw7paHYszwlEOcR5pMbZExrq_UgybM1baVh0FH7lwp_n8fVv6nSU4DilV2/w512-h640/LittleShop-1200x1500_obsada.png" width="512" /></a></b></div><b><span style="color: black;"><br /></span></b><span style="font-family: georgia;"><b><i><span style="color: black;">Kim jest Twoja postać?</span></i></b><span style="font-size: 12pt;"></span></span><span style="font-family: georgia;">
</span><p></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt;"></span><b><span style="color: black;">Bartłomiej Szrubarek: </span></b><span style="color: black;">Seymour to młody chłopak, który żyje w slumsach, a jego największym
marzeniem jest wyrwanie się z tego okropnego miejsca. Uśmiechem od losu było
opuszczenie domu dziecka i rozpoczęcie pracy w kwiaciarni pana Mushnika, gdzie
odkrył, że rośliny to jego prawdziwa pasja, ale jak się później okaże może i
przekleństwo.</span><span style="font-size: 12pt;"></span></span>
</p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt;"> </span></span></p><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><b><span style="color: black;">Mateusz Tomaszewski: </span></b><span style="color: black;">Już po pierwszym czytaniu wiem, że dla niektórych moja postać to niezły
łamaniec językowy - Seymour Krelborn. Pierwsza rzecz, jaką chciałem zaznaczyć
to fakt, że nie jest on typowym głównym bohaterem musicalu. Zazwyczaj
wyobrażamy sobie charyzmatycznego amanta, który musi się zmagać ze swoimi
rozterkami sercowymi. Jednak w przypadku „Little Shop of Horrors”, sprawa
będzie wyglądać troszeczkę inaczej. Seymour to bardzo nieśmiały i skromny
chłopak z niskim poczuciem własnej wartości. Ma dobre serce, ale ponieważ jest
sierotą, jego dotychczasowe życie nie było łatwe. Dlatego, kiedy zaczyna
uświadamiać sobie, że pójście na „układ” z roślinką - Audrey II może odmienić
jego życie na lepsze, nie potrafi powiedzieć </span></span><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;"><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;">„</span></span>nie”. Usprawiedliwia sam przed
sobą moralnie złe uczynki działaniem dla dobra innych, aż w końcu przekracza
granicę, zza której nie ma już powrotu.</span>
</span></div><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><b><span style="color: black;">Aleksandra Kołodziej: </span></b><span style="color: black;">Audrey pracuje w kwiaciarni u pana Mushnika. Na pierwszy rzut oka mogłoby
się wydawać, że jest naiwna i głupiutka, ale w rzeczywistości jest kochaną i
zagubioną osobą. Bardzo zagubioną. Swój brak pewności siebie przykrywa mocnym
makijażem oraz ładnymi ubraniami. Jakby tego było jeszcze mało, jej chłopak
jest sadystą - Audrey jest dla niego obiektem do wyładowania się na podłożu
psychicznym i fizycznym.</span><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt;"> </span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 8.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm 8pt; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><b><i><span style="color: black;">Co stanowi największe wyzwanie dla Twojej
roli?</span></i></b><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 8.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm 8pt; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><b><span style="color: black;">Bartłomiej Szrubarek: </span></b><span style="color: black;">Pokazanie wewnętrznego rozdarcia, które
towarzyszy bohaterowi od początku hodowania tajemniczej Audrey II i ukazanie
przemiany, która zachodzi w Seymourze. Jest to postać, która ma na swoich
barkach duży bagaż emocjonalny, co za tym idzie, będzie to duże wyzwanie
aktorsko-wokalne.</span><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 8.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm 8pt; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><b><span style="color: black;">Mateusz Tomaszewski: </span></b><span style="color: black;">Moim zdaniem, największe wyzwanie w roli
Seymoura to zagranie go w wiarygodny i szczery sposób. Jego postać jest mi w
pewnym sensie bliska - sam również jestem roztrzepanym Piotrusiem Panem,
którego często przytłacza sytuacja, w jakiej się znajduje (mam też własną
hodowlę domowych roślinek, która często jest humorzasta). Niemniej, zagranie
tej roli będzie dla mnie wyzwaniem. Po pierwsze - mój bohater prawie przez cały
spektakl nie schodzi ze sceny, co wymaga od aktora bardzo dobrej kondycji
wokalnej. Po drugie – jest to postać, która nie do końca świadomie balansuje na
krawędzi moralności, a kiedy rozumie swój błąd, jest już za późno. Będę dążył
do tego, by jak najbardziej wiarygodnie pokazać drogę, jaką przechodzi bohater.</span><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 8.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm 8pt; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><b><span style="color: black;">Aleksandra Kołodziej: </span></b><span style="color: black;">Dotychczas byłam częścią zespołu w
Śródmiejskim Teatrze Muzycznym, więc zmierzenie się z rolą solistki będzie
stąpaniem po nowym i nieznanym gruncie. Sporym wyzwaniem będzie także granie
komedii, a ten gatunek wbrew pozorom bawi najbardziej dopiero gdy jest
zbudowany na dramacie i prawdzie.</span><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt;"> </span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><b><i><span style="color: black;">Czego można nauczyć się od Twojego
bohatera, albo co od niego przejąć (włącznie z rekwizytami)?</span></i></b><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 8.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm 8pt; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><b><span style="color: black;">Bartłomiej Szrubarek: </span></b><span style="color: black;">Cechą Seymoura, którą każdy z nas mógłby
przejąć, jest na pewno wdzięczność. Pomimo trudnych doświadczeń, których od
najmłodszych lat nie szczędziło mu życie, jest w stanie odnaleźć w nim
pozytywne aspekty, za które jest wdzięczny: praca, która daje mu szczęście,
możliwość realizowania i rozwijania swojej pasji, jaką jest hodowanie roślin.
Pomimo tego, że nie jest mu łatwo, on z nową nadzieją wchodzi w każdy kolejny
dzień. </span><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 8.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm 8pt; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><b><span style="color: black;">Mateusz Tomaszewski: </span></b><span style="color: black;">Doskonałym podsumowaniem i wskazówką jest
ostatnia piosenka musicalu – „Don’t Feed the Plants” („Nie pozwól im żyć”). Te
słowa można interpretować dwojako. Możemy odbierać je dosłownie – nie pozwól
żyć krwiożerczej roślince, którą możesz kiedyś spotkać na swojej drodze, jak i
metaforycznie – to ty decydujesz, jaką „roślinę” karmisz, czyli czemu pozwalasz
się rozwijać. Przykład Seymoura pokazuje, że niezależnie od tego, czy nasze
intencje są dobre, czy złe, jeśli zaczynamy niszczyć życie innych, żeby spełnić
własne marzenia, obróci się to przeciwko nam.</span><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 8.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm 8pt; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><b><span style="color: black;">Aleksandra Kołodziej: </span></b><span style="color: black;">Tego, jak nie dać się traktować przez
mężczyzn :) Trochę się śmieję, ale to prawda. Dziewczyny, zasługujemy na to, by
czuć się wyjątkowe!</span><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;">Natomiast w Audrey kocham to, jak bardzo
potrafi cieszyć się z małych i prostych rzeczy. Marzy tylko o tym, aby mieć
swój domek wśród zieleni, czułego mężczyznę u boku, nowy opiekacz do tostów,
pralkę… w skrócie zwyczajne i najprostsze życie. Dla nas może wydawać się to
błahe, ale dla niej jest to największe spełnienie marzeń. To jest dla mnie
piękne i dużo mi to daje do myślenia.</span><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt;"> </span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 8.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm 8pt; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><b><i><span style="color: black;">Co jest przełomowym momentem dla Audrey?</span></i></b><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 8.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm 8pt; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><b><span style="color: black;">Aleksandra Kołodziej:</span></b><span style="color: black;">
Audrey na swojej drodze nie ma lekko. Zdarzy się jednak pewna sytuacja, która
wywróci jej życie do góry nogami. Reszty nie mogę zdradzać, ale możecie się
dowiedzieć, oglądając nas na deskach teatru. Zapraszam!</span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><b><span style="color: black;"> </span></b></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><b><span style="color: black;">Czy należy się bać Seymoura?</span></b><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><b><span style="color: black;">Bartłomiej Szrubarek: </span></b><span style="color: black;">Wydaje mi się, że na to pytanie będzie
musiał sobie odpowiedzieć każdy z widzów samodzielnie. Zdradzić mogę, że
następuje taki moment, w którym Seymour zaczyna bać się samego siebie, ale czy
będzie on wywoływał strach wśród widzów? </span><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><b><span style="color: black;">Mateusz Tomaszewski: </span></b><span style="color: black;">To trudne pytanie. Wydaje się, że Seymour
jest niegroźny, ale w trakcie spektaklu okazuje się, że nawet najłagodniejszy
człowiek może przyczynić się do… No właśnie, może jednak nie będę zdradzać
wszystkich sekretów. Zamiast tego zapraszam serdecznie na nasz musical, aby
każdy sam mógł odpowiedzieć na to pytanie. </span><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt;"> </span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><b><i><span style="color: black;">W skali od 1 do 10 jak bardzo zaskoczy nas
ten musical?</span></i></b><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><b><span style="color: black;">Wojtek Bochra: </span></b><span style="color: black;">Patrząc na to, jakie plany ma reżyser,
musical zaskoczy widzów w wielu kwestiach, więc śmiało w tej skali mogę
wystawić mu 10.</span><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><b><span style="color: black;">Aleksandra Kołodziej: </span></b><span style="color: black;">Gdy po raz pierwszy zobaczyłam ten
musical, bardzo się ucieszyłam, ponieważ nie lubię przewidywalnych historii.
Kompletnie nie spodziewałam się późniejszych decyzji postaci, ani niczego co
się tam wydarzyło. Nawet osoby zaznajomione z filmową adaptacją czeka
niespodzianka, ponieważ w scenicznej wersji tego musicalu nie wszystko jest
odwzorowane jeden do jednego.</span><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><b><span style="color: black;">Mateusz Tomaszewski:</span></b><span style="color: black;"> Mogę zdradzić, że mamy kilka asów w
rękawie, którymi na pewno zaskoczymy publiczność. Dlatego, moim zdaniem,
oceniając poziom zaskoczenia w skali od 1 do 10, postawiłbym co najmniej na
9. </span><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 12.0pt; margin: 12pt 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><b><span style="color: black;">Bartłomiej Szrubarek:</span></b><span style="color: black;"> Wydaje mi się, że dzięki naszemu
podejściu i świadomości historii (której nie traktujemy jak kolejnego musicalu,
do którego podchodzi się wprost) będziemy w stanie mocno zaskoczyć naszą
publiczność. Jestem przekonany, że wyciśniemy 110% prawdy z naszych postaci i
zaprezentujemy ciekawą historię z bardzo ważnym i aktualnym przekazem.</span><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGrOI4awWSvbf9SiQywYCDoMC5lrM7R_Lo1hBjfNa7gaKC-4Pfa9wSPwqlMK9I9xAthwr8G9Zn3bnKqzCef8KMcrQuj1TF1AQXwcVGrG0laQK7jWLe2V16ydVYFD2NCg8V3wtMWqXx6Q6Q/s1559/IMG_20210427_004142.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1559" data-original-width="1501" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGrOI4awWSvbf9SiQywYCDoMC5lrM7R_Lo1hBjfNa7gaKC-4Pfa9wSPwqlMK9I9xAthwr8G9Zn3bnKqzCef8KMcrQuj1TF1AQXwcVGrG0laQK7jWLe2V16ydVYFD2NCg8V3wtMWqXx6Q6Q/w616-h640/IMG_20210427_004142.jpg" width="616" /></a></div><p><span style="font-size: 12pt;"></span><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;">W „Little Shop of Horrors” na scenie równorzędne miejsce ma scenografia!
Już sama ciekawość tego, jak zostanie pokazana ogromna, krwiożercza roślina,
powinna przyciągnąć wielu fanów musicalu. „Audrey II to jest top one w tym
spektaklu. To ogromne wyzwanie scenograficzne, reżyserskie i wykonawcze, na
które bardzo się cieszę. Dwa lata temu udało nam się stworzyć w Śródmiejskim
Teatrze Muzycznym barykadę, więc troszeczkę z lżejszym sercem, ale również
wielkim zapałem podchodzę do procesu tworzenia Audrey II” - mówi reżyser
spektaklu.</span><span style="font-size: 12pt;"></span></span><span style="font-family: georgia;"></span><span style="font-family: georgia;">
</span></p><p></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt;"> </span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;">Audrey II będzie mówiła ludzkim głosem! Jak do tego wyzwania podchodzi jej
odtwórca?</span><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><b><span style="color: black;">Wojtek Bochra:</span></b><span style="color: black;"> Rola faktycznie jest dość nietypowa, bo nie w każdym musicalu można zagrać
roślinę. Jak się na to patrzy z boku, można mieć wrażenie, że to dość łatwe,
ale zgranie się głosem z animatorem rośliny nie jest wcale prostym zadaniem.</span><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;">Jest jeszcze za wcześnie by mówić, jak mi się gra Audrey II. Niedawno
wystartowały próby i jeszcze nie zdążyliśmy się zżyć z rośliną </span><span style="color: black;"><span style="mso-char-type: symbol; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span></span><span style="color: black;"> Jednak w wykreowaniu postaci 50% sukcesu
to dobrze napisany przekład, a ten faktycznie jest genialny, więc nie mogę tego
zepsuć.</span><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt;"> </span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;">W ekipie Teatru Muzycznego Proscenium nie brakuje osób wszechstronnie
uzdolnionych. Na przykład odtwórca głównej roli - Barłomiej Szrubarek -
współtworzy także scenografię. Aż musiałyśmy zapytać, czy łatwo jest pogodzić
te dwa zadania. </span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><b><span style="color: black;">Bartłomiej Szrubarek:</span></b><span style="color: black;"> Teatr Muzyczny Proscenium daje mi niesamowitą okazję, żeby realizować się
nie tylko aktorsko-wokalnie, ale również współtworząc scenografię wraz z
Antoniuszem Dietziusem. To wyjątkowa sytuacja, bo nie zdarza się to w żadnym
teatrze w naszym kraju. Daje mi to szansę na przemycanie elementów, które mogą
pomóc tworzyć klimat miejsc akcji, bądź kreować postać. Czy łączenie tego jest
trudne? Wydaje mi się, że nie. Są to dwa inne rodzaje pracy, które łączy na
pewno skupienie, pomysłowość i duża doza umiejętności bacznego obserwowania
rzeczywistości.</span><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvmvxF-BYrz8CX0eNjxeLL3j61prsLs7msqUZmF5xlVTzdw2RBScX9qms8-MdeCTSnu-rnJeMl1fxCll6zhyphenhyphenEicusxzvAffKApTNWIISW8S7LtWZQVjlfP_PxhMS-D8kpubW0hI9-vuX_X/s2048/IMG_20210427_004359.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvmvxF-BYrz8CX0eNjxeLL3j61prsLs7msqUZmF5xlVTzdw2RBScX9qms8-MdeCTSnu-rnJeMl1fxCll6zhyphenhyphenEicusxzvAffKApTNWIISW8S7LtWZQVjlfP_PxhMS-D8kpubW0hI9-vuX_X/w480-h640/IMG_20210427_004359.jpg" width="480" /></a></div><br /> <br /><p></p><span style="font-family: georgia;"></span><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;">Coś czujemy, że ostatnia seria pozytywnych zaskoczeń ze strony Teatru
Muzycznego Proscenium to tylko początek tego, co mają w zanadrzu! Dlatego
zachęcamy Was do obserwowania ich kanałów społecznościowych. Macie także
możliwość finansowego wsparcia produkcji poprzez wpłatę na Patronite: </span><span style="font-size: 12pt;"><a href="https://patronite.pl/proscenium"><span style="color: #1155cc; font-size: 11pt;">https://patronite.pl/proscenium</span></a></span><span style="color: black;">. W zależności od kwoty na jaką się
zdecydujecie, czekają Was różne bonusy!</span><span style="font-size: 12pt;"></span></span><span style="font-family: georgia;"></span><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;">„Liczymy na wsparcie każdego, kto w serduchu ma musical i kto chciałby
pomóc w teatrze popandemicznym. Mam nadzieję, że wspólnymi siłami postawimy „Little
Shop of Horrors” i będziemy nim dzielić się z Wami przez dłuższy czas” - dodaje
Antoniusz Dietzius. </span></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;"> </span><span style="font-size: 12pt;"></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;">Kochany Teatrze Muzyczny Proscenium, parafrazując klasyka - my za Wami
pójdziemy jak na bal! I mamy nadzieję, że do nas dołączy jeszcze pokaźna ekipa
widzów. Trzymamy kciuki za Waszą październikową premierę! 💓</span></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="color: black;"></span></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7UJLYaKFCsIYM4wx2rnpEbXSCJBML-2U1RhjflvCdI0IjJCyYmSsm0y69pt3uLPQLFyyUNihMk9Qv4hD4vD5G4DmYUys27A7tZfiyCMPAKLTEwceoklpmAix-8oTUFvWhvgaNJyiO8i26/s1500/1619477616651_LittleShop-x1200x1500.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="1200" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7UJLYaKFCsIYM4wx2rnpEbXSCJBML-2U1RhjflvCdI0IjJCyYmSsm0y69pt3uLPQLFyyUNihMk9Qv4hD4vD5G4DmYUys27A7tZfiyCMPAKLTEwceoklpmAix-8oTUFvWhvgaNJyiO8i26/w512-h640/1619477616651_LittleShop-x1200x1500.png" width="512" /></a></div><br /> <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhG4soVSD7Ii36C6B6EYl4Q4GeNhnNfSe0EmXoeIKXnW3WQx0iUptP0LqMCy3AtOwshWCYvk7Xam-cZV9HDWTIYE8oSlbIq-lNl_3mYgLDQ3guqAsEZ1YlC-pMH7l_PZHpgs8L1NRc8Bz1W/s1500/LittleShop-1200x1500_realizatorzy.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1500" data-original-width="1200" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhG4soVSD7Ii36C6B6EYl4Q4GeNhnNfSe0EmXoeIKXnW3WQx0iUptP0LqMCy3AtOwshWCYvk7Xam-cZV9HDWTIYE8oSlbIq-lNl_3mYgLDQ3guqAsEZ1YlC-pMH7l_PZHpgs8L1NRc8Bz1W/w512-h640/LittleShop-1200x1500_realizatorzy.png" width="512" /></a></div><br /><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"></span><p></p>
One Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5569785543742667542.post-38352212431019754762021-03-27T03:44:00.000-07:002021-03-27T03:44:33.210-07:00It's a kind of magic- wywiady z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru<p><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQJv6IpmzTCwqVqtaMUfgFrlhADZ0MmbjPqhctn5dNpIf494zydTgfXkENJxMo91AnS8pPtaOOj2IfiJNk_yWpmsH74eS3ZZvQd1yi0xVoBFrSaZzUr0fLC0nibTNj3wpQIPVfOuXTu3CO/s1747/Mi%25C4%2599dzynarodowy+Dzie%25C5%2584+Teatru%25283%2529.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1240" data-original-width="1747" height="454" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQJv6IpmzTCwqVqtaMUfgFrlhADZ0MmbjPqhctn5dNpIf494zydTgfXkENJxMo91AnS8pPtaOOj2IfiJNk_yWpmsH74eS3ZZvQd1yi0xVoBFrSaZzUr0fLC0nibTNj3wpQIPVfOuXTu3CO/w640-h454/Mi%25C4%2599dzynarodowy+Dzie%25C5%2584+Teatru%25283%2529.jpg" width="640" /></a><br /></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #e06666;">27 marca: w tym dniu obchodzimy imieniny Archibalda, Macedoniusza, Rzędzimira...<br />oraz, oczywiście, <span style="color: #cc0000;"><b>Międzynarodowy Dzień Teatru!</b> </span></span></p><p style="text-align: center;"><span style="color: #e06666;">W tym roku ponownie nie możemy spędzić tego święta tak, jakbyśmy chcieli: nikt z nas nie zasiądzie na widowni, ani nie stanie na scenie... Mimo to (a może właśnie szczególnie w takich okolicznościach?) ani na chwilę nie zapominamy o teatrze i o jego magii. <br /><br />W tej odsłonie naszych mini-wywiadów wzięły udział osoby, które odpowiadają za różne elementy <br />i etapy tworzenia spektaklu: Paulina Andrzejewska- tancerka i choreografka, Marta Burdynowicz- aktorka musicalowa, Antoniusz Dietzius- reżyser, Tomasz Filipczak- kierownik muzyczny, Natalia Kielan- tancerka i choreografka, Ewelina Kruk- tancerka i choreografka, Jacek Mikołajczyk- reżyser, dyrektor artystyczny, autor przekładów, Marcin Sosiński- aktor musicalowy, reżyser i kompozytor, Agata Uchman- kostiumograf i scenograf oraz Daniel Wyszogrodzki- autor przekładów. <br />Różne profesje, które mają jeden cel: stworzyć na scenie nową rzeczywistość i oczarować nią widza.</span><br /></p><p style="text-align: left;"><br /><span style="color: #e06666;"><b><span style="font-size: large;">Jaki jest przepis na magię teatru, które składniki uważasz za niezbędne?</span></b></span><br /><br /><b>Paulina Andrzejewska:</b> Ludzie! Jak spotykają się wspaniali artyści, do tego dokładamy wspaniałych realizatorów, mamy wspaniały scenariusz, dochodzi światło, ruch, muzyka- i jest Magia!</p><p style="text-align: left;"><b>Marta Burdynowicz:</b> Widzowie + Artyści + Sztuka + miłość obydwu stron do niej :)<br /><br /><b>Antoniusz Dietzius:</b> Wydawałoby się, że powinienem wymienić aktora, muzykę, scenę, widza... A ja powiem troszkę przewrotnie, z mojego reżyserskiego punktu widzenia: światło, kostium i scenografia. To właśnie ta plastyczna przestrzeń jest ogromnym wyznacznikiem jakości i wartości spektaklu, pokazuje takie szczegółowe i ciekawe podejście reżysera do tematu. Oczywiście, koncentracja na aktorze to jedno, ale skoncentrowanie swojej uwagi na tej warstwie wizualnej też ma ogromne znaczenie- w końcu teatr jest swego rodzaju filmem na żywo.<br /><br /><b>Tomasz Filipczak:</b> Dla mnie teatr to współpraca wszystkich części składowych spektaklu!! Ja jako muzyk/kierownik muzyczny teatru mógłbym mówić, że to moja działka jest najważniejsza - tym bardziej, że to co robimy w teatrze, to spektakle muzyczne... Ale jak wyobrazić sobie dobry spektakl bez: choreografii, dobrego scenariusza, kostiumów, czy dobrej reżyserii? I połączenie tych elementów daje tę magię: sukces większy lub mniejszy. Zawsze pasjonowało mnie obserwowanie tego jak powstaje spektakl. Pierwsze próby, gdzie wszyscy poznajemy materiał i chodzimy po "omacku" nie czując się jeszcze w nim komfortowo, po te ostatnie szlify, w których "bawimy" się szczegółami, mając za sobą tą ciężką pracę poznawania materiału. To jest fantastyczne w teatrze, że ze zwykłego zapisu nutowo-tekstowego powstaje często coś bardzo atrakcyjnego!<br /><br /><b>Natalia Kielan: </b>Przepis na magię teatru to niczym przepis na magiczny eliksir. Wszystkie składniki muszą być starannie przygotowane. Liczą się odpowiednie proporcje i jakość produktów. Z pewnością przyda się łyżka pasji, garść pracy i szczypta talentu. Ale uważam, że każdy ze składników, nawet ten o najmniejszej aktywności, jest równie istotny. Bez niego eliksir może już po prostu nie zadziałać :)<br /><br /><b>Ewelina Kruk:</b> Jestem pewna, że niejeden artysta oddałby wiele za taką magiczną recepturę, gdyby tylko istniała. Magia teatru to bardzo złożone zjawisko, na które pracują nie tylko aktorzy czy realizatorzy, ale również cała zakulisowa ekipa teatru: dźwiękowcy, oświetleniowcy, charakteryzacja czy techniczni uzupełniając się nawzajem. Istotny punkt to również bezpośredni kontakt i wyjątkowa, intymna atmosfera, która tworzy się między widzem a artystami podczas spektaklu. To więź, dzięki której publiczność wchodzi w "nasz świat", daje kredyt zaufania i akceptuje (lub nie) kreowaną nami rzeczywistość. Nie ma jednak uniwersalnego przepisu czy listy składników na taką więź, bo każdy widz jest unikalny, ma inne oczekiwania, gust i preferencje. Coś, co sprawdzi się zawsze, nie tylko w teatrze, ale w każdym aspekcie życia to przede wszystkim: szczerość, oddanie, pasja oraz skrupulatna praca. A jeśli dołożymy szczyptę charyzmy, ekspresji i otwartości, to na pewno zainteresujemy i przykujemy uwagę publiczności.<br /><br /><b>Jacek Mikołajczyk: </b>Przepis na magię teatru? To proste- światło. Do momentu zgaszenia oświetlenia roboczego wszystko w teatrze wygląda zwyczajnie, a raczej nie wygląda. Widzimy i czujemy szwy, jest to tylko próba. Kiedy jednak "robocze" gaśnie i pojawia się nawet najprostsze oświetlenie sceniczne, nagle zaczyna się magia. Być może upraszczam, ale wystarczy przeprowadzić odwrotny eksperyment: niech choćby najpiękniejszy i najbardziej widowiskowy obraz sceniczny zostanie oświetlony roboczo, a cała magia natychmiast zniknie. Tak przy okazji: pozdrawiam Artura Wytrykusa, czarodzieja od światła w Teatrze Syrena.<br /><br /><b>Marcin Sosiński:</b> Ja skromnie powiem tak: Teatr to przepis przekazywany z pokolenia na pokolenie. I z każdym odcinkiem czasowym - każdy "kuchcik" zaczyna interpretować go po swojemu. Jedni uważają, że "tylko tradycyjne składniki!", a inni wręcz przeciwnie - kombinują i mieszają dodatki jak tylko im w duszy gra "bo można!". Jest jednak jedna rzecz, która, uważam, nie powinna się zmieniać. Szef Kuchni, tak sobie myślę, nie powinien zaglądać Wykwalifikowanym Kucharzom na ręce, by kontrolować co i jak gotują; oczywiście może im doradzać, dzielić się spostrzeżeniami, ale już na przykład raczej nie powinien zakazywać dodawania hmm... pieprzu... No i bez smakoszy, którzy próbują potem taką potrawę, to nie ma co gotować. Smakosze są magią niezaprzeczalną. I całe szczęście, że wciąż są głodni :) A przy okazji życzę byśmy świadomie korzystali z naszej wielopokoleniowej Kuchni. Bo zgotować można wieeeele. Tylko, że po "zakalcach" często sprzątać nie ma komu :) A i bez dobrych "garnków" to ... no! <br />Smacznego nam wszystkim! :) <br /><br /><b>Agata Uchman:</b> Magię tworzą ludzie, którzy maja ją w sobie. Umieją opowiadać obrazem, grą, muzyką, ruchem. Połączenie wszystkich tych elementów w teatrze tworzy magię w czasie spektaklu.<br /><br /><b>Daniel Wyszogrodzki:</b> Wszystkie składniki są równie ważne, absolutnie każdy element, który składa się na magię przedstawienia, jest niezbędny. Spektakl to wielka maszyna, która działa tylko wtedy, kiedy działają wszystkie jej części, włącznie z tymi niewidocznymi. Odpowiem może odwrotnie: co może zepsuć przedstawienie? Wszystko, każde ogniwo. Jeden źle obsadzony aktor, jeden nie nadążający muzyk. Niewłaściwa scenografia, czy słaba choreografia. I dalej: złe nagłośnienie, złe światło. Oglądałem potencjalnie dobre spektakle z niedobrym światłem i od razu sypała się całość. Widziałem musical, w którym projekty kostiumów nie miały nic wspólnego z realiami przedstawienia- zepsuło mi to odbiór całości. I tak będzie zawsze, kiedy coś odstaje na scenie, a nawet poza nią. Mówię to wszystko przy założeniu, że samo dzieło, czyli libretto i muzyka, są na odpowiednim poziomie. Bo to osobna sprawa. Najlepszy, najbardziej perfekcyjny teatr świata, nie uratuje słabego materiału. Historia Broadwayu to jest właśnie historia takich optymalizacji. Tam wszystko jest z pozoru doskonałe, a jak wiele spektakli ponosi porażki, schodzi z afisza. Zwykle za sprawą nietrafionego tematu, albo po prostu słabości materiału wyjściowego. A zatem jedyny przepis na magię teatru, a zwłaszcza teatru muzycznego, jest taki: żadnych kompromisów.<br /><br /><br /><span style="font-size: large;"><b><span style="color: #e06666;">Z czego najbardziej jesteś dumny/-a w swojej pracy? </span></b></span><br /><br /><b>Paulina Andrzejewska: </b>Z procesu twórczego, że na początku nic nie ma, a z czasem widać efekt :)<br /> A jeżeli chodzi o dumę ze spektaklu to mam takie 3 ukochane: <i>Upiór w Operze</i> ( TM Roma), <i>Jekyll i Hyde</i> oraz <i>Pippin</i> ( TM w Poznaniu)</p><p style="text-align: left;"><b>Marta Burdynowicz:</b> Z tego, że mogę robić, to, co kocham i spełniam marzenia. Że mam możliwość pracowania że wspaniałymi i coraz to nowymi ludźmi nad nowymi projektami, co bardzo rozwija i zmienia mnie jako artystkę i jako człowieka. Z tego, że to, co robimy przykleja się do serc widowni, bo to ona jest najważniejsza i dla niej występujemy. Jestem szczęśliwa i dumna z każdej małej rzeczy, która składa się na bycie artystką :)<br /><br /><b>Antoniusz Dietzius:</b> Jestem oczywiście dumny z tytułów, z którymi się już zmierzyłem, nawet w tej formie School Edition. Kontakt z tym materiałem ma dla mnie ogromne znaczenie. Do takich największych, najwspanialszych momentów reżyserskich w moim życiu niewątpliwie należą premiera Miss Saigon i Les Miserables. Tym, co daje mi ogromną motywację, siłę do działania jest też niewątpliwie kontakt z każdą osobą biorącą udział w spektaklu, zarówno z aktorami, jak i z realizatorami. Mam styczność z różnymi ludźmi i dzięki temu każdy spektakl jest inny. <br /><br /><b>Tomasz Filipczak:</b> Dumny jestem zawsze kiedy widz, recenzent, ale także aktor, docenia pracę którą robię dla spektakli. Jest to dowód na to, że praca ta jest wykonana dobrze. Dumny jestem też z tego, że udaje mi się wytworzyć w pracy atmosferę wzajemnego zaufania i akceptacji. Bardzo też lubię w pracy spokój, bo to dzięki niemu możemy być bardziej efektywni niż zazwyczaj. Dumny jestem też z tego, że poziom wykonawczy jaki prezentujemy podczas spektakli jest na absolutnie najwyższym poziomie światowym i nie musimy mieć kompleksów w związku z wykonywaniem dzieł światowej literatury. <br /><br /><b>Natalia Kielan:</b> Gdy w wieku 6 lat zaczynałam edukację w ognisku baletowym, mój rocznik stanowiły 2 grupy po około 30 dzieci. Po 12 latach, gdy zdawałyśmy (wówczas już same dziewczyny) egzamin dyplomowy, została nas tylko szóstka. Jako jedyna zostałam w zawodzie. Jestem dumna, że nigdy nie porzuciłam swoich marzeń.<br /><br /><b>Ewelina Kruk: </b>Największa duma to możliwość pracy z wieloma wspaniałymi artystami (choć obecnie to unikalne doświadczenie), stać u ich boku na tej samej scenie, podziwiać ich czerpiąc inspirację, siłę oraz współtworzyć niezapomniane spektakle. Duma pojawia się po każdym przedstawieniu, kiedy wiem, że daliśmy z siebie wszystko a widzowie utwierdzają nas w tym przekonaniu powracając do teatru. Jestem dumna z moich podopiecznych, kiedy widzę efekty naszej wspólnej pracy podczas zajęć tanecznych - to naprawdę daje konkretną dawkę energii kiedy widzę w nich swoje odbicie i mogę przekazać trochę swoich doświadczeń. Dumę mogę połączyć wtedy ze spełnieniem a to mieszanka idealna.<br /><br /><b>Jacek Mikołajczyk: </b>Z zespołu ludzi, których udało się zgromadzić w Syrenie. Oraz z tego, że dobrze czujemy się ze sobą w naszym teatrze. Oczywiście, jak w każdym miejscu pracy, pojawiają się u nas konflikty, sytuacje stresujące, napięcia. Ale mam wrażenie, że udaje nam się je rozładowywać i że pracując nad naszymi musicalami, nie tracimy świeżości wynikającej z tego, że bardzo lubimy to, co robimy. Na szerszym polu pojawia się duma z efektów naszej pracy. Na przykład, kiedy przedstawiciele światowych agencji musicalowych przekazują nam prawa do pierwszoligowego tytułu natychmiast po tym, gdy widzą jedno z naszych wcześniejszych przedstawień. Albo gdy bilety na spektakle rozchodzą się zaraz po wprowadzeniu ich do sprzedaży – to znaczy, że nasza musicalowa Syrena ma sens, a to, co robimy, trafia w potrzeby widzów. Ostatnio byłem bardzo dumny z tego, że wspólnie z Moniką Walecką wygraliśmy ponownie konkurs na dyrekcję Teatru Syrena. To z kolei znaczy, że nasza praca jest doceniana i że czeka nas w najbliższych latach sporo artystycznych wyzwań. <br /><br /><b>Marcin Sosiński: </b>Że to jest praca. Że to nie jest wyłącznie hobby, czy miłe spędzanie czasu. Tylko, że to właśnie może być moją PRACĄ :) Fajnie to ktoś kiedyś przekminił i tego się trzymajmy :)<br /><br /><b>Agata Uchman:</b> Z jakości realizacji, przy których współpracowałam, że się to udało osiągnąć pod względem wykonawczym i artystycznym. Często projektowanie kostiumów i nadzór nad produkcją to także wyzwanie techniczne.<br /><br /><b>Daniel Wyszogrodzki:</b> Jestem przede wszystkim tłumaczem musicalowym, z naciskiem na musicalowy. Bo to praca obarczona licznymi ograniczeniami. Po pierwsze, wszystko, cały tekst, musi zostać wpisane w partyturę, nie mogę sobie pozwolić na najmniejsze odstępstwa. Po drugie, tekst musi się dać zaśpiewać – w dodatku zaśpiewać po polsku, co samo w sobie jest dodatkowym utrudnieniem. Mam na myśli otwarte samogłoski dla wysokich dźwięków, technikalia. No i wreszcie tekst musi się "przenosić" – jak to mówimy w teatralnym żargonie. Czyli docierać do publiczności, być zrozumiały. Tak więc tekst, który publiczność słyszy ze sceny, nie jest wcale "najładniejszym", na jaki było stać tłumacza. Jest wynikiem tych wszystkich kompromisów. Zajrzyjcie, proszę, do moich przekładów twórczości Leonarda Cohena – ukazały się w Polsce trzy książki. To są moje "najładniejsze" przekłady. Natomiast polski tekst musicalu to wynik moich nieustających zmagań z materią i z wymienionymi ograniczeniami. Najbardziej dumny, najbardziej zadowolony ze swojej pracy jestem wtedy, kiedy – paradoksalnie – nikt nie komentuje przekładu. Wtedy wiem, że jest dobrze, że nic nie uwiera.<br /><br /><br /><span style="font-size: large;"><span style="color: #e06666;"><b>Twoje teatralne marzenie to...</b></span></span><br /><br /><b>Paulina Andrzejewska:</b> Autorski musical , ale na to jeszcze długo poczekamy :) więc <i>West side story</i> i <i>Newsies. </i></p><p style="text-align: left;"><b>Marta Burdynowicz: </b>W obecnej sytuacji, to aby wszystko wróciło do normy...<i> </i><br /><br /><b>Antoniusz Dietzius</b>: Stworzyć swój niezależny teatr, instytucję z własną sceną, na której będę mógł realizować licencyjne spektakle musicalowe. Graliby w nich w dużej części ludzie bez wykształcenia aktorskiego, chciałbym pokazywać ich ogromny potencjał, zaangażowanie i przede wszystkim- talent! Takie osoby fantastycznie udowadniają, że to nie szkoła jest wyznacznikiem poziomu, tylko ich pasja, zaangażowanie i ogromna pokora wobec edukacji i sceny. Chciałbym po prostu stworzyć swoją własną placówkę teatralną, w której będzie można oglądać spektakle muzyczne i musicalowe, realizowane przeze mnie, mój zespół i realizatorów. Spektakle, których jeszcze w Polsce nie było. No i szczerze liczę, że to marzenie się spełni...<br /><br /><b>Tomasz Filipczak:</b> ...jest także życzeniem: ZAWSZE PEŁNA WIDOWNIA PODCZAS SPEKTAKLI! Chciałbym też abyśmy w Polsce mogli tworzyć więcej autorskich spektakli! No i coś z czym teatry w Polsce mają problem, czyli poziomem dotacji finansowych na funkcjonowanie teatrów takim, żeby pozwalały na tworzenie sztuk bez ograniczeń jeśli chodzi o realizację spektakli.<br /><br /><b>Natalia Kielan:</b> Choćby moje stanowisko miało być kiedyś już inne, pracować w teatrze tak długo, jak to tylko możliwe.<br /><br /><b>Ewelina Kruk:</b> Myślę, że obecnie największym teatralnym marzeniem każdego artysty jest powrót na deski teatru przy pełnej widowni! A gdy już wszystko wróci do normy to chciałabym móc choć przez jeden dzień podpatrzeć proces tworzenia spektakli, pracy z aktorami, tancerzami, wzbogacić doświadczenia spędzając choć chwilę na sali prób teatrów różnych zakątków świata, począwszy od małych instytucji aż po gigantów z Broadwayu, West Endu, Moulin Rouge czy tanecznych prekursorów jak Opera Paryska, Teatr Bolshoy czy Maryjski. <br /> Marzenia z założenia wydają się stanowić coś nieosiągalnego, do czego należy dążyć stale dlatego warto zamienić marzenia na cele bądź plany. Od razu lepiej brzmi, prawda?<br /><b><br />Jacek Mikołajczyk:</b> Zamiast teatralnych marzeń, mam plany repertuarowe. Bardzo często dzieje się tak, że gdy oglądam jakiś musical w Londynie czy w Nowym Jorku, marzy mi się, żeby wystawić go w Polsce. Ale następnym krokiem jest dla mnie próba zdobycia do niego praw. Już za niedługo powinno się spełnić moje wieloletnie marzenie o <i>Matyldzie</i>. Obecnie w Syrenie pracujemy nad musicalem autorskim, <i>Bitwą o tron</i>, w której na scenie staną w szranki polscy królowie elekcyjni i będą ze sobą konkurowali na najlepszy musicalowy numer. Myślę teraz tylko o tym, żeby to przedstawienie okazało się wielkim hitem i żeby utorowało nam drogę do realizacji kolejnych pomysłów na autorskie musicale. Marzymy o tym wspólnie z kompozytorem Tomaszem Filipczakiem. <br /><br /><b>Marcin Sosiński:</b> ... znalezienie beczki pełnej dotacji, dzięki którym mógłbym zbudować Teatr, taki bez spiny "i co dalej?", gdzie spełniało by się nie tylko własne artystyczne wizje, ale i wszystkich tych, którzy tak jak ja mają świra na punkcie tworzenia ;) Wiecie, taka sytuacja dla przykładu:<br /> - Hej Sosna, mam pomysł na musical o bakteriach coli, które spotykają skarpetki z Podlasia na Route 66, ale, ech, to się chyba nie sprzeda...<br />- No co Ty! Tu nie chodzi o sprzedaż! Tu chodzi o spełnienie artystyczne! Łapaj 3 miliony na realizację. Elo!.<br />Mam też taką wizję, że na przykład w tym Teatrze jest też pokój, w którym zatrudnieni byłyby te nowo-odkryte organizmy żywe z Marsa, dzięki czemu jako pierwszy Teatr mamy międzygalaktycznych tłumaczy naszych oryginalnych scenariuszy oraz strażników wszech świetlnej licencji. No i oczywiście w pracowni plastycznej kostiumy zawijałyby Świstaki (w te sreberka). Po co? Nie wiem. Dla funu. Bo można, to marzenia! :) <br /><br /><b>Agata Uchman:</b> Hmm..móc nadal tworzyć kostiumy wszędzie, w różnych krajach i miejscach. <br /><br /><b>Daniel Wyszogrodzki:</b> Teraz to pewnie <i>Hamilton</i> – mówię o przekładzie. Na początku wydawało mi się to niemożliwe do przetłumaczenia, ale im lepiej poznawałem ten materiał, tym bardziej stawał się wyzwaniem, uruchamiał kreatywne myślenie. Moje nieustające marzenie to twórczość Stephena Sondheima, najwyższa półka teatru muzycznego, także pod względem literackim. Miałem szczęście pracować jako tłumacz przy dwóch polskich inscenizacjach tego twórcy: <i>Sweeney Todd</i> i <i>Niedziela w parku z Georgem. </i>Najchętniej przetłumaczyłbym wszystkie jego dzieła. Innym moim marzeniem była praca przy jednym z musicali wszech czasów, jakim jest <i>West Side Story.</i> I to marzenie właśnie się spełnia, bo przystępujemy do pracy nad nową inscenizacją w Operze Podlaskiej – planowana premiera to styczeń 2022 roku. Zapraszamy!<br /><br /><span style="font-size: large;"><span style="color: #e06666;"><b><br />Dzień w którym poczułeś/-aś, że teatr to Twoje miejsce...</b></span></span><br /><br /><b>Paulina Andrzejewska: </b>Ciężko powiedzieć :) Zawsze czuję że teatr to moje miejsce, gdy pracuję z fajnymi ludźmi i jest twórczo i ciekawie. Uwielbiałam też pracować ze swoimi uczniami w OSB w Warszawie nad spektaklami dyplomowymi. Cudowny, niezapomniany czas z bardzo zdolnymi młodymi tancerzami.</p><p style="text-align: left;"><b>Marta Burdynowicz: </b>Myślę, że wizyta w Teatrze Muzycznym ROMA na spektaklu <i>Upiór w Operze</i>. Jak ryknęły te organy, a żyrandol zaczął unosić się do góry, to przepadłam... ;)<br /><br /><b>Antoniusz Dietzius: </b>Każda pierwsza wizyta w teatrze w moim życiu, niezależnie od tego czy to był teatr muzyczny, dramatyczny, czy opera- to były takie momenty, które bardzo dobrze wspominam. Już jako dziecko, mając 6-7 lat, chodziłem ze szkołą podstawową do teatrów. Do dzisiaj pamiętam spektakl muzyczny <i>Chłopiec z gwiazd</i>, grany w oparciu o <i>Czarodziejski flet </i>Mozarta, taka trochę uproszczona wersja tej historii. Pamiętam kostiumy, scenografię, fragmenty muzyczne... Myślę, że takie momenty w moim życiu były tymi pierwszymi iskrami. Dla małego dziecka cała ta magia teatru, od momentu wejścia do budynku, zajęcia miejsca na widowni przez pierwsze dźwięki uwertury niewątpliwie robiła ogromne wrażenie... I bardzo się cieszę, że to wspomnienie zostało we mnie, na całe życie.<br /><br /><b>Tomasz Filipczak: </b>Z teatrem jestem związany od 17-ego roku życia. Trwa to praktycznie nieprzerwanie do dziś, czyli już 30 lat !<br /><br /><b>Natalia Kielan:</b> Już w dzieciństwie podczas spektakli ogniska baletowego czułam, że spełniam swoje marzenia i teatr mógłby być moim miejscem. Gdy w wieku 22 lat po raz pierwszy stanęłam na zawodowej scenie, byłam tego pewna, a moim marzeniem stało się zostać na niej na zawsze.<br /><br /><b>Ewelina Kruk: </b>Miałam kilka takich momentów... dobrze je pamiętam. Początkowo we wczesnym dzieciństwie, kiedy z wypiekami na twarzy podziwiałam tancerzy Opery Paryskiej występujących w balecie <i>Śpiąca królewna</i> emitowanym w telewizji. Wtedy zadziałała na mnie wspomniana już magia teatru. Później, w wieku 7 lat kiedy sama po raz pierwszy miałam okazję tańczyć na deskach teatru Juliusza Osterwy w Lublinie. Niesamowita atmosfera panująca w teatrze, garderoby, kostiumy, specyficzny zapach i dźwięki starego skrzypiącego drewna pamiętam do dzisiaj. I oczywiście przełomowy moment przed samym wyjściem ma scenę - uczucie tremy ale i ekscytacji oraz widok pełnej widowni bijącej brawa zostanie w pamięci już zawsze. Od tej pory nie było już drogi powrotnej - teatr na wiele lat stał się moim drugim domem.<br /><br /><b>Jacek Mikołajczyk:</b> To dzień, w którym po raz pierwszy zobaczyłem musical. Miałem piętnaście lat i oglądałem <i>Cabaret</i> na scenie Teatru Rozrywki w Chorzowie. Chyba tego właśnie dnia mój los został przesądzony…<br /><br /><b>Marcin Sosiński:</b> ... Jak Ci coś zabierają, to wtedy zawsze nagle wiesz czy rzeczywiście za tym czymś tęsknisz, czy to tylko przyzwyczajenie lub fanaberia :) Jak się łatwo domyślić, jak zabrali nam Teatr, to... no :) A tak w ogóle to ja się wychowywałem w Teatrze, leżąc jako mały berbeć w garderobach, więc trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć... Może to ten dzień, gdy powiedziałem na głos pierwsze słowo? :)<br /><br /><b>Agata Uchman:</b> Praca nad Musicalem <i>Les Miserables</i> (Teatr Roma reż. W.Kępczyński), przy którym zajmowałam się opracowaniem plastycznie (produkcją, efektami na tkaninach, doborem tkanin, postarzaniem, haftami, tkanymi elementami) kostiumów prostytutek na zlecenie kostiumograf Magdaleny Tesławskiej. <br /><br /><b>Daniel Wyszogrodzki:</b> Premiera musicalu <i>Koty</i> w Teatrze Muzycznym ROMA, czyli 10 stycznia 2004 roku. Przeżyłem wtedy pierwszą teatralną premierę z moim przekładem i pokochałem to, dotarło do mnie, że stałem się częścią tego magicznego miejsca. I to ważną częścią. Mieszkałem wcześniej w Nowym Jorku, bywałem na Broadwayu, lecz zawsze jako widz, jako miłośnik teatru. Wtedy, w ten styczniowy wieczór przy Nowogrodzkiej, kiedy słowa, nad którymi siedziałem przez kilka miesięcy, ożyły na scenie, w tej wspaniałej, absolutnie magicznej oprawie, jaką było przedstawienie, poczułem, że staję się człowiekiem teatru. Poczułem euforię, poczułem, że "mam tę moc".<br /><br /><span style="font-size: large;"><span style="color: #e06666;"><b><br />Czy masz jakieś teatralne przesądy lub tradycje?</b></span></span><br /><br /><b>Paulina Andrzejewska: </b>Mam tradycję, że zawsze szykuję jakieś prezenty na premierę, np. koszulki z danym tytułem, czy worki. Kiedyś dawałam słoniki z trąbą do góry, niektóry aktorzy mają już kolekcję :)</p><p style="text-align: left;"><b>Marta Burdynowicz:</b> Przydeptuję nuty i scenariusze, które spadną na podłogę. Mówimy sobie z kolegami aktorami "połamania nóg" zamiast "powodzenia" i w ramach tego kopiemy się na szczęście - oczywiście symbolicznie i delikatnie... ;) Więcej pogańskich grzechów nie pamiętam ;)<br /><br /><b>Antoniusz Dietzius:</b> Pamiętam, że w Akademii Muzycznej profesor Bogacka zawsze powtarzała nam takie zasady: na scenie nie gwiżdżemy, nie jemy, nie siadamy nigdy plecami do sceny. Nie wydaje mi się, żeby to były przesądy, są to raczej elementarne podstawy szacunku do sceny. Szacunku, który pozwala na budowanie sfery sacrum... I to jest coś fantastycznego, do dziś staram się przestrzegać tych zasad i uczę ich moich aktorów.<br /><br /><b>Tomasz Filipczak:</b> Raczej tradycje, ale żadnych innych od tych zwykle przestrzeganych w teatrze. Jest ich trochę i każdy człowiek teatru stara się o nich pamiętać. Nie jestem przesądny. <br /><br /><b>Natalia Kielan:</b> Na pewno taki, że tancerzowi siedzącemu np. w szpagacie nie można przejść przez nogę. A jeśli już to zrobiłeś, to lepiej szybko wróć (oczywiście również przez nogę!) ;P To przynosi pecha, niechciane kontuzje. Oprócz tego każdy spektakl ma swoje tradycje, np. kapelusz musi leżeć za kulisami w konkretnym miejscu, następnie zostać podany przez konkretną koleżankę... ;)<br /><br /><b>Ewelina Kruk:</b> W życiu codziennym nie jestem przesądna ale teatr rządzi się własnymi prawami, które trzeba uszanować i - oczywiście - mam swoje teatralne rytuały! Kategorycznie nie można przestąpić przez nogi tancerza podczas rozgrzewki. Gdy tak się jednak zdarzy, osoba, która dopuściła się takiego czynu musi wrócić tą samą drogą tyłem! Nie należy również gwizdać w teatrze. A mój rytuał przed każdym spektaklem składa się ze ściśle określonej kolejności poszczególnych czynności (charakteryzacja, rozgrzewka...) oraz moich "wydeptanych" teatralnych ścieżek.<br /><br /><b>Jacek Mikołajczyk:</b> Przydeptuję tekst sztuki, jeżeli spadnie ze stolika w trakcie próby. Nie gwiżdżę w teatrze, chociaż raczej z szacunku dla uszu współpracowników niż z powodu przesądów. Do różnego rodzaju zwyczajów i powiedzonek podchodzę jednak przeważnie z dystansem. Na przykład, sprzeciwiam się zawsze, gdy ktoś powtarza stereotyp, że nie powinniśmy się zbyt dobrze bawić w czasie prób. Że niby jeśli aktorzy śmieją się w czasie prób, to widzowie będą się nudzili w dniu premiery. Uważam, że silne przeżywanie przez nas emocji na wczesnym etapie przekłada się na efekt końcowy. I że aktorzy to tak naprawdę pierwsi widzowie przedstawienia – ich pierwsze reakcje są najcenniejsze. <br /><br /><b>Marcin Sosiński:</b> Mam. Przed każdym wyjściem na scenę zawsze namiętnie układam fryzurę. Pozwala mi się to uspokoić i - oglądając się w lustrze - "dopieścić" wygląd postaci, którą zaraz mam kreować. Współczuję tylko zawsze kolegom w garderobie, bo robię to zbyt często i zapach lakieru daje się ostro we znaki :) Za to panie fryzjerki mnie lubią, zawsze to 5 min mniej w ich pracy☺<br /><br /><b>Agata Uchman:</b> Na premierę trzeba się ładnie ubrać, bo to święto i wielka frajda oraz satysfakcja po miesiącach pracy.<br /><br /><b>Daniel Wyszogrodzki:</b> Nie jestem przesądny i teatralnych przesądów nie kultywuję. Zawsze mówię Makbet, a nie "ten książę, co to wiecie". Oczywiście na próbach i ja przydeptywałem papiery, które upadały na podłogę, ale to raczej dlatego, żeby mnie aktorzy nie rozszarpali. Kiedy wejdziesz między wrony… Mam osobistą tradycję, która polega na tym, że do każdego przekładu przygotowuję się zaczynając od pierwowzoru literackiego, jeżeli oczywiście taki jest. Cztery tomy Wiktora Hugo? Cztery tomy. Powieść Dickensa? Z przyjemnością. I nawet jeżeli nie ma to bezpośredniego przełożenia na sam tekst – libretto to przecież integralna, zamknięta całość – to nie wyobrażam sobie, żeby nie przygotować się duchowo w ten sposób. Lubię obcować z tworzywem literackim, zagłębić się w epokę, poczuć nastrój. To sprawia, że czuję się "silniejszy".<br /><br /><br /><span style="font-size: large;"><span style="color: #e06666;"><b>Gdybyś przez jeden dzień miał/-a pracować w teatrze w innej roli niż zwykle czym byś się zajął/zajęła?</b></span></span><br /><br /><b>Paulina Andrzejewska: </b>Gdybym umiała, to chciałabym zadyrygować spektaklem. </p><p style="text-align: left;"><b>Marta Burdynowicz:</b> ZDECYDOWANIE charakteryzacją. Kocham makijaż od najmłodszych lat, żywo się nim interesuję się, praktykuję, zgłębiam swoją wiedzę i ulepszam umiejętności. Mógłby to być mój drugi zawód.<br /><br /><b>Antoniusz Dietzius: </b>Chyba nie będzie to dla nikogo zaskoczeniem, że po prostu chciałbym być scenografem, zarówno od strony projektowej, jak i czysto wykonawczej. Jest to niewątpliwie coś, co uwielbiam i w czym naprawdę bardzo dobrze się czuję. Każdy spektakl, który wybieram reżysersko, wybieram też pod kątem wielkiego wyzwania scenograficznego, bo wiem, że będę miał swój udział w jego realizacji. To wcale nie znaczy, że jestem głównym decydującym w procesie tworzenia scenografii, udało mi się zebrać na tyle fajny zespół, że jestem już gotowy im zaufać i oddać im scenograficzną pałeczkę. <br /><br /><b>Tomasz Filipczak:</b> Myślę, że chciałbym zająć się realizacją dźwięku podczas spektaklu.<br /><br /><b>Natalia Kielan:</b> Chętnie stanęłabym za sterami i poprowadziła spektakl jako inspicjent.<br /><br /><b>Ewelina Kruk: </b>Bez wątpienia charakteryzacją, scenografią i tworzeniem kostiumów! Już w dzieciństwie bawiłam się doborem kolorów plam barwnych na ścianach mojego pokoju, szyłam ubrania dla lalek, przebierałam je organizując domowy teatr dla publiczności pluszowych misiów. Wyciągałam starą maszynę do szycia i tworzyłam kreacje na różne okazje. Na studiach artystycznych podpatrywałam charakteryzacje kolegów- aktorów przekształcanych w staruszków, zawsze mnie to fascynowało, a podczas pracy w teatrze niejednokrotnie sama wykonywałam make-up sceniczny, który mnie relaksował, pozwalał na chwilę wyciszenia i skupienia przed spektaklem.<br /><br /><b>Jacek Mikołajczyk: </b>To proste- byłbym aktorem. Aktor w teatrze jest najważniejszy, najfajniejszy i najmądrzejszy. Zawsze chciałem być aktorem i w sumie nie wiem, dlaczego nie spróbowałem. Teraz zostają mi tylko te mniej istotne role – reżysera, autora i dyrektora.<br /><br /><b>Marcin Sosiński: </b>Obecnie już trochę to robię. Działam komponując teatralną muzykę. Czasem jestem muzykiem na żywo. Czasem odpowiadam za brzmienie ze sceny. Czasem coś wyreżyseruję. Czasem napiszę. A czasem nawet proste światła ustawię. Ale jest taka jedna funkcja, która od dziecka mnie w Teatrze fascynowała, jeszcze nie miałem okazji samo-sprawdzić, a co spotykam na swojej drodze, to zawsze profesjonalistów w tym fachu, zawsze takich właściwych ludzi na właściwym miejscu. Czyli? REKWIZYTOR. Tak. Magiczny Pan Od Rekwizytów. Czyli ten, co dba by rekwizyty były przygotowane przed wejściem na scenę i by wracały potem na miejsce, oraz ten, co przeszukuje magazyny w poszukiwaniu odpowiednich rzeczy do danego spektaklu. Taki, który traktuje każdy rekwizyt, nawet najmniejszą zapałeczkę, jako osobny byt, taki pełen historii i mocy sprawczej. Taki, co wie, że bez danego rekwizytu, aktor może się na scenie tylko... no właśnie :) Taki, co wykonuje swoją pracę z MISJĄ. W Teatrze Muzycznym w Łodzi jest na przykład taki Pan Janek - ma osiemdziesiąt lat (!), a jak coś się dzieje niespodziewanego w spektaklu, to biegnie jak oszalały by ogarnąć komuś rekwizyt! <br />No i pamiętam też cudnego rekwizytora, Pana Macieja (tak naprawdę Andrzeja, ale wszyscy mówili na niego Maciej), z Teatru Bogusławskiego w Kaliszu. Grałem rolę Aktora w spektaklu <i>Ja, Hamlet</i> w reż. Marka Kality, jeszcze w wieku 18 lat, przed studiami, i on zawsze przed wejściem na scenę kładł mi na stoliku nóż i mówił, że tu leży i bym nie zapomniał. Oczywiście ja zawsze patrzyłem czy on tam jest. Ale kiedyś zdarzyło mi się "zaspać" i biegłem na wejście na scenę. Maciej (pseudo: Kobra) stał przed drzwiami (z oczami wpatrzonymi jak miły drapieżca), którymi wchodziłem, z nożem w ręku i powiedział "No i co? Byś zapomniał!", ja: "Boże! Dziękuję!!! Bez tego noża, scena nie miałaby sensu!", a Maciej ze spokojem i uśmiechem : "Nie dziękuj mi. Podziękuj temu, co wymyślił zawód Rekwizytora". I odszedł jakby nic się nie wydarzyło. I - że tak odpowiem jeszcze na pierwsze pytanie -<br />to właśnie jest magia Teatru.<br /><br /><b>Agata Uchman:</b> Kostiumy to absolutnie moja pasja od dziecka. Z wykształcenia jestem też scenografem. Myślę, że gdybym miała takie umiejętności, reżyseria światła byłaby fascynującym wyzwaniem, czysta magia. Światło i wizualizacje to fajne przestrzenie kreacji, jednym pociągnięciem suwaka można zmienić nastrój na scenie, nie to co kostiumy… i cały mozolny proces ich projektowania i tworzenia. </p><p style="text-align: center;"><span style="color: #e06666;"><span style="font-size: medium;">(Agata Uchman prowadzi zbiórkę na sprzęt potrzebny do pracy: <a href="https://zrzutka.pl/7jdyau">https://zrzutka.pl/7jdyau</a> Zachęcamy do wsparcia! A jakie cuda tworzy, możecie sprawdzić na jej stronie: <a href="http://www.agatauchman.com">www.agatauchman.com</a>)</span></span><br /></p><p><br /><b>Daniel Wyszogrodzki:</b> Ha, a to dobre! Najchętniej zostałbym… dyrektorem. I pobiegał z maczugą, żeby powybijać trochę pomysłów z głowy koleżankom i kolegom. A tak serio, to jestem człowiekiem tekstu. Nie potrafię śpiewać, ani tańczyć. I chociaż zazdroszczę tych umiejętności artystom, to jednak nie zamieniłbym się z nimi nawet na jeden dzień. Jestem pełen nieustającego podziwu dla ich ciężkiej pracy. Ludzie zasiadający na widowni nie mają pojęcia, jaki faktyczny wysiłek wykonują aktorzy na scenie, jak wyczerpujący może być spektakl dla muzyków, ani jakiej mobilizacji, koncentracji i opanowania wymaga od całej ekipy technicznej. Teatr to magiczne miejsce, lecz także bardzo sprawny mechanizm. Powiedziałem na początku, że wystarczy jeden niesprawny trybik i może się wysypać cały spektakl. I dlatego chętnie pozostanę w roli tłumacza. Praca nad musicalem zaczyna się ode mnie – po podpisaniu umowy wszyscy natychmiast domagają się tłumaczenia, które zajmuje wiele tygodni (na pierwszy ogień idą zawsze utwory castingowe, bo trzeba wybrać obsadę). Ale za to kiedy przedpremierowe emocje sięgają zenitu, kiedy teatr pracuje całą dobę przez siedem dni w tygodniu, ja już jestem spokojny. Oczywiście dobry dyrektor od razu znajdzie wtedy zajęcie dla każdego "bezrobotnego", ale to także jest magia teatru.</p>One Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5569785543742667542.post-73738245881420081062021-03-06T07:07:00.002-08:002024-01-18T09:45:10.359-08:00"Thrill Me" w Mazowieckim Teatrze Muzycznym - to trzeba zobaczyć!<div style="text-align: left;">Przyznajemy szczerze: przed premierą w Mazowieckim Teatrze Muzycznym nie słyszałyśmy o musicalu <i>Thrill Me</i>. Chociaż spektakl przetłumaczono na 14 języków i wystawiano go w 22 krajach, nigdy nie trafił ani na Broadway, ani na West End (jedynie na sceny offowe). Dzieło Stephena Dolginoffa nie zostało wielkim musicalowym hitem- a szkoda, bo pod wieloma względami przewyższa znane tytuły! </div><div><br /><br />Fabuła musicalu opiera się na historii morderstwa popełnionego w Chicago na początku XX wieku przez Nathan Leopolda i Richarda Loeba, które okrzyknięto "zbrodnią stulecia". Jednak tak naprawdę głównym tematem <i>Thrill me</i> jest relacja między zabójcami, pełna manipulacji, toksycznej fascynacji... i po prostu potrzeby bliskości.<br /><br /></div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8OV_NBWz96owwOcy0IEGqrZQursdvYko79wowpW4u3HLJEL9fR9fKF15CY8CqNItMYjxRfuCTkHxQZC01d0xOlxeOUxyyrJDhRL_WXq3GzKfXs-B3QNyF3JAdB-RK37Ny-6UUXelgkSYe/s2048/thrill1.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1363" data-original-width="2048" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8OV_NBWz96owwOcy0IEGqrZQursdvYko79wowpW4u3HLJEL9fR9fKF15CY8CqNItMYjxRfuCTkHxQZC01d0xOlxeOUxyyrJDhRL_WXq3GzKfXs-B3QNyF3JAdB-RK37Ny-6UUXelgkSYe/w640-h426/thrill1.jpg" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">fot. <span>Marek Popowski</span></span></td></tr></tbody></table><br /><div style="text-align: left;">Kim byli Nathan Leopold i Richard Loeb? <br /></div><div style="text-align: left;"><br />Młodzi, bogaci i genialni studenci z Chicago. W chwili morderstwa Nathan miał 19 lat, Richard 18. Chociaż nikt nie spodziewał się, do czego są zdolni, z pewnością nikt kto ich znał nie nazwałby ich "zwyczajnymi". Nate był uznanym ornitologiem (należał do zespołu, który zidentyfikował lasówkę szaro-żółtą), uczył się 15 różnych języków, z czego w 5 był biegły, dostał się na prawo na Harvardzie. Richard był najmłodszym w historii absolwentem University of Michigan (ukończył uczelnię w wieku lat 17), ale nigdy nie był typem naukowca. Spędzał czas na grze w tenisa, lekturze powieści detektywistycznych i spotkaniach towarzyskich. <br /><br />Zarówno Nate, jak i Richard byli świadomi swojej wyjątkowości... Dlatego poznając koncepcję "nadczłowieka" Nietzchego, bez wahania odnieśli ją do siebie (i wzięli do serca aż za bardzo). Kim jest nadczłowiek? To może wyjaśnić sam Leopold, który w liście do Loeba pisał tak:<br /><br /><div style="text-align: center;"><i>"Nadczłowiek... z racji właściwych mu, nadrzędnych cech, jest poza zwyczajnymi prawami, rządzącymi ludźmi. Nie jest odpowiedzialny za nic, co zrobi."</i><br /></div></div><div> </div><div>Nadczłowieka nie ogranicza nic, ani prawo, ani zasady moralne. A skoro tak- to może zrobić wszystko: kraść, podpalać... zabijać. </div><div> </div><div></div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWAPW94KWePAIzMdaUVkGljtVmjP8N-pdR8rYEV7TtZo3uS1rl-hLnJKIc6tjiVcCHAx_4bl1qstQCiE1TJHckSNaTV2eRJmHiaArmmmFro8Pxv3hzDjp4DxDC3pktw8tyh1dlJNln4c_t/s800/Bundesarchiv_Bild_102-12794%252C_Nathan_Leopold_und_Richard_Loeb.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWAPW94KWePAIzMdaUVkGljtVmjP8N-pdR8rYEV7TtZo3uS1rl-hLnJKIc6tjiVcCHAx_4bl1qstQCiE1TJHckSNaTV2eRJmHiaArmmmFro8Pxv3hzDjp4DxDC3pktw8tyh1dlJNln4c_t/w428-h640/Bundesarchiv_Bild_102-12794%252C_Nathan_Leopold_und_Richard_Loeb.jpg" width="428" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">archiwalne zdjęcie Nathana Leopolda (na górze) i Richarda Loeba (na dole)<br /></span></td></tr></tbody></table><div><br /><br />A jacy są spektaklowi Leopold i Loeb? Richard we wszystkich swoich działaniach kieruje się przekonaniem o własnej wyższości, działa impulsywnie i szuka dreszczyku emocji w coraz cięższych przestępstwach. Nate zdaje się nie przywiązywać zbyt dużej wagi do koncepcji nadczłowieka, zależy mu jedynie na bliskości Richarda. Podąża za nim i zgadza się na wszystko- bardziej z obawy przed odtrąceniem, niż ze względów ideologicznych. Dwa różne motywy działania, które czynią ich jednakowo szalonymi i nieobliczalnymi.<br /> </div><div><br /></div><div></div><div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-9qJ530Rm4ExkyDO03kgkZM9bm-eOb8gTguZqEQgt_LU-gloTs1DkGmsd7OUQ4MyJPLGWM58pic8m5Gp3s2h2LLYd9tL2pa-GLo0jFOFyfaWsBjsq3lv83olUGVV08u3FEGXSuOCrbPz6/s2048/thrill2.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1362" data-original-width="2048" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-9qJ530Rm4ExkyDO03kgkZM9bm-eOb8gTguZqEQgt_LU-gloTs1DkGmsd7OUQ4MyJPLGWM58pic8m5Gp3s2h2LLYd9tL2pa-GLo0jFOFyfaWsBjsq3lv83olUGVV08u3FEGXSuOCrbPz6/w640-h426/thrill2.jpg" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">fot. Marek Popowski</span><br /></td></tr></tbody></table> </div><p><b>Maciek Pawlak</b> (Nate) kreuje swoją postać z wielką wrażliwością, w sposób delikatny i intensywny zarazem. Potrafi wzbudzić w widzu współczucie, które w połączeniu ze świadomością, kim jest Nate i jakich czynów się dopuści, wywołuje niekomfortowy dysonans ("jak mogę współczuć mordercy?"). Leopold wykreowany przez Pawlaka skupia jak w soczewce frustrację, bezradność i desperację osób tkwiących w toksycznych relacjach i obawiających się odrzucenia. Tym samym istnieje ryzyko, że widz z przerażeniem dostrzeże w Nathanie malutką cząstkę siebie samego. (Oczywiście- nie każdy. Na naszym przykładzie: jedna miała ochotę wbiec na scenę i pocieszyć Nate'a, druga zdecydowanie wolałaby dać mu z całej siły w twarz. Na Leopolda można reagować w odmienny sposób, ale na pewno nie da się pozostać wobec niego obojętnym.)<br /></p><p>Maciek Pawlak czaruje nie tylko aktorsko, ale również wokalnie (jakby nie patrzeć- nagrody im. Jana Kiepury dla Najlepszego Wokalisty Musicalowego nie dostaje się za nic). W nastrojowych fortepianowych aranżacjach brzmi i czuje się doskonale. Nie było to dla nas żadnym zaskoczeniem, już nie raz oglądałyśmy go na scenie i wiemy, że Maciek Pawlak= gwarancja jakości. <br />(Dobra, już nie słodzimy.)</p><p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgglhwUjRDHT2zWJQICS_AbABMw9yijjib8C28bpB1JbjZf6Ix4JiWDEoIpfQuyNofSYPDieotLImkfbo0eSDHI3u-YLRNRH2IXXIjxSFTX4gRKPXE8nmw9cO6LvDX0c8daxjyTbfy5zBec/s2048/thrill3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1362" data-original-width="2048" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgglhwUjRDHT2zWJQICS_AbABMw9yijjib8C28bpB1JbjZf6Ix4JiWDEoIpfQuyNofSYPDieotLImkfbo0eSDHI3u-YLRNRH2IXXIjxSFTX4gRKPXE8nmw9cO6LvDX0c8daxjyTbfy5zBec/w640-h426/thrill3.jpg" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">fot. Marek Popowski</span><br /></td></tr></tbody></table><br /></p><p><b>Marcina Januszkiewicza</b> znałyśmy z koncertów, ale nigdy wcześniej nie miałyśmy okazji zobaczyć go na deskach teatralnych. Nie byłyśmy więc pewne, czego do końca się spodziewać. To, co zobaczyłyśmy przerosło nasze najśmielsze oczekiwania! Jego Richard jest całkowicie nieobliczalny, nie sposób przewidzieć, jak się zachowa, ani jakim tonem odezwie. Jego emocje zmieniają się jak w kalejdoskopie: raz wybucha złością, a po chwili wybucha śmiechem. W jednej sekundzie szydzi i poniża Nate'a, w drugiej- rozmawia z nim jakby nigdy nic, spokojnym i kojącym głosem. Mimo tych skrajności wcale nie sprawia wrażenia niezrównoważonego. Jest raczej mistrzem manipulacji, wyrachowanym, elokwentnym... i fascynującym. To typ człowieka, z którym z jednej strony nie chce się mieć nic do czynienia, a z drugiej- nie sposób oderwać od niego uwagi. Januszkiewicz w tej roli po prostu błyszczy. Każdy ruch, sposób modulacji głosu- wszystko to jest niebanalne i przemyślane. Ale przede wszystkim: niepokojąco naturalne. Gdyby chcieć określić kreację Marcina jednym słowem, powiedziałybyśmy że jest po prostu <b>bezbłędna</b>.<br /></p><div></div><div></div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicfG_Js4jfxyWSeQviGnauMdNRbObkOoEQxEcaaHGCyUibyp2Reed64f4JCeiXoZhSc6vP350BYGHQpvbsdHvyt7sRZX1rJqGxnfKgzeccqVCFTjpXaqd2AS5f7j1MnmIeXP43HvWro3Im/s2048/thrill4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1362" data-original-width="2048" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicfG_Js4jfxyWSeQviGnauMdNRbObkOoEQxEcaaHGCyUibyp2Reed64f4JCeiXoZhSc6vP350BYGHQpvbsdHvyt7sRZX1rJqGxnfKgzeccqVCFTjpXaqd2AS5f7j1MnmIeXP43HvWro3Im/w640-h426/thrill4.jpg" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">fot. Marek Popowski</span><br /></td></tr></tbody></table><div></div><div><br /></div><div>Jednak to, co w <i>Thrill Me</i> najważniejsze to dynamika między aktorami. Maciek Pawlak i Marcin Januszkiewicz doskonale się uzupełniają, ciężko wyobrazić sobie jakąkolwiek inną parę aktorów w rolach Leopolda i Loeba. Stworzeni przez nich Richard i Nate są trochę jak ogień i... nie, nie woda, raczej powietrze. Dwa żywioły, których połączenie może prowadzić do stanu równowagi (podmuch gaszący świecę), lub mieć działanie destrukcyjne (wiatr rozprzestrzeniający pożary). Niezależnie od tego, czy Leopold próbuje ostudzić zapędy Loeba, czy je podsyca- zawsze wyczuwalna jest między nimi niesamowita chemia. </div><div>Inne skojarzenie, jakie nam się nasunęło: Marcin Januszkiewicz jako Richard ma w sobie wiele z Jokera. Szalony, niebezpieczny- ale ma plan. I tak jak Joker to jeden z naszych ulubionych złoczyńców w uniwersum DC, tak Loeb stał się jednym z ulubionych czarnych charakterów uniwersum musicali. W tę analogię wpisuje się również Maciek Pawlak, którego Nate ma w sobie wiele z Harley Quinn: wpatrzony w Richarda, pójdzie za nim w ogień, chociaż w gruncie rzeczy wie, że wyniknie z tego więcej złego, niż dobrego. Mimo to nie potrafi się od niego odwrócić. Też jest szalony... i też ma plan.<br /></div><div><br /></div><div><br /> <i>Thrill Me</i> to wprawdzie spektakl na dwóch aktorów, ale oczywiście nie tylko im należą się brawa. Na scenie przez cały czas obecna jest <b>Karina Komendera</b>, którą chciałoby się w tym miejscu nazwać "kobietą-orkiestrą". Nie dlatego, że robi tak wiele, ale dlatego że temu co robi dorównać mogłaby tylko cała orkiestra. Jedna kobieta + jeden fortepian: proste równanie, którego wynikiem jest niezwykle piękna i emocjonalna narracja. Wyjątkowy klimat i hipnotyzujący urok spektaklu zaklęte są właśnie w tych dźwiękach, które Komendera z lekkością wydobywa z klawiszy.</div><div> </div><div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsswKvezVXuDEqIQxZsIfd_5hJqqIKWBWWk3HeGWykyGa3P_eEzb7ZqHTo3bwdTcnn-mHRtxZ2_oZU0G99YCK3qWCOPuabSchiUjYSpEkf5vT68BsBbzZbqq8aDgaB2v1SvfVM-LTURtVI/s2048/thrill5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1362" data-original-width="2048" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsswKvezVXuDEqIQxZsIfd_5hJqqIKWBWWk3HeGWykyGa3P_eEzb7ZqHTo3bwdTcnn-mHRtxZ2_oZU0G99YCK3qWCOPuabSchiUjYSpEkf5vT68BsBbzZbqq8aDgaB2v1SvfVM-LTURtVI/w640-h426/thrill5.jpg" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">fot. Marek Popowski</span><br /></td></tr></tbody></table> </div><div>Na owacje na stojąco zasługuje również reżyser <b>Tadeusz Kabicz</b>. Stworzył spektakl, który śmiało można nazwać jednym z najlepszych musicali w stolicy, jeśli nie w całej Polsce. A trzeba podkreślić, że <i>Thrill Me</i> jest teatralnym debiutem młodego reżysera! Z niecierpliwością wyczekujemy kolejnych projektów Kabicza i już teraz wiemy, że pójdziemy na każdy spektakl, jaki w przyszłości wyreżyseruje.<br /><br />Scenę otacza konstrukcja wyposażona w 18 prostokątnych ekranów led- jest to główny element scenografii. <br /></div><div> </div><div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPQ3NGF4uw7lj4LbgYlTROdO_rRb98sANDEJKbFQzTV6WAsJTQeRKqjwpaJPQ67Lr4auUrr9no8XRQ2eW46zSQpyXcB6ora5YF0pGlPSUVVXul51NMDN5dtVhXjJqbjsXxR528VjHob0jC/s2048/thrill6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1362" data-original-width="2048" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPQ3NGF4uw7lj4LbgYlTROdO_rRb98sANDEJKbFQzTV6WAsJTQeRKqjwpaJPQ67Lr4auUrr9no8XRQ2eW46zSQpyXcB6ora5YF0pGlPSUVVXul51NMDN5dtVhXjJqbjsXxR528VjHob0jC/w640-h426/thrill6.jpg" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">fot. Marek Popowski</span><br /></td></tr></tbody></table><br /> Za wyświetlane na nich animacje odpowiada <b>Karolina Jacewicz</b>.
Zazwyczaj nie przepadamy za wykorzystaniem ekranów w teatrze, ale tutaj
nie miałyśmy z tym żadnego problemu! Animacje stanowiły idealne
dopełnienie fabuły, przez cały czas pozostając tylko tłem dla tego, co
dzieje się na scenie. Nie rozpraszały, nie przytłaczały (a tego się
zwykle obawiamy kiedy w teatrze pojawiają się ekrany). Są też
oryginalnym zastosowaniem, które pozwala na optymalne wykorzystanie
niewielkiej sceny. </div><div>Nie chciałybyśmy w tym miejscu zapomnieć o światłach, które odgrywają ogromną rolę w każdym spektaklu. To one kierują naszą uwagę na kluczowe elementy, pokazują hierarchię ważności, wskazują kontrasty i wydobywają to co najpiękniejsze w wizualnej warstwie spektaklu. W <i>Thrill Me</i> za reżyserię świateł odpowiadał <b>Dariusz Albrycht</b>. </div><div> </div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpexWFwatimwDR5M9a0fXnUxv_qOv0PI8J73-iu2VGyEFdQ0wUjHq5PO1kwcMpav9dO9ZzasT80GmAYcO0H0uwO51bjsFaD609Kqc4NNh2NX3T9nF_LJjxnC_ED-NGhyn6-0_o4RbNdEh4/s2048/thrill7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1362" data-original-width="2048" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpexWFwatimwDR5M9a0fXnUxv_qOv0PI8J73-iu2VGyEFdQ0wUjHq5PO1kwcMpav9dO9ZzasT80GmAYcO0H0uwO51bjsFaD609Kqc4NNh2NX3T9nF_LJjxnC_ED-NGhyn6-0_o4RbNdEh4/w640-h426/thrill7.jpg" width="640" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">fot. Marek Popowski</span><br /></td></tr></tbody></table><p></p><p>Last but not least: ogromne gratulacje dla <b>Małgorzaty Lipskiej</b>- autorski polskiego przekładu! <i>Thrill Me</i> jest materiałem trudnym, teksty piosenek są bardzo emocjonalne, mają w sobie wiele z poezji. Jednocześnie każda "niezgrabność" w tłumaczeniu mogłaby dawać groteskowy efekt, czego w przypadku ciężkiej, thrillerowej fabuły trzeba się szczególnie wystrzegać. Małgorzata Lipska poradziła sobie z tym wyzwaniem tak, jak na musical przystało- czyli śpiewająco! </p><p><br /></p><div style="text-align: left;"><i>Thrill Me</i> jest spektaklem wyjątkowym i na najwyższym poziomie. Wciąga i hipnotyzuje, od pierwszej do ostatniej sekundy trwania musicalu nie sposób oderwać wzroku od sceny. Czy jest to spektakl dla wszystkich? Nie. Na pewno nie jest czymś, na co pójdą rodziny z dziećmi. Nie polecamy tej produkcji również tym, którzy idą do teatru się rozerwać, pośmiać i zrelaksować po ciężkim tygodniu w pracy. Wszystkich innych gorąco zachęcamy do kupienia biletów do Mazowieckiego Teatru Muzycznego! A jeżeli ktoś lubi wątki psychologiczne i kryminalne- <i>Thrill Me</i> to wręcz pozycja obowiązkowa.<br /></div>One Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5569785543742667542.post-84929519000831227462021-01-26T02:05:00.003-08:002021-01-26T03:43:07.745-08:00<h2 style="text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"> </span></h2><h2 style="text-align: center;"><span style="font-family: georgia;">Paul Newman - to był gość!</span></h2><div style="text-align: left;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFeSNxcv_H00SnKHmaKxe7j1LCBCzavYOR4Pfvm2aPZIup3IS8mJZ1e0Zfj4Pz5gRULlhLWlLcl1XZ1cvdiQpWBBpVa1PITap_Hyz1So1BrNxduAy1BjenO9GT8bEZ6btbkuA23_inMiiP/s563/8f078fcee1bb74a6d3e7a47496dbff8f.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="563" data-original-width="500" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFeSNxcv_H00SnKHmaKxe7j1LCBCzavYOR4Pfvm2aPZIup3IS8mJZ1e0Zfj4Pz5gRULlhLWlLcl1XZ1cvdiQpWBBpVa1PITap_Hyz1So1BrNxduAy1BjenO9GT8bEZ6btbkuA23_inMiiP/w568-h640/8f078fcee1bb74a6d3e7a47496dbff8f.jpeg" width="568" /></a></div><br /><span style="font-family: georgia;"><br /></span><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
</w:Compatibility>
<w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;
mso-fareast-language:EN-US;}
</style>
<![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<o:shapedefaults v:ext="edit" spidmax="1026"/>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<o:shapelayout v:ext="edit">
<o:idmap v:ext="edit" data="1"/>
</o:shapelayout></xml><![endif]--><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">A z historią tego wpisu było tak: wszechobecna nuda, a także
poczucie, że jestem ½ zespołu, który prowadzi m.in. BLOGA oraz nadchodząca
rocznica urodzin ikony kina pchnęły mnie do rzucenia wyzwania (i paru obelg)
mojemu lenistwu. „Napiszę ten post, przecież mnie to interesuje” – motywowałam sama
siebie. Aż w końcu, po paru dniach zaciekłego analizowania – czy to zrobić, czy
może jeszcze jeden odcinek serialu - stało się! Usiadłam i napisałam post
tydzień przed czasem. </span></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"> </span></span></div><div style="text-align: left;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Tylko że ja jestem staromodna – wolę zapisywać na
kartkach. A nawet lepiej! W moim starym zeszycie od francuskiego (zapisane ze
cztery strony) postanowiłam zrobić notatnik. Taki notatnik pełen zabawnych
historii, błyskotliwych spostrzeżeń i setek, setek pomysłów na nowe działania.
(Nie pytajcie, czy rzeczywiście on tak wygląda). I w tym zeszycie, tuż za stroną
z nazwami państw, czeka sobie TEN tekst na publikację. Może i był momentami
zabawny, może dostałabym za niego Złote Pióro Blogerów – nie przekonamy się, bo
imbécile zeszyt leży w innym mieście… Dlatego piszę od nowa, bo z publikacją nie powinnam czekać,
dzisiaj 26 stycznia. W tym dniu dokładnie 96 lat temu urodził się Paul Newman,
jeden z moich ulubionych aktorów. </span></span></div><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Wytrwały Czytelniku! Dziękuję Ci, że przebrnąłeś przez moje
narzekania – obiecuję, że od teraz głównym bohaterem będzie solenizant.</span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><h1 class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Koniec narzekania! To ważny dzień<br /></span></span></h1><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">To jeszcze raz: 26 stycznia 1925 roku urodził się Paul
Newman. Aktor, reżyser, najpiękniejsze niebieskie oczy Hollywood. W latach
szkolnych wyróżniał się w sporcie, świetnie odnajdywał się w grach zespołowych
i pływał. Otrzymał nawet stypendium sportowe. Podczas II wojny światowej
powołano go do wojska i tu pojawił się pomysł, że może zostanie pilotem. Jednak
w trakcie szkolenia okazało się, że jest daltonistą, co uniemożliwiło mu tę
ścieżkę kariery. Mimo to nadal wchodził w skład załogi samolotu. </span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Szczęśliwym zrządzeniem losu uniknął śmierci w czasie walk.
Pilot jego samolotu miał infekcję uszną, dlatego na jakiś czas maszynę wycofano
z pokładu lotniskowca, a ten został zniszczony przez uderzenie pilotów kamikadze.
Po 1945 roku Paul wrócił na studia, jednak nie mógł odnaleźć się w cywilnym
życiu. Dużo pił, wdawał się w bijatyki, przez co wyrzucili go z drużyny
sportowej. W odwecie wylał beczkę piwa na samochód rektora.</span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"> </span></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjJHz8Ww0txgQj0KOg5JE2HlAjAvfbyfKy7OL-lRU4cPgX6LZkKOptj_1e1oVDUdjdu7v7J9ky-Pmvp3uTMpjOzu6egSb-lUFZ3NJZ-8BKtESt-Q4l-WQgX3evM0GgnvFJ3I_IdaTIljUp/s633/7361-paul-newman.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="633" data-original-width="485" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjJHz8Ww0txgQj0KOg5JE2HlAjAvfbyfKy7OL-lRU4cPgX6LZkKOptj_1e1oVDUdjdu7v7J9ky-Pmvp3uTMpjOzu6egSb-lUFZ3NJZ-8BKtESt-Q4l-WQgX3evM0GgnvFJ3I_IdaTIljUp/w306-h400/7361-paul-newman.png" width="306" /></a></span></span></div><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span></span><p></p><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Na szczęście zainteresował się teatrem i aktorstwem.
Przyjmował każdą propozycję i pojawiał się w telewizji, na deskach teatrów oraz
w filmach – gdzie dało się coś złapać. W końcu jego talent został dostrzeżony! Zaczęto
go nazywać „następcą Jamesa Deana” albo „nowym Marlonem Brando”. Z tym drugim
łączyło go też fizyczne podobieństwo, Newman później przyznał się, że na
początku kariery dał ok. 500 autografów: „Z najlepszymi życzeniami od Marlona
Brando”.</span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Co ciekawe! Newman był bardzo zażenowany jedną ze swoich pierwszych
ról - w filmie „Srebrny kielich” - do tego stopnia, że kiedy w 1966 roku produkcję
emitowano w telewizji, aktor wykupił ogłoszenie na łamach „Variety”, w którym
przepraszał za swój występ i prosił widzów o nieoglądanie go. Efekt był jednak odwrotny
i sporo ludzi obejrzało film z ciekawości. Też bym go wtedy obejrzała!</span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"> </span></span></p><h1 class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Gwiazda kina<br /></span></span></h1><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Paul Newman przez 40 lat należał do największych gwiazd kina.
Był 9 razy nominowany do Oscara. Otrzymał dwie Nagrody Akademii – dla najlepszego
aktora pierwszoplanowego za rolę w filmie „Kolor pieniędzy” i honorowego za
całokształt twórczości. A gdzie mogliśmy go zobaczyć?</span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="color: #38761d;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">„</span></span>Kotka na gorącym, blaszanym dachu</span></span><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">”</span></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh80FIRm6_rCWLT_IzIHBOJYhe8XCCjAtm1EtlgKkWBJnRIeWAbpFU6S29ltZoHfmy5yHZvWAtKBMpEOhKc63ubtb3moO3qE82_4YRe-3007ypsV0kV2TCb9uVocbGrlubRp_ljKZ7ZgjQn/s701/%252Cs.PNG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="469" data-original-width="701" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh80FIRm6_rCWLT_IzIHBOJYhe8XCCjAtm1EtlgKkWBJnRIeWAbpFU6S29ltZoHfmy5yHZvWAtKBMpEOhKc63ubtb3moO3qE82_4YRe-3007ypsV0kV2TCb9uVocbGrlubRp_ljKZ7ZgjQn/w640-h428/%252Cs.PNG" width="640" /></a></div><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"> </span></span></span></span></p><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="color: #38761d;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">„</span></span>Bilardzista</span></span><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">”</span></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9pKBOSOE0vCTPWUX5HR0MAW_I732byvvMmLn5aQKlOY6TnIWCswfE_T1JqDVTxqEeCounPlWKpCOtETeRUxhiVg1sKVvLM8MpJPBcVxGylyOjyRoTZTtpqUw5HBRu4bL8nrhpFKGSrerP/s697/dsdsds.PNG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="459" data-original-width="697" height="422" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9pKBOSOE0vCTPWUX5HR0MAW_I732byvvMmLn5aQKlOY6TnIWCswfE_T1JqDVTxqEeCounPlWKpCOtETeRUxhiVg1sKVvLM8MpJPBcVxGylyOjyRoTZTtpqUw5HBRu4bL8nrhpFKGSrerP/w640-h422/dsdsds.PNG" width="640" /></a></div><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Żeby
przygotować się do roli w filmie, pobierał lekcje u słynnego championa </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; border: 1pt none windowtext; padding: 0cm; text-decoration: none;">Williego Mosconiego</span></span><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="-webkit-text-stroke-width: 0px; float: none; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; orphans: 2; text-decoration-color: initial; text-decoration-style: initial; text-decoration-thickness: initial; widows: 2; word-spacing: 0px;">, wstawił też stół bilardowy do swojego mieszkania,
aby ćwiczyć cały czas! Nabrał takiej wprawy, że w rezultacie na ekranie
większość zagrań jest wykonana przez niego.</span></span></span><span style="font-family: georgia;">
</span></p><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="color: #38761d;"><span style="font-family: georgia;"><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">„</span></span>Nieugięty
Luke</span></span><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">”</span></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheB_06g7-lQEwKvBx2YG2FInudn8QsDVE-dIV7n7rp8r4zsg5dDnCBE3HpqI_n5LHn3A4d9g1Jh-1hU6Qji0KBt0nhvWAnYhuw9-RvtNelk8fu4pKevHhVg63CYwBAqmOxsEMXYwxSwdnd/s700/sd%252Cd.PNG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="473" data-original-width="700" height="432" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEheB_06g7-lQEwKvBx2YG2FInudn8QsDVE-dIV7n7rp8r4zsg5dDnCBE3HpqI_n5LHn3A4d9g1Jh-1hU6Qji0KBt0nhvWAnYhuw9-RvtNelk8fu4pKevHhVg63CYwBAqmOxsEMXYwxSwdnd/w640-h432/sd%252Cd.PNG" width="640" /></a></div><br /><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="color: #38761d;"><span style="font-family: georgia;"><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">„</span></span>Żądło</span></span><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">”</span></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi43xD8oE-zoTQO05ilCBFYUSEKMUgWJFik_FrSkERiTF_RbA-FSlw4ELUmAIiAhqxEISR32x-sQ-IRIs_tJKm2QCLYcqIxwGkoj7qAJrsm28VhfgPu7rhkRkrGVn5RN2wKq-KnAggTDoL6/s620/Cine.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="400" data-original-width="620" height="413" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi43xD8oE-zoTQO05ilCBFYUSEKMUgWJFik_FrSkERiTF_RbA-FSlw4ELUmAIiAhqxEISR32x-sQ-IRIs_tJKm2QCLYcqIxwGkoj7qAJrsm28VhfgPu7rhkRkrGVn5RN2wKq-KnAggTDoL6/w640-h413/Cine.png" width="640" /></a></div><br /><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="color: #38761d;"><span style="font-family: georgia;"><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">„</span></span>List
w butelce</span></span><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">”</span></span></span></p><p><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-family: georgia;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWnErI0vCo60-L4ZKHs-nGi5yanETECU5mmYD92dWGhyphenhyphenek5DiOcEa6Of_i4z87PtXCRotOZmlV0IL6fLWFQHYL_9cNIRIGSV5QPmo_ADy-nm92tuUfcSzx3SojsYVgQA1399nZSioxMpuV/s692/jdksj.PNG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="466" data-original-width="692" height="430" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWnErI0vCo60-L4ZKHs-nGi5yanETECU5mmYD92dWGhyphenhyphenek5DiOcEa6Of_i4z87PtXCRotOZmlV0IL6fLWFQHYL_9cNIRIGSV5QPmo_ADy-nm92tuUfcSzx3SojsYVgQA1399nZSioxMpuV/w640-h430/jdksj.PNG" width="640" /></a></span></div><span style="font-family: georgia;"><br /> </span><p></p><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;">A
gdzie nie udało nam się zobaczyć Newmana?</span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Kandydował
do roli Toma Hagena </span>w <span lang="EN-US" style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;">„</span><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Ojcu Chrzestnym</span><span lang="EN-US" style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;">”</span><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;">
niestety z zerowym skutkiem. Miał dubbingować postać Chudego w </span><span lang="EN-US" style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;">„</span><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Toy Story</span><span lang="EN-US" style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;">”</span><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;">, lecz z powodu niskiego budżetu nie został
zaangażowany. Był brany pod uwagę do zagrania Bonda. Odrzucił główną rolę w </span><span lang="EN-US" style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;">„</span><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Cały ten zgiełk</span><span lang="EN-US" style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;">”</span><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;">. A kiedy </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; border: 1pt none windowtext; padding: 0cm; text-decoration: none;">Alfred Hitchcock</span></span><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="-webkit-text-stroke-width: 0px; float: none; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; orphans: 2; text-decoration-color: initial; text-decoration-style: initial; text-decoration-thickness: initial; widows: 2; word-spacing: 0px;"> przygotowywał się do nakręcenia filmu </span><span lang="EN-US" style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;">„</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; border: 1pt none windowtext; padding: 0cm; text-decoration: none;">Marnie</span></span><span lang="EN-US" style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="-webkit-text-stroke-width: 0px; float: none; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; orphans: 2; text-decoration-color: initial; text-decoration-style: initial; text-decoration-thickness: initial; widows: 2; word-spacing: 0px;">”</span><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;">, miał pomysł,
aby obsadzić </span></span><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; border: 1pt none windowtext; padding: 0cm; text-decoration: none;">Grace Kelly</span></span><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="-webkit-text-stroke-width: 0px; float: none; font-variant-caps: normal; font-variant-ligatures: normal; orphans: 2; text-decoration-color: initial; text-decoration-style: initial; text-decoration-thickness: initial; widows: 2; word-spacing: 0px;"> w głównej roli i właśnie Newmana w roli Marka Rutlanda.</span>
I z tych planów nic nie wyszło</span><span lang="EN-US" style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;">…</span><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;"></span></span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><h1 class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Czas na romantyczną historię <br /></span></span></h1><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;">On
miał 28 lat ona 22. Razem pracowali nad dramatem broadwayowskim. Na zewnątrz
panował upał, więc ona pomyślała, że schowa się w pokoju z klimatyzatorem.
Okazało się, że on pomyślał o tym chwilę wcześniej</span><span lang="EN-US" style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;">…</span><span lang="EN-US" style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;"> </span><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Nie!
Nie jest to opis komedii romantycznej, ani żadnego filmu dla dorosłych. Tak
Paul Newman poznał miłość swojego życia. </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"> </span></span></p><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">„Ludzie dziwią się, że od 27 lat jestem wierny żonie. Ale
dlaczego miałbym szukać hamburgera, skoro mam pod ręką befsztyk" – tak powiedział
w jednym z wywiadów. Ów befsztykiem była Joanne Woodward, druga żona Newmana.
Spędzili razem ponad 50 lat.</span></span></p><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"> </span></span></p><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"></span></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZO2ARN2IxCuJX78EDrYu1ltHmwtUHFc_W_kzgLZEW0T43JpkyyaxseSPnLZHYtPgaJuCuG_-U7eNZAoSvvI3Tq2rP33vnvxB_kR12RD9NXMp7jQKH7bGzUpb0Kd77i1YqBVwwN3WpkX_c/s600/03baedb25ec8f26044069d5d36ba77b7.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="426" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZO2ARN2IxCuJX78EDrYu1ltHmwtUHFc_W_kzgLZEW0T43JpkyyaxseSPnLZHYtPgaJuCuG_-U7eNZAoSvvI3Tq2rP33vnvxB_kR12RD9NXMp7jQKH7bGzUpb0Kd77i1YqBVwwN3WpkX_c/w284-h400/03baedb25ec8f26044069d5d36ba77b7.jpeg" width="284" /></a></div><br /><p></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Ale to nie była miłość od pierwszego wejrzenia, pomimo
romantycznej scenerii i klimatyzatora. <span style="background: white none repeat scroll 0% 0%;">„Była nowoczesna i niezależna, podczas gdy ja byłem nieśmiały i trochę
konserwatywny. Długo mi zajęło przekonanie jej, że nie jestem taki tępy, na
jakiego wyglądałem</span>” – przyznawał aktor. I trzeba dodać, że w tamtym
czasie Newman był jeszcze w związku z Jackie Witte</span>. Ale z uczuciem nie
ma co walczyć, zresztą dobrze to znamy dzięki musicalom: „It only takes a
taste</span><span style="font-family: georgia;"><span style="font-family: georgia;">”</span>, </span><span style="font-family: georgia;"><span style="font-family: georgia;">„</span>can you feel the love”, czy „A heart full of love”… Praca nad kolejnym
projektem bardzo zbliżyła ich do siebie. Aż się pobrali. W Vegas. </span></p><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"> </span></p><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMoZg2S6KSGd58tAj_f9F6NSQYjVMoP4b_I6nxjK3mcJBfF0-buPsY1ozUg5FxXZvZsPRj046QKqpgdhd8gV8j6RzcCDwkEzMbev_v0JN7-PUompvVNnmKGvmlRDiP0GcGh77C3Cfe1P52/s522/jnjk.PNG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="366" data-original-width="522" height="448" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMoZg2S6KSGd58tAj_f9F6NSQYjVMoP4b_I6nxjK3mcJBfF0-buPsY1ozUg5FxXZvZsPRj046QKqpgdhd8gV8j6RzcCDwkEzMbev_v0JN7-PUompvVNnmKGvmlRDiP0GcGh77C3Cfe1P52/w640-h448/jnjk.PNG" width="640" /></a></div><br /><p></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Zyskali miano „złotej pary
Hollywood”. Według Woodward sekret ich małżeństwa był prosty: „My naprawdę się
lubiliśmy. Dużo ze sobą rozmawialiśmy. Mogliśmy powiedzieć sobie wszystko bez
strachu przed wyśmianiem lub odrzuceniem. Ufaliśmy sobie”. Kiedy tylko mogli,
uciekali od zgiełku miasta i odcinali się od świata filmowego. Wspólna znajoma
pary, Carol Joynt, wspominała: „Joanne siedziała na ziemi, opierając się
plecami o pień wielkiego drzewa, z nogami wyciągniętymi do przodu. Na jej
kolanach spoczywała głowa Newmana, który od czasu do czasu sięgał, by dotknąć
jej twarzy i włosów, delektując się muzyką. Do dzisiaj uważam, że to
najbardziej romantyczna rzecz, jaką kiedykolwiek widziałam”. </span></span></p><span style="font-family: georgia;">
</span><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;"></span></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKmSQPrFutyb-vQOprCq3qxI-e3dqfUu-wrq3kfM0QKdLDVdrFjkMV_RIYprB05Ft1PLcTFbWylkngwSo1x_22b2ID-fJPDbxDBYc9yjUe48keqOcU8dzQnVlOvuTAsACmmENleMV685TR/s600/joanne_woodward_paul_newman_3.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="401" data-original-width="600" height="429" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKmSQPrFutyb-vQOprCq3qxI-e3dqfUu-wrq3kfM0QKdLDVdrFjkMV_RIYprB05Ft1PLcTFbWylkngwSo1x_22b2ID-fJPDbxDBYc9yjUe48keqOcU8dzQnVlOvuTAsACmmENleMV685TR/w640-h429/joanne_woodward_paul_newman_3.jpeg" width="640" /></a></div><br /><p></p><h1 class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Nie tylko filmy <br /></span></span></h1><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia; font-size: medium;"><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; line-height: 115%;">Podobno, gdy kiedyś zapytano
się Newmana - co lubi najbardziej - powiedział, że piwo i szybką jazdę. (Świetne
przejście od zakochanej pary do piwska…). P<span>aul był także kierowcą wyścigowym, </span></span><span><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; line-height: 115%;">czterokrotnym mistrzem USA w wyścigach
samochodowych, w 1979 był na drugim miejscu w </span><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; line-height: 115%;">wyścigu Le Mans</span></span><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; line-height: 115%;"><span>.</span></span></span></div><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia;"><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRkUuENNxoAJAtG4HJBWDhaZZl9v4tQjCzMLvJAa_tMKMDNZguo8ll_nFsBScjffNJfzbv8nFp2J5hnSqPrlx-7x-dTov8_HaGPXhaYdhnNGVsrFjc626KhyW6Rj_4mZe6dfThATRSsHSS/s420/Przechwytywanie.PNG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="390" data-original-width="420" height="371" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRkUuENNxoAJAtG4HJBWDhaZZl9v4tQjCzMLvJAa_tMKMDNZguo8ll_nFsBScjffNJfzbv8nFp2J5hnSqPrlx-7x-dTov8_HaGPXhaYdhnNGVsrFjc626KhyW6Rj_4mZe6dfThATRSsHSS/w400-h371/Przechwytywanie.PNG" width="400" /></a></span></div><span style="font-size: small;"><span style="font-size: medium;"><br /></span></span><p></p><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-size: medium;"><span style="font-family: georgia;"><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; line-height: 115%;">Niebezpieczne hobby.
Martwiła się o niego jego żona oraz przyjaciele, w tym Robert Redford… Podobno
na urodziny Newman dostał od Redforda model wyścigowego klasowego samochodu z
<span style="font-size: small;">wyjętym </span>silnikiem. To było ostrzeżenie - nie jeździj tak szybko...</span></span></span></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-size: medium;"><span style="font-family: georgia;"><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; line-height: 115%;">Czy trzymam Was tutaj w lekkiej niepewności? O to mi chodziło, ale
spokojnie! Newman z każdego wyścigu wychodził cały i zdrowy. Ja chciałam tylko tak Was pobudzić na koniec wpisu.</span></span></span></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-size: small;"><span style="font-family: georgia;"><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; line-height: 115%;"><br /></span></span></span></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-size: medium;"><span style="font-family: georgia;"><span><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; line-height: 115%;">Aktor zmarł 26 września 2008
roku w wieku 83-lat. Zdiagnozowano u niego raka płuc. Po śmierci ukochanego
męża Woodward zaczęła cierpieć na chorobę Alzheimera.</span></span></span></span></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-size: medium;"><span style="font-family: georgia;"><span><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; line-height: 115%;"> </span></span><span>
</span></span></span></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-size: medium;"><span style="font-family: georgia;"><span><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; line-height: 115%;">A na sam koniec rodzinna ciekawostka – Paul Newman jest ojcem chrzestnym Jake'a
Gyllenhaala i to on uczył młodego aktora po raz pierwszy jeździć samochodem. Nie wiedziałam gdzie ją wcisnąć, więc poszła tutaj. </span></span></span></span></div><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-size: medium;"><span style="font-family: georgia;"><span><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; line-height: 115%;"><br /></span></span></span></span></div><span style="font-size: medium;"><span style="font-family: georgia;"><span>
</span></span></span><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-size: medium;"><span style="font-family: georgia;"><span><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; line-height: 115%;">Podsumowując!
Dzisiaj jest idealny wieczór, żeby sięgnąć do filmu z Newmanem. Ewentualnie możecie
też wybrać coś z Jakem, to zawsze dobry wybór. A ja mogę być z siebie dumna, pomimo
buntu zeszytów, które nie lubią podróżować, coś tu jednak się pojawiło! </span></span></span></span></div><p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><span style="font-family: georgia; font-size: small;"><span style="background: white none repeat scroll 0% 0%; line-height: 115%;">Trzymajcie się cieplutko! </span></span></p>
One Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5569785543742667542.post-27801476322268127742020-12-23T04:50:00.078-08:002024-01-18T12:13:10.896-08:00Most wonderful time of the year - świąteczne mini wywiady musicalowe, 2. edycja<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj56QEICgrac18ickav3S6qEL0LRTJmZJNDD9cvHewlfA2Janu7Bi7QlmvDFYZaf5qrG07RMtOkZhDJ_uVQwiZUomEbRfzJhjxq96kDgPSlImB1xJ1av8DMcZ9IZJ7wBN8mtL9qnQAuHDgC/s1440/Green+and+Red+Decorative+Christmas+Animated+Presentation.gif" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="810" data-original-width="1440" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj56QEICgrac18ickav3S6qEL0LRTJmZJNDD9cvHewlfA2Janu7Bi7QlmvDFYZaf5qrG07RMtOkZhDJ_uVQwiZUomEbRfzJhjxq96kDgPSlImB1xJ1av8DMcZ9IZJ7wBN8mtL9qnQAuHDgC/w640-h360/Green+and+Red+Decorative+Christmas+Animated+Presentation.gif" width="640" /></a></div><div style="text-align: center;"><b><span style="color: #38761d;">Ten rok był dziwny. W ostatnich miesiącach bardzo często coś nas zaskakiwało, coś szło nie po naszej myśli... Ale Boże Narodzenie to magiczny czas i nawet koronawirus tego nie popsuje! </span><br /></b><span style="color: #38761d;"><b>Jeżeli jednak macie problem z wczuciem się w świąteczny klimat, przybywamy z pomocą. Zapraszamy do lektury naszych mini-wywiadów, które (mamy nadzieję) przywołają uśmiech na Wasze twarze i pomogą przypomnieć sobie, co w tych Świętach jest najpiękniejsze</b> 🎄</span></div><div style="text-align: center;"><span style="color: #38761d;"><br /></span></div><p><b><span style="color: #38761d;">1. "Last Christmas I gave you..." Najciekawszy prezent znaleziony pod choinką?<br /></span></b><br /><b>Paulina Łaba- Torres:</b> W naszym rodzinnym gronie zazwyczaj staramy się robić prezenty praktyczne, które przydają się w codziennym życiu. Dzięki temu mam super ekspres do kawy, szczoteczkę soniczną do zębów, ulubione perfumy itd. Dla mnie to są najlepsze prezenty! 😉<br /><br /><b>Agata Walczak:</b> Rok '98- gitara! Co to była za radość!</p><p><b>Maria Tyszkiewicz: </b>Mikołaj raczej zawsze trafia i spełnia moje marzenia. Co roku zaskakuje
mnie natomiast ilość prezentów dla zwierząt w naszej rodzinie, często
nie ogarniam, że ktoś z dalszej rodziny ma na przykład nowego gryzonia, a
pod choinką imienny prezent czeka nawet na niego! To jest piękne 💗<br /><br /><b>Joanna Rybka:</b> Chyba aparat Instax... Dzięki niemu uwieczniam bezcenne wspomnienia 💗 <br /><br /><b>Aleksandra Lewicka:</b> Kilka lat temu dostałam pod choinkę narty- ogromnie kocham jazdę na nartach, dlatego pamiętam radość z otrzymania tego prezentu.<br /><br /><b>Patrycja Mizerska: </b>Och, jakoś pierwsze na myśl przychodzą te z dzieciństwa. Zdecydowanie krosno! Pamiętam jaka byłam zaintrygowana i zachwycona. Ale miałam wtedy może z 7 lat i nie pamiętam, co się z nim stało. Na pewno to była najbardziej wymyślna rzecz, jaką dostałam pod choinkę. Teraz to chyba zbiera swoje owoce, bo odezwała się we mnie niedawno miłość do robienia makramy 🙈<br /><br /><b>Magdalena Łoś- Wojcieszek:</b> Nie pamiętam :) Nie przywiązuje uwagi do tego, co dostaję, znacznie bardziej wolę dawać prezenty i cieszyć się radością osób, którym sprawiłam przyjemność :)</p><p><b>Martin Fitch: </b>Najlepszym ze wszystkich jest mozliwość spędzania Świąt z rodzina i moimi
cudownymi psiakami, wtedy czuję, że te Święta są super i chyba właśnie
bliscy są najlepszymi prezentami świątecznymi. Jak bylem młodszy, to
oczywiście cieszyły mnie wszystkie prezenty, teraz wiem, ze żadne
pudełka pod choinką nie zastąpią szansy na spędzanie Świąt w komplecie.<br /><br /><b>Patryk Gładyś:</b> Jest to ponadczasowy prezent, który dostałem o ile się nie mylę będąc jeszcze w liceum. Była to zwykła czysta kartka A4 na której moja koleżanka napisała: ŚWIĘTY SPOKÓJ. I tego też każdemu życzę!<br /><br /><b>Arkadiusz Borzdyński: </b>Takich prezentów była masa. Ale chronologicznie. Gdy miałem około 9 lat dostałem lokomotywę na baterie (produkowała dymek z komina). Popłakałem się ze szczęścia. Później pamiętam moje pierwsze organki! Muszę też wspomnieć o... wiatrówce i babci, która krzyczała wniebogłosy <i>Coście mu kupili!!</i> Miałem wtedy jakieś 13 lat.</p><p><b>Maciej Glaza: </b><span class="tojvnm2t a6sixzi8 abs2jz4q a8s20v7p t1p8iaqh k5wvi7nf q3lfd5jv pk4s997a bipmatt0 cebpdrjk qowsmv63 owwhemhu dp1hu0rb dhp61c6y iyyx5f41">Książka, gdy mialem 9 lat i nie lubiłem czytać. Myślałem, że to pomyłka xD</span><br /><br /><b>Kasper Zborowski-Weychman: </b>Rózga. Jak byłem mały, to już od początku grudnia mama straszyła mnie, że jak będę niegrzeczny to dostanę rózgę. Byłem trochę niepokornym dzieckiem, więc widmo rózgi wydawało się teoretycznie być realne. Jednak takie zagrożenie to był pewien środek dyscyplinujący. Chociaż z drugiej strony byłem już na tyle lotny, że wydawało mi się, że rodzice nie będą tacy podli. Myliłem się 😀<br /><br /><b>Jerzy Gmurzyński: </b><span class="tojvnm2t a6sixzi8 abs2jz4q a8s20v7p t1p8iaqh k5wvi7nf q3lfd5jv pk4s997a bipmatt0 cebpdrjk qowsmv63 owwhemhu dp1hu0rb dhp61c6y iyyx5f41">Najciekawszym
prezentem, jaki kiedykolwiek dostałem była niewątpliwie ciąża mojej
najlepszej przyjaciółki i prośba o zostanie ojcem chrzestnym. Leoś to do
tej pory chyba najlepszy prezent, jaki otrzymałem w życiu! </span><br /><br /><span style="color: #38761d;"><b>2. Bez czego nie wyobrażasz sobie świąt?</b></span><br /><br /><b>Paulina Łaba- Torres:</b> Bez mojego męża, bez rodziny... Miejsce i okoliczności są dla mnie bez znaczenia. Dwa razy spędzaliśmy święta za granicą z rodziną i to były najfajniejsze Święta jakie pamiętam. Zamiast choinki palma, zamiast zupy grzybowej zupa rybna.. takich momentów się nie zapomina 😉 Oczywiście jak przyjeżdżam do domu rodzinnego na tradycyjną polską Wigilię to ze smakiem zajadam się wszystkimi potrawami. Szczerze, to już nie mogę doczekać się pierogów z kapustą i grzybami mojej mamy! Cały rok na nie czekałam 😉<br /><br /><b>Agata Walczak: </b>Bez rodziny. Cała magia Świąt polega na dzieleniu się miłością. </p><p><b>Maria Tyszkiewicz: </b>Bez choinki! W tym roku było blisko, żebym miała tylko świąteczny
wieniec, jednak w ostatnim momencie kupiłam małe, krzywe i samotne
drzewko. <br /><br /><b>Joanna Rybka:</b> Bez najbliższych osób, choinki i pierogów mojej babci! <br /><br /><b>Aleksandra Lewicka:</b> Nie wyobrażam sobie Świąt bez mojej rodzinki oraz bez najlepszych na świecie krokietów z pieczarkami i serem mojej babci.<br /><br /><b>Patrycja Mizerska: </b>Bez rodziny, bez najbliższych, bez kłótni o to, kto o czym zapomniał, bez gwaru w kuchni i taty idącego do sklepu 50. raz po coś, czego zabrakło, bez przysypiającej mamy, która pracuje do późna przed świętami, bez babć mówiących <i>Spróbuj tego i tamtego, na pewno jesteś głodna</i>, bez śmiechu dzieci- mam na myśli kuzynostwo, brata, chrześnicę (a przepraszam, to już młodzież 😶), bez kota ocierającego się o nogi, żeby dostać coś do jedzenia, bez kolęd w tle, bez psów ganiajacych po domu, bez wspólnych gier, które odpakowaliśmy pod choinką i właśnie bez ogromnej choinki- u nas zawsze jest baaardzo duża. Ale przede wszystkim bez składania życzeń i dzielenia się opłatkiem. Chyba to mnie najbardziej wzrusza.<br /><br /><b>Magdalena Łoś- Wojcieszek:</b> Bez grzybowej mojej mamy 😄<br /><br /><b><b>Martin Fitch: </b></b>Świąt nie wyobrażam sobie bez pieczenia pierników, makowca i sernika.
Jak już łatwo po tym wywnioskować - słodkieeeee! Stąd też mój
pasibrzuch... <b> </b></p><p><b>Patryk Gładyś:</b> Bez najbliższej osoby i… pierogów!<br /><br /><b>Arkadiusz Borzdyński: </b>Nie wyobrażam sobie Świąt bez rodziny... i Boga. I bez choinki na 3/4 salonu. <br /><br /><b><b>Maciej Glaza: </b></b>Bez choinki.<br /><b><b></b></b></p><p><b>Kasper Zborowski-Weychman: </b>Bez Kevina! Można mówić co się chce, ale Kevin na Polsacie musi być. Już raz chcieli nam to zabrać i źle się to dla nich skończyło. Nawet nie trzeba go oglądać, ale on musi być!<br /><br /><b>Jerzy Gmurzyński: </b><span class="tojvnm2t a6sixzi8 abs2jz4q a8s20v7p t1p8iaqh k5wvi7nf q3lfd5jv pk4s997a bipmatt0 cebpdrjk qowsmv63 owwhemhu dp1hu0rb dhp61c6y iyyx5f41">Bez
rodziców, przyjaciół, wegańskiej sałatki jarzynowej i oczywiście
jakiegoś faux pas przy wigilijnym stole... Bez tego wszystkiego to nie
byłyby Święta! </span><span style="color: #38761d;"><b></b></span></p><p><span style="color: #38761d;"><b>3. Scrooge, Grinch, Rudolf, Święty Mikołaj, czy jeszcze ktoś inny- kogo zagrałbyś/ zagrałabyś w świątecznym musicalu? </b></span><br /><br /><b>Paulina Łaba- Torres:</b> Jestem fanką <i>Opowieści Wigilijnej </i>Karola Dickensa. Wzrusza mnie ta historia. Teatr Muzyczny w Gdyni wystawił w 1998 roku musical <i>Scrooge</i> na podstawie <i>Opowieści Wigilijnej</i> w reżyserii Macieja Korwina. Tytułową rolę zagrał Tomasz Steciuk oraz Andrzej Śledź. Trudno byłoby przebić takie kreacje aktorskie, dlatego nawet nie posiliłabym się na rolę Scrooga, ale udział w takiej produkcji to byłaby piękna przygoda 😉<br /><br /><b>Agata Walczak:</b> Żonę Świętego Mikołaja! Odpowiedź zainspirowana utworem <i>Surabaya- Santa</i> z <i>Songs for a new world</i>!</p><p><b>Maria Tyszkiewicz: </b>Od dwóch lat wcielam się w jakąś śpiewającą diwę u <i>Wiesi i Krysi</i>, może
właśnie byłabym jakąś próbującą pogodzić wszystkich wróżką? A może ciekawiej byłoby zrobić na przekór i zagrać jakiś zły charakter, który przechodzi przemianę pod koniec. <br /><br /><b>Joanna Rybka:</b> Chyba Cukrową Wróżkę w <i>Dziadku do Orzechów</i> 💎 <br /><br /><b>Aleksandra Lewicka:</b> Chciałabym, żeby powstał musical na podstawie filmu <i>Love Actually</i>- oglądam go w każde święta. Mogłabym wtedy wcielić się w rolę Juliet. Zagrać w tej słynnej scenie z kartkami... MARZENIE!<br /><br /><b>Patrycja Mizerska: </b>RUDOLFA! To jedna z moich ulubionych bajek z dzieciństwa. Rudolf jest uroczym reniferem - kto by nie chciał zagrać uroczego renifera ze świecącym nosem?! Trochę niezdarny, ale bardzo odważny. Jest takim outsiderem i ma swój świat, ale jest sympatyczny i towarzyski... no i uparty - to zupełnie jak ja. <br /><br /><b>Magdalena Łoś- Wojcieszek: </b>Chyba najbliżej mi do Rudolfa- ze względu na nazwisko 😉 <br /><br /><b><b>Martin Fitch: </b></b>Staram się wyobrazić sobie, w czym bym najlepiej mógł być obsadzony.
Gabarytowo - pewnie Święty Mikołaj lub Bałwan... jeśli chodzi o mój
charakterek to pewnie Grinch, bo jestem takim trochę psotnikiem.
Natomiast chyba największym wyzwaniem byłby Scrooge, bo ta postać jest
najbardziej złożona i tak bliska każdemu z nas. Czasem w życiowym pędzie
zapominamy o najważniejszym - uczuciach oraz byciu dobrym i zamieniamy
się w nieludzkie maszyny goniące za nieosiągalnym. Do tego ta postać ma
piękną i spektakularna zmianę w sobie, a ja lubię, jak wszystko się
kończy happy endem.<b> </b></p><p><b>Patryk Gładyś: </b>Te postaci pozostawię aktorom. Dla mnie wyzwaniem byłoby zatańczyć z The Rockettes w ich <i>Christmas Spectacular</i> w Radio City Music Hall w Nowym Jorku.<br /><br /><b>Arkadiusz Borzdyński: </b>Grinch! Postać inspirowana byłaby Jimem Carreyem i jego kreacją Grincha 😉 </p><p><b>Maciej Glaza: </b><span class="tojvnm2t a6sixzi8 abs2jz4q a8s20v7p t1p8iaqh k5wvi7nf q3lfd5jv pk4s997a bipmatt0 cebpdrjk qowsmv63 owwhemhu dp1hu0rb dhp61c6y iyyx5f41">Zagrałbym chętnie pomocnika Grincha 😀</span><br /><br /><b>Kasper Zborowski-Weychman: </b>W świątecznym musicalu? Dostawcę pizzy! Serio! Już kilka lat temu przyszło mi do głowy, że wystawienie <i>Kevina Samego w Domu</i> w formie musicalu, granego w okresie świąteczno-noworocznym to byłby najlepszy pomysł dla naszych widzów w Polsce. Kevina traktujemy trochę jak <i>Ogniem i Mieczem</i> - to pozycja obowiązkowa w TV. Kiedyś tak było też z <i>Pretty Woman</i> w Sylwestra. Wzorem Londynu powinniśmy zamienić jakiś teatr na święta w „jednoimienny” i zagrać tam <i>Home Alone - The Musical</i>. Nawet obsadę mam w głowie i myślę, że dostawca pizzy byłby świetnym epizodem, podobnie jak rola Gusa Polinskiego, ale tę powierzyłbym Jeremiaszowi Gzylowi.<br /><br /><b>Jerzy Gmurzyński: </b><span class="tojvnm2t a6sixzi8 abs2jz4q a8s20v7p t1p8iaqh k5wvi7nf q3lfd5jv pk4s997a bipmatt0 cebpdrjk qowsmv63 owwhemhu dp1hu0rb dhp61c6y iyyx5f41">Najchętniej
zagrałbym właśnie Grincha, ewentualnie jakiegoś złośliwego chochlika.
Lubię specyficzne role, takie z charakterkiem.
</span><span style="color: #38761d;"><b></b></span></p><p><span style="color: #38761d;"><b>4. Czy jest coś, czego nie lubisz w świętach?</b></span><br /><br /><b>Paulina Łaba- Torres: </b>Kiedyś nie lubiłam ten pogoni przedświątecznej, zakupy i poszukiwania za prezentami były dużym wyzwaniem ale od paru lat przygotowuje się do świąt z wyprzedzeniem i prezenty kupuje dużo dużo wcześniej. Jestem też zwolenniczką zakupów przez internet bo cenie sobie oszczędność czasu. Chyba nie ma czegoś takiego czego nie lubię w świętach. Nawet zaczęłam pić kompot z suszu, który kiedyś nie przeszedłby mi przez gardło. Do niektórych rzeczy się dojrzewa 😉 <br /><br /><b>Agata Walczak: </b>Nie ma czegoś takiego!<b></b></p><p><b>Maria Tyszkiewicz: </b>Chciałabym mieć kilka dni przed Wigilią więcej luzu, żeby móc cieszyć
się przygotowaniami. Często niestety ze względu na inne obowiązki robię
wszystko na ostatnią chwilę, przez co przeżywam dużo stresu. Po świętach
już jest luz 😊</p><p><b>Joanna Rybka:</b> Wyciąganie ości z karpia! 😂<br /><br /><b>Aleksandra Lewicka: </b>W samych świętach chyba nic, ale te przedświąteczne zamieszanie w sklepach oraz kolejki i tłumy w galeriach nie są zbyt fajne.<br /><br /><b>Patrycja Mizerska: </b>Tak. Świątecznych zakupów. Zupełnie jakby przez cały rok sklepy były zamknięte i nagle wszyscy sobie o wszystkim przypominają. Lubię dawać prezenty, ale nie lubię tych ogromnych galerii po których trzeba biegać, tych tłumów ludzi, kolorowych reklam, piszczących plastikowych zabawek. Już nawet lepiej zniosę tę galaretkę z karpiem, czy kapustę z grochem (chociaż naprawdę ich nie lubię).<br /><br /><b>Magdalena Łoś- Wojcieszek: </b>Gonitwy żeby wszystko zdążyć przygotować. Trochę na własne życzenie wszyscy sobie narzucamy tempo w tym czasie. <br /><br /><b><b>Martin Fitch: </b></b>Nie lubię przepychu i sztucznego pompowania świątecznego czasu,
marnotrawstwa i plastikowości tego ważnego okresu. Bo najważniejsze to
spędzić ten czas wspólnie z bliskimi, a jeśli takiej możliwosci nie ma,
to odrobina zadumy i podsumowanie roku, zadanie sobie pytania, co można
zrobić lepiej dla siebie, dla świata. Boli mnie zawsze to, ze tyle
drzewek jest ścinanych na 3 tygodnie, ze tyle taśmy samoprzylepnej,
paczek i tego wszystkiego wokół, ze ten okres to tak naprawdę bardzo
komercyjny kreator śmieci i odpadów. Dlatego tak bardzo cenie prezenty,
które są tzw. homemade zapakowane w gazetę lub szary papier, a już najlepiej z recyclingu. <b> </b></p><p><b>Patryk Gładyś:</b> Jak nie ma śniegu!<br /><br /><b>Arkadiusz Borzdyński: </b>A to trudne pytanie. Może trochę to, że te święta są tak skomercjalizowane? Chociaż, sam dekoruję swój pokój "po uszy"! Jestem osobą wierzącą- może trochę mnie to denerwuje, że Bóg już dawno nie jest w centrum świąt Bożego Narodzenia.</p><p><b>Maciej Glaza: </b><span class="tojvnm2t a6sixzi8 abs2jz4q a8s20v7p t1p8iaqh k5wvi7nf q3lfd5jv pk4s997a bipmatt0 cebpdrjk qowsmv63 owwhemhu dp1hu0rb dhp61c6y iyyx5f41">Dzielenia się opłatkiem. Bo wypada. Nie możemy być mili i serdecznie na co dzień?</span><br /><br /><b>Kasper Zborowski-Weychman:</b> Wieczoru 26. grudnia - kiedy mama zwija stół i uzmysławiam sobie: „to już?” I wszystko wraca do normy.<br /><br /><b>Jerzy Gmurzyński: </b><span class="tojvnm2t a6sixzi8 abs2jz4q a8s20v7p t1p8iaqh k5wvi7nf q3lfd5jv pk4s997a bipmatt0 cebpdrjk qowsmv63 owwhemhu dp1hu0rb dhp61c6y iyyx5f41">W Świętach najbardziej nie lubię tradycji jedzenia karpia... Po prostu
uważam, że słabo jest budować swoje szczęście na cierpieniu innych- czy
to zwierząt, czy to ludzi. Ten przekaz w czasie Świąt ma chyba dla mnie
szczególną moc. </span><br /><br /><br /><span style="color: #38761d;"><b>5. W święta dzieją się cuda i spełniają marzenia- a co chciałbyś/ chciałabyś żeby przytrafiło się Tobie?</b></span><br /><br /><b>Paulina Łaba- Torres:</b> Mi by wystarczyło gdyby wszyscy z moich bliskich, moja cała rodzina była zdrowa. To jest moje najszczersze marzenie. Cała reszta jest do ogarnięcia! <br /><br /><b>Agata Walczak:</b> Chciałabym chociaż na jeden dzień umieć latać! Tyle razy w snach to się udawało! <b>😉</b></p><p><b>Maria Tyszkiewicz: </b>W tym roku marzę tylko o jednym - żeby wrócić na scenę. Poproszę o otwarcie teatrów i scen koncertowych! It’s my only wish! <b> </b></p><p><b>Joanna Rybka:</b> Chciałabym... żeby wystarczyło czasu na spotkanie się w tym czasie z każdą bliską osobą! Żeby podróże nie trwały tak długo, tylko mijały w sekundę!<br /><br /><b>Aleksandra Lewicka:</b> W tym "specyficznym" czasie moim największym marzeniem jest powrót do normalności- bez COVIDa. Jak na razie, większość moich marzeń powstrzymuje pandemia. Zero wirusów- to moje świąteczne życzenie. Oby się spełniło!<br /><br /><b>Patrycja Mizerska:</b> Zawsze chciałam, żeby przemówił do mnie mój kot 🙈 I naprawdę na to czekałam.. No ale do tej pory milczy. Może to dobrze 😂 Bardzo bym sobie wymarzyła spotkanie z tymi, których już z nami nie ma. Tęsknię za dziadkiem, który był mi bardzo bliski. Super by było znowu upiec z nim ciasteczka i porobić papierowe gwiazdki na choinkę, był w tym najlepszy.<br /><br /><b>Magdalena Łoś- Wojcieszek: </b>Chciałabym, żeby po prostu było już normalnie <b><br /><br /></b><b><b>Martin Fitch: </b></b>Chciałbym, żeby wszyscy byli zdrowi i żeby była w końcu jakaś niezależna
platforma, która jest w stanie odseparować kłamliwe i szkodliwe
informacje od tych prawdziwych. Chciałbym, żeby pieniądz przestał
rządzić światem i żeby ludzie byli dla siebie życzliwsi i nie dawali się
tak łatwo dzielić oraz żeby pomaganie było jeszcze bardziej trendy!<b> </b></p><p><b>Patryk Gładyś: </b>I’m dreaming of a white Christmas…<br /><b><br />Arkadiusz Borzdyński: </b>Mi chyba nic nie brakuje, prędzej ten cud przydałby się tym wszystkim, którzy są w święta samotni lub chorzy.</p><p><b>Maciej Glaza: </b><span class="tojvnm2t a6sixzi8 abs2jz4q a8s20v7p t1p8iaqh k5wvi7nf q3lfd5jv pk4s997a bipmatt0 cebpdrjk qowsmv63 owwhemhu dp1hu0rb dhp61c6y iyyx5f41">Jest dobrze. Trudne czasy pomagają zobaczyć, co jest ważne i co się ma.</span><br /><br /><b>Kasper Zborowski-Weychman:</b> Nie będę oryginalny chyba jak powiem, że najbardziej chciałbym, żeby jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zniknął koronawirus. Bardzo potrzebujemy jego zniknięcia.<br /><br /><b>Jerzy Gmurzyński: </b><span class="tojvnm2t a6sixzi8 abs2jz4q a8s20v7p t1p8iaqh k5wvi7nf q3lfd5jv pk4s997a bipmatt0 cebpdrjk qowsmv63 owwhemhu dp1hu0rb dhp61c6y iyyx5f41">Chciałbym po prostu, żeby każdy mógł te Święta spędzić w spokoju, zdrowiu i wśród tych, których kocha. </span><br /><span style="color: #38761d;"><b><br />6. Czy w dzieciństwie pisałeś/ pisałaś listy do Świętego Mikołaja?</b></span><br /><br /><b>Paulina Łaba- Torres: </b>Oczywiście 😉 <br /><br /><b>Agata Walczak:</b> Nie, zawsze rozmawiałam z rodzicami o swoich wymarzonych prezentach i wiedziałam, że przekażą komu trzeba <b>😉</b></p><p><b>Maria Tyszkiewicz: </b>Oczywiście! Do tej pory piszę i wysyłam na Messengerze 😬🙊<br /></p><p><b>Joanna Rybka:</b> Oczywiście! To bardzo fajny zwyczaj! 😊<br /></p><p><b>Aleksandra Lewicka: </b>Oczywiście, że tak. Przez kilka lat na przełomie listopada i grudnia (chociaż ja zawsze chciałam robić to szybciej) pisałam list do Mikołaja z wymarzonymi zabawkami, które chciałam dostać. Nie mogło też zabraknąć jakichś świątecznych rysunków. Taką kartkę zostawiałam na parapecie przy oknie i jakimś magicznym trafem, w nocy gdy spałam zawsze znikała. <br /><br /><b>Patrycja Mizerska: </b>Taak. Jak szalona! Wstyd się przyznać, ale wierzyłam w Mikołaja bardzo długo 🙈 Jako dziecko miałam zwariowaną wyobraźnię i pamiętam, jak weszliśmy do domu z rodzicami i tata krzyknął, że leci Mikołaj po niebie... I wyobraźcie sobie, że ja go naprawdę zobaczyłam! Taki cień Mikołaja na saniach, którego ciągnęły renifery sunął po niebie... I to wspomnienie funkcjonuje u mnie w głowie do dziś. Byłam oczarowana. Nie wiem, jak to się stało, że moja głowa to wymyśliła, ale... Widzicie, trzeba marzyć, bo marzenia się spełniają - nieważne jak 😁<br /><br /><b>Magdalena Łoś- Wojcieszek: </b>Oczywiście! Miałam zawsze doskonale sprecyzowaną listę życzeń <b>😊<br /><br /></b><b><b>Martin Fitch: </b></b>Pisałem, ale prawdopodobnie miałem okropny charakter pisma, bo do tej pory nie odpisał 😉 </p><p><b> </b></p><p><b>Patryk Gładyś:</b> Nie pisałem. Ale tylko dlatego, że na Śląsku, z którego pochodzę, prezenty przynosi Dzieciątko. Wystarczy być grzecznym cały rok i list jest niepotrzebny. W moim domu już tak od października słyszałem od mamy: …<i>a Dzieciątko patrzy!<br /></i><br /><b>Arkadiusz Borzdyński:</b> Listy, jasne! Zresztą, bardzo długo w niego wierzyłem. Do dziś się upieram, że w dzieciństwie go widziałem. Serio!</p><p><b>Maciej Glaza: </b><span class="tojvnm2t a6sixzi8 abs2jz4q a8s20v7p t1p8iaqh k5wvi7nf q3lfd5jv pk4s997a bipmatt0 cebpdrjk qowsmv63 owwhemhu dp1hu0rb dhp61c6y iyyx5f41">Tak <span class="pq6dq46d tbxw36s4 knj5qynh kvgmc6g5 ditlmg2l oygrvhab nvdbi5me sf5mxxl7 gl3lb2sf hhz5lgdu">😊</span> I nawet na niego polowałem. Szczególnie w Mikołajki, gdy miał coś zostawić w bucie. Robiłem zasieki itp xD</span><br /><br /><b>Kasper Zborowski-Weychman:</b> Oczywiście - zawsze na końcu listu było zdanie <i>Tylko nie pokazuj tego listu rodzicom.</i><br /><br /><b>Jerzy Gmurzyński: </b><span class="tojvnm2t a6sixzi8 abs2jz4q a8s20v7p t1p8iaqh k5wvi7nf q3lfd5jv pk4s997a bipmatt0 cebpdrjk qowsmv63 owwhemhu dp1hu0rb dhp61c6y iyyx5f41">Tak,
oczywiście! I ZAWSZE marzyły mi się mikrofony, instrumenty, zajęcia z
muzyki i obozy wokalne na ferie. Oczywiście z reguły kończyło się na
słodyczach, ale jako, że jestem łasuchem, to nigdy nie narzekałem!</span></p><p style="text-align: center;"><span style="font-size: large;"><span style="color: #38761d;"><b>Jeżeli przegapiliście zeszłoroczną edycję świątecznych wywiadów musicalowych, możecie przeczytać je <a href="https://onevision-strefamusicalu.blogspot.com/2019/12/all-i-want-for-christmas-swiateczny.html">TUTAJ</a></b></span></span><br /></p>One Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5569785543742667542.post-85162108708131826972020-10-31T05:04:00.001-07:002024-01-18T09:44:52.383-08:00Duchy Broadwayu - kto nawiedza najsłynniejsze teatry Nowego Jorku? Fakty i legendy<div style="text-align: center;"><b><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8oCOTae3jWbUWT0C4uDoDqtTuhsNdl4BmTB7P6CKlajROHS2XwccWRFb4WzgP1Vo3E4KftATOBkFIIDBKA-6xlm7Ksy2jpKBfASdjTv5omDb91snO5-Qe_0DLELDMJVFLg4hU18qNH9iu/" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img data-original-height="1504" data-original-width="2000" height="482" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8oCOTae3jWbUWT0C4uDoDqtTuhsNdl4BmTB7P6CKlajROHS2XwccWRFb4WzgP1Vo3E4KftATOBkFIIDBKA-6xlm7Ksy2jpKBfASdjTv5omDb91snO5-Qe_0DLELDMJVFLg4hU18qNH9iu/w640-h482/halloween.jpg" width="640" /></a></div> Wszyscy doskonale znamy historię pewnego Upiora w paryskiej operze... A ile wiemy o duchach w nowojorskich teatrach?</b><br /></div><div><br /><span style="color: #38761d;">Drzwi, które same się otwierają, przedmioty zmieniające miejsce, nagłe przeciągi i przeszywający chłód, błyski lamp, odgłosy kroków... Takie sytuacje zdarzają się w wielu teatrach. Można sobie tłumaczyć, że to nic takiego. W teatrze jest tyle świateł i sprzętu- nic dziwnego, że czasem dochodzi do spięcia. Pracuje tu tyle ludzi, czasem ktoś nie domknie drzwi, ktoś coś przestawi... To przecież normalne. Ale zdarzają się sytuacje, które nie mają z normalnością nic wspólnego. Sytuacje, w których nie tylko czujemy obecność duchów... ale widzimy je, słyszymy ich głos. I dobrze znamy ich tożsamość. Poznajmy najsłynniejsze duchy Broadwayu.</span><p style="text-align: center;"><b>Olive Thomas </b></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidv2EogS-1ov6yq5TIp94QZerlOXKjUOuu1cLKH9XuaQveAhtEnMxxXcnsv2bRswCwe0OXe2BrUpIDPBFeX04fi5cVaL2ckQcP8D7SqqJ2d80qbxzmmoeEcjYo2Y_2nYuYHUICjWxXT3zp/s640/Olive_Thomas_4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="640" data-original-width="526" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidv2EogS-1ov6yq5TIp94QZerlOXKjUOuu1cLKH9XuaQveAhtEnMxxXcnsv2bRswCwe0OXe2BrUpIDPBFeX04fi5cVaL2ckQcP8D7SqqJ2d80qbxzmmoeEcjYo2Y_2nYuYHUICjWxXT3zp/s320/Olive_Thomas_4.jpg" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: small;">Olive Thomas w roku ok. 1920, autor nieznany<br />źródło:Wikipedia</span></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"> </td></tr></tbody></table> </div><div>Olive Thomas była kiedyś <i>Najpiękniejszą Dziewczyną w Nowym Jorku</i>- i nie jest to tylko popularna opinia, ale także tytuł, jaki uzyskała w konkursie piękności w 1914 r., w wieku 20 lat. To dzięki tej wygranej została zauważona przez malarzy i ilustratorów, z którymi później współpracowała jako modelka. Jej twarz pojawiała się na okładkach licznych magazynów. <br /><br /></div><div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><img class="attachment-900x9999 size-900x9999" data-attachment-id="365" data-comments-opened="1" data-image-description="" data-image-meta="{"aperture":"0","credit":"","camera":"","caption":"","created_timestamp":"0","copyright":"","focal_length":"0","iso":"0","shutter_speed":"0","title":"","orientation":"0"}" data-image-title="Photoplay Feb 1920" data-large-file="https://magazinesthenandnow.files.wordpress.com/2015/12/photoplay-feb-1920.png?w=421" data-medium-file="https://magazinesthenandnow.files.wordpress.com/2015/12/photoplay-feb-1920.png?w=224" data-orig-file="https://magazinesthenandnow.files.wordpress.com/2015/12/photoplay-feb-1920.png" data-orig-size="421,565" data-permalink="https://sharonkaribian.com/2016/02/22/photoplay-jan-june-1920/photoplay-feb-1920/" height="400" src="https://magazinesthenandnow.files.wordpress.com/2015/12/photoplay-feb-1920.png?w=421" style="margin-left: auto; margin-right: auto;" title="okładka magazynu Photoplay z lutego 1920" width="298" /></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: small;">okładka magazynu Photoplay, luty 1920</span><br /></td></tr></tbody></table><p>W 1915 roku Olive dołączyła do zespołu teatralnej rewii <i>Ziegfeld Follies</i>, stworzonej przez Florenza Ziegfelda Jr. i wystawianej w ogrodach na dachu New Amsterdam Theatre. (Jeżeli zastanawiacie się teraz, skąd kojarzycie nazwisko Ziegfeld- jedną z gwiazd jego rewii była Fanny Brice, główna bohaterka <i>Zabawnej dziewczyny</i>.) Olive występowała jako tzw. Ziegfeld Girl tylko przez rok- po nieudanym romansie z reżyserem porzuciła teatr i wyjechała z Nowego Jorku do Hollywood. Tam została gwiazdą kina niemego (m.in. <i>Out Yonder, Podlotek, Everybody's Sweetheart</i>) i poznała swojego przyszłego męża, również aktora- Jacka Pickforda, z którym wzięła ślub jesienią 1916 r. <br /><br />Niestety, życie małżeńskie nie rozpieszczało Olive. Częste wyjazdy na plany filmowe sprawiały, że para miała dla siebie niewiele czasu. W 1920 r. u Jacka rozpoznano syfilis. Chcąc poradzić sobie z kryzysem, postanowili pojechać na drugi miesiąc miodowy, do Paryża. Pewnej nocy, w niewyjaśnionych okolicznościach, Olive zażyła śmiertelną dawkę chlorku rtęci, zawartego w lekach męża. Czy jej śmierć była samobójstwem? Niektórzy uważają, że pomyliła leki z powodu francuskich etykietek na buteleczkach. Inni są zdania, że połknięcie całej zawartości fiolki nie mogło być przypadkowe. </p><p>To jednak nie koniec historii Olive Thomas. Po śmierci postanowiła wrócić do Nowego Jorku i jest dziś nie tylko jednym z najsłynniejszych duchów Broadwayu, ale także jednym z najbardziej aktywnych. W połowie lat 90. New Amsterdam Theatre zostało wykupione przez Disney i rozpoczęto renowację teatru. Prace przebiegały sprawnie, jednak nie bez zakłóceń. Ekipa remontowa kilkukrotnie zgłaszała, że widziała dziwną kobietę, która w milczeniu obserwowała ich pracę. Chociaż stała w znacznej odległości, robotnicy dostrzegli w jej dłoni niebieską butelkę po lekach. Po odnowieniu teatru i premierze <i>Króla Dawida</i>, a później <i>Króla Lwa</i>, nieustannie pojawiały się kolejne doniesienia o tajemniczej kobiecie. Jeden ze stróżów teatru rzucił pracę, kiedy pewnego wieczoru zobaczył kobietę przechodzącą przez środek sceny i znikającą w ścianie. Kolejne osoby widywały Olive, prawie zawsze z butelką po lekach w dłoni. Czasami podchodziła do ludzi i z nimi rozmawiała. Co ciekawe, niezależni świadkowie naśladowali jej głos w dokładnie ten sam sposób. <br /></p>Dana Amendola, wiceprezes zarządu Disney Theatrical Group ds. operacyjnych, pozostawał sceptyczny wobec tych informacji. Wszystko się zmieniło, kiedy przyjechał do teatru, skontrolować prace na poddaszu- dawny New Amsterdam Roof Theatre przerabiano na przestrzeń biurową. Przechodząc pod sceną, Amendola usłyszał nagle wyraźny odgłos stepowania. Zaskoczony, pobiegł w kierunku, z którego dochodził dźwięk. Kiedy znalazł się na scenie i rozejrzał dookoła, zdał sobie sprawę, że jest całkiem sam, w pobliżu nie było nikogo. <br /><br />Dan Amendola nie tylko uwierzył w obecność Olive w teatrze, ale i postanowił okazać jej swój szacunek. Przy każdym z wejść do teatru powiesił jej zdjęcie, dzięki czemu pracownicy New Amsterdam Theatre mogą się z nią witać każdego dnia. Uważa się, że dzięki temu Olive pozostaje spokojna i nie wyrządza w teatrze szkód. "Nigdy nie jest niebezpieczna, tylko figlarna! W pewien sposób utożsamia to, co dla nas ważne w Disneyu- radość. Wiemy, że skoro została z nami na tak długo, to musi być zadowolona z naszej pracy w teatrze."- mówi Amendola.<br /><br />Faktycznie, wydaje się, że Olive czerpie przyjemność z życia w teatrze i wspiera jego pracowników. <p>Przykładem może być historia dyrygentki, która pracowała w teatrze przy spektaklach <i>Mary Poppins</i> i wróciła do niego na zastępstwo podczas pokazów przedpremierowych <i>Aladyna</i>. Siedząc w garderobie, powiedziała na głos: "Cześć Olive, wróciłam. Strasznie się stresuję. Chciałam raz jeszcze Ci się przedstawić i zapytać, czy nie chciałabyś przynieść mi szczęścia... Ciekawa jestem, co dziewczyna z Follies myśli o kobiecie- dyrygencie." W tym momencie kilka ze świeżo wymienionych żarówek dookoła lustra zaczęło mrugać. Włączały się i wyłączały przez kilka sekund, po czym przestały. "To było jak puszczenie oczka. Dawała mi znać, że podoba jej się taka wizja"- komentuje dyrygentka. <br /><br />Olive Thomas ma wielu fanów. Niektórzy robią wszystko, żeby się z nią spotkać. Chowają się w różnych zakamarkach, w nadziei, że uda im się zostać w teatrze na noc i zobaczyć chociaż z oddali słynnego ducha. Amendola przestrzega jednak, że Olive nigdy nie pojawia się na zawołanie. Tak długo, jak ludzie jej szukają, pozostaje w ukryciu. Nigdy też nie spotkano jej w Halloween. Najczęściej pojawia się wtedy, kiedy wszyscy w teatrze są najbardziej zapracowani, np. przed przygotowaniami do nowego spektaklu. W chwili, kiedy pracownicy o niej zapominają- wtedy pojawia się ponownie.</p><p style="text-align: center;"> <b>David Belasco</b><br /></p><p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://cdn.britannica.com/68/76468-050-03050FF0/David-Belasco.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="604" height="400" src="https://cdn.britannica.com/68/76468-050-03050FF0/David-Belasco.jpg" width="302" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: small;">źródło: <a href="https://www.britannica.com/biography/David-Belasco#/media/1/59144/96634">https://www.britannica.com/biography/David-Belasco#/media/1/59144/96634</a></span></td></tr></tbody></table> </p><p>Innym duchem, którego znamy z imienia i nazwiska, jest David Belasco. Pojawia się w Belasco Theatre- teatrze, którego właścicielem był za życia. Belasco nazywany jest często "Biskupem Broadwayu", ze względu na specyficzny strój, który lubił nosić (widoczny na zdjęciu). W tym samym ubraniu pokazuje się po śmierci.<br /><br />Od 1931 roku, a więc tuż po jego śmierci, aktorzy zaczęli widywać wysoką, ciemną sylwetkę, siedzącą na jednym z balkonów. Postać uważnie obserwowała ich pracę na scenie. Zdarzało się, że tajemniczy mężczyzna podchodził do artystów po spektaklach, aby uścisnąć im dłoń i pogratulować występu. Jednak czasami Belasco zachowuje się zupełnie inaczej- kilku aktorów zgłaszało skargi kierownikowi obsługi, twierdząc, że stary mężczyzna przebrany za księdza podchodził i szczypał ich w pośladki. Spotkania artystów z duchem właściciela przybierają różną formę, jednak zawsze uważane są za dobry znak.<br /><br />Melissa Errico, aktorka grająca rolę Miny w musicalu <i>Dracula</i>, tak opisuje swoje spotkanie z Davidem: "Pewnej nocy wyszłam z garderoby, gasząc za sobą światło. Po chwili zorientowałam się, że zapomniałam swojego płaszcza. Wróciłam więc do pokoju, podeszłam po ciemku w stronę wieszaka... I nagle zapaliła się mała lampka na stoliku obok, zupełnie jakby ktoś chciał oświetlić mi drogę. To było straszne! Otworzyłam drzwi, wyszłam i... nie zdążyłam ich zamknąć, bo ktoś zrobił to za mnie. Nie dotknęłam ich, a jednak widziałam jak się ruszają."</p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://melissaerrico.com/wp-content/uploads/2014/07/Dracula_003.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="310" data-original-width="200" src="https://melissaerrico.com/wp-content/uploads/2014/07/Dracula_003.jpg" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: small;">Melissa Ericco jako Mina<br />źródło: <a href="https://melissaerrico.com/portfolio/dracula/">https://melissaerrico.com/portfolio/dracula/</a></span><br /></td></tr></tbody></table><br />Inne spotkanie z Davidem opisał w wywiadzie dla Playbilla Daniel Breaker, pracujący w Belasco Theater przy spektaklu <i>Passing Strange</i>. Pewnego wieczoru, przygotowując się do sepktaklu, dostrzegł w lustrze starego mężczyznę o siwych włosach, który obserwował go w milczeniu. Daniel odwrócił się gwałtownie, chcąc zapytać intruza kim jest i co robi w jego garderobie... Jednak tajemniczny gość zniknął. Daniel opisał całą sytuację kierownikowi obsługi, który jak gdyby nigdy nic wyjaśnił: "Widziałeś Davida Belasco".<br /><br />W 2010 roku teatr przeszedł renowację i od tamtej pory nikt nie widział ducha jego dawnego właściciela. Chcąc sprowokować go do powrotu, twórcy <i>Hedwig and the Angry Inch</i> zawarli w scenariuszu wzmiankę na jego temat. Każdej nocy Neil Patrick Harris pytał, czy ktokolwiek widział ducha w Loży B (miejscu, w którym zazwyczaj zasiadał Belasco). Widzowie zawsze zaprzeczali. Menedżerka teatru twierdzi jednak, że od czasu do czasu zacinają się drzwi do jej gabinetu- tak, jakby ktoś zamknął je od środka. Kto wie, być może David Belasco nie wyprowadził się jeszcze ze swojego domu...<p style="text-align: center;"><b> Pozostałe duchy </b><br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/47/Eugene_O'Neill_Theatre_-_Book_of_Mormon_(48295951286).jpg/1280px-Eugene_O'Neill_Theatre_-_Book_of_Mormon_(48295951286).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" height="300" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/47/Eugene_O'Neill_Theatre_-_Book_of_Mormon_(48295951286).jpg/1280px-Eugene_O'Neill_Theatre_-_Book_of_Mormon_(48295951286).jpg" width="400" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span class="mw-mmv-filename"><span style="font-size: small;">Eugene O'Neill Theatre<br />fot. Ajay Suresh, źródło: Wikipedia</span><br /></span></td></tr></tbody></table><br />Nie znamy tożsamości duchów zamieszkujących Eugene O'Neill Theatre. Uważa się jednak, że mieszkają w nim dwie zjawy- kobiety i mężczyzny. Podczas prób do <i>Sweeney Todda</i> artyści musieli uważać na rekwizyty spadające z jednej z półek umieszczonych ponad sceną. Wielokrotnie spadały na scenę, chociaż w pobliżu nie było nikogo, kto mógłby je zrzucić lub przypadkiem strącić. Wśród rekwizytów znajdowały się również niebezpieczne przedmioty, np. sekatory ogrodowe. Aktorzy wspominają także liczne sytuacje, kiedy ktoś ciągnął ich za włosy i szeptał do ucha imiona ich postaci.<br /><br />"Czasami spod sceny czuć było wyraźny zapach bzów"- wspomina Donna Lynne Champlin, wcielająca się w rolę Adolfo Pirelliego. "Innym razem z kieszeni mojego płaszcza (który nigdy nie opuszcza sceny) zniknął gwizdek. Znaleziono go po kilku tygodniach, w piwnicy, pod stertą starych ubrań."<br /><br /></div><div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://pbs.twimg.com/media/Dd17nAlVwAEf1Y2?format=jpg&name=large" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="686" data-original-width="800" height="343" src="https://pbs.twimg.com/media/Dd17nAlVwAEf1Y2?format=jpg&name=large" width="400" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: small;">Donna Lynne Champlin jako Adolfo Pirelli<br />źródło: Twitter artystki</span><br /></td></tr></tbody></table><p></p>Dziwnej sytuacji podczas pracy nad <i>Sweeney Toddem</i> doświadczyła również Patti LuPone, wcielająca się w rolę Mrs. Lovett. Podczas jednej z prób wyraźnie poczuła, jak cofając się, nadepnęła na czyjąś stopę. Natychmiast przeprosiła. "Za co przepraszasz?" zdziwiła się jej koleżanka, która stała prawie metr od niej. <p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://bsp-static.playbill.com/dims4/default/b34a38f/2147483647/resize/800x450/quality/90/?url=http%3A%2F%2Fpb-asset-replication.s3.amazonaws.com%2F7b%2F27%2Fc7aecbb84bb1a5aa383be809d404%2Fsweeneytoddphoto2s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="450" data-original-width="358" src="https://bsp-static.playbill.com/dims4/default/b34a38f/2147483647/resize/800x450/quality/90/?url=http%3A%2F%2Fpb-asset-replication.s3.amazonaws.com%2F7b%2F27%2Fc7aecbb84bb1a5aa383be809d404%2Fsweeneytoddphoto2s.jpg" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: small;">Patti Lupone jako Mrs. Lovett i Michael Cerveris jako Sweeney Todd<br />fot. Paul Kolnik</span><br /></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr></tbody></table> </p><p>Jednak najbardziej nietypowej sytuacji doświadczył Merwin Foard, zastępujący w tamtym czasie Michaela Cerverisa w tytułowej roli. "Postanowiłem zdrzemnąć się między próbami a spektaklem. Zanim zasnąłem, głośno poprosiłem o to, żeby ktoś mnie obudził. Równo o 18:30 ktoś podszedł i mocno uderzył mnie w podeszwę buta. Obudziłem się gwałtownie, prawie uderzając głową w blat stołu, obok którego leżałem. Rozejrzałem się i z przerażeniem zauważyłem, że w pokoju nie było nikogo oprócz mnie!<br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/f7/Anything_Goes_at_Stephen_Sondheim_Theatre.jpg/1280px-Anything_Goes_at_Stephen_Sondheim_Theatre.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="800" height="300" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/f7/Anything_Goes_at_Stephen_Sondheim_Theatre.jpg/1280px-Anything_Goes_at_Stephen_Sondheim_Theatre.jpg" width="400" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: small;">Stephen Sondheim Theater<br />źródło: Wikipedia</span><br /></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr></tbody></table><p>Teatr nosi imię Stephena Sondheima dopiero od 2010 roku, w 1918 roku otworzono go pod nazwą Henry Miller's Theater. Kevin Duda, aktor grający w najdłużej wystawianym w teatrze spektaklu, czyli <i>Beautiful: The Carole King Musical</i>, wspomina dziwną sytuację, jaka przydarzyła mu się wiosną 2014 roku. Wsiadając do windy po jednym z wieczornych spektakli, artysta zauważył stary napis "Henry Miller" powieszony nad biurkiem ochroniarza przy wejściu służbowym. Na ten widok Kevin mruknął pod nosem: "Wow, ciekawe co Henry Miller uważa o tym, że jego tabliczkę powieszono w takim miejscu?". Nagle winda szarpnęła, zatrzymała się. Aktor utknął w środku. Było już późno, inni artyści dawno opuścili budynek. Kevin krzyczał i wołał o pomoc przez dobre pięć minut, zanim usłyszał go jeden z ochroniarzy. "Od tamtej pory już nigdy nie wypowiedziałem imienia Henry'ego Millera na głos"- zapewnia Duda.<br /></p><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><tbody><tr><td style="text-align: center;"><a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/1c/Palace-theatre-nyc.jpg/800px-Palace-theatre-nyc.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="600" height="400" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/1c/Palace-theatre-nyc.jpg/800px-Palace-theatre-nyc.jpg" width="300" /></a></td></tr><tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: small;">Palace Theater<br />źródło: Wikipedia</span><br /></td></tr></tbody></table><p>W Palace Theater widziano więcej duchów, niż w jakimkolwiek innym teatrze na Broadwayu! Tajemnicza zjawa, która późno w nocy przechadza się korytarzami, małe dziecko bawiące się w chowanego na antresoli, muzyk ubrany cały na biało, który pojawia się co jakiś czas w orkiestronie... Oraz linoskoczek, którego pojawienie się zwiastuje podobno śmierć widza. </p><p><br /></p><p><span style="color: #38761d;">Czy teatry na Broadwayu naprawdę są nawiedzone? Może opowieści o duchach są tylko zwykłym chwytem marketingowym? A może kierownicy obsługi wolą przekonywać artystów, że spotkali ducha, niż tłumaczyć, czemu ktoś z widowni znalazł się w ich garderobie? Tego nie wiemy. Ale wiemy na pewno, że nie chciałybyśmy znaleźć się na widowni Palace Theater tuż po pojawieniu się linoskoczka.<br /></span></p><p><br /></p><p>Artykuł powstał w oparciu o: <a href="https://www.playbill.com/article/the-real-life-ghost-stories-behind-broadways-9-haunted-theatres">https://www.playbill.com/article/the-real-life-ghost-stories-behind-broadways-9-haunted-theatres</a><br /></p></div>One Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5569785543742667542.post-57192162271439009572020-06-01T04:13:00.005-07:002024-01-18T09:44:31.174-08:00Dzień dziecka - musicalowe miniwywiady<div style="line-height: 1.5; text-align: justify;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><b><font color="#0F9D58"><font size="4">Dzień Dziecka to świetna okazja, żeby trochę powspominać czasy dzieciństwa! A jakimi dziećmi byli aktorzy musicalowi? Jakich mieli idolów? Co by zrobili, gdyby na jeden dzień mogli znów stać się dzieckiem? Na te i inne pytania odpowiadają... <br /></font></font></b></span></div><div style="line-height: 1.5; text-align: justify;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><b><font color="#0F9D58"><font size="4"><br /></font></font></b></span></div><div style="line-height: 1.5; text-align: justify;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><b><font color="#0F9D58"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj60Fji3rAUSqw04yg4cOmydiyQEjrBaBFkVbdrzzrrKyd8AyceF3CVXoTkRTiLB8k5jaaT0eSYceC068A0WtT-q8mG2im9v0d8rMKYDYjqTnQTrWCgbgZqnsNiahBiybPgw022y42hMver/" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="788" data-original-width="940" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj60Fji3rAUSqw04yg4cOmydiyQEjrBaBFkVbdrzzrrKyd8AyceF3CVXoTkRTiLB8k5jaaT0eSYceC068A0WtT-q8mG2im9v0d8rMKYDYjqTnQTrWCgbgZqnsNiahBiybPgw022y42hMver/w640-h536/Dzie%25C5%2584+Dzieckazabawki.jpg" width="640" /></a></div><font size="4"><div style="line-height: 1.5; text-align: justify;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><b><font color="#0F9D58"><font size="4"><br /></font></font></b></span></div>Jak to, nie poznajecie po zdjęciach? Na górze od lewej: Piotr Janusz, Monika Rygasiewicz, Łukasz Szczepanik, a na dole: Ula Laudańska, Rafał Supiński i Joanna Gorzała!<br /></font></font></b></span></div><div style="line-height: 1.5; text-align: justify;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><b><font color="#0F9D58"><font size="4"><br /></font></font></b></span></div><div style="line-height: 1.5; text-align: justify;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="color: #0f9d58; line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;">Którą postać z bajki
chciałabyś/ chciałbyś zagrać i dlaczego?</font></span></span></b><br /><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Joanna Gorzała: </b>Małą Syrenkę! To zawsze była moja ulubiona bajka Disneya. Jako mała dziewczynka chciałam mieć syreni ogon, śpiewać tak pięknie jak Arielka i do tego być księżniczką- dla mnie mieszanka idealna! Do teraz jednym z moich największych marzeń jest zagranie Ariel. Mam nadzieję, że ten musical pojawi się kiedyś w Polsce.<br /><b></b></font></span></div><div style="line-height: 1.5; text-align: justify;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Ula Laudańska: </b>Gdy byłam dzieckiem, moją ulubioną bajką była <i>Pocahontas 2: Podróż do
Nowego Świata</i>. Pamiętam, że na kasecie VHS miałam tylko tą drugą część i
oglądałam ją bardzo często. Fascynowała mnie przemiana Pocahontas,
stawiano przed nią bardzo wiele wymagań, którym nie zawsze udawało jej
się sprostać. Myślę, że jest wielowymiarową, wrażliwą postacią, i gdybym
mogła wybrać, bardzo chciałabym ją zagrać.</font></span><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><br /></b></font></span></b></font></span></font></span></font></span></div><div style="line-height: 1.5; text-align: justify;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Monika Rygasiewicz: </b></font></span></b><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;">Chętnie zagrałabym czarny charakter. Pierwsza na myśl przyszła mi Zła Macocha z bajki <i>Kopciuszek</i>. Szukając odpowiedzi na to pytanie, poszperałam w internecie i zdecydowanie bliższa memu sercu jest szalona Yzma z bajki <i>Nowe szaty króla</i>.</font></span></font></span></font></span></font></span></div><div style="line-height: 1.5; text-align: justify;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Piotr Janusz: </b>Zygzaka McQueena, bo się nigdy nie poddawał. </font></span></font></span><br /><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"></font></span><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b></b></font></span></b></font></span></font></span></font></span></div><div style="line-height: 1.5; text-align: justify;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Rafał Supiński: </b>Piotrusia Pana. Z bardzo
prostego i praktycznego względu. Zawsze marzyłem o lataniu. Będąc dzieckiem
śniłem, że sam potrafię – przemierzając kilometry i podziwiając piękno świata. <br /></font></span></div><div style="line-height: 1.5; text-align: justify;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Łukasz Szczepanik: </b>Bardzo bym chciał zagrać postać Dżina z <i>Aladyna</i>, bo jest niezwykle kreatywna i wymagająca niesamowitej plastyki 😊<br /></font></span><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><br /></font></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="color: #0f9d58; line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;">Jakie są trzy rzeczy,
które najlepiej opisują Twoje dzieciństwo?</font></span></span></b></p><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Joanna Gorzała: </b></font></span></b><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;">Pierwsze co przychodzi mi do głowy to chrupki Cheetos, Żółw Franklin i czysta nienawiść do przedszkola hahaha 😂 Miałam wspaniałe dzieciństwo. Chociaż wolę obecny etap życia, to tamta beztroska jest nie do zastąpienia. <br /></font></span><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b></b></font></span></b></font></span></font></span></font></span></div><div style="line-height: 1.5; text-align: justify;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"></span>Ula Laudańska: </b></font></span>To, co potrafię sobie teraz przypomnieć to na pewno
"gotowanie potraw" z kwiatów, piasku i liści. Całymi dniami bawiłyśmy
się z siostrą na ogrodzie i przyrządzałyśmy dania dla mamy. Oczywiście
bardzo jej zawsze smakowało. Hitem były klopsiki albo ziemniaczki z
mokrego piasku, uformowane w kulki.</font></span></font></span><div dir="auto" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;">Jako dziecko
bardzo lubiłam również grać na fortepianie. Gdy wracałam z przedszkola, a
później ze szkoły, rzucałam plecak w kąt i siadałam do klawiatury
(fortepianowej rzecz jasna! 😊). Bardzo czekałam na to, aż moje dłonie
będą na tyle duże, żeby jeden palec leżał na jednym klawiszu. Kiedy
skończyłam 4 lata, mama sprawiła mi pierwszą lekcję nauki gry na
fortepianie. Ciocia Małgosia przychodziła do nas przez 10 lat.</font></span></div><div dir="auto" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;">Kiedy
miałam 3 lata, udało mi się wygrać eliminacje do programu telewizyjnego <i>Od przedszkola do Opola</i> z piosenką <i>Zielone Żabki</i>. Następnie
otrzymałam do nagrania dwie piosenki Krzysztofa Krawczyka, które trzeba
było wysłać do producentów programu, ale tym razem do nagrań wybrano
starsze dzieci. Ostatecznie wystąpiłam w programie z moją siostrą w 2006
roku, z utworem z płyty HipHop Dekalog, zespołu FullPowerSpirit, gdzie
zaśpiewałam, a może bardziej "zarapowałam" utwór o 4 przykazniu.</font></span><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><br /></b></font></span></b></font></span></font></span></font></span></font></span></div><div dir="auto" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Monika Rygasiewicz: </b></font></span></b><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;">Taplanie w błocie, pierogi u babci, śpiewanie do różnych przedmiotów w strojach, które zmieniały się co kilka minut 😍</font></span></font></span></font></span></font></span></font></span></div><div dir="auto" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Piotr Janusz: </b>Błoga beztroska, piłka nożna, płatki śniadaniowe.</font></span></font></span><br /><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Rafał Supiński: </b></font></span>Wszędobylstwo, ciekawość,
przygoda!</font></span><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"></span><br /><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"></span></div><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;">Jako dziecko, nie
potrafiłem usiedzieć w jednym miejscu. Zresztą zostało mi to do dzisiaj. Zawsze
po lekcjach wychodziłem na podwórko, by wspinać się po osiedlowych drzewach,
grać w chowanego, straszyć się nawzajem kryjąc się po piwnicach sąsiadów. </font></span><br /><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Łukasz Szczepanik: </b>Wolność, odrębność, przygoda!<br /></font></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><br /></font></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="color: #0f9d58; line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;">Czy nadal masz w sobie
coś z dziecka?</font></span></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Joanna Gorzała: </b></font></span></b><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;">Pewnie, że tak i nie chcę tego stracić. Ja dopiero zaczynam godzić się z tym, że już nim nie jestem! Chociaż wydaje mi się, że dzieckiem tak naprawdę nigdy nie przestaje się być... W każdym razie filmy animowane, planszówki i głupie decyzje mi się nie znudziły. <br /></font></span><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b></b></font></span></b></font></span></font></span></font></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia";"></span>Ula Laudańska: </b></font></span>Czy mam w sobie coś z dziecka? Jak jestem głodna, to robię się bardzo marudna 😄</font></span></font></span><br /><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Monika Rygasiewicz: </b></font></span></b><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;">Jak najbardziej! Wydaje mi się, że pielęgnowanie dziecka w sobie jest bardzo ważnym elementem dorosłości.</font></span></font></span></font></span></font></span></font></span></font></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Piotr Janusz: </b>Naiwność... zdarza się.</font></span></font></span><br /><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"></font></span><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b></b></font></span></b></font></span></font></span></font></span></font></span></font></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Rafał Supiński: </b></font></span>Oczywiście. Ciekawość
świata. Uwielbiam poznawać ludzi i ich życiorysy, a także ich kulturę. Od kiedy
zacząłem poznawać ludzi z innych krajów, zrozumiałem, że każda kultura ma w
sobie coś niezwykłego. Poznawanie innych kultur otwiera oczy, uczy szacunku do
własnej i pozwala pozbyć się nawyku oceny innych, kształtuje umiejętność aktywnej
obserwacji.</font></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Łukasz Szczepanik: </b>Absolutnie czuję swoje wewnętrzne dziecko 😊<br /></font></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><br /></font></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="color: #0f9d58; line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;">Czy jako dziecko bliżej
Ci było do łobuziakowatego Tomka Sawyera, czy może zaczytanej Belli?</font></span></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Joanna Gorzała: </b></font></span></b><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;">Zdecydowanie Bella. Zawsze wolałam domową wygodę, spokojną naukę, książki i daleko mi było do spontaniczności. Dopiero teraz zaczynam być bliżej Tomka, ale to wciąż nie do końca moja bajka.<br /></font></span><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b></b></font></span></b></font></span></font></span></font></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia";"></span>Ula Laudańska: </b></font></span>Mam takie nagranie, które mogłoby być odpowiedzią na to pytanie. Dziadek
nagrywa swój ogród, przygotowany na jego 35 Rocznicę Ślubu z moją
Babcią, a ja biegam jak szalona i co chwilę pytam: "Dziadku? Nagrywasz
mnie?". Często się popisywałam, bardzo dużo gadałam i miałam szalone
pomysły... Myślę, że dużo z tego zostało mi jeszcze do teraz.</font></span></font></span><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><br /></b></font></span></b></font></span></font></span></font></span></font></span></font></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Monika Rygasiewicz: </b></font></span></b><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;">Bardzo trudne pytanie. Wydaje mi się, że coś pomiędzy. Jako dziecko nie przepadałam za książkami, natomiast moją ulubioną były <i>Dzieci z Bullerbyn</i>. Może dlatego, że byłam trochę do nich podobna? 😄</font></span></font></span></font></span></font></span></font></span></font></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Piotr Janusz: </b>Zdecydowanie do Tomka!</font></span></font></span><br /><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"></font></span><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b></b></font></span></b></font></span></font></span></font></span></font></span></font></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Rafał Supiński: </b></font></span>Zdecydowanie do Tomka
Sawyera. Tak jak pisałem wcześniej, uwielbiam poznawać ludzi i ich historie. I
tak jak on, nie mam problemu by mieć przyjaciół z „marginesu społeczności” –
tak jak to opisuje autor książki. Tacy często mają piękne, trudne historie za
sobą, ale dzięki temu mądrość życiową, której mi często brakuje. <br /></font></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Łukasz Szczepanik: </b>Jako dziecko najbliżej mi było do Włóczykija z Doliny Muminków.<br /></font></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><br /></font></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="color: #0f9d58; line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;">Gdybyś mogła/ mógł na jeden
dzień znów być dzieckiem, co byś zrobiła/ zrobił?</font></span></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia";"></span>Joanna Gorzała: </b>Chciałabym spędzić cały dzień z moimi przyjaciółmi "z podwórka". Zagrać w podchody, chowanego, pójść na plac zabaw, po drodze jak zwykle się pokłócić, a na koniec denerwować się, że trzeba wrócić do domu. I na pewno chciałabym coś rozwalić, albo ubrudzić i nie musieć tego potem sprzątać!<br /><b></b></font></span></font></span></font></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Ula Laudańska: </b></font></span>Gdybym mogła na jeden dzień znów być dzieckiem.. To dla mnie
zdecydowanie najtrudniejsze pytanie. Nie wiem, jakby mógł wyglądać ten
dzień, ale jednego jestem pewna. Gdybym tego dnia poszła do przedszkola,
to zasnęłabym ten jeden jedyny raz na tym znienawidzonym leżakowaniu. </font></span></font></span><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><br /></b></font></span></b></font></span></font></span></font></span></b></font></span></font></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Monika Rygasiewicz: </b></font></span></b></font></span></font></span></font></span></b><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;">Jadłabym bez wyrzutów sumienia!!! 😂</font></span></font></span></font></span></font></span></font></span></font></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Piotr Janusz: </b>Pojechałbym do figloparku.</font></span></font></span><br /><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"></font></span></font></span></font></span></font></span><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b></b></font></span></b></font></span></font></span></font></span></b></font></span></font></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Rafał Supiński: </b></font></span>Zagrałbym znów chętnie w
palanta z moimi podwórkowymi kolegami. To jest gra w piłkę uderzaną specjalnym
kijem, zwanym również palantem (bijakiem) lub palestrą. Proste zasady i świetna
zabawa.</font></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Łukasz Szczepanik: </b>Gdybym na jeden dzień mógł stać się dzieckiem, to byłbym zabrał do niego siebie dorosłego 😊<br /></font></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><br /></font></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="color: #0f9d58; line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;">Kto był Twoim
dziecięcym idolem?</font></span></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia";"></span>Joanna Gorzała: </b>To zależy, w którym momencie. Na pewno chciałam kiedyś być jak Hannah Montana, oczywiście miałam wszystkie możliwe przybory szkolne z jej twarzą. Ale jak tylko obejrzałam <i>Titanica</i>, to momentalnie zmieniłam kierunek na Leonardo DiCaprio. A to, oj, trwało długo... <br /><b></b></font></span></font></span></font></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Ula Laudańska: </b></font></span>Moim dziecięcym idolem był Troy z <i>High School Musical</i>. A może nadal
jest? 😄 Umówmy się, która z nas nie chciała być Gabriellą?</font></span></font></span><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><br /></b></font></span></b></font></span></font></span></font></span></font></span></font></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Monika Rygasiewicz: </b></font></span></b><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;">To zmieniało się bardzo często i bardzo szybko. Pamiętam, że przez pewien czas byłam fanką AC/DC. Tak. Byłam wtedy dzieckiem (może troszkę większym, ale dzieckiem! 😂) Tata zabrał mnie na koncert do Pragi i domyślam się, że byłam najmłodszym uczestnikiem tego wydarzenia. Tak mi się spodobało, że po latach pojechaliśmy znowu. Do teraz mam ich na swojej playliście 😊<br /></font></span><b style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b></b></font></span></b></font></span></font></span></font></span></font></span></font></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Piotr Janusz: </b>Ronaldinho.<br /><b></b></font></span></font></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Rafał Supiński: </b></font></span>Każdy kto potrafił wywołać
uśmiech na mojej twarzy. Pamiętam, prezenterów z programów takich jak: Domowe
Przedszkole, czy Teleranek. Transmisja wręczenia odznaczenia <i>Order uśmiechu</i>,
gdzie polscy wokaliści jak Majka Jeżowska, wykonywali świetne utwory. Ten
sentyment gdzieś we mnie pozostaje do dzisiaj. A będąc już nastolatkiem
podziwiałem Hugh Jackmana po tym jak zobaczyłem go w pierwszych częściach
filmowej serii <i>X-men</i>, gdzie grał postać Wolverine.</font></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;">Łukasz Szczepanik: </b>Moimi dziecięcymi idolami byli Ania z Zielonego Wzgórza i Królik Bugs 😄</font></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><br /></font></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 1.5; margin: 0cm 0cm 8pt;"><span style="font-family: "georgia"; line-height: 1.5;"><font size="4" style="line-height: 1.5;"><font color="#0F9D58"><b>Wszystkiego najlepszego dla naszych wewnętrznych dzieci!!!</b></font><br /></font></span></p></div>One Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5569785543742667542.post-49817221048871833022020-05-21T11:35:00.001-07:002020-05-21T11:37:56.046-07:00#TellMeMore Wywiad z Marcinem Sosińskim cz. III<div style="text-align: center;"><font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><b>Poprzednie części wywiadu: <a href="https://onevision-strefamusicalu.blogspot.com/2020/03/tellmemore-wywiad-z-marcinem-sosinskim.html">część I</a> i <a href="https://onevision-strefamusicalu.blogspot.com/2020/03/tellmemore-wywiad-z-marcinem-sosinskim_27.html">część II</a></b></span></font></div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpIxdBNBEHoUMjuyHJ9613V0no6z1ORChQUASmcDiolwv1HnDqrk1VqoH5qdxN6LtKTLCAsUGYZFvRHm2ZeUxxyrpKl1ssU5BYYI0QK4-I_mu_zlQmWmli6QAbhnl7WfczRkns4KdscKpf/" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1344" data-original-width="2000" height="430" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpIxdBNBEHoUMjuyHJ9613V0no6z1ORChQUASmcDiolwv1HnDqrk1VqoH5qdxN6LtKTLCAsUGYZFvRHm2ZeUxxyrpKl1ssU5BYYI0QK4-I_mu_zlQmWmli6QAbhnl7WfczRkns4KdscKpf/w640-h430/sklejka.jpg" width="640" /></a></div><div><br /><font size="4"><span style="color: #0f9d58;"></span><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"></span></b></span></font></font></span></font></span></span></span></font></div><font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"></span></b></span></font></font></span></font></span></span></span></font><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm;"><font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">W
jednym z wywiadów powiedziałeś, że rolę w </span></b></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Les
Miserables</span></b></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">też
dostałeś przez przypadek. Jak to wyglądało?</span></b></span></font></font></span></font></span></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Hahah,
no ja chyba jestem taki człowiek-przypadek. Przez przypadek zjawiłem
się w musicalu. A jaki był przypadek </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Les
Miserables</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">?
Przypadkowy. Nigdy nie zapomnę jednak swojego pierwszego castingu w
czasach po-studenckich... Pojechałem do Szczecina na przesłuchania
do </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Crazy
for You</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">,
który robił Jerzy Jan Połoński. Jerzy kończył ten sam wydział
co ja i odnalazł się w reżyserii musicali, no to - podbudowany w
tej kosmicznej dla mnie decyzji - myślę sobie: </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">lecimy
do musicalu!</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Jak
zobaczyłem na miejscu tych wszystkich ludzi - tutaj
rozciągający się, nogi do góry podnoszą, tam rozśpiewują się
i to w taki sposób, że alikwoty wysokich dźwięków powodowały u
mnie drżenie bębenków, a jeszcze gdzieś indziej pompujący
musicalowi pakerzy i pakerki, niby to przypadkiem sobie ćwiczą od
niechcenia rzeczy takie, że łeb bolał od samego patrzenia -
zastanawiłem się: </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">co
ja tu robię?! Ja się do tego przecież nie nadaję!</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Oj…
Nienawidzę castingów. To jest dla mnie autentycznie coś
najgorszego... My teraz, dla przykładu, podczas tego wywiadu, gadamy
sobie dosyć długo, coś więcej możemy już o sobie powiedzieć.
No... raczej o mnie, bo zdecydowanie chyba więcej gadam (śmiech).
Ale możliwe, że zauważyłyście już, jak dopiero teraz powoli
zaczynam się naturalniej zachowywać i uspokajać. W takim czasie,
jak podczas tego wywiadu, mogę opowiedzieć po ludzku o moim
myśleniu w pracy, opowiedzieć o artystycznych poszukiwaniach, o
własnych celach, pokazać swój punkt patrzenia na aktorstwo, punkt
patrzenia na różne postaci poszczególnych sztuk teatralnych, mogę
myśleć szeroko, nie skupiając się tylko na jednej, musowo
wybranej pod mój fizyczny typ, roli. Na przesłuchaniu musicalowym,
w miejscu, gdzie jeszcze nas nie znają, tego raczej niestety nie ma.
Na tamten casting, pamiętam, przygotowałem się dosyć słabo.
Jeszcze jechałem na niego z Bieszczad - z jednego końca Polski do
drugiego. Intuicja podpowiadała: <i>jakoś to będzie</i>. A gdy
przyszło wreszcie co do czego, zmieniła nagle front na: <i>no cóż,
trzeba się było mnie nie słuchać</i>. A opowiadam o tym, bo była
to dla mnie bardzo ważna lekcja, że na każdy casting - zwłaszcza
w musicalu - trzeba być o wiele mocniej przygotowanym. Kiedy stajesz
przed muzycznym “jury” i masz do “zareklamowania” nie jakiś
zwykły produkt ze sklepu, tylko samego lub samą </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">siebie</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">,
nie możesz mieć wątpliwości, po co ty tam jesteś i kim tam masz
być, oraz jaki utwór przygotowywałeś. Musisz być pewny, a nie
oczekiwać, że wydarzy się coś zaskakującego. Teatr lubi
zaskakiwać, racja, ale jeszcze nie na tym etapie (śmiech). Ja teraz
wspominam z wielkim śmiechem ten egzamin (bo tak ostatnio zacząłem
nazywać castingi na rolę). Był to jednak również egzamin nowej
decyzji, którą podjąłem. Dlatego jak się dowiedziałem, że jest
w Łodzi - kolejny dla mnie - casting do musicalu </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Nędznicy,</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">podszedłem
do niego już bardziej profesjonalnie. <br /></span></span></span></font></font></span></font></span></span></font></p><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;"><font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"></span></span></font></font></span></font></span></span></font></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><font size="4"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrFt-5f5QkkExjqCXpxlK-SFuGgWcVqaNYWLXDOLlPkmnU-RXfrzaoaZdIxxoxhGFoJcvv8V1kUJcogzx6C-gmyURCyC4uNCVnz0WJWC4w79ZoDtHwbzs-VcFAoCOS6H6DGzO0ehzApLdA/" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="798" data-original-width="1200" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrFt-5f5QkkExjqCXpxlK-SFuGgWcVqaNYWLXDOLlPkmnU-RXfrzaoaZdIxxoxhGFoJcvv8V1kUJcogzx6C-gmyURCyC4uNCVnz0WJWC4w79ZoDtHwbzs-VcFAoCOS6H6DGzO0ehzApLdA/w640-h426/lesmis-zespol-Matuszak.jpg" width="640" /></a></font></font></font></font></div><div style="text-align: center;"><font size="4"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"><font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"><font size="1"><span></span>fot. Michał Matuszak</font></span></font></font></font></span></font></span></font></font></font></font></div><p></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Czyli
jak? Co przygotowywałeś?</span></b></font></font></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Trzeba
było przygotować jednego z protagonistów. Dla mnie to było bardzo
dziwne:</span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">jak
to? Co? Ja JUŻ mam wiedzieć, którą rolę chcę zagrać?</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Chcieć
to przecież nie zawsze - mieć predyspozycje. W typowych
dramatycznych, lub innych nie-muzycznych, teatrach instytucjonalnych
z reguły jest tak, że przychodzimy na próbę, dostajemy scenariusz
i czytamy. </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Dobra
to ty przeczytaj mi teraz tę rolę, aha, a weź teraz spróbuj to,
okej, czyli tutaj dobrze brzmisz, ale na to masz ciekawą propozycję,
dobra! Zobaczymy w pracy… </span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"> </span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">No
i kombinujemy. A w musicalu zauważyłem, że są określone typy
ludzi. Skromnie myślę, że jest to dosyć krzywdzące dla
zawodowego artysty po ponad czterech latach studiów aktorskich,
zwłaszcza jeśli należy on do tych artystycznie wszechstronnych (a
raczej taki jest każdy kończący Wyższą Szkołę, zawodowy
Aktor). Na castingu do konkretnych ról może on pokazać się z
reguły tylko z jednej, konkretnej strony, rezygnując przy tym
automatycznie z tej przeciwnej. Czyli innymi słowy: tutaj
najczęściej trzeba samemu wybierać sobie role, opierając się na
niczym innym jak tylko własnej, niekoniecznie przecież zawsze
dobrze podpowiadającej, intuicji. <br />
W </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Nędznikach</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">bardzo
podobała mi się postać Thenardiera, ale nie mogłem jej zagrać,
chociażby ze względów wiekowych - w materiałach castingowych były
bardzo wyraźnie postawione “widełki”, choć przecież u aktora
charakteryzacja i warsztat potrafią czasem zdziałać cuda (śmiech).
Wziąłem więc Mariusa. Trochę z przymusu. No i jak śpiewałem</span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">na
castingu </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Pusty
stół i puste krzesła</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">,
to bardzo chciałem pokazać - w tej krótkiej pieśni - wszystkie
swoje pomysły na tę postać (śmiech). Oj, byłem typowym
“młodzikiem musicalowym”. Coś tam wiedziałem, o co chodzi, jak
interpretować, oraz jak tę wizję przekazać widowni poprzez słowo
mówione, bo tym się przecież zajmowałem ale … żeby tak też
śpiewać na poziomie dawnego Teatru Operetkowego? Oj.. Intuicja się
ostro potem zdziwiła (śmiech).</span></span></span></font></font></span></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Na
tym castingu zauważył mnie jednak asystent reżysera Krzysztof
Wawrzyniak, który robił wtedy inny projekt spektaklowy na jedną z
pierwszych edycji Festiwalu </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">OFF-Północna</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">.
To był koncert </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Nasz
portret</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">i
to nie </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Les
Miserables</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">,
a właśnie </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Nasz
portret</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">stał
się pierwszym tytułem, który zrobiłem na deskach Teatru
Muzycznego w Łodzi. Tam było 10 ról, równorzędnie traktowanych,
każda miała swój solowy song, duet i piosenki zbiorowe. Ja grałem
kelnera z marzeniami. <br /></span></span></span></font></font></span></font></span></span></font></p><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;"><font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"></span></span></font></font></span></font></span></span></font></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><font size="4"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEid5K0Aok3u8nLyp0dsOwhwQWO1iTAryvBMa5FnjiJvTHoUQ_dU2Ej0SZjakWC88weWiZmpYydH1X4zEc-vRyTFcorqf_iCFPYGmnARDoOZYOnwImLV7gkx-Ew52VHeK30_JaWCz1uN5_Dq/" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1154" data-original-width="768" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEid5K0Aok3u8nLyp0dsOwhwQWO1iTAryvBMa5FnjiJvTHoUQ_dU2Ej0SZjakWC88weWiZmpYydH1X4zEc-vRyTFcorqf_iCFPYGmnARDoOZYOnwImLV7gkx-Ew52VHeK30_JaWCz1uN5_Dq/w426-h640/naszportret_Matuszak.jpg" width="426" /></a></font></font></font></font></div><div style="text-align: center;"><font size="4"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"><font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"><font size="1"><span><span> </span></span><span></span><span></span>fot. Michał Matuszak</font></span></font></font></font></span></font></span></font></font></font></font></div><p></p><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;"><font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Ten spektakl wspominam bardzo ciepło. Poznałem
wielu fantastycznych ludzi i zobaczyłem, jak się pracuje w innym
teatrze muzycznym, niż ten, który znałem wcześniej - mogłem więc
porównać pracę w dawnej operetce z Łodzi z Wrocławskim
“Imielowym myśleniem” Teatru Capitol. To było bardzo
rozwijające. No i? Wreszcie oficjalnie uświadomiłem sobie, że
wchodząc w ten świat, świadomie właśnie połączyłem moją
ukochaną muzykę z ukochanym teatrem w jednym, idealnie
przeznaczonym do tego miejscu. W końcu to do mnie dotarło! W
</span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Nędznikach</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">ostatecznie
dostałem role zespołowe i epizody, dzięki czemu mogłem, już
bardziej z zewnątrz, oglądać, jak reżysersko są prowadzeni ci
musicalowi protagoniści. <br /></span></span></span></font></font></span></font></span></span></font></p><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;"><font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"></span></span></font></font></span></font></span></span></font></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><font size="4"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/proxy/AVvXsEjuvzzdalWzeFpYqXX3Y5fcARDQzT9J1nekuruEn49TXWZEXdpINx1j9MqcumeWBM4PYl44kvcK_2zwSqkgpqaaqDZsG4Ypfbkl59gCcGfZQc_Hp9VKls4l50V8W5atJhsNgCEp3A6FizHp1sru=s2048" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="550" data-original-width="827" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/proxy/AVvXsEjuvzzdalWzeFpYqXX3Y5fcARDQzT9J1nekuruEn49TXWZEXdpINx1j9MqcumeWBM4PYl44kvcK_2zwSqkgpqaaqDZsG4Ypfbkl59gCcGfZQc_Hp9VKls4l50V8W5atJhsNgCEp3A6FizHp1sru=w640-h426" width="640" /></a></font></font></font></font></div><font size="4"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"></span></font></font></font></font><p></p><p style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-align: center;"><font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"></span></font></font></span></font></span></span></font><font size="4"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"><font size="1"><span></span><span></span><span></span>źródło: <a href="https://www.inyourpocket.com/lodz/les-miserables_8844e">https://www.inyourpocket.com/lodz/les-miserables_8844e</a></font></span></font></font></font></font><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><font size="4"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"></span></font></font></font></font></div><p></p><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;"><font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Nie mogłem się nadziwić, jak to jest, że
najpierw robi jeden, a potem powtarzamy tę samą scenę i robi to
drugi. </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">To
on ma zrobić to samo, co ten pierwszy? Proces twórczy jest
kopiowaniem?</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">A
czasami jest jeszcze trzeci, albo i czwarty. I wszyscy - każdy z
własnym pomysłem na postać - muszą robić to samo. W Szkole
Teatralnej przyzwyczaiłem się, że rolę budujemy bardzo “na
sobie” - czyli opieramy ją na własnych doświadczeniach,
korzystamy z własnego warsztatu oraz własnego pomysłu na postać i
“filtrujemy to przez siebie”. </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Jak
teraz zrobić, żeby to, co jest moje, było tak samo tego drugiego
lub trzeciego człowieka na roli? </span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Do
tej pory chyba jednak uważam, że jest to raczej trudne a wręcz
niewykonalne. No ale się da (śmiech). </span></span></span></font></font></span></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">To
brzmi jak schematyczne budowanie roli, nie odbiera to aktorowi
kreowania postaci?</span></b></font></font></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Są
pewne ścieżki, po których trzeba iść i ktoś je musi ustalić.
Odwieczne pytanie brzmi: kto te ścieżki powinien więc ustalić
(śmiech). W moim odczuciu: niestety tak, odbiera to czasem proces
czysto twórczy aktorowi - czyli jedną z najpiękniejszych rzeczy w
tym zawodzie. Ale (!) teraz już zaobserwowałem, że czasem jeśli są
dwie różne osoby na roli - jeden taki, drugi taki - to wypuszczają
ich w dwóch wersjach. </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Ty
zrób to tak, a ty tak</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">.
No i to jest jakiś consensus dla tych aktorów. Myślę, że gdzieś
tam w głębi liczy się na takie musicalowe myślenie jako aktor na
roli. Ale teraz jako zespół? Teraz tutaj pojawia się problem... Bo
trzeba nauczyć się grać zarówno z jedną, jak i z drugą osobą,
bo każdy przecież robi daną scenę trochę inaczej, mimo że na
podobnych schematach. Tak naprawdę uczysz się wtedy grania dwóch
zupełnie różnych spektakl według tej samej partytury.
Ojj… To bardzo trudna rzecz...</span></span></span></font></font></span></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;"><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
<font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"> </span></font></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Dla
nas, widzów, taka okazja do porównania różnych obsad to zawsze
argument, żeby pójść na spektakl parę razy.</span></b></font></font></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Właśnie!
Myślę, że dla widza to jest rzeczywiście bardzo ciekawa i
ekscytująca sprawa, bo może z każdą nową obsadą na nowo
przeżywać tę samą, znaną już historię. Tego zawsze zazdroszczę
widzom! Pokazujemy dzięki temu też, że Teatr to jednak Teatr, a
nie raz-nakręcony-film, który mamy zawsze w takiej samej obsadzie,
zawsze z tymi samymi pokładami energii i emocji. Dla mnie jako
artysty tworzącego rolę, jest to jeszcze dosyć dziwne w samym
tylko procesie budowania roli, ale wciąż się tego uczę i mam
nadzieję, że to polubię. W sumie teraz wiem, że obecnie już na
pewno inaczej przeżywam bycie z kimś na roli niż za pierwszym
razem, gdy się z tym zetknąłem, gdzie byłem w tym dość
nieporadny i wiecznie na granicy nerwów i zdziwienia (śmiech).
Człowiek zmieniając podejście w myśleniu zaczyna nagle dostrzegać
też korzyści, bo oczywiście też takowe są! Będąc z kimś na
roli super jest mieć ludzi, z którymi czujemy pewną więź,
potrafimy się zrozumieć i pomagamy sobie nawzajem w kreowaniu
postaci. Gorzej, jeśli trafiamy na ludzi konkurencyjnych, bądź
jeśli reżyser z góry ma ustaloną tak zwaną „pierwszą obsadę”,
a ty o tym nie wiesz (śmiech). Tworząc dzieło mamy przecież
wszyscy wspólny cel, chcemy dobrze stworzyć dany utwór, próbujemy
najlepiej jak umiemy zbudować “naszą” rolę… więc jak w tym
trudnym procesie znaleźć jeszcze miejsce na konkurencję między
sobą? Ano siłą rzeczy, niestety, często pojawia się ona
mimowolnie.. Na szczęście z dobrze poukładanym myśleniem w głowie
aktorów oraz mądrym reżyserem - raczej nigdy to zło niezdrowej
rywalizacji nie grozi! Liczy się dzieło i nic więcej. Życzę
wszystkim, którzy spotykają się z podwójnymi obsadami już w
procesie tworzenia roli, żeby tej konkurencji nie odczuwali. Bo i po
co? (Śmiech). A wszystkim reżyserom życzę, by mieli świadomość,
że taka konkurencja może się zdarzać, i by nigdy nie zapominali,
że ciąży na nich olbrzymia odpowiedzialność dbania o pokojową
atmosferę w pracy. Na szczęście w </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Madagaskarze</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">,
w którym po raz pierwszy dzieliłem z kimś rolę, jeśli chodzi o
naszą współpracę aktorską na roli, było totalnie pokojowo! Na
początku to i tak był dla mnie kosmos i totalnie nie potrafiłem
się w tym odnaleźć, co oczywiście miało potem wpływ na to jak
byłem odbierany. Jakoś wtedy niestety jeszcze nie rozumiałem tego
“podwójnego” lub “potrójnego” procesu. Miałem jakiś swój
indywidualny pomysł na Marty’ego (postać, którą grałem), w
który bardzo chciałem uderzyć, bo patrzyłem na tę postać przez
pryzmat mojego wcześniejszego aktorskiego doświadczenia. Wiedziałem
na przykład, że taka zwierzęca postać warto, by miała w sobie
równie zwierzęce odruchy, co sprawi, że widz zaczyna realnie
wierzyć, w to złudzenie, że to nie aktor w paskowanym przebraniu,
tylko, autentyczna Zebra z Nowojorskiego ZOO. Jak zdrowy człowiek
upada na plecy to potem wstaje i idzie dalej, prawda? Jak upada w ten
sposób nawet zdrowy koń lub zebra z tej samej, kopytnej rodziny
- no nie może już tak łatwo sama wstać, musi jej ktoś pomóc,
przecież każdy koń nie powinien leżeć na plecach! Marcin
Wortmann, z którym dzielę rolę, również miał swoją
niepowtarzalną wizję Marty’ego, do której bardzo świadomie
podchodził jako doświadczony już artysta scen muzycznych. To była
dobra nauka, móc obserwować go w tej pracy. Jest pierwszą osobą,
która siłą rzeczy nauczyła mnie jak współpracować na roli w
musicalu. Dobrze że trafiłem akurat na niego! Wiem, że teraz
będzie ze mną już tylko lepiej (śmiech).</span></span></span></font></font></span></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Podchodzę
do podwójnych ról zupełnie inaczej, niż osoby wychowane w
musicalu. To z pewnością. Właściwie wszystkiego uczę się tutaj
na nowo… Ale teraz, z perspektywy czasu, wiem, że warto się wciąż
uczyć, no i zauważyłem, że dzięki temu… znowu jestem
takim trochę “dzieckiem” teatru, więc fajnie znów poczuć
takie emocje jako stary pryk (śmiech).</span></font></font></font></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;"><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
<font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"> </span></font></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Czyli
dochodzimy do wniosku, że aktor musi mieć w sobie coś z tego
dziecka, te cechy cały czas się przydają.</span></b></font></font></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Tak
jest! Dziecko uwielbia eksplorować nowe przestrzenie i przedmioty.
To piękna metafora poszukiwań scenicznych! </span></font></font></font></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Skoro
już jesteśmy przy współpracy z TM w Łodzi, porozmawiajmy o
Thuy’u. Kim dla Ciebie jest ta postać?</span></b></font></font></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Dla
mnie jest przełamaniem wielu moich słabości. Ale od początku. Jak
był casting do </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Miss
Saigon</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">,
myślałem o kreacji Szefa, bo to jest znowu taki typ-Thenardier.
Lubię takie właśnie typy postaci i bardzo dobrze się w takich
odnajduję. Ale kiedy się castingowałem, a raczej “zdawałem
egzamin” na tę rolę, to postawiłbym sobie takie trzy, no może
trzy z plusem.</span></span></span></font></font></span></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;"><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
<span style="color: #0f9d58;"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"> </span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Czemu
tak nisko?</span></b></span></font></font></span></font></span></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Nie
czytałem ze zrozumieniem (śmiech). Musiałbym mieć więcej lat, to
przede wszystkim, a było to wyraźnie napisane. No ale byłem też
bardzo zestresowany. Przecież to taki wielki tytuł, a było to w
tamtym czasie moje “być albo nie być” w zawodzie, bowiem
zrezygnowałem z pracy w dotychczasowym Arlekinie i jeśli chodzi o
moją ścieżkę zawodową, został mi już tylko i aż Teatr
Muzyczny. Bardzo dobrze, że dopiero na castingu powiedzieli mi, że
jestem za młody na Szefa, bo, nie ma co, dzięki temu nie
wystartowałem od razu z Thuy’em. Ostatecznie moją misją było:
</span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">zagrać
w tym tytule</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">.
Po prostu. Cokolwiek, aby - no co tu dużo owijać - mieć na ten
przysłowiowy “chlebek”. Cokolwiek. </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Chociaż</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">w
zespole, przy czym słowo “chociaż” jest tutaj już bardzo dużym
marzeniem. Więc startuję na zespół. </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Dzień
dobry, co Pan przygotował?</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">No
tego Thuya</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">-
odpowiedziałem i zaprezentowałem go po swojemu. Postawiłem na
intuicyjną interpretację, zaproponowałem jakiś rodzaj postaci. I
wtedy kierownik muzyczny, Pan Maciek Pawłowski, zapytał się
reszty: </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Spoko?
Bierzemy go? </span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">To
jest śmieszne, bo oni są jakieś trzy metry od ciebie, a Ty masz
wrażenie jakbyś musiał udawać, że ich nie słychać (śmiech).
Ale dobrze, można podsłuchiwać, a nie trzeba być niewidzialnym.
Pamiętam, że odpowiedź była: </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">damy
szansę. </span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Te
dwa słowa były dla mnie niesamowite. Ale też bardzo wiążące.</span></span></span></font></font></span></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">I
dostałeś rolę Thuya?</span></b></font></font></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">O
nie, nie, nieee! Jeszcze długo nie. Może dlatego nigdy tego nie
zapomnę. Dostałem się do zespołu. Wtedy widziałem, że na roli
był jeden jedyny Michał Piprowski, a w próbach na tej postaci
śpiewał młody Janek Marczuk (na zasadzie zastępcy, gdy Michała
nie mogło być na próbach). Ja byłem przeszczęśliwy, że
dołączyłem do tej wspaniałej obsady. Naprawdę! Dla mnie to już
był niewyobrażalny sukces. Czy zależało mi na czymś jeszcze?
Hmm.. Z Thuy’em był o tyle problem, że potrzebowali osób, które
mają konkretne rysy twarzy. </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Koleś
musi mieć skośne oczy</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">,
</span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">taki
a nie inny wyraz twarzy, musi chodzić wyprostowany</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">-
to są bardzo konkretne, i moje - jakże ulubione - RAMY (śmiech).
Ja rzeczywiście mam lekko skośne oczy, ale na przykład strasznie
się garbię. No i właśnie…. Tak się zawsze buntowałem
przeciwko narzuconym odgórnie “ramom”, ale podczas prób do
<i>Miss</i>, uświadomiłem sobie, jak te ramy potrafią być istotne i - o
ironio - pomóc! I że w pewnym momencie życia trzeba po prostu
nauczyć się odpuszczać i czasem zrobić coś wbrew swojej chorej
ambicji, bo przecież są wokół Ciebie dobrzy ludzie, ludzie,
którzy tak jak Ty chcą dla innych dobra. W symbiozie jest
zdecydowanie łatwiej. To jedna z ważniejszych lekcji, jakie dał mi
dotychczas los. Mam nadzieję, że jej nie zapomnę, bo studentem
bywałem zapominalskim (śmiech). Chyba mi się opłaciło, bo coraz
mocniej byłem traktowany jako pretendowany, jeśli chodzi o tę
postać. Ludzie mówili: </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">to
w końcu Ty też grasz Thuy’a?</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Ja
mówiłem z dystansem (mimo, że z olbrzymią nadzieją): </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">nic
jeszcze mi o tym nie wiadomo</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">.
Pamiętam, że wrzuciłem sobie dietę i coś nawet ćwiczyłem,
oczywiście nic mi to nie dało fizycznie (śmiech) - choć bardzo
mobilizowali mnie zwłaszcza kumple z roli Johna: Daniel Kulczyński
i Marcin Jajkiewicz - ale psychicznie czułem się lepiej niż
kiedykolwiek w teatralnej karierze. A to bardzo ważne w tak trudnej
pracy na emocjach w Teatrze! Rzeczywiście popracowałem nad każdym
aspektem tej roli, nad moją postawą, nad tym co robię na scenie,
nad tym, żeby mieć te dźwięki. Pamiętam, był jakiś tam etap
castingu i wreszcie ogłoszenie oficjalnej obsady, bo już zaraz
premiera (!) a ja? - wciąż nie jestem zaakceptowany. Bardzo długo
grałem asystenta Thuya, będąc na tej epizodycznej roli razem z
Dominikiem Lewandowskim. No i pewnego dnia okazuje się: </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">dobra
nagramy cię teraz oficjalnie do roli Thuy’a, bo trzeba wysłać
nowe propozycje do Londynu</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">.
Byłem przeszczęśliwy ale też poczułem nagle tego rangę!
Zacząłem się stresować. Oceniać miał mnie sam Cameron
Macintosh, światowej sławy producent musicalów! To był jakiś
kosmos! Nagrałem więc i …. byłem bardzo z siebie niezadowolony.
Wiedziałem, że mi nie poszło tak jak chciałem, ale nie było
poprawek, wysłaliśmy to co zostało nagrane. Przyszła odpowiedź i
przy moim nazwisku był dopisek: </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">wstępnie
zaakceptowany, ale niech popracuje nad dźwiękami. </span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">To
dla mnie było: </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">no
ale jak? Gdzie ja teraz kupię sobie te dźwięki? Wstępnie… </span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">No
i wtedy pojawili się fantastyczni ludzie, którzy potrafią i chcą
ci pomóc. Pamiętam jak Pan Macias polecił Panu Pawłowskiemu, by
pokombinował ze mną nad poszczególnymi partiami Thuy’a. Pamiętam
Panią Marzenkę, która wspaniale kierowała początkową intonacją
mojego głosu i sposobie brania kolejnych dźwięków. Pojawiło się
też wtedy moje samozaparcie i nagle... coś się we mnie
odblokowywuje. W pewnym etapie nagraliśmy moje wideo jeszcze raz
(było już mnóstwo przedpremierowych emocji) i dopiero pod koniec
prób, niespełna tydzień przed premierą, przy moim nazwisku
pojawiło się niespodziewanie – </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">zaakceptowany</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">.</span></span></span></font></font></span></font></span></span></font></p><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;"><font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"></font></font></span></font></span></span></font></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><font size="4"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/proxy/AVvXsEg4Fi4s2cstT2iNsMVeTnhEy1_HSPxRdG-d_ZaYzJt7SswrcaHX0CK7lQU5MiL9dI2dgmacmFENcjbGDus4xLsoQBR7vo3sQ183aWsYAZZ_MHO1bwf11l5T-JFR8YyPz-mnS7a1ZyX6py_JDzad5ibGcK7oRWeoiyhC4Z1kVWp1eXN-XC6FsSP9GVhgVRs-Okh5_1E=s2048" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="fot. Michał Matuszak" border="0" data-original-height="960" data-original-width="640" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/proxy/AVvXsEg4Fi4s2cstT2iNsMVeTnhEy1_HSPxRdG-d_ZaYzJt7SswrcaHX0CK7lQU5MiL9dI2dgmacmFENcjbGDus4xLsoQBR7vo3sQ183aWsYAZZ_MHO1bwf11l5T-JFR8YyPz-mnS7a1ZyX6py_JDzad5ibGcK7oRWeoiyhC4Z1kVWp1eXN-XC6FsSP9GVhgVRs-Okh5_1E=w426-h640" width="426" /></a></font></font></font></font></div><font size="4"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"></span></span></span></font></font></font></font><p></p><div style="text-align: center;"><font size="4"><span style="font-family: "georgia";"></span></font><font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"><font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"><font size="1"><span></span><span></span><span></span></font></span></font></font></font></span></font></span></b><span style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"><font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"><font size="1"><span></span>fot. Michał Matuszak</font></span></font></font></font></span></font></span></span></span></font></font></span></font></span></span></span></font><font size="4"><span style="font-family: "georgia";"></span></font></div><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;"><font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Jakie
to było uczucie?</span></b></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"> </span></span></font></span></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">JAKIE?
To było niesamowite! Pamiętam ten moment. Jesteśmy na widowni z
ekipą, która w </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Miss
Saigon</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">jest
fantastyczna. Kocham tych ludzi z zespołów zarówno wokalnego jak i
tanecznego! No i któregoś dnia coś tam sobie gadamy - co będziemy
robić, co będziemy jeść na obiad, było już blisko popołudniowej
przerwy między próbami. Podchodzi nagle do mnie Pan Zbigniew
Macias, dyrektor i reżyser spektaklu, i tak mimochodem mówi: </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">no
Marcin (długa pauza) zaakceptowali Cię. </span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Powiedział
i poszedł, jakby to było oczywiste. A ja upadłem na kolana,
wyciągnąłem ręce do góry, pamiętam, że oczy mi się zaszkliły.
Wstałem, rzuciłem się na kogoś. Potem się rzuciłem na Roberta
Rozmusa, co dopiero po chwili sobie uświadomiłem: </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Boże
to jest przecież Robert Rozmus! </span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Do
ostatniej chwili nie wiedziałem, czy będę grał tę postać, a
kiedy dostałem oficjalną akceptację - z człowieka odszedł jakiś
rodzaj tego blokującego stresu. Ze świadomością, że jest się
tym “chcianym” - zaczyna się zupełnie inny rodzaj komfortu przy
pracy i cieszę się, że dane mi było go poczuć na roli chociaż
przez kilka dni, bo później oczywiście pojawił się inny stres -
przedpremierowy (śmiech). W gruncie rzeczy to se długo nie
odetchnąłem. Ale to było cudowne! I ostatecznie udało mi się
zagrać premierę. Za co jestem wdzięczny również Panu
Kępczyńskiemu, ponieważ Michał próbował wtedy - jednocześnie z <i>Miss Saigon</i> - jedną z ról w Romowskiej </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Aidzie.
</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Tym
dziwnym sposobem niejaki Marcin “Sosna” Sosiński pojawia się
nagle w premierowej obsadzie światowej sławy musicalu na jednej z
głównych, antagonistycznych ról!!! Ten “moment Thuya”, w mojej
“karierze” to - teraz wiem już na pewno - było i
będzie moje wielkie przełamanie, którego raczej nie zapomnę do
końca życia. <br />
Od tej pory nie ukrywam, że bardzo bym chciał
w tym magicznym świecie zostać. Chciałbym tworzyć świat
musicalu. Być stale jego “oficjalnie zaakceptowaną” częścią.
Bo to przepiękna część Teatru, od której wiele się jeszcze mogę
nauczyć!</span></span></span></font></font></span></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Bardzo
Ci tego życzymy! A jak było z warstwą interpretacyjną, czy od
razu poczułeś tę postać?</span></b></font></font></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Haa!
Otóż… Bardzo nie czułem postaci Thuya. Serio. Uważam, że jest
on przez twórców libretta potraktowany dość po macoszemu. Bardzo
fajnie, że mamy przedstawioną historię Amerykanów, ale akcja
dzieje się w Wietnamie, tym bardziej powinno być więcej rodzimych
akcentów również w warstwie dramaturgicznej nie tylko
instrumentalnej. W Thuy’u odkryłem, że to właśnie na nim chyba
najbardziej odbiła się wojna. Bardzo chciałem to pokazać, a w
samej partyturze jest o tym niewiele. Thuy jest zero - jedynkowy:
albo taki, albo taki. Miał swój cel i nagle mu wszystko zburzyli, a
on znalazł swój sposób, jak sobie z tym poradzić. Bardzo chciałem
więc pokazać w nim to całe zło wojny jakie się na nim odbiło.
Zrobić z niego nie tyle ..ehkm… “rym do Thuy’a”, a
zwyczajnie “biednego” człowieka, postać typowo tragiczną,
którą widz zapamięta jaką taką, która rzeczywiście “nie
miała wyboru” a nie, że tylko o tym śpiewa. Czy mi się udało?
Nie wiem. Ale skoro teraz o tym mówię, to tak sobie myślę, że
jak ludzie to potem przeczytają i znowu przyjdą na spektakl, to już
raczej zaczną to zauważać (śmiech). <br /></span></font></font></font></span></font></p><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;"><font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"></font></font></font></span></font></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><font size="4"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/proxy/AVvXsEh43M8UOiK0jNKIzk7qSMg_F9NCAJoeBVL9hlfVuCc5HTlUVTHjaaYeFJXse3ZjtDprAabjan2SaZYIcCp8j-JPTES2AXIUkfYQKdAUPH7q6nTMCwBwgAyYDIg8vj4Yq3Cd7A_vlZdsb0SfigxaPPKQv2drE_3rT1vJnEMCVOoQvsW0OQ=s2048" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="520" data-original-width="780" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/proxy/AVvXsEh43M8UOiK0jNKIzk7qSMg_F9NCAJoeBVL9hlfVuCc5HTlUVTHjaaYeFJXse3ZjtDprAabjan2SaZYIcCp8j-JPTES2AXIUkfYQKdAUPH7q6nTMCwBwgAyYDIg8vj4Yq3Cd7A_vlZdsb0SfigxaPPKQv2drE_3rT1vJnEMCVOoQvsW0OQ=w640-h426" title="fot. Michał Matuszak" width="640" /></a></font></font></font></font></div><div style="text-align: center;"><font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"><font size="1"><span> </span>fot. Michał Matuszak</font></span></font></font></font></span></font><br /></div><font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"></span></font></font></font></span></font><p></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Udało
się. Ludzie bardzo dobrze reagują na Twoja interpretację.
Spodziewałeś się takiego odbioru?</span></b></font></font></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Przyznaję,
że jak każdy artysta miałem nadzieję, że zostanie to
dostrzeżone, ale nie spodziewałem się aż czegoś takiego.
Naprawdę, nie spodziewałem się, że w każdej recenzji o “tym
Thuy’u” będzie coś napisane. A jest to rola drugoplanowa. Było
mi niezwykle miło czytać te wszystkie słowa. Jeden z recenzentów
nawet całą swoją recenzję zatytułował: </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Czy
z Thuya naprawdę jest kawał… zbója? </span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">(Tu
można przeczytać:</span></span></span></font></font></span></font></span><a href="https://www.blogger.com/#" style="line-height: 1.5;"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#1155cc" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><u style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">http://szymonokulturze.pl/miss-saigon-recenzja/</span></span></u></span></font></font></span></font></span></a><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">).
Gdy przeczytałem, jak on to zinterpretował, to miałem takie </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Boże,
to jest najlepsze, co może dostać twórca, właśnie o coś takiego
mi chodziło, by ktoś TAK to odebrał! </span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Niesamowity
stan.</span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">W
</span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Miss
Saigon </span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">tyle
się dzieje, a ktoś zauważa coś takiego. Dostawałem też mnóstwo
pozytywnych prywatnych wiadomości. Thuy nawet zmusił mnie poniekąd
do założenia wreszcie fanowskiego Instagrama (śmiech). Okazało
się tam, że istnieją ludzie, którzy pamiętają wszystkie moje
role w musicalu i wyczekują na kolejne. To niesamowite! Cudownie
jest wiedzieć, że twoje starania działają. Mam nadzieję, że
teraz nie zejdę poniżej jakiegoś poziomu i dalej będę coś
prezentował. No i dane mi będzie znów mierzyć się z
inspirującymi, nieoczywistymi postaciami. Zacząłem też świadomie
dbać o swój wokal. Już się nie wykręcam. Działam i pracuję na
każdym szczeblu (śmiech). Bo warto! Teraz mogę z dumą powiedzieć,
że wreszcie mam te dźwięki, o których przed castingiem mogłem
tylko marzyć!</span></span></span></font></font></span></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Jako
Thuy jesteś dość krótko scenie, co robisz w tym wolnym czasie?</span></b></font></font></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">To,
co uwielbiam w TM w Łodzi, to to, że jest tam bufet (Śmiech).
Wspaniałe </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Atelier
Kafaro</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">-
ojjj, pozdrawiam całą ekipę! Tam są prawdziwie domowe obiadki,
fantastyczna atmosfera i jakiś taki … teatralny duch, o którego
już coraz ciężej w innych “budynkach”. Pamiętam jeszcze w
Kaliszu, gdy grałem Józia w </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Dziadach</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">,
to moją nagrodą za zagraną scenę czasami było to, że mogłem
pójść: </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Dzień
dobry, ja poproszę cztery tosty. </span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">I
wtedy dostawałem te tosty, które mogłem brać na tak zwaną
kreskę. A potem tata, nie wiedzieć czemu, raz na miesiąc w
okolicach dziesiątego, się dziwił, bo mu się coś nie zgadzało w
rozliczeniach (śmiech). To było super! To oczekiwanie pomiędzy
scenami. Ten zapach. Ten klimat. Tu w Łodzi - Asia i Kamil, którzy
m.in. prowadzą właśnie teatralny bufet i restaurację przy wejściu
dla Widzów, stworzyli takie magiczne miejsce spotkań. Ja kocham
rozmawiać z ludźmi o Teatrze i spektaklach. Kocham też anegdotki
starszych kolegów ze scen! Pamiętam jeszcze z czasów Arlekina,
Waldemar Presia, wspaniały aktor-gawędziarz, opowiadał nam o tzw.
</span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">zielonym
pokoju</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">.
To była taka przejściówka między garderobami a sceną. Tam, za
czasów kiedy można było jeszcze “jarać szlugi” w
pomieszczeniach publicznych, bez przerwy unosił się dym, to własnie
tam aktorzy schodzili ze sceny i to tam odbywały się te klimatyczne
rozmowy na zasadzie: </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Boże,
ale mi dzisiaj nie idzie. Oo patrz, a ty krzyżówkę teraz
rozwiązujesz, zamiast mnie podziwiać. </span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Padały
wtedy ze dwa, trzy rozwiązania krzyżówkowych haseł i
fundamentalne: </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Tyyy!</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Czekaj,
czekaj, ja już powinienem być na scenie! </span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Albo
ktoś inny wchodził nagle i głośniej niż zwykle oznajmiał: </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">ależ
mnie dziś coś w jelitach bierze! No cóż. Nie ma wyjścia, trzeba
grać! </span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">I
jakby nigdy nic - wchodził </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">w
postaci</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">na
scenę. To są te historie, które za każdym razem coś mi “robią”
miłego na serduchu, A taki “zadymiony” Teatr to był raptem
20-30 lat temu, może nawet nie. To nie są odległe czasy. Klimat
wspólnej aury twórczej! O taaak…. Tak sobie myślę, że ludzie,
którzy odnajdują się w jednym temacie, mają wspólne hobby, to
siłą rzeczy, jak zaczną gadać, to nie mogą przestać i własnie
to też czuje się w teatrze. Kiedy jest się pomiędzy scenami, to
przede wszystkim czuć ten klimat, że tworzą go ludzie, którzy po
prostu nie są tam na siłę. Oni rzeczywiście chcą tam być. </span></span></span></font></font></span></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Takie
miejsce, w którym unosi się pasja.</span></b></font></font></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Zdecydowanie.
Moim ulubionym momentem, odpowiadając na pytanie, co robi Thuy, jest
właśnie, ten, gdy przychodzę do bufetu i mówię: </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Dzień
dobry, już umarłem, poproszę rosół. </span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Biorę
wtedy posiłek i najczęściej uspokajam się po bardzo
emocjonujących scenach. Siadam do jednego z okrągłych stolików i
gadam o tym i o tamtym, nasłuchując komunikatów z Interkomu, na
przykład z Gigi, która wtedy już też ma “wolne”. Przy okazji
pozdrawiam odtwórczynie tej roli: Ewę Spanowską i Kasię Łaskę! </span></span></span></font></font></span></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;">
<font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Z
Instagrama wynika, że obsada </span></b></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Miss
Saigon</span></b></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">dobrze
się dogaduje, że jest między Wami pozytywna energia. Nie jest tak,
że przez to lubicie się bardziej prowokować na scenie?</span></b></span></font></font></span></font></span></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Oczywiście!
Ja za to też kocham teatr. Ale takie prowokowanie o jakim mówimy
można zrobić tylko z doświadczonymi, świadomymi aktorsko ludźmi.
To, co wcześniej opowiadałem o Pawełku Szymańskim - on, mimo
młodego wieku, doskonale wie, co widzi widz i że nie można
przesadzić. Bo na prawdę nie można. Ale jeśli mamy na scenie
ludzi, którzy wiedzą dokładnie, co na niej robić, to okazuje się,
że jest kilka momentów, gdzie można, bez wiedzy widzów, naprawdę
ciekawie się po-prowokować. A ja jestem pierwszy do tego! Uwielbiam
zadawać kolegom i koleżankom tak zwane goting-challenge.
Ostatnio jednym z moich ulubionych jest challenge z Kamilem
Dominiakiem, z którym gramy w </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Les
Mis. </span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Przed
wejściem na drugi akt mówimy sobie na ucho jakąś “misję” na
barykadę - czyli co mamy sobie nawzajem zagrać, tak żebyśmy tylko
my o tym wiedzieli. Na przykład Kamil dostał kiedyś misję, że na
barykadzie musi gdzieś spotykać nagle swojego brata bliźniaka,
którego dawno nie widział, a ja miałem za zadanie omijać dziury,
które nagle się pojawiają pomiędzy skrzyniami barykady. Grając
</span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Nędzników,</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">wiemy,
w których momentach jesteśmy “zakryci” i kiedy dokładnie
możemy coś sobie nawzajem “dorzucić”. To właśnie wtedy
zazwyczaj decyduję się przeskakiwać przez niewidzialne dziury, a
ktoś inny to zauważa, myśląc tylko: </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">o,
zrobił!</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">I
gramy dalej. To są takie głupotki, ale ja chyba niestety jestem z
tych co to również uwielbiają w Teatrze (smiech). Ostatnio jestem
też zafascynowany YouTube’owym filmem </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Myszojeleń.
</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">A
ponieważ, według tej piosenki, przecież <i>myszojeleń był
ostatnio zaobserwowany w Wietnamie</i>, więc niegdyś rzuciłem temat
podczas grania </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Miss
Saigon, </span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">że
myszojeleń musi biegać w pierwszej scenie w Dreamland. Rzeczywiście
zdarzają się wariaci, którzy minimalistycznymi ruchami potrafią
się w takie wyzwania zaangażować. A ja specjalnie wtedy schodzę
do kulis i patrzę sobie na kolegów. Gdy tylko ktoś przeskoczy
wtedy niewidzialnego gryzonia, mówię sobie: </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">haaaa!
Zrobił to! </span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">I,
nie wiedzieć czemu, w lepszym humorze, mogę już wracać do
garderoby robić “kreski”... Tylko właśnie! Mimo że my gramy
ten spektakl któryś raz z kolei, i mimo, że potrzebujemy czasem
jakiegoś bodźca anty-rutynowego, to musimy ostro trzymać się
wyznaczonych ram i nie robić głupstw. Widz zawsze jest na
pierwszym miejscu. Każdemu należy się, by spektakl był na tak
samo wysokim poziomie. Widz nie może zauważyć nasch
żarcików. Zauważyć może je dopiero na Spektaklu
Zielonym, czyli ostatnim danego tytułu. Wtedy też raczej się ich
już nie ukrywa (śmiech). A swoją drogą nie wyobrażam sobie co
mógłby zrobić na ostatnim spektaklu Thuy, żeby być dalej w roli,
ale jednocześnie zgotować kolegów. Na razie wygląda na to,
że w własnych scenach będę pokorny jak nigdy!<br />
<br />
</span></span></span></font></font></span></font></span><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Wiemy
już, że od 7 roku życia grałeś na pianinie, a kiedy pojawił się
wokal?</span></b></span></font></font></span></font></span></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0.42cm; margin-top: 0.42cm;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Wokal
pojawił się gdzieś… W szkole muzycznej miałem taki przedmiot
jak chór i tam poznałem, jak w ogóle wydobywać z siebie głos.
Cieszę się, że to pierwsze doświadczenie z wydobywaniem głosu
miałem jeszcze w etapie Marcinka. Już wtedy wykształciło
się we mnie - świadome lub mniej - używanie przepony, czy
słyszenie harmoniczne. Nadal tego wszystkiego się uczę i muszę
pracować nad swoim głosem. Ale, gdy zobaczyłem, że nawet wśród
typowych wokalistów zawodowych, też pojawiają się problemy z
głosem, dało mi to trochę wiary w siebie i w swój wokal. Tak
naprawdę, o tym, że ja mogę też śpiewać być może zawodowo,
dowiedziałem się dopiero w Szkole Aktorskiej. Stosunkowo późno.
Ale mieliśmy tam dużo przedmiotów wokalnych: impostacja, piosenka,
potem piosenka aktorska, piosenka zespołowa i jeszcze kilka innych
rzeczy. Mieliśmy również dubbing, fantastyczny przedmiot, który
nauczył nas jeszcze innego spojrzenia na głos. Stricte technice,
która jest używana w musicalu, nie poświęcaliśmy jednak wiele
czasu...<br />
W międzyczasie, na studiach, rozwijałem się powoli
również jako kompozytor, w tym: piosenek na zamówienie, a więc
sam wokal u mnie pojawił się ... no znowu bardzo przypadkowo
(śmiech). Wiedziałem o tym, że będę chciał coś z tym robić,
tworzyć songi, pisać jakieś oryginalne melodie, szukać brzmień.
Ale nie myślałem, że ja osobiście kiedykolwiek będę śpiewał.
Jak już to robił wokalne parodie! Jak miałem 16 lat napisałem
swój pierwszy świadomy kawałek w stylistyce rozrywkowo-klasycznej,
z myślą, że zrobię kiedyś z tego </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">musical</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">,
choć wtedy chyba nawet tej nazwy nie znałem… A już w wieku 20tu
lat napisałem pełny scenariusz, na podstawie pewnego filmu
produkcji jugosłowiańskiej, i okraszyłem go - na zasadach
operetkowych - w iście musicalowe brzmienie. No i do tej pory
czekam. Kiedy, gdzie, z kim i przede wszystkim za co go zrobię.</span></span></span></font></font></span></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Czy
są w nim elementy lalkarstwa?</span></b></font></font></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Oczywiście,
bardzo małe, bardzo sporadyczne. Tylko na zasadzie zajawki, żeby
łagodnie zapoznać z taką nową dla dorosłego typowo musicalowego
widza formą, żeby go zbyt nie stłamsić nieznanym.</span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Żeby
go iście pozytywnie zaskoczyć!</span></span></span></font></font></span></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0.42cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">A
czy pisząc ten musical, od samego rana jadłeś bakłażana?</span></b></font></font></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0.42cm; margin-top: 0.42cm;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">(</span></b></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Śmiech)
Nie wierzę w to! Gdzie Wy to znalazłyście?</span></span></span></font></font></span></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;">
<font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Wcale
nie było trudno! (Chodzi tutaj o ten film: </span></b></span></font></font></span></font></span><a href="https://www.youtube.com/watch?v=wRRwHTbo68s" style="line-height: 1.5;"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><u style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">https://www.youtube.com/watch?v=wRRwHTbo68s</span></b></u></span></font></font></span></font></span></a><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">)</span></b></span></font></font></span></font></span></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Nagrywanie
to moja kolejna pasja. Uwielbiałem swego czasu, w formie prezentu,
zrobić dla kogoś właśnie np. film z dedykacją. Takie podarki
uważam za jedną z najbardziej wartościowych rzeczy jakie można
dać innej osobie, bo dotyczą wyjątkowej, kulturalnej sfery
ukojenia ducha. To nie musi być pięknie zrobione czy w idealnej
jakości. Ale jeśli powstało - może okazać się jedną z
najpiękniejszych pamiątek na całe życie. Oczywiście wtedy były
zdecydowanie mniejsze możliwości techniczne i audiowizualne niż
teraz, ale ja bardzo lubiłem robić takie dzieła mimo wszystko.
Często były one aż nazbyt hermetyczne, co znowu powodowałao, że
nie koniecznie były przeznaczone dla szerszego grona widzów. Ile ja
miałem takich dziwnych filmów u siebie na starym komputerze. A ile
mam jeszcze teraz! (śmiech). A do </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Bakłażana
</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">mam
wielki sentyment, bo to jeden z pierwszych filmów, który
udostępniłem światu.</span></span></span></font></font></span></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Skąd
pojawił się pomysł na ten film?</span></b></font></font></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Byliśmy
wtedy na którymś roku studiów. W Internetach znaleźliśmy konkurs
na trzydziestosekundowy film o zdrowym odżywianiu. Poprosiłem
kumpli, żebyśmy coś zrobili - spotkaliśmy się i powstał pomysł
realizacji. Słowa napisaliśmy wspólnie z Filipem Bochenkiem.
Ponieważ sam nie mogłem jednocześnie nagrywać i występować -
nagrałem więc tylko swój wokal a aktorską postać Bakłażanmana
powierzyłem kumplowi z wydziału aktorskiego - Kamilowi
Szeptyckiemu, który “kłapał” do tego, co “wyśpiewywałem”.
Ekipa złożyła się niezwykle spontanicznie. Rach-ciach, nagranko,
montażyk i tyle! Tak powstał 30 sekundowy film, który doczekał
się na YouTubie nawet wersji 10ciu minutowych (śmiech).</span></font></font></font></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Trzeba
przyznać, jest to chwytliwe.</span></b></font></font></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Dzięki!
Oj, To był hit! Marzenie nastolatka. Wiecie, byliśmy na
Joemonsterze.org, byliśmy na Kwejku.pl. Wtedy to były
najbardziej porządane portale! Do tej pory nie wiem jak to się
stało, że ludzie załapali naszą “banię” i kupili ten pomysł.
Cudownie było oglądać i czytać, że taki pozytywnie świrnięty
odpał, może mieć wpływ na innych pozytywnych świrów. Dlatego
wspieram </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Myszojelenia</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">!</span></span></span></font></font></span></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;"><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
<font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"> </span></font></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">A
udało się coś w tym konkursie?</span></b></font></font></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Na
konkursie nie dostaliśmy nic. Ale dostaliśmy o wiele więcej, niż
byśmy chcieli! Internetowe Społeczeństwo (czyli bardzo pożądany
widz u nastolatków) dostrzegło fenomen Bakłażana o wiele bardziej
niż Jury konkursu! Myślę, że Jury prawdopodobnie od samego
rana... robiło coś innego….</span></font></font></font></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0.42cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;"><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
<span style="color: #0f9d58;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"> </span></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";">
</span></span></font><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;">
<font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Domyślamy
się, że Marty – twoja kolejna rola, też skusiłby się na
bakłażana. Jak długo trwa przemiana w zebrę z </span></b></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Madagaskaru</span></b></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">?</span></b></span></font></font></span></font></span></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Charakteryzacja
to jest cudowna rzecz. Uważam, że to jest funkcja, która powinna
być gloryfikowana. Nigdy nie zrozumiem Teatrów, w których nie ma
charakteryzatorów, a takowe istnieją. W przypadku Marty’ego o
tyle jest trudno, że to jest charakteryzacja kontrastowych kolorów:
bieli i czerni, co jest masakryczne, z punktu widzenia plastycznego.
Jeden malutki błąd, wyjazd poza linię i robimy od nowa. Bo
biały nie zamaże czarnego. Naprawdę to jest trudna robota. My
przed spektaklem musimy być godzinę przed czasem na samą
charakteryzację. A jeszcze trzeba się przebrać, zrobić
rozgrzewkę, wziąć mikroport itd. </span></font></font></font></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0.42cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;"><font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"></font></span></font></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><font size="4"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg96Wp2t6t24FPjzAUFuMCOXS13Q7yn-DYPj_-vHGPFsWUrmItgQVgQDjSDbdpiR8FdJL1kZDACXGY3YxWT8eDDq0FiitssdUdKOHDNxea2yvso5hQvJObQRm-C1ulTJVp7hpskexnAfuCb/" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="750" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg96Wp2t6t24FPjzAUFuMCOXS13Q7yn-DYPj_-vHGPFsWUrmItgQVgQDjSDbdpiR8FdJL1kZDACXGY3YxWT8eDDq0FiitssdUdKOHDNxea2yvso5hQvJObQRm-C1ulTJVp7hpskexnAfuCb/w640-h426/Madagaskar-Monty.jpg" width="640" /></a></font></font></div><div style="text-align: center;"><div style="text-align: center;"><font size="4"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"><font size="1"><span></span>źródło: <a href="https://www.e-kalejdoskop.pl/teatr-a214/steki-kontra-sushi-r7250">https://www.e-kalejdoskop.pl/teatr-a214/steki-kontra-sushi-r7250</a></font></span></font></font><br /></div><font size="4"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"></span></font></font></div><p></p><p></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Madagaskar
to jest raczej spektakl dziecięcy. To bardziej wymagający widz?</span></b></font></font></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Zdecydowanie! Widz dziecięcy - czyli taki widz, który w dzisiejszych
czasach wciąż jest w stanie rzucić pomidorem - </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">nie
podoba się!</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Fu!
Nie będę tego oglądać. NUDA!</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Jego
trzeba naprawdę chwycić historią, tym co on widzi. Przychodzi
klasa i zawsze jest jeden, który rozrabia. Jak jeden rozrabia, to
cała reszta już jest rozproszona. Młodego widza trzeba
złapać produkcją, trzeba złapać “za twarz” tego największego
rozrabiakę, a nie zrobi się tego mówiąc do dzieci infantylnymi
formułkami. One muszą się utożsamić z głównym problemem w
spektaklu! Nawet jeśli same przed sobą tego nie przyznają. Budując
rolę w </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Madagaskarze,</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">wspólnie
z reżyserem mieliśmy tutaj tę samą wizję. Marty ma być
postacią, z którą dzieciaki się utożsamią. On musi być na
serio i musi być grany na serio. Nie można grać dla dzieci, jak
dla dzieci – u nas na Wydziale Lalkarskim bardzo zwracali na to
uwagę. Widza dziecięcego należy traktować dorośle. Tak na prawdę
nie powinno być różnicy w stylistyce grania dla dzieci i dla
dorosłych. Dzieci i młodzież są o wiele bardziej wymagającymi
prawdy i autentyczności widzami niż przeciętny dorosły.
Serio-serio.</span></span></span></font></font></span></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0.42cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;"><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
<font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"> </span></font></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Tworzysz
dużo aranżacji muzycznych. To jest kolejna gałąź twoich
zainteresowań - chcesz ją wprowadzać w życie?</span></b></font></font></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">W
pewnym momencie powiedziałem sobie otwarcie: dobra. Chcę ROBIĆ
teatr. I teraz już o tym wiem, moim celem jest właśnie tworzenie
teatru. I nie to, że nie lubię być jego częścią aktorską,
bo uwielbiam (!), ale jestem strasznie ambitnym człowiekiem, a przez
to, czym się zajmowałem od dziecka i przez moje wykształcenie,
jestem, siłą rzeczy, trochę wszechstronny. Nie usiedzę tylko “na
jednym stołku”. Zwracam więc uwagę na wiele aspektów dzieła
scenicznego i to mnie czasami zabija (śmiech), czasami nie potrafię
oddzielić swojej funkcji - mam ochotę robić wszystko: zamiast
skupić się na jednej rzeczy, to patrzę na całość. To mnie też
skłoniło, że skoro ja tak mam, to może zacząć coś z tym robić.
Chwytam się więc wszystkiego, czego mogę: chwytam się reżyserii,
chwytam się kompozycji. Nie mam żadnego papieru na to, że jestem
kompozytorem, ale rzeczywiście praktyka, jak to się mówi, czyni
mistrza. Ja już w wieku 16 lat, dzięki temu, że tata pracował
jako lektor w Radiu Eska 101,1 FM Kalisz/Ostrów Wielkopolski i robił
tam reklamy, potrzebował do niej podkładów muzycznych, więc siłą
rzeczy, coś tam robiłem. Myślę, że jakbym teraz tego posłuchał,
to bym bardzo się do tego nie przyznał (śmiech). Wiecie, to było
na starych sprzętach, gdzie teraz myślę, że i kalkulator mógłby
lepiej nagrywać. Ale ja miałem 16 lat! I już dawno powiedziałem
sobie, że będę dążył do tego, żeby mieć fajny,
nieograniczający mojej “wszechstronności” sprzęt twórczy. I
cieszę się z tego postanowienia, bo powolutku, po ponad dziesięciu
latach “ciułania” udało mi się stworzyć takie moje mini
studio, o którym zawsze marzyłem. Takie “odhaczenie” w życiu
to niesamowita sprawa.</span></font></font></font></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0.42cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;"><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
<font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"> </span></font></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Czy
w tym studiu jest już coś tworzone?</span></b></font></font></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Udało
mi się napisać wiele ścieżek dźwiękowych do spektakli
teatralnych na scenach w Polsce (m.in. dla Teatru Animacji w Jeleniej
Górze, Teatru Arlekin w Łodzi, Teatru Muzycznego w Łodzi, Teatru
Studyjny PWST Wrocław, Teatru Dramatycznego im W. Bogusławskiego w
Kaliszu czy Teatru w Rabce Zdroju). Ostatnio nawet do
krótkometrażowego filmu. Mam też kolejny projekt, który bardzo
chcę zrobić - o grupie Anonimowych Asortymentów (w skrócie grupie
AA), ale nie będę się tutaj rozgadywał, bo nie chcę zapeszać.
Na razie tylko taka zajawka, że to o grupie rzeczy nieużywanych.
Przedmioty, które dawno wyszły z użytku, a chcą, żeby o nich nie
zapomniano. Tworzę własne uniwersum, więc długo to już trwa, ale
jestem coraz bliżej celu! Bardzo chcę napisać tę opowieść
samodzielnie, by potem móc opowiedzieć ją w formie lalkowego
musicalu dla dorosłych. Początek mam już nawet muzycznie zapisany!
Staram się rozszerzać wszelkie swoje umiejętności ale czasami
naprawdę żałuję, że nie mam jednej wybranej rzeczy, w której
mógłbym się realizować - na zasadzie: to umiem, więc do tego
dążę. Ja mam tak, że raz robię jedno, a już za chwilę chcę
zrobić coś kontrastowego. Obracam się w tym świecie artystycznym
w wielu jego aspektach. Ale może właśnie na tym polega bycie
artystą totalnym? (śmiech).</span></font></font></font></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0.42cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;"><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
<font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"> </span></font></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Przy
tych wszystkich zajęciach , zdolnościach - co jest twoim głównym
celem?</span></b></font></font></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="line-height: 1.5; margin-bottom: 0cm; margin-top: 0.42cm;">
<font size="4"><span style="font-family: "georgia";"><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Moim
marzeniem od zawsze było mieć własny teatr lub jakieś inne własne
“pole” twórcze. Zawsze chciałem posiadać takie miejsce, w
którym powstawałyby typowo autorskie rzeczy. Takim przykładem, z
którym się identyfikuję jest </span></span></span></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><i style="line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Pożar
w burdelu</span></span></i></font></font></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">
</span></span></font></span><span style="font-variant: normal; line-height: 1.5;"><font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="line-height: 1.5; text-decoration: none;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><span style="font-style: normal; line-height: 1.5;"><span style="font-weight: normal; line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Michała
Walczaka - seria spektakli grana na scenach w Warszawie, komentująca
bieżące wydarzenia w teatralny sposób. Oj, uwielbiam ich! Bo tam
pojawia się, kurczę, wszystko. I lalki, i taniec, i śpiew, i mamy
fantastyczne aktorstwo, i mądre, nie infantylne teksty, świetne
aranżacje muzyczne. Coś niesamowitego. Fajnie by było mieć własną
scenę. Albo Studio Własnych Inicjatyw Artystycznych. Ale z drugiej
strony? Ostatnio zadaję sobie kolejne pytanie, czy
rzeczywiście teraz to jest moim ostatecznym celem? Jest mi dobrze. I
naprawdę lubię swoje życie takie jakie jest. A przecież tak
bardzo boję się mojego stosunku do części administracyjnej
(śmiech). Cóż. Jako artyści uwielbiamy tworzyć, zatapiać się w
marzeniach, czuć niezależność i mieć świadomość, że wszystko
możemy. Tylko w tym wszystkim istnieją jeszcze te dziwne,
niepasujące do tych wizji, formalne sprawy. A one potrafią czasem
ostro sprowadzać na ziemię. I weź tu, człowieku, teraz lataj!</span></span></span></font></font></span></font></span></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0.42cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;"><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
<font color="#000000" style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;"> </span></font></span></font></p><font size="4"><span style="font-family: "georgia";">
</span></font><p align="justify" style="font-style: normal; font-variant: normal; line-height: 1.5; margin-bottom: 0.42cm; margin-top: 0.42cm; text-decoration: none;">
<font size="4"><span style="color: #0f9d58;"><span style="font-family: "georgia";"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><font style="line-height: 1.5;"><b style="line-height: 1.5;"><span style="background: transparent none repeat scroll 0% 0%; line-height: 1.5;">Marcin,
to my życzymy Ci świetnego zespołu z mistrzem administracyjnym, z
którym będziesz mógł spełniać jeszcze więcej marzeń!</span></b></font></font></font></span></span><span style="font-family: "georgia";"></span><span style="font-family: "georgia";"></span></font></p>One Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5569785543742667542.post-32594250384275294482020-04-24T08:38:00.000-07:002020-04-24T08:38:07.545-07:00Ile waży maska Mufasy? Czyli kilka słów o kostiumach w "Królu Lwie"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1Gke_8wPkGAvWz41a7lziZk8rPDeTwQV6o9B9o7xPPeDAKsaZmWFLvtNj2gDXePv0DK2iWA66Kmi89njM9njPQ_QfhEoKPne7Xga1rhSwfIKmHH3VSBpNcn3mpjA-Fme3ZhrNuwDnStXV/s1600/cheetah-tab.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1019" data-original-width="1600" height="404" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1Gke_8wPkGAvWz41a7lziZk8rPDeTwQV6o9B9o7xPPeDAKsaZmWFLvtNj2gDXePv0DK2iWA66Kmi89njM9njPQ_QfhEoKPne7Xga1rhSwfIKmHH3VSBpNcn3mpjA-Fme3ZhrNuwDnStXV/s640/cheetah-tab.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">fot. Joan Marcus</span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<i>Króla Lwa</i> kocha się za wiele rzeczy. <br />
Za poruszającą historię, która towarzyszy nam od dzieciństwa i mimo upływu lat wciąż bawi i wzrusza, pozostając jedną z ukochanych bajek Disneya. <br />
Za afrykański klimat, tętniący życiem i bogactwem kolorów. <br />
Za przepiękną muzykę i teksty piosenek, które od razu wpadają w ucho, zostają w głowie, a korzeniami sięgają chyba aż do serca… (czy jest ktoś, kto nie zna na pamięć słów do <i>Hakuna Matata</i>?). <br />
<br />
Sceniczna wersja <i>Króla Lwa</i> zachowuje całą magię filmowego pierwowzoru, chociaż swoje zaklęcia rzuca w innym języku - języku teatru. Nadal kocha się ją za wiele rzeczy… Ale serce podbija przede wszystkim oprawą wizualną. Scenografia, kostiumy, charakteryzacja - wszystko to stworzone jest z niesamowitym rozmachem i dbałością o szczegóły. Nic tu nie jest przypadkowe, każdy element jest “po coś” i niesie ze sobą konkretną symbolikę i nawiązania. Jakie? Przyjrzyjmy się kostiumom one by one. </div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: orange;"><span style="font-size: x-large;"><b>Mufasa </b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjucOOOBjAxZnURMVSCwI4p88Iv6UxtTKB-5_h-qKfegUK9if7NL_pL32eVAOhKZP-w_BtZ_cb0JmzpqqNtCU9fZFl0-nPkA2VJSuIC5nMezRX-X3c-Q4e8OgOnTNPQL-P9WxFDcY8bhErg/s1600/mufasa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="799" data-original-width="640" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjucOOOBjAxZnURMVSCwI4p88Iv6UxtTKB-5_h-qKfegUK9if7NL_pL32eVAOhKZP-w_BtZ_cb0JmzpqqNtCU9fZFl0-nPkA2VJSuIC5nMezRX-X3c-Q4e8OgOnTNPQL-P9WxFDcY8bhErg/s640/mufasa.jpg" width="512" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">źródło: https://www.instagram.com/p/BI7v7iajokq/</span></td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Maska Mufasy kojarzy się ze słońcem: jest symetryczna i ma kształt koła, od którego odchodzą liczne promienie. Jego postać nawiązuje do Boga Słońca, co ma sens także z perspektyw bajki. Na szczycie Lwiej Skały Mufasa zwraca się do Simby słowami: <i>Cała ta ziemia opromieniona słońcem - to nasze królestwo</i>. Porównuje też czas panowania każdego władcy do słońca, które wschodzi i zachodzi. W innym momencie filmu, kiedy Simba rozmawia z duchem swojego ojca, Mufasa ukazuje się na niebie, pośród chmur. Jest światłem, które rozjaśnia mrok nocy.</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLFuAMmqzo64DuN8hK014tU-ECcQ8fKdKxbx7c0l3pd4ue22bnqfOSBnHOUsOA4Zvcyl26vVZAdSLmAuIF_qNsoTQyy1z3FcxyFpqgS5_fqGCmsjggrDC2Jmc9rFvBK1dwP25_HFrp8LFn/s1600/mufasa-sun.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="303" data-original-width="512" height="378" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLFuAMmqzo64DuN8hK014tU-ECcQ8fKdKxbx7c0l3pd4ue22bnqfOSBnHOUsOA4Zvcyl26vVZAdSLmAuIF_qNsoTQyy1z3FcxyFpqgS5_fqGCmsjggrDC2Jmc9rFvBK1dwP25_HFrp8LFn/s640/mufasa-sun.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">kadr z filmu <i>Król Lew</i> (1994)</span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Ta scena jest też przepięknie zrealizowana w wersji teatralnej. Spójrzcie sami:<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1dpf5Hv0Mm6-r-ivRujz7-RbkUd1qXJQjol5Vh7vs1JEB0kRYn_I6f5uS2x5h6viZXf7EkiZujf7iBCBmAB43F3Zk8qUK11J_g20Vhjr52oCoFmZbN-BtEDCQBlvg-9e-LUL942hXk0QS/s1600/remember-who-you-are.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="640" data-original-width="640" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1dpf5Hv0Mm6-r-ivRujz7-RbkUd1qXJQjol5Vh7vs1JEB0kRYn_I6f5uS2x5h6viZXf7EkiZujf7iBCBmAB43F3Zk8qUK11J_g20Vhjr52oCoFmZbN-BtEDCQBlvg-9e-LUL942hXk0QS/s640/remember-who-you-are.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">źródło: <a href="https://gramho.com/media/2093725118972097337">https://gramho.com/media/2093725118972097337 </a></span></td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Cały czas mówimy o <i>masce</i> Mufasy, ale jak widzicie, wcale nie zasłania twarzy aktora. Mamy do czynienia z zabiegiem, który twórcy określają <i>double event</i> (czy w języku polskim funkcjonuje określenie <i>podwójnego wydarzenia </i>- nie mam pojęcia). Dzięki temu, że widz widzi jednocześnie twarz aktora i maskę lwa, dostrzega zarówno ludzką, jak i zwierzęcą naturę bohaterów.</div>
<div style="text-align: justify;">
Czy patrząc na te wszystkie zdjęcia przyszło Wam na myśl:<i> jeju, jak tu grać z czymś takim wielkim na głowie? </i>Możecie w tej chwili zatrzymać się na chwilę, przyjrzeć zdjęciu i spróbować zgadnąć, ile może ważyć taka maska Mufasy.</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjL5HGulEnNM3k6g0jr9ANc1ketdROf5EbspGZAoOojV8UoqkMUTmv-3Fsknx6dRhSzi_4qZcOY_efx425aAc6xZRAHSJlsKA3fBH3S7d-5eKYxfrcG51ebEvaDCczwUrd1wb978M7QGCwG/s1600/mufasa3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1024" data-original-width="925" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjL5HGulEnNM3k6g0jr9ANc1ketdROf5EbspGZAoOojV8UoqkMUTmv-3Fsknx6dRhSzi_4qZcOY_efx425aAc6xZRAHSJlsKA3fBH3S7d-5eKYxfrcG51ebEvaDCczwUrd1wb978M7QGCwG/s640/mufasa3.jpg" width="578" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">źródło: <a href="https://flickr.com/photos/26904205@N00/48777814983/">https://flickr.com/photos/26904205@N00/48777814983/ </a></span></td><td class="tr-caption" style="text-align: center;"></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Odpowiedź: 312 g. Czyli 0,312 kg. Wyobraźcie sobie, że bierzecie pełną puszkę np. coli i stawiacie ją sobie na głowie - maska Mufasy jest <b><u>lżejsza</u></b>. Jak to w ogóle możliwe? Sekret tkwi w materiałach, z których jest wykonana: odcisk maski jest z gumy silikonowej, a pokrycie z grafitu węglowego (czyli materiału wykorzystywanego też m.in. w budowie samolotów). Pozostałe maski są jeszcze lżejsze, przykładowo maska Skazy waży 198g, a Sarabi- 113g. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mówiąc o Mufasie, trzeba też wspomnieć, że podczas spektaklu aktor wykorzystuje dwie różne maski: jedna jest nakryciem głowy, a druga posiada ruchomy mechanizm. Tak samo jest w przypadku postaci Skazy.</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8gwc0DPvIqjfpZmMONzPFnaa0BlI1z2DWU-ICDFpndjFd3e6A3_1kvR5ZVnPfa6JSTLu_UzJz1gNGmRyEGufDhWBMhdsxvdXBdHplHbz147kzy5lqYiAVvbVIOPdHtCycMEnFySlx1-UL/s1600/TheLionKingBroadwayShowTicketinNewYork.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="890" data-original-width="1600" height="356" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8gwc0DPvIqjfpZmMONzPFnaa0BlI1z2DWU-ICDFpndjFd3e6A3_1kvR5ZVnPfa6JSTLu_UzJz1gNGmRyEGufDhWBMhdsxvdXBdHplHbz147kzy5lqYiAVvbVIOPdHtCycMEnFySlx1-UL/s640/TheLionKingBroadwayShowTicketinNewYork.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">źródło: <a href="https://www.klook.com/activity/7705-lion-king-broadway-show-ticket-new-york/">https://www.klook.com/activity/7705-lion-king-broadway-show-ticket-new-york/</a></span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: orange;"><span style="font-size: x-large;"><b>Simba</b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Pamiętaj, kim jesteś. Jesteś moim synem i prawowitym królem -</i> te słowa słyszy Simba od ducha Mufasy. I to na tych słowach opiera się jego tożsamość: jest następcą tronu, a jego głównym celem jest pójście w ślady ojca. Tym kierowano się przy projektowaniu jego maski: z jednej strony nawiązuje do tej noszonej przez Mufasę, a z drugiej zachowuje swoją indywidualność.</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_PTkYkvfqsFg0ByEvMpfreQbwEcScaBn37zkGwtPbBbrdJ5NCyMhORKnYX_EN9eB2jmdDK4FTz-UadUpt0M7FnvgHEoRIWLtio0A9PkAeNMG1RvWW91HV1NxntW_Labd6V_wFpwwxlR1-/s1600/The_Lion_King_Apparition_Credit-Dewynters_Photography_Disney_tzwoz6.webp" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="300" data-original-width="600" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_PTkYkvfqsFg0ByEvMpfreQbwEcScaBn37zkGwtPbBbrdJ5NCyMhORKnYX_EN9eB2jmdDK4FTz-UadUpt0M7FnvgHEoRIWLtio0A9PkAeNMG1RvWW91HV1NxntW_Labd6V_wFpwwxlR1-/s640/The_Lion_King_Apparition_Credit-Dewynters_Photography_Disney_tzwoz6.webp" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">fot. Dewynters Photography</span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Nie tylko Simba jest częścią świata Mufasy. Również tworząc maskę <b><span style="font-size: large;"><span style="color: orange;">Nali</span></span>, </b>szczególną uwagę poświęcono symetrii i kolistym kształtom.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixsVRyDz5p_gRWmmwY4anxV7vyk3mdowEZ4Afc3HeguegSkhMdmkoDlI7Gvn1Jku0mqLb_eaY2DxBoUdUz6AgCBZ67Zb0PbxEkMwOZAaCaVvS6-8HFAapteDl1sBTlcYOiy0mBmpGwjtzU/s1600/images.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="850" data-original-width="850" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixsVRyDz5p_gRWmmwY4anxV7vyk3mdowEZ4Afc3HeguegSkhMdmkoDlI7Gvn1Jku0mqLb_eaY2DxBoUdUz6AgCBZ67Zb0PbxEkMwOZAaCaVvS6-8HFAapteDl1sBTlcYOiy0mBmpGwjtzU/s640/images.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">fot. Joan Marcus</span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<br />
<span style="color: orange;"><span style="font-size: x-large;"><b>Zazu</b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
Aktor grający Zazu jest jednocześnie aktorem żywoplanowym i aktorem
animatorem, ożywiającym lalkę ptaka. Sam aktor ubrany jest jak kamerdyner - nosi frak, którego charakterystyczne poły kojarzą się z ptasim ogonem.</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgt5oY7_gr_e-CqIJTNxuQT-FEl1f_nWfarBpGNtKshez8CZMwCeFv8_TPizWysgM4CiQj4qbwzjabryRQw3id7vKXVc9MRYy730HMpI5Nw9FzVKksxl2zbBvuydYNweatP5F-yBAJNgfRG/s1600/zazu-frak.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="570" data-original-width="380" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgt5oY7_gr_e-CqIJTNxuQT-FEl1f_nWfarBpGNtKshez8CZMwCeFv8_TPizWysgM4CiQj4qbwzjabryRQw3id7vKXVc9MRYy730HMpI5Nw9FzVKksxl2zbBvuydYNweatP5F-yBAJNgfRG/s640/zazu-frak.jpg" width="426" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">fot. Deen van Meer</span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
Zazu jest postacią komediową, do czego nawiązuje jego nakrycie głowy. Charakterystyczny melonik kojarzy się z brytyjskimi komikami.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk2Y3iOgKtkxYR_LBtHaWQbTndoDwkn62Vy-JlJv6wmCIOwGo8kav_hBV9zH8Fw1eQg7b9tugG2QwbkqwUEE_X3-Eb18QOTM7E78YRUhsrgKbdffk48N4rhArN8rSquBxBpNMGH3P9KIyM/s1600/komicy.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="719" data-original-width="1600" height="286" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk2Y3iOgKtkxYR_LBtHaWQbTndoDwkn62Vy-JlJv6wmCIOwGo8kav_hBV9zH8Fw1eQg7b9tugG2QwbkqwUEE_X3-Eb18QOTM7E78YRUhsrgKbdffk48N4rhArN8rSquBxBpNMGH3P9KIyM/s640/komicy.png" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">po lewej: Charlie Chaplin, po prawej: Flip i Flap (Laurel and Hardy)<br />źródło: <a href="https://pl.pinterest.com/pin/557109416376001428/">https://pl.pinterest.com/pin/557109416376001428/</a><br /><a href="https://www.edp24.co.uk/news/much-loved-comedy-duo-laurel-and-hardy-return-to-norwich-1-4248992">https://www.edp24.co.uk/news/much-loved-comedy-duo-laurel-and-hardy-return-to-norwich-1-4248992</a></span></td></tr>
</tbody></table>
<br />
Niemal wszystkie imiona w <i>Królu Lwie</i> wywodzą się z języka suahili i mają określone znaczenie (wyjątkiem jest chyba tylko Skaza). Słowo <i>zazu </i>oznacza <i>ruch,</i> czyli jego postać powinna być dynamiczna, szybka, zwinna... Jaka forma teatralna najlepiej oddaje te cechy? Oczywiście lalka. Dodatkowo wykorzystanie marionetki pozwala na zachowanie odpowiednich proporcji względem innych postaci.</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinFO8Jin4hJVXARAkTVNqqhLwgtNBsnkdQI-dSgjzs47vunfRjAa5aPjd34d2laOv6TSnIGncFVJYLp4jy3eCOOGGHseoWVa-dBDkfHajh2s8TWEeJQVkG0hqCuMtdVF17_4VXvRbLl4_E/s1600/zazu.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="600" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinFO8Jin4hJVXARAkTVNqqhLwgtNBsnkdQI-dSgjzs47vunfRjAa5aPjd34d2laOv6TSnIGncFVJYLp4jy3eCOOGGHseoWVa-dBDkfHajh2s8TWEeJQVkG0hqCuMtdVF17_4VXvRbLl4_E/s640/zazu.jpg" width="426" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">źródło: <a href="https://www.theatermania.com/new-york-city-theater/news/spanish-actor-esteban-oliver-will-join-disneys-the_68067.html">https://www.theatermania.com/new-york-city-theater/news/spanish-actor-esteban-oliver-will-join-disneys-the_68067.html</a></span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<br />
<span style="color: orange;"><span style="font-size: x-large;"><b>Timon</b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
Timon jest surykatką i to prawdopodobnie najbardziej znaną na świecie.
Musi być więc zwinny, płochliwy... Dlatego twórcy ponownie postawili na
lalkę.<br />
<br />
<b> </b></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE_CFolFTx6VIYsTn4d2zzu6ChYIftAOrSLhdhdzCrexaoExNlJG-IqRMnLTICe1qLFcZd-KAEGtxCILNhTK6QQOHtDKFNJVhBR1SEBrbz0PdVVbw8H1skVrgsI566nF3mxg6ACi2mNpw_/s1600/bsp-static.playbill.com.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="450" data-original-width="677" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE_CFolFTx6VIYsTn4d2zzu6ChYIftAOrSLhdhdzCrexaoExNlJG-IqRMnLTICe1qLFcZd-KAEGtxCILNhTK6QQOHtDKFNJVhBR1SEBrbz0PdVVbw8H1skVrgsI566nF3mxg6ACi2mNpw_/s640/bsp-static.playbill.com.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">fot. Marcus Woollen</span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Twórcy inspirowali się japońskim teatrem Bunraku, w którym aktorzy ożywiający lalki są widoczni dla widzów, ale pozostają ich tłem. Aktor grający Timona jest cały ubrany na zielono, pomalowana jest także jego twarz i włosy. Znika pośród afrykańskiej dżungli, a nasze oczy skupiają się tylko na lalce surykatki. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsyaPdBwt0VCd5zI70E85zC9EZydRRR45jGEVfIDPxiQylFCiLJjcyeRUnHVbXFnU8AsoPXvraejQRuGoTu8v13cYjiZZm9rnwChN_N59OupnytvYvuElR_JEscTPBWj-zFUwGw03Vj1do/s1600/ben+jeffrey+pumbaa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="749" data-original-width="1140" height="420" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsyaPdBwt0VCd5zI70E85zC9EZydRRR45jGEVfIDPxiQylFCiLJjcyeRUnHVbXFnU8AsoPXvraejQRuGoTu8v13cYjiZZm9rnwChN_N59OupnytvYvuElR_JEscTPBWj-zFUwGw03Vj1do/s640/ben+jeffrey+pumbaa.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">fot. Joan Marcus</span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
W przeciwieństwie do masek lwów lalka Timona nie jest aż tak lekka i waży prawie 7 kg. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: orange;"><span style="font-size: x-large;"><b>Pumba</b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Kostium Pumby jest najcięższym w całym spektaklu - waży ponad 20 kg. Jego noszenie na pewno ułatwia fakt, że zakłada się go jak plecak.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijzsqmPO_rGwi-62eUM2w-e0_3Ax66VLAAR29q-VpiGLMrwgnGS1vn6epJLkcwhnhuhE5xIftiYExJ8ewGIw3rTXRwNvu0vSJdmul7o92p50qvSEHLTIzUd4ovv6DaGvG4XYzGgJN6Dmns/s1600/TLK-BEC-Tero-Senario-04-1068x712.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="712" data-original-width="1068" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijzsqmPO_rGwi-62eUM2w-e0_3Ax66VLAAR29q-VpiGLMrwgnGS1vn6epJLkcwhnhuhE5xIftiYExJ8ewGIw3rTXRwNvu0vSJdmul7o92p50qvSEHLTIzUd4ovv6DaGvG4XYzGgJN6Dmns/s640/TLK-BEC-Tero-Senario-04-1068x712.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">źródło:<a href="https://www.khaosodenglish.com/life/entertainment/2019/09/19/five-easter-eggs-in-the-lion-king-musical-staged-in-thailand/"> https://www.khaosodenglish.com/life/entertainment/2019/09/19/five-easter-eggs-in-the-lion-king-musical-staged-in-thailand/</a></span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Pumba jest zawsze gotów do jedzenia i dlatego cała jego głowa znajduje się na brzuchu aktora.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivrpG9UTbiZYHg3HX12M06Ag3IjbDdLSPjbcZlacbw6DKcUHsi5MWb60FPa3ivJsjYkvn_gUUzqRxHGGi-_2OLLOGvMadKjejmcyalq8CgmLW97BM9BIgwuR45LDnfhIh9iTdnUx55kV4d/s1600/pumba.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="720" data-original-width="480" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivrpG9UTbiZYHg3HX12M06Ag3IjbDdLSPjbcZlacbw6DKcUHsi5MWb60FPa3ivJsjYkvn_gUUzqRxHGGi-_2OLLOGvMadKjejmcyalq8CgmLW97BM9BIgwuR45LDnfhIh9iTdnUx55kV4d/s640/pumba.jpg" width="426" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">źródło:<a href="https://pl.pinterest.com/pin/492440540484863783/">https://pl.pinterest.com/pin/492440540484863783/</a></span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Na koniec pozostaje już tylko jedno pytanie: <i>Kto to wszystko wymyślił?</i> A no jest taka jedna pani, o której warto sobie powiedzieć: <span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><b>Julie Taymor</b></span> </span>😍 W oryginalnym broadwayowskim <i>Królu Lwie </i>odpowiadała nie tylko za projekty kostiumów i lalek, ale również za reżyserię! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPwNA69VfgEmuq8ExSQoFXWEgZoyYJbjIDyZyDI9KycwrmENBd2QQSTjPC3QgRqTapQKPw8jxYMGoKYlDPwTlA0S2T3OxuHXrYfp7zrV0W3Pae84irShdrNoPJDragEUE352AhcJiYs88A/s1600/232039911.jpg.gallery.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="972" data-original-width="1200" height="518" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPwNA69VfgEmuq8ExSQoFXWEgZoyYJbjIDyZyDI9KycwrmENBd2QQSTjPC3QgRqTapQKPw8jxYMGoKYlDPwTlA0S2T3OxuHXrYfp7zrV0W3Pae84irShdrNoPJDragEUE352AhcJiYs88A/s640/232039911.jpg.gallery.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">źródło: <a href="https://broadwaydirect.com/julie-taymor-lasting-legacy-lion-king/">https://broadwaydirect.com/julie-taymor-lasting-legacy-lion-king/</a></span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Za swoją pracę dostała w 1998 r. dwie nagrody Tony (kategorie Best Costume Design i Best Direction of a Musical). Tym samym została pierwszą kobietą w historii, która zgarnęła statuetkę za najlepszą reżyserię! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgr_cUzZsae7magpw6shNPKX7MeYW0sBxV6IS8m28itVova0k7ARPW6Dy3HyuCA58eV7CYARidVVVe-fAI5duQPHn1jQDwdZVFA0tMytBKLbKppwVnAd_LJo-iy7XVt2653zs_ZhinA6ky9/s1600/gettyimages-158473694-612x612.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="612" data-original-width="404" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgr_cUzZsae7magpw6shNPKX7MeYW0sBxV6IS8m28itVova0k7ARPW6Dy3HyuCA58eV7CYARidVVVe-fAI5duQPHn1jQDwdZVFA0tMytBKLbKppwVnAd_LJo-iy7XVt2653zs_ZhinA6ky9/s640/gettyimages-158473694-612x612.jpg" width="422" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">fot. Ron Galella</span></td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYxE10iifpNYRfH0AUXsMR12gEDitsObVUhOjv0oGeRXIGFGuzOYgsEPLxztmGT4qoqRrSJJqDPBvSVTrvlMMbZgrKQIQ_12DUlr9PLnkWLyhO3IDmOggn2VTcxYvEDh77gn7fCDjPsAP_/s1600/60f3a0536d1a778bc2061ad254c2af0f.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="450" data-original-width="450" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYxE10iifpNYRfH0AUXsMR12gEDitsObVUhOjv0oGeRXIGFGuzOYgsEPLxztmGT4qoqRrSJJqDPBvSVTrvlMMbZgrKQIQ_12DUlr9PLnkWLyhO3IDmOggn2VTcxYvEDh77gn7fCDjPsAP_/s640/60f3a0536d1a778bc2061ad254c2af0f.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">źródła: <a href="https://pl.pinterest.com/pin/276338127110695837/">https://pl.pinterest.com/pin/276338127110695837/</a></span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
A jakby tego wszystkiego było mało- Julie Taymor jest także autorką do słów <i>Endless Night</i>. Taka wisienka na torcie 🍒</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tekst pisany w oparciu o:</div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://www.playbill.com/article/how-did-julie-taymor-come-up-with-the-mask-designs-for-each-lion-king-character">https://www.playbill.com/article/how-did-julie-taymor-come-up-with-the-mask-designs-for-each-lion-king-character</a> <br />
<a href="https://broadway.showtickets.com/articles/behind-the-scenes-the-lion-king-on-broadway/">https://broadway.showtickets.com/articles/behind-the-scenes-the-lion-king-on-broadway/</a><br />
<b><br /></b></div>
One Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5569785543742667542.post-13926738539923029702020-04-19T10:55:00.001-07:002020-04-19T10:56:23.688-07:00Wspólna lista filmówJakiś czas temu prosiłyśmy Was o polecanie swoich ulubionych filmów - żeby się za długo nie zastanawiać, co tu dzisiaj obejrzeć. Pyk, pyk - wszystko w jednym miejscu. I tak, wspólnymi siłami, mamy 50 propozycji. Jest coś do pośmiania, filmy dla fanów prawa i tych, którzy lubią kibicować zakochanym. Jest humor francuski, angielski, polski...<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCAd5HHR4Xwgs5neAVaQ_DY2IJE_q3vbqOFAQ3OQmbWrwbVnPtB68gK0NGGE2aGf9JUIqh7zQDEZRke8kARXCl_CABV8cw6pcGpb0hVpJ9eQ8CDkKqA1B8Fe6AQCEhYqk8JEaVUjIPt3K_/s1600/WSP%25C3%2593LNA+LISTA+FILM%25C3%2593W.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="315" data-original-width="560" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCAd5HHR4Xwgs5neAVaQ_DY2IJE_q3vbqOFAQ3OQmbWrwbVnPtB68gK0NGGE2aGf9JUIqh7zQDEZRke8kARXCl_CABV8cw6pcGpb0hVpJ9eQ8CDkKqA1B8Fe6AQCEhYqk8JEaVUjIPt3K_/s1600/WSP%25C3%2593LNA+LISTA+FILM%25C3%2593W.png" /></a></div>
<br />
<br />
1. <span style="color: #274e13;"><b>12 gniewnych ludzi</b></span> (1957) - Młody chłopak zostaje oskarżony o zabójstwo ojca. Dwunastu przysięgłych ma wydać wyrok. I wszyscy są zgodni, tylko jeden musi się wyłamać. <br />
<br />
2. <span style="color: #274e13;"><b>500 dni miłości</b></span> (2009) - Nie dajcie się zwieść tytułowi - to nie do końca komedia romantyczna. Summer zrywa z Tomem. Ten, zrozpaczony, postanawia wrócić myślami do ich 500 dni razem, aby odkryć, co poszło źle.<br />
<br />
3. <span style="color: #274e13;"><b>Anna i Król</b></span> (1999) - To nie żart, ale król Syjamu - Mongkut miał 58 dzieci. Angielska nauczycielka Anna Leonowens obejmuje posadę ich nauczycielki. A na ekranie młody Tom Felton aka Malfoy.<br />
<br />
4. <span style="color: #274e13;"><b> Amadeusz</b></span> (1984) - Rywalizacja między Mozartem a Antonio Salierim stała się tematem sztuk, a także i tego filmu. Salieri w pełni docenia talent Mozarta, ale nie kryje się z niechęcią do samego kompozytora i jego trybu życia, mówiąc o nim <i>wulgarny mały człowiek o sprośnym chichocie</i>. <br />
<br />
5. <span style="color: #274e13;"><b> Asterix i Obelix: Misja Kleopatra</b></span> (2002) - Bez kamieni nie ma budulca. A bez budulca nie ma pałacu. A bez pałacu… (chwila ciszy) Nie ma pałacu! A co jak nie będzie pałacu? Numernabis woli się tego nie dowiedzieć, dlatego robi wszystko, by w trzy miesiące zbudować pałac dla Cezara.<br />
<br />
6. <span style="color: #274e13;"><b>August Rush</b></span> (2007) - Cudowne dziecko, które czego się nie dotknie, zamienia w muzykę. A marzy o tym, żeby znaleźć swoich rodziców.<br />
<br />
7. <span style="color: #274e13;"><b>Australia</b></span> (2008) - Nicole Kidman i Hugh Jackman, ale nie śpiewają, choć mogliby. Mamy II wojnę światową. Ona jest angielską arystokratką, która dziedziczy wielkie ranczo. On jest nieokrzesanym poganiaczem bydła. Z początku niechętnie, łączą swoje siły, by pokonać wszystkie przeciwności. <br />
<br />
8. <b><span style="color: #274e13;">Aviator</span></b> (2004) - Film pokazuje nam historię Howarda Hughesa i jego najbardziej twórczy etap w życiu ever, kiedy to rozwija działania w zakresie swoich dwóch pasji: latania i filmu. Ciekawe co by powiedział np. na taki Top Gun?<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkneLze7jaETDMPis_O3D7uRYpkf2k_xFXozdoOKycRnj49uFbUPNI7jor91FKeMuTNlnc6wU7hIS2VF1cBaO89nc4miRTPdel6uDVyukpGCbz9VvgGVmOsR5L1UiNimVbocQRT9Pwm7uM/s1600/the-aviator.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="750" data-original-width="1440" height="332" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkneLze7jaETDMPis_O3D7uRYpkf2k_xFXozdoOKycRnj49uFbUPNI7jor91FKeMuTNlnc6wU7hIS2VF1cBaO89nc4miRTPdel6uDVyukpGCbz9VvgGVmOsR5L1UiNimVbocQRT9Pwm7uM/s640/the-aviator.jpeg" width="640" /></a></div>
<br />
9. <span style="color: #274e13;"><b> Bękarty wojny</b></span> (2009) - Bawnjourno! Tarantino i jego alternatywna wizja wcześniejszego zakończenia II wojny światowej. Perełka z równie jasnymi kreacjami aktorskimi. <br />
<br />
10. <span style="color: #274e13;"><b>Big Fish</b></span> (2003) - Jest i Burton na naszej liście, ale nie w takim typowym dla siebie wydaniu. Historia Edwarda Blooma, który czego nie widział i gdzie nie był w swoim życiu. Jego opowieści kochają prawie wszyscy, oprócz jego syna, który nie za bardzo w nie wierzy. Dlatego postanawia dowiedzieć się ile w tym wszystkim jest prawdy. <br />
<br />
11. <span style="color: #274e13;"><b>Chłopaki nie płaczą</b></span> (2000) - Klasyk! Kopalnia genialnych tekstów od <i>„Coco jamboo i do przodu!” – to moje hasło. Dobre, nie?</i> po<i> Jestem synem króla sedesów. To wysoko postawiona poprzeczka. </i><br />
<br />
12. <span style="color: #274e13;"><b>Coco</b></span> (2017) - To niesamowite, z jaką lekkością i pięknem jest tutaj poruszany temat pamięci o zmarłych i znaczeniu rodziny. Dodatkowo całość jest świetna wizualnie. A fabularnie przedstawia się tak: młody Miguel powinien iść w ślady bliskich i robić buty, ale ten woli śpiewać i grać, a to z kolei jest surowo zakazane u niego w domu. Dzięki swojej upartości i dążeniu za marzeniami rozwiązuje pewną tajemnicę rodzinną. <br />
<br />
13. <span style="color: #274e13;"><b>Duma i uprzedzenie</b></span> (2005) - Pan Darcy mówi tak: <i>Panno Elizabeth. Ostatnie miesiące były męczarnią. Przyjechałem tylko po to, aby ujrzeć ciebie. Walczyłem z moim rozsądkiem, oczekiwaniami rodziny, twoim niższym urodzeniem, moją pozycją. Lecz zmuszam się, by pominąć to wszystko i poprosić cię, abyś zakończyła moją agonię.</i> No jest romantycznie i angielsko i pięknie.<br />
<br />
14. <span style="color: #274e13;"><b>Dziennik Bridget Jones</b></span> (2001) - Idealnie nieidealna 32-letnia Bridget postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i znaleźć tego jedynego, porządnego mężczyznę. Ale ile po drodze ma wpadek! To trochę tak, jak są instagramowe zdjęcia oczekiwania vs rzeczywistość. Bridget to królowa rzeczywistości, która pokazuje nam, że w życiu trzeba wyluzować.<br />
<br />
15. <span style="color: #274e13;"><b>Every Day</b></span> (2018) - Nastoletnie miłości nie są łatwe, a co wtedy, gdy twój ukochany codziennie budzi się w ciele innej osoby? <br />
<br />
16. <span style="color: #274e13;"><b>Garbus</b></span> (1959) - Film z kategorii płaszcza i szpady. Dworskie intrygi, mistrzowie fechtunku i duża dawka bohaterskiego honoru. Philippe de Nevers zostaje podstępnie zamordowany, Henri de Lagardere przysięga pomścić księcia i zaopiekować się jego córką Aurorą. <br />
<br />
17. <span style="color: #274e13;"><b>Gladiator</b></span> (2000) - Oscarowy Russell Crowe i nieustępujący mu Juaquin Phoenix w pięknej historii o tym, jak w jednej chwili można stracić wszystko. <i>Now we are free, Maximus.</i><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7YYu-pQyq_DWd8noUeHNO8BW6UUnpHVQwdcpSyBhzm3YkqYgLNOIh9UOlGzpfsapaQqjqz2_-I7ipJSqoHdDpjhnMwiV9D1uflqDJtdJTv9XOglCODAGEfsm3VDtxpJYlotVTEEC7Lb_g/s1600/Gladiator.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="446" data-original-width="638" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7YYu-pQyq_DWd8noUeHNO8BW6UUnpHVQwdcpSyBhzm3YkqYgLNOIh9UOlGzpfsapaQqjqz2_-I7ipJSqoHdDpjhnMwiV9D1uflqDJtdJTv9XOglCODAGEfsm3VDtxpJYlotVTEEC7Lb_g/s1600/Gladiator.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
18. <span style="color: #274e13;"><b>Goście, goście</b></span> (1993) - Może nie każdego będzie to śmieszyło, ale są tacy (pokazuję palcem na autorki tekstu), którzy lubią taki humor. A tutaj trzeba docenić sam pomysł - w wyniku pomyłki czarnoksiężnika, średniowieczny rycerz wraz ze swoim giermkiem trafia do XX wiecznej Francji. Jak się tam odnajdą?<br />
<br />
19. <span style="color: #274e13;"><b>High School Musical</b></span> (2006, 2007, 2008) - Nastoletni sentyment. Seria trzech filmów o zdolnych i przystojnych uczniach liceum. Są delikatne intrygi, dylematy, miłość, dużo przyjaźni i muzyki. Filmy lekkie, dobre na każdy czas!<br />
<br />
20. <span style="color: #274e13;"><b>Historia małżeńska</b></span> (2019) - Rozwody nie są proste, a gdy do gry wchodzą prawnicy z najwyższej półki, pojawia się pełno wyrzutów, smutku i współczucia.<br />
<br />
21. <span style="color: #274e13;"><b>Ich noce</b></span> (1934) - Złota era Hollywood z Clarkiem Gable’em i Claudette Colbert w rolach głównych. To pierwszy film, który otrzymał Wielki szlem, czyli 5 Oscarów w najważniejszych kategoriach. A fabularnie przedstawia się tak: Ellie chce poślubić Kinga, ale jej ojciec na to nie pozwala. Dlatego ta się buntuje, postanawia uciec i po drodze spotyka dziennikarza Petera. No i kto się czubi, ten się lubi...<br />
<br />
22. <span style="color: #274e13;"><b> Interstellar</b></span> (2014) - Świetne zdjęcia i oscarowe efekty specjalne. Film jest oparty na teorii naukowej opracowanej przez fizyka z Caltech Kipa Thorne'a. Pokazuje pracę naukowców NASA, którzy odkrywają tunel czasoprzestrzenny, pozwalający na odbycie podróży międzygwiezdnej. <br />
<br />
23. <span style="color: #274e13;"><b> Jedz, módl się, kochaj</b></span> (2010) - Julia Roberts postanawia zmienić swoje życie, bierze rozwód i jedzie w świat. Uwaga, oglądając część, gdy bohaterka jest we Włoszech, można zrobić się bardzo głodnym.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMABtmE0SZF7HY8i75tf-OVNgh_cqKru6T8b41nSbeGK3eMJushaIZns7SGcJj-qxXvldxBOOgUbuVVPtGUROvfOrMZVcUJj-mYp705AHjvY1qfkTxvytn0i4JBrA7jH5TXG_OwJVIfs84/s1600/eat-pray-love-pizza-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="431" data-original-width="646" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMABtmE0SZF7HY8i75tf-OVNgh_cqKru6T8b41nSbeGK3eMJushaIZns7SGcJj-qxXvldxBOOgUbuVVPtGUROvfOrMZVcUJj-mYp705AHjvY1qfkTxvytn0i4JBrA7jH5TXG_OwJVIfs84/s1600/eat-pray-love-pizza-1.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
24. <span style="color: #274e13;"><b> Jojo Rabbit</b></span> (2019) - Czarna komedia, w której główny bohater, niemiecki chłopiec, ma wymyślonego przyjaciela - Adolfa Hitlera. A tu się okazuje, że jego mama ukrywa na strychu młodą Żydówkę. Cały światopogląd wywrócony do góry nogami w tak młodym wieku.<br />
<br />
25. <span style="color: #274e13;"><b>Lęk pierwotny</b></span> (1996) - Martin jest prawnikiem, na którym chyba wzorował się Mróz, kreując swoją Chyłkę. Podejmuje się obrony oskarżonego 19-latka, widząc w głośnej sprawie kolejną szansę na fejm. W trakcie procesu wychodzą na jaw pewne sekrety.<br />
<br />
26. <span style="color: #274e13;"><b> Lion. Droga do domu</b></span> (2016) - Pięcioletni chłopiec gubi się na ulicach Kalkuty, daleko od swojego domu. Nie jest w stanie powiedzieć, jak się nazywa, nie zna adresu rodzinnego, jest zdany wyłącznie na siebie. 25 lat później wyrusza na poszukiwanie utraconego domu i rodziny.<br />
<br />
27. <span style="color: #274e13;"><b>Marley i ja</b></span> (2008) - Cudnowny, ale i rozrabiacki piesek na ekranie. Przygotujcie też chusteczki. <br />
<br />
28. <span style="color: #274e13;"><b>Mechaniczna pomarańcza</b></span> (1971) - Tytuł brzmi jak film typu <i>Mordercza opona</i>, ale to Kubrick, który opowiada nam historię Alexa DeLarge, młodego, inteligentnego miłośnika Beethovena, a zarazem zbrodniarza i gwałciciela. Kiedy trafia do więzienia, dostaje propozycję udziału w eksperymentalnym programie resocjalizacyjnym. <br />
<br />
29. <span style="color: #274e13;"><b>Miłość ma dwie twarze</b></span> (1996) - Gregory, samotny profesor matematyki, nie potrafi znaleźć tej jedynej. Zamieszcza więc ogłoszenie matrymonialne, bo Tindera nie było i podkreśla, że od wyglądu, bardziej ceni piękno wewnętrzne. Tym sposobem poznaje Rose. Dla fanów musicalu - Rose gra Barbra Streisand. <br />
<br />
30. <span style="color: #274e13;"><b>Monty Python i święty Graal</b></span> (1975) - Jeśli ktoś nie wie, czym jest pythonowskie poczucie humoru, musi nadrobić ten tytuł. Król Artur zbiera rycerzy i wyrusza na poszukiwanie Świętego Graala, po drodze czeka ich wiele absurdalnych i zabawnych sytuacji i… łosi. Szkoda, że nie wybierają się do Szwecji, zobaczyć piękne jeziora, cudowną telefonię i wiele ciekawych zwierząt futerkowych... <br />
<br />
31. <span style="color: #274e13;"><b>Naga broń</b></span> (1988, 1991, 1994) - Porucznik Frank Drebin stoi na straży naszego dobrego humoru, czyli seria parodii filmów policyjnych.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXXzoMXMkbJXl8IKDyuZxnop-d-k7jm6ylJQh2jhFVvU0JFqQDTs22Rf18AH7zBXtqnsyz2vLsvslrNYGFJJR0wUlxS2xD1vVcCHsjmo_EGofL04pu0T3xVMEfpAlN3dV9CAEn72_khcu_/s1600/4506f5c33d913053f2ff4e84de21.1000.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="433" data-original-width="649" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXXzoMXMkbJXl8IKDyuZxnop-d-k7jm6ylJQh2jhFVvU0JFqQDTs22Rf18AH7zBXtqnsyz2vLsvslrNYGFJJR0wUlxS2xD1vVcCHsjmo_EGofL04pu0T3xVMEfpAlN3dV9CAEn72_khcu_/s1600/4506f5c33d913053f2ff4e84de21.1000.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
32. <span style="color: #274e13;"><b>Narodziny gwiazdy</b></span> (1937, 1954, 1976, 2018) - Ekranizacji tego tytułu trochę było - można przebierać od Janet Gaynor, Judy Garland po Barbrę Streiand do Lady Gagi. Główna bohaterka staje się tytułową gwiazdą. W osiągnięciu kariery pomaga jej muzyk (w zależności od filmu, nazwany inaczej), a także przyszły mąż.<br />
<br />
33. <span style="color: #274e13;"><b>Nietykalni</b></span> (2011) - Sparaliżowany milioner zatrudnia do opieki cwaniaczka z przedmieścia. Zderzenie dwóch światów, ale jak świetnie na siebie oddziałują i na widza też.<br />
<br />
34. Nieważne co, ważne, że po włosku - dosyć obszerna kategoria, dlatego tutaj polecamy Perfetti sconosciuti, czyli <span style="color: #274e13;"><b>Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie</b></span> (2016) - podczas wspólnej kolacji grupa przyjaciół uznała, że jedzenie i picie na stole to za mało - trzeba wyjąć jeszcze telefony. Zaczynają wspólnie czytać wiadomości, które w tym czasie do nich przychodzą. <br />
<br />
35. <span style="color: #274e13;"><b>Ostatni Mohikanin</b></span> (1992) - Podobno nawet największy twardziel uroni łezkę na tym filmie. Mamy XVIII-wieczną Amerykę. Wychowywany przez Indian Sokole Oko staje do walki z najeźdźcami i zakochuje się w córce angielskiego dowódcy. W tle przepiękna muzyka.<br />
<br />
36. <span style="color: #274e13;"><b>Planeta singli</b></span> (2016) - Lekki i sprawnie zrealizowany, pokazuje, że Polacy potrafią zrobić komedię romantyczną. Romantyczna Ania szuka idealnego mężczyzny na portalu randkowym i znajduje… rycerza na białym koniu. <br />
<br />
37. <span style="color: #274e13;"><b>Ratując pana Banksa</b></span> (2013) - Walt Disney obiecuje swoim córkom, że zekranizuje Mary Poppins. Jednak autorka powieści P. L. Travers średnio przychylnie patrzy na ten pomysł. <br />
<br />
38. <span style="color: #274e13;"><b>Rzymskie wakacje</b></span> (1953) - Rzym, Włochy, Italia! To już powód sam w sobie, żeby obejrzeć ten film. A tu mamy jeszcze Audrey, która gra księżniczkę, mającą dosyć życia według reguł i etykiety. Chce jeden dzień spędzić po swojemu, normalnie, właśnie w Rzymie. Tam zawiera znajomość z młodym, przystojnym dziennikarzem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiu6YgOOeQHycvjCnsXOeYrV9KBJhZbvFp5x6MTlYGBBLcBTT1_Znh0B5y3udr34aIXIqy7r-leIB2TjRXbJXEo-Ml9rDK0914FOsZT4vuz42reB28412nXiF8bmX8DIOYWDuGfoy89j3-j/s1600/5d3ae46daa717_o_large.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="728" data-original-width="960" height="485" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiu6YgOOeQHycvjCnsXOeYrV9KBJhZbvFp5x6MTlYGBBLcBTT1_Znh0B5y3udr34aIXIqy7r-leIB2TjRXbJXEo-Ml9rDK0914FOsZT4vuz42reB28412nXiF8bmX8DIOYWDuGfoy89j3-j/s640/5d3ae46daa717_o_large.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
39. <span style="color: #274e13;"><b>Scarface</b></span> (1983) - Tony Montana z kubańskiego uchodźcy, poprzez nielegalne działania, w błyskawicznym czasie staje się milionerem. Szkoda tylko, że nie możemy polubić tego bohatera, ani mu kibicować, jednak kreacja Ala Pacino jest tak genialna, że Tony zaczyna fascynować. Co też ciekawi w tym filmie - wtedy faktycznie były takie stylówki?<br />
<br />
40. <span style="color: #274e13;"><b>Sędzia</b></span> (2014) - Pan adwokat nie za bardzo chce wracać do domu ze względu na napięte relacje z ojcem. Niestety pogrzeb matki ściąga go w tamte strony. Na miejscu dowiaduje się, że ojciec, pan sędzia, jest podejrzany o morderstwo.<br />
<br />
41. <span style="color: #274e13;"><b>Skazani na Shawshank</b></span> (1994) - Kropla drąży skałę, albo łyżka... Niesłusznie skazany na podwójne dożywocie bankier stara się odnaleźć w więziennym świecie. Nie jest łatwo, na szczęście Andy nie traci nadziei, a z czasem zaprzyjaźnia się z Redem. <br />
<br />
42. <span style="color: #274e13;"><b>Służące</b></span> (2011) - Choć w tym filmie nie brakuje znakomitych kreacji aktorskich, to na główny plan wysuwa się jeden bohater - segregacja rasowa. Ten temat chce poruszyć początkująca dziennikarka Skeeter, która spisuje historie czarnoskórych służących w domach białych osób. <br />
<br />
43. <span style="color: #274e13;"><b>Trener</b></span> (2005) - Taki fun fact: reżyser ma na nazwisko Carter i główny bohater też. Ale to nie tak, że pan reżyser lubi to nazwisko, po prostu film oparty jest na faktach. W liceum w Richmond drużyna koszykówki radzi sobie znakomicie w sporcie, jednak gorzej z ocenami. A ich trener kładzie szczególny nacisk na ich edukację, wykorzystując rygorystyczne metody, co niekoniecznie podoba się rodzicom, podopiecznym i mediom.<br />
<br />
44. <span style="color: #274e13;"><b>Upiór w operze</b></span> (2004) - Kolos Webbera przeniesiony na ekrany. Gerard Butler jako upiór - na miejscu Christine poważnie byśmy się zastanowiły, czy wolimy Raula.<br />
<br />
45. <span style="color: #274e13;"><b> Zielona mila</b></span> (1999) - Kolejna ekranizacja Kinga świetnie zagrana i nagrana. Do więzienia, w którym strażnikiem jest Tom Hanks, trafia olbrzymi czarnoskóry mężczyzna, skazany za zabójstwo dziewczynek. Ma trafić na krzesło elektryczne. Jednak, jak się okazuje, w tej wielkiej posturze kryje się samo dobro.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLsObN9EOSXXc2E7OC02TxXXDlrNcfA9eKj539aoTfzKt8qYryLw3Els5znVnNthpeZcr9MiFbPjrTC-mo3Bia15ODPJoycvGrITKzslnf9wn2iQ6IbzpbNNMwtF_bCP0L44Rn1bBVK_iU/s1600/the-green-mile-mit-michael-clarke-duncan.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="267" data-original-width="400" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLsObN9EOSXXc2E7OC02TxXXDlrNcfA9eKj539aoTfzKt8qYryLw3Els5znVnNthpeZcr9MiFbPjrTC-mo3Bia15ODPJoycvGrITKzslnf9wn2iQ6IbzpbNNMwtF_bCP0L44Rn1bBVK_iU/s640/the-green-mile-mit-michael-clarke-duncan.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
46. <span style="color: #274e13;"><b> W głowie się nie mieści</b></span> (2015) - Fenomenalny Pixar pokazujący jak ważne są emocje, równie dobrze wywołując emocje u widza. Można się i śmiać w głos, i się zachwycić, i się wzruszyć. <br />
<br />
47. <span style="color: #274e13;"><b>Wielki Gatsby</b></span> (2013) - Ale w tym filmie jest klimat! USA lata 20., wystawne imprezy i współczesny soundtrack. W końcu <i>a little party never killed nobody</i>. Ale czy jest w stanie zabić starą miłość?<br />
<br />
48. <span style="color: #274e13;"><b>Władca Pierścieni</b></span> (2001, 2002, 2003) - Trylogia na podstawie Tolkiena, która przenosi nas do Śródziemia. Nie tylko dla fana gatunku. Dostajemy tutaj genialne zdjęcia, świetny soundtrack i bardzo możliwe, że ekranową crush (#teamAragorn). <br />
<br />
49. <span style="color: #274e13;"><b>Żądło</b></span> (1973) - Zabójczo przystojny Robert Redford chce zemścić się na gangsterze za śmierć swojego przyjaciela. Organizuje genialny przekręt. A w tle klimat lat 30. <br />
<br />
50. <b><span style="color: #274e13;">Życie jest piękne</span></b> (1997) - Gudio, człowiek z poczuciem humoru i bujną wyobraźnią, zakochuje się w pięknej Dorze. Czego nie robi, by zwrócić na siebie uwagę! Ale udaje się! Niestety ich szczęście przerywa wojna - ze względu na żydowskie pochodzenie trafiają do obozu koncentracyjnego. Gudio przez ten czas tłumaczy synkowi, że ich rzeczywistość to tylko fikcja, taka gra.<br />
<br />
<br />
<br />
To który film wybieracie na dzisiejszy wieczór? <br />
<span style="color: black; font-family: "times new roman" , "serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"></span> One Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5569785543742667542.post-58793387284019580642020-04-01T03:29:00.001-07:002020-04-01T12:56:41.166-07:00Śmiech się czai tuż za rogiem... primaaprilisowy wywiad musicalowy<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_d3zBdv5RBWd0okl-xoIj8JJw32SiGBA5t1qUf1OhZHd1qElhvUGUeQzD5UVeweL3fLrqcOyr_LiLsw-oT1XPgMohVK3Kq0M4LM-SrwX_mU4MiZbE_7_hKn6SsdSW6PTIrQAI0WTCzxu-/s1600/Prima+%25282%2529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1280" data-original-width="1600" height="512" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_d3zBdv5RBWd0okl-xoIj8JJw32SiGBA5t1qUf1OhZHd1qElhvUGUeQzD5UVeweL3fLrqcOyr_LiLsw-oT1XPgMohVK3Kq0M4LM-SrwX_mU4MiZbE_7_hKn6SsdSW6PTIrQAI0WTCzxu-/s640/Prima+%25282%2529.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d;"><b>Mimo ciężkiej sytuacji, w jakiej się wszyscy znaleźliśmy (a może właśnie z jej powodu?) nie możemy zapominać o uśmiechu 😊 Zwłaszcza dzisiaj, w międzynarodowe święto żartów, dowcipów, kawałów, psot i psikusów! Dlatego przybywamy z pomocą, serwując nową porcję miniwywiadów, tym razem w Prima Aprilisowej odsłonie! </b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #38761d;"><b>Mamy nadzieję, że skutecznie i na długo poprawią Wam humory 💛💛</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="color: #38761d;"></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #38761d;"><b>1. Czy jest jakaś scena, w której nie możesz powstrzymać się od śmiechu? (grana, lub oglądana z widowni)</b></span></div>
<span style="color: #38761d;">
</span>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<b></b><br />
<div style="text-align: justify;">
<b><b>Ewa Lachowicz</b></b></div>
<b>
</b>
<div style="text-align: justify;">
Scena z musicalu <i>Piloci</i>, piosenka <i>En Francais</i> w duecie z Janem Bzdawką... na 100% wykonu tego numeru, 20% wykonaliśmy bez tzw. "gotowania"... Doszło do tego, że zespół czekał "co się dziś wydarzy" 😉 Nie wymyślaliśmy sobie żartów, po prostu tak na siebie działaliśmy w tym numerze- nie jestem w stanie stwierdzić, dlaczego 💁</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<b></b><br />
<div style="text-align: justify;">
<b><b>Aleksandra Gotowicka</b></b></div>
<b>
</b>
<div style="text-align: justify;">
Jest taka scena w <i>Operze za trzy grosze</i> w Krakowskim Teatrze Variete, w której więźniowie przyglądają się kłótni Polly i Lucy. Jestem jednym z 10 więźniów, ktorzy na 8m² aktywnie obserwują wszystko, mając również improwizowane reakcje między sobą. Scena jest przezabawna. Z tego miejsca pragnę pozdrowić wszystkich więźniów. Dodam tylko, że jedną z uwag reżyserskich było: "tutaj jesteście jak małpy".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<b></b><br />
<div style="text-align: justify;">
<b><b>Katarzyna Kanabus</b></b></div>
<b>
</b>
<div style="text-align: justify;">
Może nie powinnam mówić, ale na początku <i>Aidy</i>, kiedy Radames i Aida mają scenę w kajucie, czasem u nas na górze na barce dzieją się różne rzeczy 😀</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<b></b><br />
<div style="text-align: justify;">
<b><b>Anna Pupek (Kędroń)</b></b></div>
<b>
</b>
<div style="text-align: justify;">
Jest taka scena w <i>Rapsodii z demonem</i>, w której od premiery były wtopy z ogromem śmiechu 😅 Wcielając się w fankę głównych bohaterów, moim zadaniem było zrobić sobie z nimi selfie. Na premierze wywinęłam przysłowiowego orła, a później same akcje z telefonem: raz bez obudowy, raz bez baterii, raz stacjonarny... Ale kiedy raz wyskoczył mi z biustu w publiczność, to przez najbliższe sceny nie mogłyśmy z dziewczynami opanować śmiechu. Pozdrawiam Natalię Kielan i Nikę Warszawską 😉</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Agnieszka Tylutki</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwsza scena Gomeza i Wednesday w domu Addamsów, kiedy tańczą mini tango podczas wyznania o ślubie. Nigdy nie pamiętam, którą nogą powinnam ruszyć, bo z jednym Gomezem jest to prawa noga w tył, a z drugim lewa. I niestety, zdarzyło mi się pomylić nogi i wyszedł śmieszny i bardzo nieporadny taniec, od tamtej pory w tym momencie zawsze walczę ze śmiechem. W przypadku Wednesday ta walka jest tym bardziej trudna, bo jak wiemy "obciachu szczytem dla niej uśmiech" 😄</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Filip Cembala</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Scena grana z Martą Uszko w spektaklu <i>Pensjonat Pana Bielańskiego</i>, gotujemy się nieustannie nawzajem 😉</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Karol Drozd</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Jest taka scena w <i>Rock of Ages</i>, kiedy pod koniec drugiego aktu moja postać (Drew Boley) spotyka się z Lonnym, chodzi mi tutaj konkretnie o Przemysława Glapińskiego, który jest mistrzem improwizacji. Nigdy nie wiem, czego się spodziewać, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie chcę zdradzać szczegółów. Wtajemniczeni i ci, którzy widzieli <i>Rock of Ages</i> na pewno wiedzą, o czym mówię. Dla reszty niech to pozostanie zachętą do tego, żeby przyjść do teatru i zobaczyć spektakl.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Jeremiasz Gzyl</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Jest taka scena w spektaklu <i>Madagaskar</i> w TM w Łodzi. Nie mogę powstrzymać się od śmiechu, kiedy Alex (postać grana przeze mnie) pierwszy raz spotyka Króla Juliana (m.in. Pawła Kubata i to o niego tu najbardziej chodzi). Mamy z Pawłem wspólny "lot" i bardzo rozbawia nas ta scena 😊</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Jakub Szyperski</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Ciężko jest zapanować nad śmiechem w <i>Kinky Boots</i>. Sceny zbiorowe i Lola kreowana wybitnie przez Krzysia Szczepaniaka nie pozwalają na nudę i niekiedy ciężko jest powstrzymać się od ataku śmiechu 😂 Śmieję się nawet pisząc o tym!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Michał Cyran</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Jest bardzo wiele takich scen. Jedną z moich ulubionych jest scena w farsie <i>Mayday</i> w Gdyńskim Centrum Kultury. Rozmawiam jako Jan Kowalski ze Stanisławem Ogrodnikiem ( Jeremiasz Gzyl/ Sławomir Mandes) o jajach króla Edwardsa, próbując ukryć przed jedną z moich spektaklowych żon, że oprócz niej jest jeszcze jedna. To jest taki moment, kiedy z moimi kolegami prawie zawsze pękamy ze śmiechu, starając ukryć się ten fakt przed widownią.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #38761d;">2. Gdyby była taka możliwość, komu z kolegów lub jakiej postaci zrobiłabyś/zrobiłbyś psikusa?</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Ewa Lachowicz</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie jestem fanką robienia celowo żartów na scenie. Jeśli się śmieję, to z żartów sytuacyjnych, które są przypadkowe albo po prostu coś zaiskrzy w oku i odpadam ze śmiechu- z tego jestem znana. Nie mam takiej postaci.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Aleksandra Gotowicka</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Najlepsze psikusy robi się na scenie swoim przyjaciołom. Choć to bardzo poważny temat, ale podczas <i>Jesus Christ Superstar</i> najchętniej podstawilabym nogę Przemkowi Niedzielskiemu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Katarzyna Kanabus</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Paweł Mielewczyk ma skuteczny sposób na zgotowanie mnie, chętnie bym się zemściła 😜 Ale jestem słaba w te klocki, zawsze ja jestem ofiarą i łatwo mnie zgotować.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Anna Pupek </b><b>(Kędroń)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
To chyba nieodparta potrzeba każdego dobrze już zgranego spektaklu. Ale jak to psikusy- powstają spontanicznie, na wspólnym flow, a starzy weterani niecnych zagrywek przeważnie są nie do sprowokowania. Chociaż gdybym mogła się zrewanżować za <i>Skrzypka na dachu</i>, to byłby to Rafał Ostrowski 😂</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Agnieszka Tylutki</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Bardzo chętnie zrobiłabym psikusa moim "siostrom Środom": Anastazji Simińskiej i Weronice Bochat. Mam takie marzenie, żebyśmy na zielonym spektaklu pojawiły się we trzy na scenie 😀 To byłaby prawdziwie straszna komedia psikusów. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Filip Cembala</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Marcie Uszko.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Karol Drozd</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie wiem czemu, ale zawsze sprawia mi przyjemność robienie psikusów mojej koleżance Anastazji Simińskiej, zwłaszcza w spektaklu <i>Rodzina Addamsów</i>!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Jeremiasz Gzyl</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Oj, nie chcę za bardzo zdradzać. Moje wymarzone miejsca i osoby dowiedzą się o tym na pewno na zielonym spektaklu 😊</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Jakub Szyperski</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Chętnie psikusa zrobiłbym Ani Szymańczyk. A znając ją, mógłbym liczyć na mały rewanż.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Michał Cyran</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Bardzo często robię psikusy moim kolegom, więc jest to trochę pytanie nie do mnie 😊</div>
<div style="text-align: justify;">
Uwielbiałem robić np. żarty moim kolegom aktorom z Rampy podczas spektaklu <i>Kobiety na skraju załamania nerwowego</i>. Zwłaszcza upodobałem sobie Natalię Piotrowską i Macieja Pawlaka, kiedy to stojąc na schodach odgrywali bardzo poważną scenę. A ja, czekając na swoje wyjście, musiałem ukrywać się pod balustradą/ ścianką tych schodów. Znajdowałem się wtedy zawsze pomiędzy, będąc jednocześnie zupełnie niewidoczny dla widowni, a to dawało bardzo wiele możliwości, np. odwiązywanie im butów, zdejmowanie lub dokładanie elementów garderoby i wiele, wiele innych. Tak naprawdę nie było spektaklu, żebym nie wymyślił w tej właśnie scenie nowego psikusa.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #38761d;">3. Czy grałaś/-eś kiedyś w zielonym spektaklu? Jeśli tak, to czy zrobiłaś/-eś w nim jakiś żart?</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Ewa Lachowicz</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Grałam w wielu zielonych spektaklach i często moje żarty przechodzą do historii 😀 Na przykład na zielonym spektaklu <i>Upiór w operze</i> przebrałam się za moją postać Demeter z <i>Kotów</i> i schowałam się pod biurkiem w scenie Dyrektorów. Kiedy scena się zaczęła, nagle ku zaskoczeniu aktorów weszłam kocio na biurko i grałam swoje, oczywiście rozpraszając kolegów. W miarę jak dochodzili aktorzy, ja z nudów, nadal jako kot, upijałam się alkoholem, który stał na biurku. Widownia umierała ze śmiechu. WSZYSTKO co dzieje się na zielonych gram spontanicznie i improwizuję- uwielbiam to. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Aleksandra Gotowicka</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Grałam. Był to ostatni spektakl <i>Kobiet na skraju załamania nerwowego</i>, w mojej dwójkowej scenie z Małgorzatą Regent piłam alkohol. Podczas zielonego spektaklu zamiast łyka wzięłam kilka porządnych haustów. Gosia chyba się tego nie spodziewała. Najlepszy jednak żart zrobił mi wtedy Michał Cyran, który wziął mnie do tańca podczas jednej choreografii, którą znał (ja nie). Było to tango tańczone wówczas przez 5, a nie przez 4 pary.... Wspaniałe wspomnienie!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Katarzyna Kanabus</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Tajemnica Tomka Sawyera</i> w Lesznie: mieliśmy taką grę, żeby w spektakl, w dialog wkraść jakieś słowo, np. bułka. Tylko to musiało mieć sens! 😊 Dużo rzeczy się dodatkowo działo, pamiętam, że wskoczyłam pod wpływem chwili koledze na ręce i wyglądało to zadziwiająco zgrabnie 😜</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Anna Pupek </b><b>(Kędroń)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
W zielonym spektaklu nie miałam przyjemności zagrać, ale przypadkową, totalnie niezamierzoną wtopą było nieprzebranie głównej bohaterki Pepy w<i> Kobietach na skraju załamania nerwowego</i>, więc Gosia Regent kilka kolejnych scen musiała zagrać w piżamie- finalnie dużo śmiechu 💪</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Agnieszka Tylutki</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie miałam jeszcze przyjemności zagrać zielonego spektaklu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Filip Cembala</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Najciekawszy zielony spektakl jaki zagrałem to musical<i> Rent</i>. Zrobiłem w nim numer Paulinie Łabie, kiedy to moja postać wypowiedziała się jakby z zaświatów... Umówiłem się z akustykami, żeby włączyli mi mikroport i zza kulis nadawałem, a Paulina musiała to ogrywać 😉</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Karol Drozd</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Pracując w Niemczech zdarzyło mi się trzykrotnie grać zielony spektakl, jednak nie pamiętam, żebym to ja robił kolegom i koleżankom jakieś żarty. Zazwyczaj to oni robili je mi.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Jeremiasz Gzyl</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Wielokrotnie brałem udział w zielonych spektaklach i zrobiłem masę żartów 😊 Ostatnim zielonym spektaklem byli <i>Piloci</i> w TM Roma, gdzie m.in. byłem dostawcą UBER Eats oraz piosenkarką w klubie lotniczym 😊</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Jakub Szyperski</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Niestety nie grałem jeszcze w żadnym zielonym spektaklu, ale jak nadarzy się okazja to będę prymusem żartu!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Michał Cyran</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Grałem w kilku. Jednym z nich był wyżej wspomniany spektakl w Teatrze Rampa, ale chyba dużo więcej działo się podczas zielonego spektaklu <i>Fame</i> w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Ja w tamtym czasie byłem jeszcze studentem, więc na zbyt wiele nie mogłem sobie pozwolić. Ale tam działy się rzeczy totalnie po bandzie, o których chyba nie wolno mi opowiadać 😜 W każdym razie w tym spektaklu brały udział postaci z wszystkich innych spektakli Teatru, jak również popularni w tamtym czasie bohaterowie filmów, takich jak np. <i>Czarny łabędź</i>.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #38761d;">4. Jaka piosenka zawsze Cię rozwesela?</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Ewa Lachowicz</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Dzień dobry</i> z <i>Deszczowej piosenki</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Aleksandra Gotowicka</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Życie lepszy ma smak, gdy zmartwień brak </i>ze <i>Spamalot 💕</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Katarzyna Kanabus</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>I think I got you beat</i>- <i>Shrek The Musical</i> (Czuję, że pisana jest mi rola Fiony, umiem pięknie bekać na zawołanie 😜)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Anna Pupek </b><b>(Kędroń)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Book of Mormon</i>- oczywiście z przymrużeniem oka- <i>Hasa Diga Eebowai. Turn it off </i>też jest śmieszne 😂</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Agnieszka Tylutki</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak myślę i myślę, ale nic nie wymyślę, bo nie ma jednej takiej piosenki 😜</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Filip Cembala</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Jest ich wiele, prawie każda z musicalu <i>Memphis</i>.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Karol Drozd</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeżeli chodzi o piosenkę, która wprawia mnie w stan euforii to jest to zdecydowanie prolog z musicalu <i>Rock of Ages</i> i prolog z musicalu <i>Crazy for you</i>.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Jeremiasz Gzyl</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Piosenka... hmmm... W zasadzie uwielbiam cały album <i>Book of Mormon</i>, ale też <i>Avenue Q</i> jest moim powodem do uśmiechu 😊</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Jakub Szyperski</b></div>
<div style="text-align: justify;">
To jest bardzo trudne pytanie! Nie jestem w stanie wybrać jednej piosenki, więc powiem: wszystkie utwory Beyonce 😂</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Michał Cyran</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Jest bardzo wiele piosenek, które wprowadzają mnie w pozytywny nastrój, jak np. albumy The Jacksons 5. Uwielbiam rozpoczynać dzień od <i>ABC</i>!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #38761d;">5. Gdybyś miała możliwość zagrać jakąś męską rolę, którą byś wybrała?</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Ewa Lachowicz</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Cosmo z <i>Deszczowej piosenki</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Aleksandra Gotowicka</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Świetnie spisałabym się grając osła ze <i>Shreka</i>! Czuję go! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Katarzyna Kanabus</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Timon</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Anna Pupek </b><b>(Kędroń)</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Zdecydowanie Eldor Cunningham z <i>Book of Mormon</i> 😉</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Agnieszka Tylutki</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Jest wiele fantastycznych męskich ról, które sprawiają, że zazdroszczę panom, że mogą je grać. Trudno mi wybrać jedną, ale pierwszy na myśl nasuwa mi się teraz Jekyll i Hyde. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #38761d;">5. Gdybyś miał możliwość zagrać jakąś kobiecą rolę, którą byś wybrał?</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Filip Cembala</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Może właśnie główną rolę z musicalu <i>Memphis</i>- Felicię, albo Dolores w <i>Zakonnicy w przebraniu</i>. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Karol Drozd</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwsza żeńska postać, jaka przychodzi mi do głowy to Felicja Gabriel- burmistrzyni miasteczka Eastwick. Wydaje mi się, że byłoby to niezłe wyzwanie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Jeremiasz Gzyl</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Gdybym mógł zagrać kobiecą rolę byłaby to... Ursula z <i>Little Mermaid</i>. Już co prawda raz grałem tę rolę, ale nie w Disneyowskiej wersji. Jak ktoś jest dociekliwy, na pewno znajdzie zdjęcia 😉 Bawcie się dobrze!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Jakub Szyperski</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Hmmm, mogę podać więcej niż jedną? 😂 Deena Jones w <i>Dreamgirls</i> i Roxie Hart w <i>Chicago</i>. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Michał Cyran</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Zawsze patrzyłem z zazdrością na role komediowe grane przez moich kolegów, jak np. Osioł ze <i>Shreka</i>, Staszek z <i>Mayday</i>, czy Kaczka z toruńskiej wersji <i>Pana Kleksa</i>.</div>
One Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5569785543742667542.post-53909286960568229442020-03-27T09:41:00.001-07:002020-03-27T09:41:55.948-07:00#TellMeMore Wywiad z Marcinem Sosińskim cz. II<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;">
<b><span style="color: #38761d; font-size: large;">Pierwszą część naszej rozmowy z Marcinem Sosińskim znajdziecie <u><a href="https://onevision-strefamusicalu.blogspot.com/2020/03/tellmemore-wywiad-z-marcinem-sosinskim.html">TUTAJ</a></u></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;">
<b><span style="color: #38761d; font-size: large;"><br /></span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWH-Z8QWkLXhpjgabVgR10KlWr8gk1lgyQXK0fbQSBmbQnWROxQu2GKbJB2g8lWrgL1q54JX2BJMMCCZnZ1L5q0U-rl3b2iF-g0RjnHXW7x9BHaZ6s3ELdIAgzW3NMpRy3o91T2xdNw4mZ/s1600/DSC_9194.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1067" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWH-Z8QWkLXhpjgabVgR10KlWr8gk1lgyQXK0fbQSBmbQnWROxQu2GKbJB2g8lWrgL1q54JX2BJMMCCZnZ1L5q0U-rl3b2iF-g0RjnHXW7x9BHaZ6s3ELdIAgzW3NMpRy3o91T2xdNw4mZ/s640/DSC_9194.jpg" width="425" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia"; font-size: 10.0pt; line-height: 150%;"><o:p><br /></o:p></span></div>
<b><span style="color: #38761d;">Czy egzamin na wydział lalkarski różnił się czymś od egzaminów na innych wydziałach aktorskich?</span></b><div style="text-align: justify;">
Tak! Było kilka różnych komisji, bardzo świadomie podzielonych: Komisja Wymowy (badano tam emisję głosu i sposób mówienia a także logopedyczne predyspozycje aparatu mowy kandydatów), Komisja Głosu (na której sprawdzano m.in. poczucie rytmu i słuch muzyczny oraz proszono o zaśpiewanie wybranych piosenek), Komisja Interpretacji (gdzie prezentowało się wybrane fragmenty prozy lub wierszy i próbowało się sprostać postawionym, czasem bardzo „niewygodnym” w realizacji, zadaniom interpretacyjnym) i moja ulubiona: Komisja Wyobraźni i Ruchu. To jest kosmiczna komisja i czegoś takiego nie ma na żadnym innym wydziale! To, że sprawdzają tam taneczno-ruchowe predyspozycje kandydatów, nie dziwiło. Ale fakt osobnej komisji sprawdzającej ich twórcze myślenie już tak! To właśnie tam specjalnie wyselekcjonowana kadra ocenia Twoją… wyobraźnię! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zadań jest tam mnóstwo i dużo by tu opowiadać. Zamiast zabawnych anegdotek (bo tych jest na tej komisji zdecydowanie najwięcej), przytoczę na razie jedno, ale dla mnie chyba najistotniejsze, zadanie jakie dostałem na wszelkich komisjach egzaminacyjnych do Szkół Aktorskich: Proszę Pana, jest Pan w tej chwili w zoo i prosimy by przestraszył się Pan jakiegoś dzikiego zwierzęcia. No to okej, zagrałem jakiś rodzaj przerażenia. Komisja pyta dalej: Jakie to było zwierzę, które Pana wystraszyło?. Coś tam wymyślam, opisuję. I wtedy nagle Pan z komisji pokazuje wieszak, na którym wisi jakiś szary prochowiec, kapelusz, parasolka, obok leży piłka i jeszcze kilka innych przedmiotów. Proszę wybrać teraz jedną rzecz, ale tylko jedną i za jej pomocą pokazać nam to zwierzę, którego się Pan wystraszył. No chyba, że zainspiruje coś Pana na tyle, by zwierzę to zamienić na jakieś inne - zrozumiemy - byle było dzikie! Zdarzali się, pamiętam po latach, ludzie, którzy brali wtedy parasolkę i niczym pogodynka pokazywali za jej pomocą gdzieś w bok, mówiąc: O, lew! Tam stoi. Ja dostrzegłem wtedy podchwytliwość tego polecenia i intuicja nagle podpowiedziała mi, że nie o to tu chyba chodzi. Wziąłem więc z wieszaka szary płaszcz, bo wydawał mi się rzeczą z której najbardziej da się coś „uformować” i popatrzyłem na niego uważnie. Jak już wspominałem, od dziecka potrafiłem całkiem nieźle rysować, więc siłą rzeczy miałem w sobie wyrobione myślenie plastyczne, a to sporo ułatwiło mi w docelowym „wyrzeźbieniu” z płaszcza dzikiego zwierzęcia. Rozłożyłem więc prochowiec na swoich dłoniach i … jakby mnie olśniło. Jak to coś się porusza? - usłyszałem kolejne pytanie z komisji. Zacząłem więc ostrożnie poruszać łokciami, góra - dół, a płaszcz falował mi na rękach. Zerknąłem wtedy na komisję, a wśród niej na pana Józefa Frymeta - to ten typ człowieka z komisji, o którym wiesz, że powinno się go bać, zawsze jest taki jeden (śmiech) - człowiek z wąsem, niskim, poważnym głosem, i pewną charakterystyczną cechą - w przypadku Pana Frymeta był to niepowtarzalny sposob wypowiadania słów - z namaszczeniem używający aksamitnej barwy i starego cudniebrzmiącego przedniojęzykowego „L”. Klasa i postrach w jednym! Przyglądał mi się z taką powagą, że myślałem, że chce mnie przynajmniej zabić! Potem, już na studiach, okazało się, że to fantastyczny, inteligentny i bardzo dowcipny człowiek a w tym jeden z moich ulubionych pedagogów, który to pamiętał na przykład jeszcze mojego tatę, gdy ten chodził do Szkoły. Ale wtedy na egzaminie wstępnym popatrzył na mnie w taki sposób, że od razu zrozumiałem, że nie powinienem patrzeć na niego, tylko na mój płaszcz (śmiech). Spuściłem więc wzrok z powrotem na moje dłonie i skupiłem się na tym, co robiły. W którymś momencie poczułem taki wewnętrzny impuls i.. zacząłem tym płaszczem się przemieszczać, potem pływać aż wreszcie polować i zobaczyłem na własne oczy jak stary prochowiec w moich rękach rzeczywiście nagle może ożyć - to było niesamowite uczucie. Co to jest? padło pytanie. A ja wtedy spojrzałem temu surowemu Panu prosto w oczy i z dumą, jakbym conajmniej sam to upolował po tygodniach gonitw wśród tropikalnych wód, powiedziałem Płaszczka. To widzieliśmy - odpowiedział ku mojemu zdziwieniu Pan Frymet - ale na co polowała? I wtedy właśnie zrozumiałem, że ten dziwny świat, stworzony w moich rękach, może działać! A jakie to komfortowe, móc na przykład być taką dziką płaszczką! Patrzyłem sobie na nią, ona żyła i miałem takie dziwne wrażenie, że mnie tam wtedy nie ma, jest tylko to, co ożywa. I ja za pomocą tego czegoś mogę zrobić dosłownie wszystko. Pamiętam, jak dziś, ten moment, kiedy spojrzałem na tę płaszczkę i uświadomiłem sobie, że ona może zrobić o wiele więcej, niż ja - domniemany aktor czysto-dramatyczny, człowiek z krwi i kości. Taka forma może przecież pływać w wyimaginowanej wodzie, może unosić się w powietrzu, zmieniać kształty, nawet mieć supermoce… A jednocześnie może cały czas pozostać płaszczem, bym w każdej chwili mógł go ubrać jako kostium, a później znów zdjąć i zrobić z niego całkiem nowy twór animacji.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<b><span style="color: #38761d;">Wtedy uświadomiłeś sobie, że lalki wcale nie muszą być planem awaryjnym?</span></b><div style="text-align: justify;">
Zobaczyłem, że dostanie się na ten specyficzny wydział, akurat w moim przypadku, wcale nie byłoby takie złe. Zrozumiałem, że tam nauka może nieść ze sobą coś fascynującego, coś czego nie znam, a co prawdopodobnie rozwinie mnie nie tylko w wybranej części, ale i w całym moim „multi artystycznym ja-na-scenie”. A gdy to sobie uświadomiłem, no to na ostatnim etapie już mi baaardzo zaczęło zależeć. Już wiedziałem, że cholernie chcę się tam dostać i poznać tę magię!</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<b><span style="color: #38761d;">Jak wyglądały zajęcia na Waszym wydziale? </span></b><div style="text-align: justify;">
Mieliśmy oczywiście wszystkie te przedmioty, które są też na typowym dramacie: zajęcia z prozy, z mówienia wierszem, z pantomimy, tańca, śpiewu, dużo teorii, sceny klasyczne, sceny współczesne… Ale dodatkowo już od pierwszego roku mieliśmy na przykład takie kosmiczne przedmioty jak “Elementarne zadania aktorskie w planie lalkowym”. Na pierwszych takich zajęciach, które wspominam z wielkim uśmiechem, uczyliśmy się więc np. jak oddycha chusteczka i co zrobić, żeby ten dany przedmiot nie był tylko przedmiotem - w jaki sposób nadać mu ludzkie cechy i sprawić by widz uwierzył, że ta „oddychająca chusteczka” rzeczywiście żyje i naprawdę może mieć własne problemy.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<b><span style="color: #38761d;">Czyli na tych zajęciach uczyli Was dziecięcej wyobraźni i takiego nieograniczenia.</span></b><div style="text-align: justify;">
Piękna analiza! Piękny dobór słów! I faktycznie, jedną z pierwszych sentencji, której nas tam nauczono, było to, że dorośli ludzie często zapominają o tym dziecku, którym kiedyś byli. Jak ja to usłyszałem, to od razu pomyślałem: Wow, ktoś mi mówi, że ja mogę zostać dzieckiem, ja nie muszę dorosnąć! Super, lećmy w to!. Mogłem więc w jakiś sposób powrócić do tego, co kiedyś mnie fascynowało i znów widzieć świat oczami małego Marcinka - na kolorowo. Przepiękna sprawa! Wreszcie nie było jednotorowego ukierunkowywania, ani ograniczających ram. Był kosmos! I ten magiczny plan bycia wszechstronnym aktorem, nie stroniącym od wyzwań i grania również za pomocą nowych aktorskich środków wyrazu. Był więc plan lalkowy. “Lalkowy”- nie podoba mi się ta nazwa, uważam, że to jest źle nazwane w języku polskim.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<b><span style="color: #38761d;">Dlaczego?</span></b><div style="text-align: justify;">
Słowo “lalka” automatycznie kojarzy się z zabawką, z czymś infantylnym. Ja wolę teatr lalek nazywać teatrem formy, albo teatrem animacji. Zresztą są już przynajmniej dwa instytucjonalne teatry lalek w Polsce, które używają tej - według mnie - niepłytkiej nazwy: Teatr Animacji w Jeleniej Górze i Teatr Animacji w Poznaniu. Teatry Lalek nie różnią się z założenia wiele od Teatrów Muzycznych czy Teatrów Tańca. To też takie typy Teatrów, które wykorzystują swoją specjalizację - w wypadku Teatrów Lalek: magię szeroko pojętej animacji scenicznej - ale jednocześnie bazują na klasycznym aktorstwie znanym powszechnie z Teatrów Dramatycznych i bardzo świadomie korzystają z tego, co potrafi zrobić na scenie tzw. aktor żywoplanowy. Takie jest nazewnictwo: przyjęło się, że aktora bez lalki nazywamy „aktorem” lub “aktorem żywoplanowym”, a aktora z lalką - “lalkarzem”. Chociaż ja, jeśli już potrzeba nam u aktora precyzować cokolwiek, wolałbym chyba nazwę “Aktor - Animator Form Scenicznych” lub na przykład „Aktor Sztuki Animacji”. Słowo “lalkarz” znów - w moim myśleniu - sprowadza artystę tylko do jednej konkretnej funkcji. A to ten od lalek. To trochę tak jakbyśmy aktora musicalowego mieli nazywać nagle jakimś “śpiewacztorem” i od tej pory sprowadzili jego rolę tylko do śpiewania. Zresztą niestety nadal się zdarza, że środowisko aktorskie gorzej traktuje lalkarzy, bo - być może właśnie przez tę felerną nazwę - zakładają, że to, co robimy, jest w jakiś sposób infantylne, więc i gorsze. Tak samo osoby z wykształceniem wokalnym też często niestety są traktowane z góry, bo nie są uznawani za prawdziwych aktorów tylko śpiewaków, którym „widocznie nie poszło w dramacie”. Dla mnie to strasznie płytkie, a i w gruncie rzeczy zabawne myślenie. Logicznie patrząc: fakt, że jakiś zawodowy aktor oprócz standardowego grania dramatycznego ma jeszcze dodatkowe „skille” (takie jak animacja lalką i wszelką formą animacji, gra w masce, pantomima, taniec na poziomie profesjonalnym czy profesjonalny śpiew), powinien być nagradzany - i to podwójnie, albo i potrójnie w zależności od ilości użytych w danym dziele umiejętności - a nie piętnowany... Tak sobie skromnie myślę.... Tu - chyba jak w każdej innej dziedzinie - są przecież czasem tacy, co kończą gdzieś z wyróżnieniem jakiś znany wydzial w znanym miejscu, a według umiejętności jakie ostatecznie prezentują, czasem nawet nie powinni go zaczynać (śmiech). A są też i tacy, co nigdy się nigdzie nie dostali, a spokojnie mogliby uczyć niejednego „profesjonalistę”. Cóż. Myślę, że jeśli chodzi o Teatr, trzeba nam nauczyć się dostrzegać różnorodne jego formy i potrafić doceniać specjalistów w każdej z nich oraz tych, którzy potrafią to łączyć.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<b><span style="color: #38761d;">Czy teatr lalek jest obecnie popularną formą?</span></b><div style="text-align: justify;">
U dzieci na bank! (Śmiech). Ale uważam, że to standardowe myślenie o Teatrze Lalek jako Teatrze Tylko Dla Dzieci przechodzi teraz pewien renesans. Jest teraz tyle fantastycznych miejsc, tutaj w Łodzi jest Teatr Pinokio i Teatr Arlekin, z którym też współpracowałem. Jest Teatr Animacji w Poznaniu, Wrocławski Teatr Lalek, Białostocki Teatr Lalek… A to tylko niektóre. I we wszystkich tych teatrach zauważa się obecnie coraz większą chęć pokazania, że to jest teatr szerokopojętej animacji scenicznej, że to nie są tylko dziecięce lalki. Ale przez to, jak słowo “lalka” jest nacechowane, to popularność tej formy nadal nie jest zbyt duża, zwłaszcza wśród dorosłych. Młodzież też często nie chce chodzić do teatru, a co dopiero do teatrów lalek! Jak większość (sam przecież też niegdyś ulegałem temu stereotypowi), uważają, że to zbyt infantylne i nie warto tego nawet próbować. A jest tyle spektakli, dzięki którym można się zakochać w tej formie! „Balladyny i Romanse” dla doroslych w reż. K. Dworakowskiego w Łódzkim Teatrze Pinokio, „Słaby Rok” - dyplom kolegów z Wydziału Lalkarskiego, o którym z resztą bylo dosyć głośno rok temu, czy chociażby familijna bajucha jaką jest „Huśtawka” reż. P. Jaszczaka z Łódzkiego Arlekina, lub wielowymiarowy spektakl dla dużych i małych „Piekło/Niebo” z Wrocławskiego Teatru Lalek.</div>
<br /><div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjU0cqm8uz8Mf9TW5Rl1PNFouTKxrzMBb893XS3GX0gVCdjwLR33kD8iwDXVIKjbmTT2S2c2lDLBnL96F9mtEdz4BKfY7MpzqycHM7X_O8B13_kCADss8KzpFY8LsuiDQR6Kfa7Fc61fUPN/s1600/sosna-korowiow.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="534" data-original-width="800" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjU0cqm8uz8Mf9TW5Rl1PNFouTKxrzMBb893XS3GX0gVCdjwLR33kD8iwDXVIKjbmTT2S2c2lDLBnL96F9mtEdz4BKfY7MpzqycHM7X_O8B13_kCADss8KzpFY8LsuiDQR6Kfa7Fc61fUPN/s640/sosna-korowiow.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: x-small;">Źródło: <a href="http://teatrarlekin.pl/pl/mistrz-i-malgorzata-fotogaleria">http://teatrarlekin.pl/pl/mistrz-i-malgorzata-fotogaleria</a></span></td></tr>
</tbody></table>
</div>
<b><span style="color: #38761d;">Nie ukrywamy, że my same nic nie wiedziałyśmy o teatrze lalek. Kojarzyło nam się to z jakąś kukiełką na sznurkach, z takim Pinokiem. Wreszcie możemy usłyszeć więcej na ten temat! </span></b><div style="text-align: justify;">
Ja sam, jak szedłem do szkoły aktorskiej, to kompletnie nie wiedziałem z czym to się je. A co dopiero lalki. Wszystkiego uczyłem się dopiero tam, od zera. Może właśnie dlatego zostałem na tym wydziale, bo dostrzegłem zdecydowanie nowe możliwości rozwoju. Wszystko to, co muszę wypracować jako aktor żywoplanowy, muszę też umieć przenieść na lalkę. Nie chodzi tylko o to, żeby się poruszała! Ona ma naprawdę żyć, ma oddychać. A do tego jeszcze trzeba nauczyć się robić to w kilka osób, bo przecież w teatrze lalek bardzo często jedną postać kreuje dwóch a czasem trzech różnych aktorów i to jednocześnie! Jedna osoba kieruje wtedy nogami, druga kontroluje korpus i np. jedną rękę naszej lalki, a trzecia - jej głowę i drugą rękę. Zradzę tu mały tajnik animacji, że to właśnie ta ostatnia osoba jest często najbardziej decyzyjna w procesie kreowania postaci, ona też najczęściej jest jej głosem, to ona prowadzi. Zwróćcie uwagę, że jak człowiek czy zwierzę chodzi sobie po ziemi i coś zauważy, to najpierw reaguje jego głowa, a dopiero potem idzie za nią całe ciało. W procesie tworzenia postaci w lalkach wszystkie takie, z pozoru banalne, elementy trzeba przerzucić na lalkę - nawet nasze najprostsze czynności, które zwykle wykonujemy odruchowo, trzeba dokładnie zaobserwować, zaplanować i często długimi godzinami ćwiczyć, niczym akrobaci w cyrku. Ale nie na samym prowadzeniu głowy lalka się opiera! W takiej trójkowej sytuacji bez dwóch pozostałych aktorów-animatorów, kontrolujących i wprowadzających w życie „pozostałe” ciało formy, samemu nie da się rady stworzyć roli. Trochę inaczej niż w zwyczajnych dramatach, Ot heca (śmiech). To musi być jeden organizm - tyle, że złożony z trzech ludzi - w którym wszyscy grają do jednej bramki, walcząc o wspólny sukces jednej postaci. To naprawdę wyższa jazda i czasem mózg się lasuje, bo bardzo trudno tu o jedno-zgodność całej trójki animatorów. A wystarczy jeden maly błąd - np. źle postawiona stopa lalki - i cała stworzona magia jej realnego życia pryska! Lalkarski, jak żaden inny wydział, uczy pokory a jednocześnie wspólnego, twórczego poszukiwania. Bo tylko tak można stworzyć z przysłowiowych kilku wycinków styropianu połączonych nićmi i ubranych w szmatki - pełnowymiarową, magiczną i przede wszystkim żyjącą postać w „planie lalkowym”. Swoją drogą wyobraźcie sobie, że na przykład takiego pana Hamleta miałyby zagrać jednocześnie cztery zupełnie inne osoby. To jest naprawdę trudne!</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<b><span style="color: #38761d;">Teraz nas olśniło - przecież w Królu Lwie są lalki! </span></b><div style="text-align: justify;">
Dokładnie! Z resztą nie tylko tam, jakby więcej poszperać z tego, co się zna. A co ciekawe, w owym broadway’owskim Królu Lwie aktorzy prowadzą formy trochę inaczej, niż mnie uczono we Wrocławiu. Nam powtarzano, żeby patrzeć sobą na lalkę, bo dzięki temu zwracamy też na nią uwagę widza. Przykład: jeśli moja postać sobie chodzi, a ja na nią patrzę, to i publiczność będzie na nią patrzeć. Ale jeśli bym przeniósł nagle wzrok z lalki na widownię, to od razu zwracam uwagę na siebie, na swoje „żywe” oczy. Gdy patrzymy na lalkę jako animatorzy - lalka ma o wiele większą siłę przekazu dla widza i jej z pozoru martwe oczy stają się równie żywe co moje. To są właśnie takie niesamowite patenty, których bym się nigdy nie nauczył, gdyby nie mój Wydział. Dlatego z zaciekawieniem patrzę na styl animacji lalek na Broadway’u, gdzie aktorzy animujący np. Zazu czy Timona - bardzo często nie patrzą na formę, tylko grają własną twarzą. Uważam, że to baardzo odwraca uwagę widza od animacji. No ale z drugiej strony bardziej wtedy zapamiętuje się twarz tego, kto animował, więc może tym gwiazdom o to właśnie chodzi? (śmiech).</div>
<div style="text-align: justify;">
Wspomniałyście o Królu Lwie, a mi do głowy przychodzi jeszcze inny przykład musicalu, wykorzystującego lalki - Gdzie jest Nemo?. Widziałyście go kiedyś?</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<b><span style="color: #38761d;">Nie, nawet nie miałyśmy pojęcia, że jest taki musical! </span></b><div>
Można znaleźć fragmenty na YouTubie. <div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="color: black; font-family: "georgia"; font-size: 11.0pt; line-height: 150%;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/LoPJOHwrWoE/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/LoPJOHwrWoE?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To niesamowicie wykorzystujący potencjał animacji spektakl! Ja oczywiście nie oglądałem całości, bo „Teatr” to dla mnie jednak nie „nagranie ze spektaklu”, no i też nie wszystko po prostu rozumiem, co oni tam sobie dokładnie śpiewają po angielsku (śmiech), ale jak na to co sobie podpatrzyłem we fragmentach to polecam, a zwłaszcza dla tych, którzy Animacji w Teatrze raczej nigdy lub rzadko uraczają, ale przy tym uwielbiają musicale. W Gdzie jest Nemo? każdy aktor gra całym sobą plus lalką lub wieloma formami. A do tego czasem mają idealną synchronizację, co na przykład świetnie widać w takiej scenie z ławicą ryb, w której chyba z dwudziestu aktorów jednocześnie animuje czterdziestoma rybami, za pomocą których tworzą różne obrazy, by wskazać głównym bohaterom drogę. Piękny pomysł! No ale… Na tym broadway’u to mają przede wszystkim piękne i profesjonalnie zbudowane lalki! I takie lalki to ja rozumiem! Tylko takie lalki niestety kosztują i to jest kolejny powód, dlaczego ta forma nie jest zbyt popularna. Do stworzenia takich lalek potrzeba o wiele więcej, niż do ucharakteryzowania aktora. A - mimo, że wydaje się to logiczne - w dofinansowaniu Teatrów Lalek jakby o tym… zapominają?</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<b><span style="color: #38761d;">Lalki dodają atmosfery bajkowości, a przecież musicale na podstawie bajek są teraz coraz bardziej popularne. Mamy Anastazję, Krainę Lodu, Księcia Egiptu... </span></b><div style="text-align: justify;">
Dla mnie w ogóle musical jest takim właśnie trochę Disneyem czy Pixarem dla dorosłych. Przykładowo tacy Nędznicy to trochę taka legalna bajucha, na którą dorośli też mogą przyjść, więc nie ma siary. To niewątpliwe dzieło, które cenię, i nie mam co do tego wątpliwości - opowieść jest piękna, mocna i przejmująca. Chodzi mi teraz o ten specyficzny disneyowski klimat, jaki dobrze znamy z kultowych filmowych animacji: że czasem jest trochę strasznie, czasem trochę śmiesznie, a na końcu wzruszająco. A wszystko to okraszone jest przepięknymi dźwiękami, które wszyscy bohaterowie śpiewają - nie zapomnijmy o tym - i czasem tylko przelatujących ptaszków brakuje (śmiech). Myślę, że właśnie ta klimatyczna baśniowość formy jaką jest często musical nie przekreśla w nim również miejsca dla lalek. To przecież bardzo pomocna dłoń jednej z „gałęzi” Teatru, która świetnie sprawdzi się w musicalu, bo jak już wcześniej mówiłem też jest swego rodzaju formą. A forma każdą formę lubi!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak sobię myślę, że chciałbym, żeby ludzie tę uniwersalność w końcu dostrzegli! Bardzo się cieszę, że mogę o tym powiedzieć na łamach wywiadu. Połączenie teatru muzycznego korzystającego z patentów teatru lalek to jest coś, co naprawdę mogłoby zawojować świat…! Tylko teraz przydałby się ktoś, kto dałby na to w Polsce większe pieniądze, niż dotychczas. Jakiś bogaty inwestor mógłby przeczytać ten wywiad (śmiech).</div>
<b><span style="color: #38761d;"><br />Tak! Też byśmy tego chciały!<br />Lalki i musicale - niby dwie różne formy teatralne, a tak do siebie pasują.</span></b><div style="text-align: justify;">
Właśnie dla mnie nie są takie różne, od lalek bardzo łatwo przejść do musicalu, dzieli je tylko mały kroczek. Opierają się na tych samych zasadach. W musicalu zakładamy, że to jest całkowicie normalne, że ludzie do siebie śpiewają, albo że nagle zaczynają tańczyć. To jest pewna forma, którą nakładamy i udajemy, że jest normalna. Z kolei w teatrze animacji przekonujemy widza, że lalki są żywe. I jego to nie dziwi, on wie, że tak po prostu jest. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zresztą tak naprawdę teatr zawsze jest formą, nawet ten najbardziej minimalistyczny. Postawimy dwa krzesła i posadzimy na nich dwóch ludzi, którzy będą ze sobą rozmawiać - to też już jest pewna umowna forma. Niby wszystko jak w życiu, ale nie zapominajmy, że my, Widzowie, patrzymy wtedy na oświetlonych reflektorami ludzi, a oni udają, że nas tam w ogóle nie ma. Forma. I teraz to, co jest dla mnie ważne i czego zawsze będę w teatrze szukał, to świadome używanie wybranej formy. Jeśli reżyser decyduje się na wykorzystanie lalek w spektaklu, powinien zgłębić temat a przede wszystkim wiedzieć, po co to robi. A nie, że ktoś przychodzi do jakiegoś Teatru Lalek, więc postanawia Mam taki tekst, w sumie możnaby go zrobić zwyczajnie, ale ponieważ to Teatr Lalkowy to zrobimy go w lalkach. Lalki mogą więcej, niż człowiek. Warto więc wtedy zapytać się samego siebie, czy ten tekst jest w jakiś sposób na przykład absurdalny? Czy on rzeczywiście wymaga użycia lalek? A może są sceny, w których grania lalkowego użyjemy, a w innych skorzystamy z innej formy? Tak samo jest w musicalu. Trzeba znaleźć powód, żeby tekst miał być zaśpiewany. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale kiedy spojrzy się na wszelką formę z szerszej perspektywy, to wtedy się dostrzega, że czy to musical, czy teatr lalek, czy teatr tańca, czy teatr dramatyczny, czy pantomima… W pewnym sensie to i tak jest to samo, bo teatr jest tylko jeden. Teatr to zawsze grupa ludzi, która chce pokazać widzowi pewien świat, kombinując jak w danym temacie zrobić to najtrafniej.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<b><span style="color: #38761d;">Oglądałyśmy Twoje demo aktorskie.</span></b><div>
(Śmiech)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/V5wX7DD83Jc/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/V5wX7DD83Jc?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<b><span style="color: #38761d;">Powiedziałeś w nim, że dobrze zacząć od epizodów. Ważnym epizodem w twojej karierze, był Twój Vincent.</span></b><div style="text-align: justify;">
Oooo, tak. Nie ma co ukrywać, ten film otworzył mi wiele drzwi. Nie zapomnę, jak się tam dostałem - to był spontan. Byłem wtedy świeżutko upieczonym studentem, który jednocześnie współpracował z Teatrem Capitol we Wrocławiu i Arlekinem w Łodzi. Poszedłem na swój ostatni egzamin - obronę pracy MGR, pewien, że go nie zdam, ale jakoś się udało i to z oceną bardzo dobrą - to był dla mnie hit! Zaraz po tym dzwoni do mnie agentka z wrocławskiej agencji, że następnego dnia jest jakiś tam casting… Nie za bardzo mi pasuje ten termin, bo człowiek chce się cieszyć ze zrobienia magistra, no i ma tę świadomość, że dzień po świętowaniu to będzie się ciężko castingowało. No ale okej, idę. Odnośnie castingu dowiedziałem się tylko tyle, że to są ludzie, którzy bardzo patrzą na plastykę, a sam film będzie animacją. Pomyślałem Aaa, ekstra! No to mamy wreszcie film dla aktora z fachem lalkarza! I tak naprawdę tylko dlatego tam poszedłem. Gdybym wtedy od razu się dowiedział, że film ma być w języku angielskim, to bym się pewnie przestraszył i odmówił.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<b><span style="color: #38761d;">Jak przebiegał casting?</span></b><div style="text-align: justify;">
Ten casting wspominam jako jeden z najbardziej profesjonalnych w moim życiu, chociaż przyznaję, że nie byłem na wielu, bo mnie do nich jakoś nie ciągnie. Ale tutaj zafascynowała mnie forma. Właśnie! Podeszli do mnie bardzo profesjonalnie: dostałem konkretne zadania, które miałem wykonać i bardzo dużo czasu na ich przygotowanie. Współcześnie jest tak, że na castingach raczej masz tylko chwilę i bardzo trudno jest się w pełni zaprezentować, a wtedy dostałem aż pół godziny i precyzyjne uwagi - to było fantastyczne. Poczułem, że to ludzie animacji.</div>
<div style="text-align: justify;">
Dopiero po castingu zacząłem szperać, co to jest za projekt. Jak się dowiedziałem, to miałem takie: Boże, dlaczego ja się aż tak... cieszyłem z magistra?! Przecież ja powinienem był się przygotowywać!. No i zaczęło mi bardzo na tym projekcie zależeć. Kiedy dostałem telefon: Tak, wzięli Cię, to myślałem, że to koledzy robią sobie ze mnie żarty. Później Dorota Kobiela, współreżyserka, zdradziła mi, że jak mnie tylko zobaczyli, to nie mieli żadnych wątpliwości. To była właśnie ta postać. Niesamowita przygoda! Miałem okazję spotkać się i być w jednym filmie z Jeromem Flynnem z Gry o tron i z Saoirse Ronan (Marcin powiedział to ze świetnym akcentem).</div>
<div>
<b><span style="color: #38761d;"><br /></span></b></div>
<div>
<b><span style="color: #38761d;">Kogo grałeś? Kim była Twoja postać? </span></b><div style="text-align: justify;">
Grałem Rene Secretana. To młody chłopak, który lubi się bawić, dużo pije, więc jak przyszedłem na casting po moim “ucieszeniu się” z obrony pracy magisterskiej, to pasowałem do tej roli idealnie (śmiech). Ale wtedy mało o nim wiedziałem. Rene, jak się potem okazało, to przede wszystkim jeden z głównych podejrzanych o śmierć van Gogha - czyli główny temat zagadki z filmu. Chociaż na ekranie pojawia się momentami, to cały czas dużo się o nim mówi i jest owiany drugoplanową tajemnicą. Bardzo ciekawa postać do stworzenia. Rene był w realu bardzo bogatym człowiekiem, mógł pozwolić sobie na wszystko. Razem z bratem bardzo często dokuczali Vincentowi i chociaż byli jego przeciwieństwem, van Gogh szukał ich towarzystwa. Strzelali do szczurów, a Vincentowi się to nie podobało, dla niego to była zbrodnia. W filmie jest też pokazana scena, jak podkładam węża do palety Vincenta. I tutaj taka anegdotka: dostałem wtedy prawdziwego węża. Byłem przerażony! Był też przy nas treser węży, bo czemu nie? Jak dostałem tego węża, zapytałem się Przepraszam bardzo, ale ten wąż to nie ugryzie, prawda?. Na co ten treser odparł z bardzo wesołą miną: Haha, no akurat ten gryzie! I pokazuje mi swoją walizkę, pełną strzykawek: ale proszę się nie bać, w razie czego to tutaj wszystko jest!. Twórcy filmu bardzo stawiali na to, żeby wszystko było naturalne i skoro jest scena z wężem - to musi być autentyczna. Wyobraźcie sobie ten stan: są gotowi aktorzy, cała scenografia, a ja, jak gdyby nigdy nic, mam wystraszyć tym wężem Vincenta, więc rzucam go na jego paletę… Było dużo powtórzeń, tak zwanych dubli. A podczas jednego z nich wąż padł wreszcie na paletę tak jak miał paść i … okazuje się, że jest tam tylko przez chwilę, po czym sobie zawraca i zaczyna uciekać w naszą stronę. Robert Gulaczyk, który grał Vincenta, myślę, że w tej scenie nie musiał za wiele grać. Wszyscy się bardzo baliśmy, tylko treser chodził uśmiechnięty!</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<b><span style="color: #38761d;">Czy te zastrzyki zostały potem użyte?</span></b><div>
<div style="text-align: justify;">
Na szczęście nie, walizka pozostała zamknięta. Potem się okazało, że ten wąż był za mało ruchliwy i ostatecznie w filmie tego węża prawie nie widać, on tam chyba nawet sekundy nie jest! Jak to oglądałem pierwszy raz to był dla mnie prawdziwy hit.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<b><span style="color: #38761d;">Jak wyglądała sama praca na planie?</span></b><div style="text-align: justify;">
Myślałem, że będziemy traktowani jak jacyś modele. Ustawią nas w jakichś pozach i będą malować obrazy.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<b><span style="color: #38761d;">Trochę jak Rose z Titanica?</span></b><div>
<div style="text-align: justify;">
Muszę się przyznać, bez bicia - nigdy nie oglądałem tego filmu. Widziałem tylko we fragmentach. Obiecałem sobie, że na swoją czterdziechę obejrzę Titanica. Tak. Jestem dziwnym człowiekiem, tak właśnie spędzę swoją czterdziestkę (śmiech).</div>
<b><span style="color: #38761d;"><br /><div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #38761d;">A to właśnie zostało spisane i odezwiemy się w tej sprawie! </span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #38761d;">Ale wracając do Twojego Vincenta...</span></b></div>
</span></b><div>
<div style="text-align: justify;">
Rzeczywiście myślałem, że to będą pozy. Okazało się, że nie, że jest to traktowane zupełnie jak każdy inny aktorski film. Spotykaliśmy się w Centrum Technologii Audiowizualnej we Wrocławiu i tam nagle przymierzają mi kostium, taki kowbojski strój, wykonywany na podstawie szkicu van Gogha. Szkic przedstawiał jakiegoś tam chłoptasia, trochę ciężko było ocenić jego rysy, ale powiedzmy sobie, że też mógłbym coś z niego mieć.</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="color: black; font-family: "georgia"; font-size: 11.0pt; line-height: 150%;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXqKJ9__i78APRxF5UG3ucjwTd8qPIE1loboxd6Ai-bGuODh7JvaO7s237g000gJMNKV1d-YoFkxCUNjPBDhHk1WZkPjj0cA4yIRwdg806vUFQP8f7GLvcmbc9AyGh_XB_xGhpXlpkjmjd/s1600/sosna-vincent.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="617" data-original-width="1051" height="372" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXqKJ9__i78APRxF5UG3ucjwTd8qPIE1loboxd6Ai-bGuODh7JvaO7s237g000gJMNKV1d-YoFkxCUNjPBDhHk1WZkPjj0cA4yIRwdg806vUFQP8f7GLvcmbc9AyGh_XB_xGhpXlpkjmjd/s640/sosna-vincent.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Potem trafiam do make-upistek, tych samych, które pracują przy Twoja Twarz Brzmi Znajomo, czyli mega sztosowych. I one pytają się: Jak chcesz, żebyś wyglądał?. Zdziwiłem się: Jak ja chcę? Pozytywnie! No oczywiście śmiechy, chichy, ale cały czas patrzyły na ten szkic i na jakiś drugi, do którego ja już nie miałem wglądu. Pamiętam, że dostałem taki dziewiczy wąsik, z którego bardzo się cieszyłem. Na obrazach faktycznie go widać, to są takie trzy kropki nad górną wargą (śmiech). Tam wszystko było bardzo dokładnie odwzorowane, co do milimetra. Skupiali się na każdym szczególe, łącznie z tym, żeby były dobrze zrobione cienie na twarzach aktorów i na ich ubraniach. Ja tak sobie myślałem: Jaki to ma sens, skoro i tak oni będą to potem malowali? Ale zaraz biłem się w pierś: no przecież to jest właśnie profesjonalizm. Oni bardzo walczyli o fundusze na to wszystko, żeby mieć ten komfort w pracy. Bardzo im tego zazdrościłem, że spełniają swoje marzenia. I wtedy jeszcze do mnie chyba nie docieralo, że przecież dzięki temu, że oni spełniali swoje, ja spełniłem swoje. I to jakie! Kiedy w 2017 roku się dowiedziałem, że ten film jest nominowany do Złotych Globów i Oscarów, to było dla mnie jak sen. Myślałem: Jaja! Czyli jestem w filmie, który jest na Oscarach, czyli na przykład taki Leo DiCaprio, oglądając na Gali te przygotowane fragmenty nominowanych pozycji filmowych, prawdopodobnie widzi teraz mojego ryja. Wstawałem rano, patrzyłem sobie w lustro i zadawałem wtedy pytanie: Człowieku, to do czego ty teraz będziesz dążyć? Moim celem nigdy nie było zagranie wielkiej roli i latanie na Oscary, bo nie uważam, żeby Akademia była jakimś jedynym wyznacznikiem dla całego świata, co jest dziełem, a co nie… Ale w moim wielkim, dziecięcym marzeniu gdzieś tam zawsze chodziło o to zderzenie się z Hollywoodzką legendą. Żeby tego dotknąć. Tak realnie i namacalne. No i stało się! Wystąpiłem w pierwszym pełnometrażowym filmie ze światowymi sławami, namalowanym ręcznie, który jako pierwsza taka polsko-brytyjska animacja był na Oscarach! No grubiej się nie dało (śmiech).</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<b><div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #38761d;">Podsumowując: wy tam przychodziliście, byliście charakteryzowani, nagrywaliście sceny i potem oni malowali obrazy.</span></b></div>
</b><div>
<div style="text-align: justify;">
Tak, malowali obrazy ze zmontowanego materiału. Pamiętam, że z moim Rene było nagrywanych więcej scen, ale musieli je wyciąć. Z resztą jak wiele scen innych postaci. Każda sekunda filmu to było przecież 12 obrazów namalowanych żywą, ludzką ręką. Porównując efekt finalny do tego, co było w scenariuszu, to widać było różnice. Wiadomo - trochę szkoda, bo na przykład zależało mi na scenie spotkania z Saorise, która była nagrana, ale ostatecznie nie weszła, ale kompletnie się im nie dziwię. To była batalia o każdą sekundę!</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<b><div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #38761d;">W jednym z wywiadów powiedziałeś, że rolę w Les Miserables też dostałeś przez przypadek. Jak wyglądał ten przypadek?</span></b></div>
</b><div>
<div style="text-align: justify;">
Hahaha, wygląda na to, że ja chyba cały jestem taki człowiek-przypadek. Przez przypadek też przecież zjawiłem się i zakochałem w musicalu. A jak to wyglądało z Les Miserables?</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<b><div style="text-align: justify;">
<b><span style="color: #38761d;">… tego dowiecie się w kolejnej części naszego wywiadu!</span></b></div>
</b><div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]-->
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>EN-US</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>JA</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:EnableOpenTypeKerning/>
<w:DontFlipMirrorIndents/>
<w:OverrideTableStyleHps/>
<w:UseFELayout/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="276">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]-->
<!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:Cambria;
mso-ascii-font-family:Cambria;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Cambria;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;}
</style>
<![endif]-->
<!--StartFragment-->
<!--EndFragment--><br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
One Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5569785543742667542.post-22188398521815221162020-03-19T05:51:00.002-07:002020-03-19T08:30:34.491-07:00#TellMeMore Wywiad z Marcinem Sosińskim part I<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<b><span style="font-size: small;"><span style="color: #38761d;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: #38761d;"><span style="font-size: 11.0pt;">Marcin
Sosińki - człowiek wielu talentów, któremu uśmiech nigdy nie schodzi z
twarzy. Chyba, że musi zagrać Thuya w łódzkiej inscenizacji <i>Miss Saigon. </i>Fani musicalu kojarzą go z <i>Madagaskaru </i>oraz <i>Les Miserables. </i>A czym Marcin zajmował się wcześniej?</span></span></span></span></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7r4XY9luTVdcbFa9eHcizp3pNi4Dd1eNj2-FhNtRC624O0Ll2Tl9_AiXV1LiJYndXBb175RqO8fo13jkWHuQmofMBHZalaVwHWv55h9Y51Xbt_v4dk-3UFrzhpUDY82k1v-NyFngq9675/s1600/DSC_9304.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7r4XY9luTVdcbFa9eHcizp3pNi4Dd1eNj2-FhNtRC624O0Ll2Tl9_AiXV1LiJYndXBb175RqO8fo13jkWHuQmofMBHZalaVwHWv55h9Y51Xbt_v4dk-3UFrzhpUDY82k1v-NyFngq9675/s640/DSC_9304.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<span style="color: #38761d;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: #38761d;"><b><span style="font-size: 11.0pt;">Sernik czy szarlotka? </span></b></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Sernik! Ale taki bez rodzynek.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: #38761d;"><b><span style="font-size: 11.0pt;">Jakie jest twoje ulubione miejsce na Ziemi?</span></b></span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Zawsze myślę marzeniami, więc prościej będzie mi chyba powiedzieć,
do znalezienia jakiego miejsca dążę, niż wybrać tylko spośród tych, które już
widziałem. Moim ulubionym miejscem na Ziemi niech będzie to, w którym odczuję
spokój. Bo spokój to jest baaardzo dużo. A teatr… Teatr się kocha, ale on nie
jest spokojny! (śmiech) Ja wyobrażam sobie na przykład taką małą przestrzeń…
Choćby taką jak była pokazana w animacji Pixara <i>W głowie się nie mieści,</i>
kiedy wokół postaci Smutku narysowali linię i powiedzieli:<i> tutaj teraz ten
cały smuteczek musi być w środeczku</i>. I ja bym nie pogardził właśnie taką
małą przestrzenią, w której byłbym tylko sobą! </span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Ojej, ale jestem filozofem (śmiech). </span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: #38761d;"><b><span style="font-size: 11.0pt;">Udało się już znaleźć takie miejsce?</span></b></span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Cały czas do niego dążę. Dla mnie takim miejscem chyba jest
człowiek - fajnie by było, gdybym to był sam ja. Bo jak ja będę miał w sobie
spokój, to wtedy wszystko inne też będzie spokojne. </span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Nie znamy się, czemu ja o tym mówię? (śmiech)</span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="color: #38761d;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b><span style="font-size: 11.0pt;">Czy pamiętasz swój najdziwniejszy sen?</span></b><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Uuuu. Mój najdziwniejszy sen? Pamiętam taki jeden sen z
dzieciństwa… to był pierwszy sen, z którego obudziłem się ze strachem. Płynąłem
tratwą i chociaż miałem wtedy z siedem lat, byłem oczywiście na tyle silny, że
wiosłowałem i kierowałem tym wszystkim sam i wydawało się to normalne. Za mną
siedziała rodzina: mama i tata (wtedy jeszcze nie miałem siostry) i wszystkie
moje maskotki, które były wtedy dla mnie bardzo istotne, każdej nadawałem imię.
Płyniemy razem tą tratwą, aż tu nagle spod wody wyłania się … diplodok! To było
piekielnie straszne, ale ja zebrałem się na odwagę i zacząłem do niego mówić.
Pytałem go: <i>dlaczego tutaj przychodzisz?</i> A on milczał. Szkoda. Może coś
ciekawego by się wtedy wydarzyło? Ale on, zamiast odpowiedzieć, zaczął nas po
prostu gonić. Wiosłowałem co tchu, ale ile sił bym w to nie włożył, nadal
stałem w miejscu. To było przerażające! Moi rodzice też byli przerażeni, ale
nie mogli nic zrobić, więc mnie tylko dopingowali: <i>dasz radę, dasz radę!</i>.
Odwróciłem się do nich i chciałem o coś zapytać. A oni wciąż wołali: <i>dasz
radę, dasz radę!</i> Aż wreszcie dałem radę... się obudzić. Oj, chyba
opowiedziałem straszny sen, a nie najdziwniejszy, ale niech tak zostanie
(śmiech).</span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: #38761d;"><b><span style="font-size: 11.0pt;">Jaką supermoc chciałbyś mieć?</span></b></span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Ha, super pytanie! Jak byłem mały, zawsze chciałem latać. To było
moje pierwsze marzenie, żeby móc w każdej chwili wzlecieć w górę. Otworzyć
sobie na przykład okno, rzucić przez ramię:<i> sorry, lecę po bułki</i> i
wylądować prosto w piekarni. <i>No co tam dobrego dzisiaj macie?</i> Latanie
byłoby ekstra! </span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Myślałem też o zmianie czasu. Mógłbym wtedy wiele - na przykład
zobaczyć kogoś, kto już nie żyje i z nim jeszcze porozmawiać. Albo zobaczyć z
bliska, jak tworzą się ponadczasowe wynalazki. Teleportować się do takiego da
Vinci, tak tylko, żeby móc sobie posiedzieć przy nim i pooglądać go przy pracy.
On by się wtedy mnie zapytał: <i>co tutaj robisz?</i> Ja oczywiście bym nic nie
zrozumiał, bo to po włosku (śmiech). O! Kiedyś myślałem, że najfajniej byłoby
być niewidzialnym i obserwować ludzi, ale po czasie uważam, że raczej nie o
taką obserwację w życiu chodzi… Cofając się w czasie też przecież mógłbym
obserwować, a może właśnie i porozmawiać? A ile przy takim wędrowaniu w czasie
jest możliwości, można zaszaleć! </span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">I wiem, co jeszcze! Chętnie cofałbym się w czasie do tych
wszystkich różnych sytuacji, które teraz już niestety ledwo pamiętam, co by je
sobie przypominać. Bardzo chciałbym mieć okazję analizować również w taki
sposób samego siebie, aby dzięki temu być teraz lepszym człowiekiem. </span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="color: #38761d;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: #38761d;"><b><span style="font-size: 11.0pt;">Jakie było Twoje marzenie z dzieciństwa?</span></b></span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">W dzieciństwie - tym, które pamiętam - mieszkałem w Domu Aktora i
nie zapomnę, jak pierwszy raz pojawiło się u nas pianino. Jechało specjalnie z
Podlasia i po drodze raczej się rozstroiło (śmiech). Kiedy je pierwszy raz
zobaczyłem od razu sięgnąłem do klawiszy i ustawiłem na nich palce. Nie
wciskałem ich tak po prostu, jak to zwykle robią dzieci, tylko starałem się
dotknąć ich konkretnymi palcami… Sam nie wiem dlaczego, widocznie może musiałem
to gdzieś zobaczyć? Między innymi w wyniku tej sytuacji moi rodzice zasugerowali,
żebym sprawdził się na egzaminach wstępnych do Szkoły Muzycznej. Udało się i od
razu dostałem się do klasy fortepianu głównego. Jak tylko usłyszałem, co to za
instrument i zobaczyłem, co będę mógł z nim robić - co za jego pomocą
przekazywać, od razu zapragnąłem zostać muzykiem. Marzyłem, żeby ta muzyka, ten
uniwersalny język, były ze mną zawsze, więc chyba takim pierwszym realnym
marzeniem było właśnie to - zostać pianistą. </span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">No a tak z innej strony patrząc, moim rzeczywistym i najpierwszym
marzeniem, jakie miałem w dzieciństwie, to pewnie żeby się mleko w cycu nigdy
nie skończyło (śmiech). </span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: #38761d;"><b><span style="font-size: 11.0pt;">Jaki był młody Marcinek?</span></b></span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Właśnie! On przede wszystkim był właśnie Marcinkiem. Przez 9 lat
byłem jedynakiem i zawsze poświęcano mi bardzo dużo uwagi. Ponoć dałem się
lubić i tak też byłem w większości traktowany przez innych. Wierzyłem więc, że
wszystko, co mnie otacza, musi być piękne i kolorowe… Może wynikało to też
trochę z tego, jak poznali się moi rodzice. To jest co prawda dygresja, ale
uwielbiam tę historię, więc ją opowiem! </span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Mój tata był (i zresztą jest do tej pory) aktorem, studiował na
Wydziale Dramatycznym we Wrocławiu. Moja mama pochodzi z Wrocławia, mieszkała
tam i swego czasu bardzo często statystowała w filmach. Była przepiękną kobietą
i pewnie między innymi z tego powodu chętnie zapraszali ją do współpracy
(śmiech). Tak się stało, że oboje pracowali przy filmie Radosława Piwowarskiego
<i>Marcowe migdały</i>. Tata był wtedy na 3 czy 4 roku i chyba miał praktyki z
pracy przed kamerą. A mama była tam statystką-epizodystką. Kręcili wtedy scenę
imprezy i reżyser rozstawiał ludzi na planie na zasadzie:<i> pan z panem będzie
tutaj grał w karty, pani usiądzie tutaj na kanapie z tym panem, a pan i pani</i>
- tutaj wskazał na moich rodziców - <i>będziecie się całować i na was zrobimy
zbliżenie</i>. I ten ich pierwszy pocałunek faktycznie jest w tym filmie! </span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Ten mały Marcinek jest więc owocem czegoś takiego. Magii miłości
plus własnego myślenia, że wszystko powinno mieć w życiu taką nutkę filmowości
- być urocze i wręcz idealne. Wszystko chciałem wtedy widzieć w kolorach.
Czasem aż za wiele. Ale pamiętam, że zawsze starałem się dostrzegać pozytywy i
nawet, jak czegoś nie potrafiłem, to wiedziałem, że przecież mogę zamiast tego
robić coś innego. To myślenie to chyba zasługa mojej Mamy, która mądrze mi to
wtedy tłumaczyła. Na przykład nigdy nie byłem dobry w nogę, ale zamiast tego
miałem pianino. I chociaż bardzo żałowałem, że moi wszyscy koledzy cisną na
boisku, a ja w tym czasie ćwiczę znienawidzone preludia Bacha - oj, jak ja ich
nienawidziłem, z całego serducha! - to wiedziałem, że tak się zdarza i tak
trzeba. </span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Mały Marcinek bardzo mocno wierzył więc w ten kolorowy świat. Był
przy tym trochę dziwny i uparty - jak się na coś decydował, to sam się brał do
roboty i sam chciał to zakończyć. Ale tak, żeby nikomu przy tym nie
przeszkadzać. </span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: #38761d;"><b><span style="font-size: 11.0pt;">Taki mądry ten Marcinek i dojrzały.</span></b></span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Aż za dojrzały (śmiech). Rzeczywiście. Nawet jak pojawiła się moja
siostrzyczka, to pamiętam, że nie czułem nawet krztyny zazdrości. Po prostu
doskonale wiedziałem, że nie powinienem być zazdrosny, więc po prostu nie
byłem. Zresztą, tak poważnie, moja siostra jest super i jestem z niej bardzo
dumny!</span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Aj… Lubię tak sobie poanalizować, kim był ten mały Marcinek, bo
dzięki temu mogę ułożyć sobie to, kim teraz jestem.</span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: #38761d;"><b><span style="font-size: 11.0pt;">Pytałyśmy o małego Marcinka, bo na scenie zadebiutowałeś w wieku 9
lat. </span></b></span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Ja jestem dzieckiem teatru. Kiedy mieszkaliśmy w Legnicy, tata
pracował w Teatrze Modrzejewskiej, potem przeprowadziliśmy się do Kalisza,
gdzie dostał pracę w Teatrze Bogusławskiego. Siłą rzeczy, jako dziecko często
bywałem u niego w pracy, chodziłem po garderobie, zaczepiałem ludzi. Bawiłem
się raczej z dziećmi aktorów czy innych ludzi Teatru. Dla mnie teatr to było
coś oczywistego i na początku nawet trochę nie znałem i nie rozumiałem ludzi,
którzy w tym nie siedzą na co dzień. A jednocześnie bardzo mnie ciekawiło, że
ktoś niezwiązany z teatrem chce do niego przychodzić i zobaczyć, co się w nim
dzieje. Dla mnie to był świat, którym chciałem się dzielić ze wszystkimi i
bardzo cieszyło mnie gdy ktoś też tego chciał.</span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Teatr był moim domem i po jakimś czasie zamieszkiwania w nim,
pojawiłem się wreszcie na jego salonach - na scenie. Miałem wtedy 9 lat i
występowałem jako Józio i Aniołek w <i>Dziadach</i> Macieja Sobocińskiego.
Wielu wtedy mówiło: <i>a bo Ty jesteś synem aktora, to pewnie Ci tata załatwił</i>.
No nie do końca to była prawda. Ja musiałem normalnie przyjść na przesłuchanie
- nauczyć się tego tekstu, który jest przecież napisany bardzo trudnym dla
dziecka językiem, na pamięć i jeszcze powiedzieć go przed Reżyserem i innymi
przesłuchującymi ze zrozumieniem. To nie było takie łatwe. To był mój pierwszy
casting.</span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="color: #38761d;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b><span style="font-size: 11.0pt;">Pamiętasz coś z przygotowań do tego spektaklu?</span></b><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Pamiętam, że mieliśmy przepiękną choreografię, którą ustawiał
Witold Jurewicz, oddającą klimat modłów i całego obrzędu dziadów. Mieliśmy
scenę obrotową - specjalnie zbudowaną platformę, a na jej środku stała wielka
szeroka trumna, wokół której aktorzy robili bardzo dziwne rzeczy. My jako
dzieci tam sobie przy tej trumnie skakaliśmy i pląsaliśmy. Pamiętam, jak
patrzyłem na aktorów, czyli ludzi, których przecież dobrze znałem, z którymi
rozmawiałem w garderobie i byli dla mnie mili, a tutaj nagle wyglądali zupełnie
inaczej, jak opętani. To nagłe zderzenie dwóch rzeczywistości było bardzo
dziwne, ale mały Marcinek od razu sobie wtedy pomyślał: <i>acha, czyli tak jest
w życiu, czyli tak trzeba</i>. </span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">I tak wyglądał ten mój debiut. Wyjątkowy, niezapomniany, a
jednocześnie - według mojego ówczesnego kolorowego myślenia - taki...
oczywisty, choć może teraz zabawnie to brzmi. Ale siostra i tak ze mną
“wygrała” - debiutowała mając tylko 6 lat!</span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="color: #38761d;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b><span style="font-size: 11.0pt;">Jakie cechy musi mieć takie dziecko teatru?</span></b><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Musi być prawdziwe. Prawdziwe w okazywanych emocjach, nie bojące
się wyzwań. I myślę, że na castingach właśnie na to patrzą, raczej nie na
standardową dykcję czy poprawność językową. Najistotniejsze jest, żeby dziecko
umiało swobodnie, logicznie powiedzieć tekst i żeby to było o czymś. </span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">A skoro mówimy o dzieciach teatru, to dziś idealnym przykładem
jest dla mnie Pawełek Szymański. Stałem się jego wielkim fanem, odkąd
zobaczyłem jak gra postać małego Gavroche’a u nas w <i>Nędznikach</i>. Paweł
aktualnie ma dopiero coś koło 12 lat, a już dubbingował małego Simbę w nowym <i>Królu
Lwie</i>! Dla mnie Paweł jest hitem i ma w sobie właśnie wszystko to, co
powinien posiadać “dzieciak teatralny”. Oprócz wiadomego talentu artystycznego,
ma w sobie też niesamowitą wrodzoną intuicję i przy tym wielką świadomość
sceniczną (ale nie mówcie mu jeszcze o tym, bo to za wcześnie!). Dla przykładu:
nawet gdy pozwala sobie na mały żart podczas grania spektaklu (Tak. Dokładnie.
To taki typ dziecięcego aktora, który ma 12 lat i robi dorosłym ludziom żarty
na scenie), to cały czas pamięta, że gra spektakl i musi być profesjonalistą.
Musi! Dobrze więc wie, co zauważa widz a czego już nie.<br />
Dwunastolatek! Na szczęście wybiera takie żarty, które nie wpływają na jakość
spektaklu. Uff, to raczej symboliczne przymrużenie oka. I choć nie powinienem z
zawodowego punktu widzenia tego typu zachowań ani popierać ani ich uczyć, to
bardzo szanuję go za to jak to robi i że jeśli już, to wybiera profesjonalizm,
gdyż doskonale wiem jak w jego wieku korci do o wiele większych “wyzwań”.
Pamiętam jak na przykład w <i>Nędznikach</i> zamiast podejść do mnie z jednym
małym owocem w ręku, pojawia się z pełnymi dwoma koszami. Patrzył się wtedy na
mnie i doskonale wiedział, że udało mu się mnie zaskoczyć, ale przecież ani ja
ani on nie możemy dać po sobie poznać, że coś jest nie tak. Kamienna twarz.
Jesteśmy na scenie!<br />
I tak sobie myślę, choć pewnie zabrzmi to nieskromnie, że ja jako właśnie takie
“dziecko teatru” chyba mogłem mieć w sobie bardzo podobny potencjał (śmiech)</span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Odpowiem na pytanie jeszcze raz: Myślę, że u dziecięcego aktora
szukamy tak naprawdę tego samego, co u dorosłego człowieka, przede wszystkim
prawdy. <br />
I co, mogłem odpowiedzieć jednym zdaniem? Mogłem!</span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="color: #38761d;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b><span style="font-size: 11.0pt;">Super, że nawiązałeś do Gavroche’a, bo właśnie miałyśmy Cię o
niego pytać! Czy jak widzisz go na scenie, to patrzysz na niego z sentymentem,
czy może wręcz przeciwnie, myślisz:<i> uciekaj!</i>?</span></b><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Z olbrzymim sentymentem. Pamiętam, że on od samego początku na swój
sposób bardzo mnie przypominał. I może właśnie dlatego dałem sobie też taką
małą misję, że jeśli tylko będę miał okazję mu coś podpowiedzieć, coś doradzić,
to, to zrobię. Trochę wykonywałem nie swoją robotę, ale chyba taki już jestem -
artystycznie dotykam się czego tylko można. A przy tym dobrze wiem, że taki
mały człowiek jest bardzo podatny na to, co mu się mówi. On to będzie pamiętał
bardzo długo. Trzeba mieć na niego odpowiedni sposób, starać sią wyjaśniać, co
tak naprawdę powinien robić jako “aktor” na tej scenie oraz czemu to działanie
ma służyć; trzeba mieć odpowiednio psychologiczne podejście, bo bez niego,
nawet jeśli młody aktor zrobi dobrą rolę - jako człowiek przypadkowo może
zostać skrzywdzony na całe lata. Akurat Pawełkowi nie trzeba było raczej
pomagać, i nie jest to taki przypadek, a skąd!, ale to taka refleksja ode mnie,
po latach teatralnego doświadczenia w pracy z dziećmi.</span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="color: #38761d;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b><span style="font-size: 11.0pt;">Sam też miałeś dobrych nauczycieli w teatrze, którzy Cię
pokierowali.</span></b><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Jeśli chodzi o aktorstwo to szczerze i bezapelacyjnie uważam, że
moim najlepszym nauczycielem była moja mama. Może się wydać to dziwne, że nie
tata, ale w gruncie rzeczy może to nawet logiczne: dla niego to był zawód i jak
to z zawodem bywa - po powrocie do domu raczej wolimy od niego odpoczywać (śmiech).
Natomiast moja mama, teraz to mówię bardzo świadomie, była ze mną naprawdę
bardzo blisko, opiekowała się mną, odprowadzała do szkoły muzycznej, dbała o
mój poziom kultury i była takim moim największym motorem do działania. Siadała
na przykład ze mną i ćwiczyła wiersze, a w tym mój ulubiony, bo jeden z
pierwszych - <i>W Szczebrzeszynie</i> Brzechwy. Straszny dykcyjnie. A
mama wtedy bardzo świadomie oprócz na oczywistej, wyraźnej mowie, skupiała się
na rzeczach dla mnie istotniejszych - na przykład zadawała mi proste pytania: <i>A
jaki jest ten Maciek? A skoro taki jest Maciek to jaki jest ten Wół? I jaki
jest w takim razie Chrząszcz?</i> To są jedne z bardzo istotnych pytań, które
trzeba postawić młodemu człowiekowi, który chce atrakcyjnie mówić teksty.
Należy rozwijać jego wrażliwość, intuicję i pokazywać, że właśnie takie
poszukiwania w tekście są super i potrafią być wspaniałą przygodą. Nie liczy
się przecież tylko powiedzenie tekstu z pamięci i dostanie za to braw. Jestem
bardzo wdzięczny, że Mama właśnie w taki sposób poświęcała mi ten rozwijający
czas.</span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="color: #38761d;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b><span style="font-size: 11.0pt;">To, że pójdziesz na studia artystyczne, to był u Ciebie pewniak?</span></b><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Wcale nie. Grałem na fortepianie, ale w pewnym momencie przestał
mi się ten fortepian podobać. Jak miałem chyba jakieś 10 lat, przeżyłem swój
pierwszy poważny kryzys. Jak to w ogóle brzmi? (śmiech) Ale trzeba pamiętać, że
zacząłem naukę gry na instrumencie w wieku 7 lat, czyli kryzys pojawił się po 3
latach. </span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="color: #38761d;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b><span style="font-size: 11.0pt;">To i tak całkiem późny kryzys.</span></b><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Całkiem późny, prawda. U niektórych pojawia się już po pierwszej
lekcji. Mnie w którymś momencie zaczęło strasznie irytować to, że w muzyce
klasycznej istnieją konkretne wytyczne. Ramy, poza które nie mogłem wyjść.
Nagle w tym “kolorowym świecie małego Marcinka” okazało się, że nie mogę robić
totalnie wszystkiego, co zechcę. Starły się ze sobą moje dwie sprzeczne natury:
ta rozsądna, która wie, że nie mogę odpuszczać ćwiczeń, bo wystarczy
przeskoczyć jeden czy dwa dni i moje umiejętności już automatycznie staną się
słabsze… i ta druga - natura lenia. Lenia, który dość szybko zorientował się,
że nauka przecież łatwo mu przychodzi. A że nie chciało mi się ćwiczyć
trudniejszych momentów w partyturze - omijałem je lub zastępowałem jakąś swoją
własną improwizacją. Grałem coś, co wiedziałem, że przecież dobrze brzmi i
leciałem dalej. A kiedy przekonałem się, że w szkole tego raczej nie
pochwalają, to właśnie wtedy pojawił się pierwszy kryzys. Mimo to uczyłem się
dalej, skończyłem cały pierwszy stopień, który trwa aż 6 lat. To bardzo dużo. A
potem był jeszcze cały drugi - kolejne 6 lat. Dużo się wtedy działo.</span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Przez te wszystkie lata nauki przestrzegano mnie, że jak czegoś
dokładnie nie przećwiczę, to w którymś momencie moja intuicja mnie zawiedzie.
Wciąż słyszałem, jak mantrę: <i>no, no, zapomnisz kiedyś!</i> </span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="color: #38761d;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b><span style="font-size: 11.0pt;">Mieli rację?</span></b><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Faktycznie.. Małe plamy w mojej muzycznej pamięci zaczęły zdarzać
się już podczas grania różnych małych pokazów dla rodziców w Szkole Muzycznej,
ale na pytanie czy “mieli rację?” przytoczę tu sytuację, która dla mnie
osobiście była olbrzymim doświadczeniem i czymś innym niż standardowym popisem
umiejętności na zakończenie roku szkolnego. Kiedy byłem uczestnikiem na
Konkursie dla młodych pianistów im. Tadeusza Szeligowskiego w Poznaniu, miałem
wtedy jakieś 11-12 lat i po raz pierwszy chyba występowałem przed publicznością
spoza Kalisza. Byłem bardzo zestresowany i nie do końca wiedziałem, co wtedy
mam robić. Ale jednocześnie miałem to poczucie, że muszę sprostać wyzwaniu, bo
przecież gra na fortepianie to jest to coś, co umiem. I kiedy zacząłem grać
pierwszy utwór, autorstwa właśnie Szeligowskiego - ten utwór, którego najlepiej
się nauczyłem, okazało się, że już na wstępie… nagle się rąbnąłem. W głowie:
czarna dziura, nie wiem kompletnie, co dalej. To była tragedia, i nie pamiętam,
co dokładnie się ze mną wtedy działo, ale przed oczami stanął mi chyba ten
diplodok ze snu i poczułem się, jakby znów zaczął mnie gonić. Jakoś udało mi
się z tego w miarę szybko otrząsnąć. Zacząłem jeszcze raz i już poszło. Kolejny
utwór, który zagrałem, <i>Kamienny ogród</i> kompozycji Janiny Garści był inny
niż poprzedni - bardzo poetycki, ja zawsze takie lubiłem. Często mówiono
mi nawet, że może nie mam najlepiej wypracowanej pianistycznej techniki, ale za
to mam “magiczny” dźwięk i umiem nim przekazać wszelkie emocje. Grając melodię <i>Kamiennego
Ogrodu</i>, byłem więc “na swoim” i wreszcie się wyluzowałem. A ostatni utwór
zagrałem już z zupełnie dobrym podejściem. Udało mi się nawet zdobyć wtedy
wyróżnienie. </span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Tamten konkurs był dla mnie jednak ogromną nauką, pod wieloma
względami. Zauważyłem wtedy, już bardziej świadomie, między innymi jak na moją
porażkę czy sukces reagują inni: pedagodzy, rodzice, znajomi… ale też
uczestnicy konkursu. Zobaczyłem wtedy, że niektórzy z nich cieszą się o wiele
mocniej, kiedy dostaję ten jeden punkcik mniej, niż gdy dostaję o jeden za
dużo. Zobaczyłem coś, co zaburzyło mi mój kolorowy świat. Zobaczyłem dziwny
odcień konkurencji. <br />
Z resztą obserwowałem ją już na konkursach recytatorskich, tylko wtedy chyba
jeszcze nie docierało do mnie co to takiego. </span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="color: #38761d;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b><span style="font-size: 11.0pt;">Brałeś udział też w konkursach recytatorskich?</span></b><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Tak! Co roku! Odkąd miałem 7 lat. Ja byłem nienormalny (śmiech).
Przez pewien czas brałem również udział w konkursach plastycznych, bo oprócz
muzyki i aktorstwa odziedziczyłem po rodzicach również talent do rysowania. Ale
wiedziałem, że kiedyś z któregoś talentu będę raczej musiał zrezygnować na
rzecz rozwoju innych. Pamiętam jednak bardzo swój pierwszy rysunek, który
podlegał ocenie jury! To była praca na konkurs w Legnicy, na bardzo ładny
temat: <i>świat i tolerancja</i>. Miałem wtedy 5 albo 6 lat i narysowałem ludzi
z różnych zakątków świata, stojących na kuli ziemskiej i trzymających się za
ręce. Skąd mi to wtedy przyszło do głowy? Nie pamiętam. Dostałem wtedy jakieś
wyróżnienie. Jeju, ale się z niego cieszyłem! A w konkursie brały udział też
zdecydowanie starsze dzieci!</span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="color: #38761d;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b><span style="font-size: 11.0pt;">W tylu konkursach brałeś udział i w każdym coś się udawało, super!
Ale wróćmy do konkursów pianistycznych. Wspomniałeś, że widać było na nich
konkurencję.</span></b><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">W Szkole Muzycznej, od pierwszej klasy, na moim roku była między
innymi też pewna Martysia - teraz poważana pianistka więc chyba powinienem
raczej powiedzieć Martyna (obecnie Włodarczyk). Oj, ona to była genialna
technicznie! Odkąd pamiętam! To był taki typ osoby, który jak dostaje coś
trudnego do nauczenia, to skrupulatnie siedzi i pracuje nad materiałem, aż go w
końcu perfekcyjnie opanuje. Zawsze jej tego zazdrościłem. I chociaż prywatnie
my się bardzo lubiliśmy, to w szkole chyba chcieli, żebyśmy z biegiem czasu
stawali się dla siebie małą, ale jednak konkurencją.</span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="color: #38761d;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b><span style="font-size: 11.0pt;">Już?! Od tak wczesnego wieku tego uczyli?</span></b><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Może rzeczywiście miało to być pedagogiczne? Nauka... Metody
nauczania chyba zawsze były, są i będą rzeczą o której tak trudno dyskutować
jednogłośnie. Między innymi chyba przez to, gdy miałem 16 lat, ponownie obudził
się we mnie bunt. Uznałem, że mam to wszystko gdzieś. Wtedy poznałem
fantastycznego człowieka, rok starszego ode mnie Piotrka Pilzaka, którego
zresztą serdecznie pozdrawiam. (Pozdrawiamy!) Chodził do Technikum Budowy
Fortepianów w Kaliszu im. Gustawa Arnolda Fibigera, jedynego takiego technikum
w Polsce i jednego z zaledwie trzech takich miejsc w Europie… a przynajmniej
takie statystyki były 15 lat temu (śmiech). Po tej szkole ma się od razu zawód
stroiciela fortepianu. No więc poznaję Piotrka, człowieka ze słuchem
absolutnym, z którym od razu zaczynamy trzymać sztamę. Razem mieliśmy ten sam
dylemat, bo chociaż lubiliśmy i szanowaliśmy klasykę, to jednak chcieliśmy ją
łączyć z czymś rozrywkowym. Zaczęliśmy słuchać wtedy takiego “starego” duetu
fortepianowego “Marek i Vacek”. Naprawdę tak się nazywali (śmiech). Mieli
świetną technikę, cudowny, emocjonujący dźwięk i wspaniałe pomysły na aranże,
co - jak na lata w których tworzyli - było czymś ekstra nowatorskim.
Przerabiali utwory klasyczne, wplatali w nie elementy powszechnie znanych
kawałków i tworzyli coś, co mógł słuchać każdy. Nie był to jednak typ show
Waldemara Malickiego i jego Filharmonii Dowcipu, czy solowy dowcip Victora
Borge, który znowu fascynował nas tworzeniem zabawnych gagów przy
fortepianie... Oni po prostu pokazywali swój muzyczny perfekcjonizm łącząc
nietuzinkowe umiejętności z rozrywkowym podejściem. My z Piotrkiem też
chcieliśmy stworzyć coś takiego. Założyliśmy więc duet Respect Duo. Chyba nawet
do tej pory na YouTubie są jakieś filmiki, trzeba je w końcu usunąć, bo są
straszne (śmiech). Pamiętam nasz debiut: Ania Dębska, wokalistka, miała recital
i poprosiła Piotrka, żeby jej akompaniował i zaaranżował utwór <i>Route 66</i>
Bobby’ego Troupa. Trzeba było dopisać do niego krótką solówkę, pomiędzy
zwrotkami, a Pilzak samotnie nie miał do tego głowy. Zajęliśmy się więc tym we
dwójkę i ostatecznie z krótkiej, ośmio-taktowej przygrywki wyszła nam aż 10-minutowa
solówka na cztery ręce, w której zmiksowaliśmy różne kawałki, będące wtedy na
topie, grając je w zabawny a czasem nawet akrobatyczny sposób (śmiech).</span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="color: #38761d;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b><span style="font-size: 11.0pt;">Takie trochę Moulin Rouge. </span></b><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Trochę tak! Wszystko się tam pojawiało, była Rihanna, było <i>Wyginam
śmiało ciało</i>. Robiliśmy sobie z tego jajo. Po raz pierwszy ten nasz
muzyczny “bunt” spotkał się z innym odbiorcą. Ludzie, którzy nas usłyszeli,
zauważyli, że nie niszczymy klawiatury, tylko umiemy coś z nią zrobić po
swojemu. Ale kiedy w Szkole zobaczyli, co razem tworzymy, niestety starali się
nas rozdzielić. Według nauczycieli robiliśmy nie to, co powinniśmy. Wtedy
miałem im to strasznie za złe, ale z perspektywy czasu wydaje mi się, że trochę
jestem w stanie ich zrozumieć. To była szkoła typowo klasyczna, innej,
profesjonalnej w Kaliszu niestety nie było, a my z Piotrkiem, grając coś innego
niż w programie nauczania, nie motywowaliśmy się zbytnio do tego, żeby idealnie
przygotować się do zdania tych egzaminów, z których potem nas oceniali i na
podstawie których zdobywaliśmy zawodowy tytuł pianisty.</span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">W tamtym czasie myślałem, że to jest właśnie to, czym będę się
zajmował. Chciałem zostać muzykiem, ale zerwać z klasyką i iść w rozrywkę.
Rozwinąć skrzydła! I dziękuję w tym miejscu mojemu ostatniemu pedagogowi od
fortepianu, Panu Robertowi Adamczakowi, który na swój sposób o tym wiedział i
dzięki któremu w ostatnim roku mojej muzycznej edukacji miałem okazję zagrać na
obronie swojego klasycznego Dyplomu jazzowy koncert - nieziemską “Błękitną
Rapsodię” George'a Gershwina. Moim planem stały się więc Katowice i jazz, może
nawet kompozycja. Ale tak naprawdę nie myślałem o tym realnie, po prostu
czułem, że chcę grać coś innego. Uwielbiałem kosmiczne brzmienia i poszukiwania
nieoczywistej harmonii - w moim ówczesnym myśleniu to właśnie było coś co jest
ponad powszechnie przyjętymi ramami. Jazz był więc idealny!</span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">I nagle, jakieś dwa tygodnie przed terminem egzaminów do szkół,
stwierdziłem, że jednak chcę zostać aktorem. To było zdecydowanie za
późno. </span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="color: #38761d;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b><span style="font-size: 11.0pt;">Czemu tak nagle zmieniłeś zdanie?</span></b><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Nie potrafię sobie przypomnieć, co tak naprawdę się stało. Ale
pamiętam tę jedną myśl, którą do dzisiaj się kieruję. Uwaga, będzie sentencja!
W muzyce zawsze brakowało mi teatru, ale w teatrze jest muzyka. I dlatego
wybrałem teatr. </span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="color: #38761d;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b><span style="font-size: 11.0pt;">Czy już wtedy pojawiła się myśl o musicalu?</span></b><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Wtedy kompletnie nie znałem musicalu, nie wiedziałem o nim
nic. </span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="color: #38761d;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b><span style="font-size: 11.0pt;">A jak potoczyły się egzaminy do Szkoły Teatralnej?</span></b><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Pamiętam, że przygotowałem tylko 6 tekstów...</span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="color: #38761d;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b><span style="font-size: 11.0pt;">“Tylko”? </span></b><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Nie wiem, jak jest teraz, ale wtedy należało przygotować o wiele
więcej tekstów, 12 czy może nawet 16, a do tego jeszcze jakieś dwie, trzy
piosenki. Wszystko oczywiście na pamięć. Te teksty powinny być różnorodne,
jakaś proza klasyczna, trzynastozgłoskowiec, proza współczesna, poezja z XX
wieku… Trzeba opanować naprawdę dużo materiału, niektórzy przygotowują się do
tych egzaminów latami, a ja potraktowałem to tak po macoszemu. Zostały mi
raptem dwa tygodnie: <i>no dobra, to jednak lecimy</i>. Pamiętam, jak mój ojciec,
kiedy się dowiedział, że jednak będę zdawał do szkoły aktorskiej, pytał mnie
pół żartem, pół serio: <i>Synek, czy Ciebie pojebało? Czy Ty nie widzisz, co to
jest za zawód?</i> I pukał się w czoło. A ja sobie wtedy pomyślałem: <i>No
właśnie widzę</i>. I nie wiedzieć czemu nagle zrozumiałem, że właśnie to jest
mój kierunek.</span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">Zdawałem do kilku szkół, a - co ciekawe - nie wiedziałem o
istnieniu wielu z tych o ktorych wiem teraz. Przechodziłem do różnych etapów,
czasem nawet udawało mi się dochodzić do finałów, prawie udało mi się dostać do
filmówki. Kiedy byłem na egzaminie we Wrocławiu, jednym z członków komisji
rekrutacyjnej była fantastyczna aktorka i znajoma ze studiów mojego taty. Po
moim egzaminie wstępnym powiedziała mu pokrótce: <i>Wiesz co, Darek... Twój syn
gra fajnie, ale czy to na pewno jest jego pasja, czy on tę pasję chce i umie
pokazać?</i> … Dla mnie ta informacja była wtedy jak nóż w serce! Myślałem: <i>Ale
że co? Że ja nie mam w sobie pasji? Ja - człowiek Teatru?</i> Oj, nie
potrafiłem się z tym pogodzić i wsłuchać w treść - nie rozumiałem tych słów tak
jak powinienem. I wtedy z pomocą przyszła moja mama i powiedziała mi, że jest
jeszcze jeden wydział Aktorski we Wrocławiu, na który przecież wciąż mogę
aplikować - Wydział o specjalizacji Lalkarskiej. Nawet nie wiedziałem, że coś
takiego istnieje - <i>jakieś kukiełki?</i> <i>Po co mi to?</i>. Tata, który był
wtedy obok mnie powiedział, że to właściwie to samo co na wydziale Dramatycznym
tylko oprócz zwyczajnych zajęć masz jeszcze trudne zajęcia z animacji. <i>To to
samo tylko plus lalki.</i> Dla mnie to był jednoznaczny absurd! Ale po wielu
emocjonujących chwilach, których nigdy nie zapomnę, pomyślałem: no <i>dobra!</i>
I spróbowałem, mimo, że zupełnie mi już nie zależało na dostaniu się. No i może
właśnie dzięki temu, że przestało mi poniekąd zależeć, nie miałem tego
paraliżującego stresu, co na poprzednich egzaminach, dawałem się ponieść
chwili, czułem wolność przy kolejnych zadaniach, komisjach i etapach i … -
dziwnym trafem nagle się dostałem i to nawet z bardzo wysoką punktacją. Udało
mi się dostać do szkoły teatralnej, za pierwszym razem, w wieku 19 lat!!! ZA
PIERWSZYM RAZEM! Pamiętam myśl, że to był pierwszy egzamin, gdzie rzeczywiście
chcieli mnie poznać i gdzie wreszcie byłem sobą. Oczywiście zakładałem, że to
tylko tymczasowe - <i>niech będą na razie te “lalki”, a za rok lecimy dalej,
zdaję do innych miast.</i> Jednak niespodziewanie poznałem tam fantastycznych
pasjonatów i bardzo mądrych pedagogów, z panią Anetą Głuch na czele, którzy w
niezwykle inspirujący sposób potrafili pokazać mi, czym właściwie jest ten
nieznany mi a jakże magiczny świat teatru lalek.</span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 12.0pt; text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: black; font-size: 11.0pt;">A czym jest świat teatru lalek? Ciąg dalszy nastąpi...</span><span style="font-size: 10.0pt;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></div>
<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">
</span><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>EN-US</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>JA</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:EnableOpenTypeKerning/>
<w:DontFlipMirrorIndents/>
<w:OverrideTableStyleHps/>
<w:UseFELayout/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="276">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:Cambria;
mso-ascii-font-family:Cambria;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Cambria;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;}
</style>
<![endif]--><!--StartFragment--><!--EndFragment--><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
One Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5569785543742667542.post-39132609511104087452020-03-14T11:21:00.000-07:002020-03-14T11:36:22.669-07:00Filmy muzyczne - co tu wybrać?Może jakiś film na wieczór? Ale co tu wybrać? Przedstawiamy kilka propozycji - starszych, nowszych, ale wszystkie świetne!<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: orange; font-size: large;"><i>All That Jazz (1979)</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiPssbTlCudd6vb9IK4ChXqnLev_WU2EgjDSSqzl7YifD-Ws_jdxJlBv_xy0qjzpjFpxBln31iee3JhC51MMPY9ZpirDx4yLgVk1tnRnDjSviUTIfnSkeD0OR_pOERWq_Oi3tzPBOAJDXV/s1600/all_that_jazz_roy_scheider.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="426" data-original-width="620" height="273" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiPssbTlCudd6vb9IK4ChXqnLev_WU2EgjDSSqzl7YifD-Ws_jdxJlBv_xy0qjzpjFpxBln31iee3JhC51MMPY9ZpirDx4yLgVk1tnRnDjSviUTIfnSkeD0OR_pOERWq_Oi3tzPBOAJDXV/s400/all_that_jazz_roy_scheider.jpg" width="400" /> </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Film zaczyna się bardzo ciekawą sekwencją porannej rutyny głównego bohatera. Środki pobudzające, szybki prysznic i dużo tańca, bo Joe Gideon to genialny choreograf, ale też pracoholik owładnięty ideą perfekcjonizmu, nadużywający alkoholu i papierosów. Na
Brodwayu przygotowuje kolejny spektakl muzyczny, równocześnie kończąc pracę nad najnowszym filmem. Taki tryb życia doprowadza go do poważnych problemów zdrowotnych. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<i>All That Jazz </i>to w dużej mierze opowieść biograficzna reżysera filmu - Boba Fosse'a. Genialny artysta, wybitny choreograf, jeden z ważniejszych twórców musicalu. Podobno pomysł na film, pojawił się w głowie Fosse'a, kiedy ten był w szpitalu i wracał do zdrowia po operacji serca. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><i>Cabaret (1972)</i></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_8XG4XZISv6D40BL_a0MJJW3Vh82JNcUnZt3SruNt5kniJNYYzdip0hGJRULQ-y1H7OeRPo8CWNExFeQCFfxBBvuQqGHEr6swfZVjMH0QBELqliMMQU-bQrkL0i5-Nb1Gr-YXaOu60M2J/s1600/images.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="182" data-original-width="277" height="262" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_8XG4XZISv6D40BL_a0MJJW3Vh82JNcUnZt3SruNt5kniJNYYzdip0hGJRULQ-y1H7OeRPo8CWNExFeQCFfxBBvuQqGHEr6swfZVjMH0QBELqliMMQU-bQrkL0i5-Nb1Gr-YXaOu60M2J/s400/images.jpeg" width="400" /> </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Kolejny film w reżyserii Boba Fosse'a z Lizą Minnelli i Michaelem Yorkiem w rolach głównych. Akcja toczy się w Berlinie na początku lat 30. XX wieku i przedstawia losy Amerykanki Sally Bowles - aktorki i piosenkarki kabaretowej oraz Anglika Briana Robertsa, pisarza, który przyjechał do Berlina doskonalić język niemiecki. Tłem wydarzeń są ostatnie dni Republiki Weimarskiej. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Film bardzo ważny z 8 Oscarami na koncie. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><i>Deszczowa piosenka (1952)</i></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieJYE1hVcAsvaOcDzWRuHt4oVWIlifECxJAbYh4cDDBuw8SvqxUMS-To3X6O2InUB88jarg3TLuoZ-Cwy-o5smbJa-qyEJ4xcUjHoi-aG0DQfRIvhwXBWGEe8zciPjwusjRHatCmt-hvsb/s1600/deszczowa-piosenka-kadr-z-filmu.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="444" data-original-width="788" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieJYE1hVcAsvaOcDzWRuHt4oVWIlifECxJAbYh4cDDBuw8SvqxUMS-To3X6O2InUB88jarg3TLuoZ-Cwy-o5smbJa-qyEJ4xcUjHoi-aG0DQfRIvhwXBWGEe8zciPjwusjRHatCmt-hvsb/s400/deszczowa-piosenka-kadr-z-filmu.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><span style="color: black;"><span style="font-size: small;">Uwielbiamy! Film pełen uroku, humoru, z pomysłową fabułą. Jak poradzą sobie gwiazdy kina niemego z nowym wyzwaniem - kinem dźwiękowym? Zwłaszcza, gdy jedna z gwiazd ma nieprzyjemny, piskliwy głos...</span></span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><span style="color: black;"><span style="font-size: small;">Cytując Daniela Wyszogrodzkiego: "ten film ma trzy magiczne składniki, które uczyniły z niego ulubiony film muzyczny w historii kina. Te trzy składniki to:</span></span></span></span></div>
<ol>
<li><span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><span style="color: black;"><span style="font-size: small;">Gene Kelly - główna rola, reżyseria i choreografia;</span></span></span></span></li>
<li><span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><span style="color: black;"><span style="font-size: small;"> </span></span></span></span><span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><span style="color: black;"><span style="font-size: small;">piosenki duetu autorskiego Brown & Freed;</span></span></span></span></li>
<li><span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><span style="color: black;"><span style="font-size: small;">scenariusz, który napisała spółka Comden & Green."</span></span></span></span></li>
</ol>
<div style="text-align: left;">
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><span style="color: black;"><span style="font-size: small;">Dodatkowo to film ważny dla logopedów :) Kto szybko wypowie: "Mojżesz, czy możesz przeskoczyć przez morze wzburzone, czerwone jak świeży krzak róż? Mojżesz, to morze, to pożal się Boże, kałuża
nieduża - zanurzaj się już!"?</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><span style="color: black;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><span style="color: black;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><span style="color: black;"><span style="font-size: small;"><i><span style="color: orange;"><span style="font-size: large;">Hair (1979)</span></span></i></span></span></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9PTyNl1uuWv4EP3JWElcMRKphgRoNoph7ggytYhQUPTIL-O2c30SNhwEh1jpvi1RphQRPKOXqfUA4vHEvNF6rTns0q5TGyF3jaaUARYxuqj_HoGaUzwFlKgzNX4Nt5AY1kdcymbC3374D/s1600/01694705181cb3ebeb070bd6016c9ba5-1600x1000-c-default.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1000" data-original-width="1600" height="250" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9PTyNl1uuWv4EP3JWElcMRKphgRoNoph7ggytYhQUPTIL-O2c30SNhwEh1jpvi1RphQRPKOXqfUA4vHEvNF6rTns0q5TGyF3jaaUARYxuqj_HoGaUzwFlKgzNX4Nt5AY1kdcymbC3374D/s400/01694705181cb3ebeb070bd6016c9ba5-1600x1000-c-default.jpg" width="400" /> </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
O tym filmie nie da się pisać i nie mieć z tyłu głowy piosenek <i>Aquarius </i>lub <i>Let the Sunshine In, </i>to jedne z najbardziej rozpoznawalnych przebojów wywodzących się z teatru muzycznego. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Historia przedstawia Clauda Bukowskiego, który przyjeżdża do Nowego Jorku, ponieważ chce wstąpić do wojska i jechać do Wietnamu. W Central Parku spotyka grupkę hipisów, którzy pokazują mu swój beztroski świat pełen idei. Chłopak zakochuje się także w pięknej Sheili. Mocnym punktem filmu jest niewątpliwie jego końcówka, której nie powinno się spoilerować. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Ekranizacja <i>Hair </i>powstała dopiero po ponad 10 latach od premiery musicalu. Wyreżyserował go Miloš Forman i niestety, jego dzieło spotkało się z krytyką twórców wersji scenicznej. Prawdopodobnie na niekorzyść przemawiał czas - w momencie premiery filmu, bohaterowie i sytuacja społeczna przywodziły raczej negatywne wspomnienia. </div>
<br />
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><span style="color: black;"><span style="font-size: small;"><i><span style="color: orange;"><span style="font-size: large;">Jesus Christ Superstar (1973)</span></span></i></span></span></span></span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpixfaGt3yoxTQZBh60xrgb4P2CXDVuv64KQZ39zr7zn4CSJYkg7dFlQOHvnxR0Jwv2uRjUlE8Ux5vHiRLjltmqrTRPplK9Vyv8dOWWjU1fxwukryPE8qldpvtgoVA5y0yVcKUvnGKvnLe/s1600/Jesus-Christ-Superstar.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="388" data-original-width="600" height="257" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpixfaGt3yoxTQZBh60xrgb4P2CXDVuv64KQZ39zr7zn4CSJYkg7dFlQOHvnxR0Jwv2uRjUlE8Ux5vHiRLjltmqrTRPplK9Vyv8dOWWjU1fxwukryPE8qldpvtgoVA5y0yVcKUvnGKvnLe/s400/Jesus-Christ-Superstar.jpeg" width="400" /> </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Ten tytuł chłoniemy w każdej formie. Film w reżyserii Normana Jewisona zaczyna się nietypowo. Z piasków pustyni wyłania się autokar. Wysiadają z
niego młodzi ludzie, którzy zakładają kostiumy, wyładowują rekwizyty i
rozpoczynają próbę widowiska - ostatnich dni z życia Jezusa. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
W filmie mamy fantastyczne wokale, bardzo ciekawe realizacje scen (np. Ostatnia Wieczerza i nawiązanie do obrazu Leonarda da Vinci), a wizyta u Heroda przeszła już do klasyki kina. Pozycja obowiązkowa! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><i>Moulin Rouge! (2001)</i></span></span><br />
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><i><br /></i></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDmt9me-1Pd5xCGGLRGjoA1Dn3q-LQvAVSWS5rMKQA-sX5DjVGRZbPUL5k6R6s-Hf7aPjqFNVH9B8AERUAUsJboY8xunVkPwnzyI5scYgFEx739Mg2khAplTd1uWrmNmcR6QJhWrlcnLbk/s1600/192831.1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="900" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDmt9me-1Pd5xCGGLRGjoA1Dn3q-LQvAVSWS5rMKQA-sX5DjVGRZbPUL5k6R6s-Hf7aPjqFNVH9B8AERUAUsJboY8xunVkPwnzyI5scYgFEx739Mg2khAplTd1uWrmNmcR6QJhWrlcnLbk/s400/192831.1.jpg" width="400" /></a></div>
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><i><br /></i></span></span>
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><i><br /></i></span></span>
<br />
<div style="text-align: left;">
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;"><span style="color: black;">Ewan McGregor śpiewa? I to Eltona Johna, bo ten musical to jukebox i niejeden hit tutaj usłyszymy. Film opowiada o miłości ubogiego poety z prowincji i pięknej Satine (Nicole Kidman), gwieździe paryskiego "Moulin Rouge". I chociaż połączyło ich uczucie od pierwszego wejrzenia, szczęście nie jest im pisane. Bogatemu księciu Worcesterowi też wpadła w oko artystka kabaretowa... Czy skończy się happy endem? </span></span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;"><span style="color: black;"> </span></span></span></span></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><i><span style="color: black;"><span style="font-size: x-small;"> </span></span> </i></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><i>My Fair Lady (1964)</i></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihmVasn3YWeGtDzNPgfJGV766jdlUkyPeZRW14a8L87cmq8HemNTKpfLhNSdG8Nbv4Xa-3B2PAjSp9oGTtDN11N50opar5PhvQ4Bzzg09aTnVTDaiFn3xkfLu4IQV-TY3bxdh4vs80XQlT/s1600/indeks.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="168" data-original-width="300" height="224" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihmVasn3YWeGtDzNPgfJGV766jdlUkyPeZRW14a8L87cmq8HemNTKpfLhNSdG8Nbv4Xa-3B2PAjSp9oGTtDN11N50opar5PhvQ4Bzzg09aTnVTDaiFn3xkfLu4IQV-TY3bxdh4vs80XQlT/s400/indeks.jpeg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><i> </i></span></span> </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Zjawiskowa Audrey Hepburn w roli prostej dziewczyny o interesującym sposobie wypowiadania się, która na co dzień sprzedaje kwiaty Spotyka ją profesor fonetyki Henry Higgins i za cel (bo przecież zakładu przegrać nie chce) postanawia przeprowadzić Projekt Lady i zrobić z kwiaciarki prawdziwą damę. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Film zgarnął 8 Nagród Akademii Filmowej, a i zwykły widz może potwierdzić, że ogląda się go bardzo przyjemnie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><i>Rent (2005)</i></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_Xfxd4jueN5EWW8q7EwpZ6T09W3tw82LtJF2ffA2UUqrEGGMthGKz1qfOUeVqxWKUwsHrX6201Q-O9nBdqHRgf87zdjjpvVQwl8Nx96SSoUI1d2pYXjWOxwdnFMRwx7LYVZUfbodNxoM-/s1600/rent33.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="240" data-original-width="360" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_Xfxd4jueN5EWW8q7EwpZ6T09W3tw82LtJF2ffA2UUqrEGGMthGKz1qfOUeVqxWKUwsHrX6201Q-O9nBdqHRgf87zdjjpvVQwl8Nx96SSoUI1d2pYXjWOxwdnFMRwx7LYVZUfbodNxoM-/s400/rent33.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><i> </i><span style="color: black;"><span style="font-size: small;">Znakomita ekranizacja równie znakomitego musicalu. Opowiada historię grupy ubogich młodych artystów z nowojorskiej dzielnicy. Ale to też opowieść o tolerancji, wolności, miłości. Wśród naszych bohaterów znajdziemy filmowca Marka, muzyka Rogera czy tancerkę Mimi. Choć ciężko jest im związać koniec z końcem, a ich losy są pełne wzlotów, upadków i rozczarowań - starają się czerpać z życia całymi garściami.</span></span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><span style="color: black;"><span style="font-size: small;">Co ciekawe p</span></span></span></span><span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><span style="color: black;"><span style="font-size: small;">rawie cała obsada filmu to obsada z broadwayowskiej premiery teatralnej z 1996 roku. </span></span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><span style="color: black;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><span style="color: black;"><span style="font-size: small;">Musical jest silnie ugruntowany w popkulturze. Nawiązania do niego bardzo często pojawiają się w innych filmach lub serialach. Sam Lin-Manuel Miranda twierdzi, że <i>Rent </i>jest dla niego dużym źródłem inspiracji.</span></span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><span style="color: black;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: orange;"><i><span style="font-size: large;">The Country Girl (1954)</span></i></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><span style="color: black;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigJcf1_lwB7MlZN-Jo0xxbbkf5ifnoxzXxES6ec1n90RBVxH_PLJoBXe56Z_ZMHzQu0dpGbBj27jZ-15oK3lemZ7RRuHYfj1zD7NHi87gE80KCbTi3-5isEPSjVPzcB1qTHTGCv4Gni_ce/s1600/skald.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="425" data-original-width="681" height="248" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigJcf1_lwB7MlZN-Jo0xxbbkf5ifnoxzXxES6ec1n90RBVxH_PLJoBXe56Z_ZMHzQu0dpGbBj27jZ-15oK3lemZ7RRuHYfj1zD7NHi87gE80KCbTi3-5isEPSjVPzcB1qTHTGCv4Gni_ce/s400/skald.PNG" width="400" /> </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Czarno-biała propozycja ze świetnymi kreacjami aktorskimi. Stare hollywoodzkie kino, mieszanka dramatu i romansu.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Akcja rozgrywa się w środowisku broadwayowskich twórców. Frank Elgin (Bing Crosby),
kiedyś wspaniały aktor musicalowy - właśnie, kiedyś! Postępujący alkoholizm i brak wiary w siebie sprawiają, że aktor popada w kłopoty finansowe. Jedyną podporą jest dla niego jego żona Geogrie. W tej oscarowej roli
Grace Kelly. To wzorowa i wspierająca żona. Jednak innego zdania o kobiecie jest Bernnie Dood, obiecujący reżyser z wizją ponownego wprowadzenia Franka na szczyt.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<span style="color: orange;"><i><span style="font-size: large;"><br /></span></i></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: orange;"><i><span style="font-size: large;">The Sound of Music</span></i></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: orange;"><i><span style="font-size: large;"><br /></span></i></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRS4IYwHtJYKUNPk-uRSAIc3h6_8zluTexbkAyoJHtwmgkzc5td5GD6BfkA5T7pIYZGldcyG3f6SX0lRr8eYas9PDcpWlpP332PnOicoobvkrAXqZ5GmXZc4ZOjjL7oQvezswFzQPt9SYI/s1600/Sound-of-Movies-Musical-Tour-to-Salzburg-6-21640.png.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="574" data-original-width="780" height="293" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRS4IYwHtJYKUNPk-uRSAIc3h6_8zluTexbkAyoJHtwmgkzc5td5GD6BfkA5T7pIYZGldcyG3f6SX0lRr8eYas9PDcpWlpP332PnOicoobvkrAXqZ5GmXZc4ZOjjL7oQvezswFzQPt9SYI/s400/Sound-of-Movies-Musical-Tour-to-Salzburg-6-21640.png.jpeg" width="400" /> </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Maria to wiecznie uśmiechnięta dziewczyna, która od dziecka marzyła o zostaniu zakonnicą. Szybko jednak okazało się, że jej charakter nie jest w stanie wytrzymać twardych warunków życia w klasztorze. Matka przełożona wpada na pomysł, by dziewczyna została guwernantką w domu kapitana Georga von Trappa i zaopiekowała się siódemką jego dzieci. Za sprawą Marii w domu pełnym dyscypliny pojawia się coraz więcej muzyki i radości. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Na liście najlepszych filmów muzycznych American Film Institute <i>Dźwięki muzyki </i>zajmują czwarte miejsce (zaraz po <i>Deszczowej piosence, West Side Story i Czarnoksiężniku z Oz). </i>W roli Marii możemy oglądać Julie Andrews. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: orange;"></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<span style="color: orange;"><span style="font-size: large;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
One Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5569785543742667542.post-66567480450551030582020-01-08T12:12:00.000-08:002020-01-08T12:14:13.699-08:00Wait for it... 2020<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIgpxIT2vZjiB_nEC9zFUeOm4oxRqEiIM5s9-GhsQhj_r9GCDhxORW-rKLOourktqeRbB1tgjGKSJPqwRBTt7n1pqCN1ihUv4trxjW36K3rWBw5eoInMV86bJnhB-dUB3LXtng9aK36-Ha/s1600/2020.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1060" data-original-width="1600" height="422" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIgpxIT2vZjiB_nEC9zFUeOm4oxRqEiIM5s9-GhsQhj_r9GCDhxORW-rKLOourktqeRbB1tgjGKSJPqwRBTt7n1pqCN1ihUv4trxjW36K3rWBw5eoInMV86bJnhB-dUB3LXtng9aK36-Ha/s640/2020.jpg" width="640" /></a></span></span></div>
<div dir="ltr" id="docs-internal-guid-3dd7b5de-7fff-95b9-1452-c5ac8d1b6102" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div dir="ltr" id="docs-internal-guid-3dd7b5de-7fff-95b9-1452-c5ac8d1b6102" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span id="docs-internal-guid-d32a5a16-7fff-02f7-92a0-b4fe8cbec4fc" style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Pierwszy tydzień nowego roku już za nami. My optymistycznie patrzymy w przyszłość - nudzić się nie będziemy! Pierwsza premiera już zbliża się wielkimi krokami, za nią kolejne... A ile jeszcze czeka nas wydarzeń, których nie jesteśmy w stanie z góry zaplanować? 😍 To się okaże w swoim czasie, a jak na razie w naszych kalendarzach nie może zabraknąć tych pozycji:</span><br /><span style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"></span></span></span></div>
<div dir="ltr" id="docs-internal-guid-3dd7b5de-7fff-95b9-1452-c5ac8d1b6102" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></span></div>
<div dir="ltr" id="docs-internal-guid-af462ddb-7fff-8d78-18b0-37fb3de50f45" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: #38761d;"><b><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><i>Człowiek z La Manchy</i>, Teatr Dramatyczny w Warszawie </span></b></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkKka9IKTgwz-MzxTCyv5iuXXoHJDKbaAVwGLGsJ4UgSnEa6a_7fQdknAkSxpkAwrRwuqUVT1ITVXQqK4Cz9JXOIFpilh7wxZ-gPNH51JxosuO1Z7fqjgV8hONpXq25Hdg0_JabzO15acK/s1600/czlowieklamanchy.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="550" data-original-width="389" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkKka9IKTgwz-MzxTCyv5iuXXoHJDKbaAVwGLGsJ4UgSnEa6a_7fQdknAkSxpkAwrRwuqUVT1ITVXQqK4Cz9JXOIFpilh7wxZ-gPNH51JxosuO1Z7fqjgV8hONpXq25Hdg0_JabzO15acK/s640/czlowieklamanchy.jpeg" width="452" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: http://teatrdramatyczny.pl/czlowiek-z-la-manchy</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">“Nieprawda, że ostatni błędny rycerz zasnął”, bo już pod koniec stycznia pojawi się w Teatrze Dramatycznym. “Człowiek z La Manchy” to musical bazujący na historii Miguela de Cervantesa o Don Kichocie. Wspaniała historia o marzeniach, miłości i chęci sięgnięcia gwiazd, poprzeplatana wartkimi dialogami i humorem. </span></span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">W rolach głównych zobaczymy m.in. Modesta Rucińskiego, Krzysztofa Szczepaniaka oraz Annę Gajewską. Nie jest to pierwsza inscenizacja tego musicalu w Teatrze Dramatycznym. Jedna miała już miejsce w 1994 roku w reżyserii Jerzego Gruzy.</span></span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div dir="ltr" id="docs-internal-guid-21564873-7fff-23f2-0e0b-9809e6acc021" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="color: #38761d;"><b><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><i>Sister Act</i>, Śródmiejski Teatr Muzyczny w Warszawie</span></b></span></span></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgf57gDDdI6DvoUYIwdP4WeGyEe0HXc4nUzavuuhRdUnEZk7rtBZhpon6TimDDO0kT4YhvNWkIAFEgrN8b2YZEmioYydhes-i9MsW-6XEg9puAtYILAQb9Ol_mIV-fwl2Z1yRHI_Ha_7lfn/s1600/sister-act.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="960" data-original-width="679" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgf57gDDdI6DvoUYIwdP4WeGyEe0HXc4nUzavuuhRdUnEZk7rtBZhpon6TimDDO0kT4YhvNWkIAFEgrN8b2YZEmioYydhes-i9MsW-6XEg9puAtYILAQb9Ol_mIV-fwl2Z1yRHI_Ha_7lfn/s640/sister-act.jpg" width="452" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: oficjalny Facebook <a href="https://www.facebook.com/srodmiejski.teatr.muzyczny/">Śródmiejskiego Teatru Muzycznego</a></td></tr>
</tbody></table>
<div dir="ltr" id="docs-internal-guid-21564873-7fff-23f2-0e0b-9809e6acc021" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Czy Śródmiejski Teatr Muzyczny w tym sezonie “weźmie nas do nieba”? Poprzeczka po jubileuszowych <i>Les Miserables SE</i> jest zawieszona bardzo wysoko, ale o tych pracowitych i pełnych pasji artystów ani trochę się nie martwimy. Tym razem sięgnęli po komediowy i bardziej taneczny repertuar. Będzie energicznie i zabawnie, czyli tak jak lubimy. Efekty pracy będziemy mogli oglądać w czerwcu. </span></span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div dir="ltr" id="docs-internal-guid-cb1c451f-7fff-4ee2-131e-74430b60884d" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><span style="color: #38761d;"><b><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><i>Sunset Boulevard</i>, Teatr Rampa w Warszawie</span></span></b></span></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEW3b3wMxxYiUJqYkaUuxWtbnlUi4YXGbU4HV0h2IL_DABetK8V-uR-N230t_MRhRudCAqm1mki8vNIiZ9sxfxdjpbMpZJO_esKUtpwbZXvUBiJk-PmC5s3Jd8b6xZIg4CP_dZ9yAj9K5_/s1600/sunset.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="546" data-original-width="970" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEW3b3wMxxYiUJqYkaUuxWtbnlUi4YXGbU4HV0h2IL_DABetK8V-uR-N230t_MRhRudCAqm1mki8vNIiZ9sxfxdjpbMpZJO_esKUtpwbZXvUBiJk-PmC5s3Jd8b6xZIg4CP_dZ9yAj9K5_/s640/sunset.png" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: oficjalny Facebook <a href="https://www.facebook.com/www.broadwayexclusive/">Broadway w Polsce</a></td></tr>
</tbody></table>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Chociaż informacje na ten temat ucichły, my bardzo liczymy na nowy tytuł w Rampie. Obecnie mamy wrażenie, że Teatr stanął w miejscu, dlatego <i>Sunset Boulevard</i> jest potrzebną pozycją w ich repertuarze. </span></span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Spektakl opowiada o zapomnianej gwieździe kina niemego, Normy, która pragnie wrócić na szczyt. Wierzy, że osiągnie to po występie w filmie na podstawie swojego scenariusza. Traf chce, że do jej domu trafia Joe - scenarzysta, młody mężczyzna nie będzie miał innego wyjścia jak pomóc aktorce w pisaniu tekstów. <i>Sunset Boulevard</i> to musical stworzony na podstawie filmu. Prób przeniesienia ekranowego dzieła na deski teatru było kilka i w jednej z nich brał udział Stephen Sondheim. Ostatecznie muzykę skomponował Andrew Lloyd Webber, a teksty napisali Don Black i Christopher Hampton. Premiera 3 października.</span></span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div dir="ltr" id="docs-internal-guid-f582e113-7fff-6ebc-a012-631d7287266a" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<span style="color: #38761d;"><span style="font-size: x-large;"><b><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Komiksy na scenie Teatru Syrena w Warszawie</span></span></b></span></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3T480lMPZOagE2JWGolsXa73WbLxmWBgvkv_aXTEzZbUroclKRcsUcifmJGTLxnFtQlxFoRS5qQ7ORYOk_ss0T5Y6zl9HxH4_Hu9yaS1wRXxlFpBDENvifgIl2DEhInWhD71CGJxVEdVy/s1600/zbik.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="746" data-original-width="535" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3T480lMPZOagE2JWGolsXa73WbLxmWBgvkv_aXTEzZbUroclKRcsUcifmJGTLxnFtQlxFoRS5qQ7ORYOk_ss0T5Y6zl9HxH4_Hu9yaS1wRXxlFpBDENvifgIl2DEhInWhD71CGJxVEdVy/s640/zbik.jpg" width="458" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">oficjalny plakat spektaklu autorstwa Rafała Szłapy</td></tr>
</tbody></table>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Teatr Syrena to według nas najlepiej rozwijająca się scena musicalowa w stolicy- ciągle nas czymś zaskakuje i wprowadza do repertuaru kolejne nowości. Już 29.02 na Litewskiej spotkamy Kapitana Żbika - bohatera polskich komiksów kryminalnych z czasów PRLu. Czy uda mu się zaadaptować do musicalowej rzeczywistości i rozwiązać tajemnicę żółtego saturatora...? Dobre pytanie! Sam pomysł na stworzenie takiego spektaklu wydaje nam się szalony, ale może w tym szaleństwie jest metoda? Powoli ruszają już prace nad kolejnym tytułem, również komiksowym! Na jesieni w Syrenie otworzy się “Szkoła latania” Kajko i Kokosza. </span></span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div dir="ltr" id="docs-internal-guid-310a83e8-7fff-e4fd-2bbe-cb4e56994187" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><span style="color: #38761d;"><b><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Virtuoso, Teatr Muzyczny w Poznaniu</span></span></b></span></span></div>
<div dir="ltr" id="docs-internal-guid-310a83e8-7fff-e4fd-2bbe-cb4e56994187" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Kojarzycie z instagrama akcję #paddymania? Kiedy po raz pierwszy zobaczyłyśmy ten hasztag, myślałyśmy, że to takie nowe słówko, które Teatr Muzyczny w Poznaniu wymyślił, żeby promować nowy spektakl… A tu się okazuje, że to termin z końca XIX wieku! Odnosił się do zbiorowego szaleństwa, jakie swoją osobą i talentem wzbudzał Ignacy Jan Paderewski w Stanach Zjednoczonych. Czy po obejrzeniu “Virtuoso” polska publiczność również popadnie w paddymanię? Dowiemy się już na jesieni! A póki co naszą ciekawość podsyca singiel z gościnnym udziałem Sifiso Mazibuko (londyński Aaron Burr, sir). </span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/aigICM5RiEY/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/aigICM5RiEY?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div dir="ltr" id="docs-internal-guid-76a32ca7-7fff-0b13-9171-e65648e74da0" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><span style="color: #38761d;"><b><i><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; font-variant: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Lazarus, </span></span></i><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; font-variant: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Teatr Muzyczny Capitol we Wrocławiu</span></span></b></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQiIwDmK0FqT0yxMm856aNKuyqrgUQh4zb9XwPIqtA4-apkoyxjZRL_OBkNyh2LNxQLUAWXu1dJ39Mrd860qBWJH4w8hikybnyWMMe83mmWG1csTQC6d7uc1Ga35TcwN1-7SSTAswP93CG/s1600/bowie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="338" data-original-width="600" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQiIwDmK0FqT0yxMm856aNKuyqrgUQh4zb9XwPIqtA4-apkoyxjZRL_OBkNyh2LNxQLUAWXu1dJ39Mrd860qBWJH4w8hikybnyWMMe83mmWG1csTQC6d7uc1Ga35TcwN1-7SSTAswP93CG/s640/bowie.jpg" width="640" /></a></div>
<div dir="ltr" id="docs-internal-guid-76a32ca7-7fff-0b13-9171-e65648e74da0" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Jesienią na wrocławskiej scenie Teatru Capitol pojawią się... kosmici. Przybrawszy ludzką postać, będą próbowali zdobyć władzę na Ziemi, a wszystko po to by umożliwić transport wody na ich rodzimą, dotkniętą suszą planetę. Jeśli nie przekonuje Was ta fabuła, może zrobi to muzyka? Spektakl oparty jest na największych przebojach Davida Bowiego, a wrocławska inscenizacja będzie jednocześnie polską prapremierą. </span></span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div dir="ltr" id="docs-internal-guid-aa753437-7fff-2d2a-0eb0-889efae21479" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><span style="color: #38761d;"><b><i><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; font-variant: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Jesus Christ Superstar, </span></span></i><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; font-variant: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Opera i Fliharmonia Podlaska</span></span></b></span></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlKKVnmhPgommcdaMZ0_IBXDwEMhK6Fte5dvLd8hA0a9ze6-0qdNlTM2Rcdoo3OUiHefkqVPZI8vPYUHb64w6OH3NoujkhXrOZeyNRf-HZVbo_Z6Ki321jTuV61FkSaoLgLB5uv3shW1Hi/s1600/jchs-bia%25C5%2582y.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="630" height="506" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlKKVnmhPgommcdaMZ0_IBXDwEMhK6Fte5dvLd8hA0a9ze6-0qdNlTM2Rcdoo3OUiHefkqVPZI8vPYUHb64w6OH3NoujkhXrOZeyNRf-HZVbo_Z6Ki321jTuV61FkSaoLgLB5uv3shW1Hi/s640/jchs-bia%25C5%2582y.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: https://www.oifp.eu/</td></tr>
</tbody></table>
<div dir="ltr" id="docs-internal-guid-aa753437-7fff-2d2a-0eb0-889efae21479" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Znana i kochana inscenizacja <i>Jesus Christ Superstar</i> w reżyserii Santiago Bello i Jakuba Wociala znalazła drugi dom w Operze i Filharmonii Podlaskiej. Jak bardzo będzie się różniła od tej, którą oglądać możemy w Rampie? Przekonamy się już 29 lutego. Jednak zanim dotrzemy do Białegostoku, zdążymy jeszcze odwiedzić Teatr Muzyczny w Łodzi, gdzie nadrobimy zaległości i ocenimy tamtejszą wersję kultowej rock opery. </span></span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">W samej Rampie oczywiście też nas nie zabraknie! Już teraz wiemy, że będziemy mogły zobaczyć na scenie Macieja Podgórzaka (Jezus), Łukasza Mazurka (Judasz) i Wiktorię Białecką (Maria Magdalena) - a więc zupełnie inną obsadę, niż ta, którą podziwiałyśmy w ubiegłym roku. Trzy odsłony jednego tytułu w jeden miesiąc - same jesteśmy ciekawe, jakie będą nasze wrażenia. Ale jedno jest pewne: “Jesus Christ Superstar” i tak nam się nie znudzi. </span></span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><span style="color: #b45f06;"><b><span style="font-size: x-large;">Nie tylko teatr... </span></b></span></span></span></span></div>
<div dir="ltr" id="docs-internal-guid-96bcd00a-7fff-5076-9fce-04ca1e1bfaf0" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><span style="color: #38761d;"><b><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><i>In the Heights</i> w kinach</span></span></b></span></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0CwFaHwtWLs7IqGnCRXUlV8fvsBpb_7mBM2cjmZ6_N-ar6GxBSF5wBMlChxJ_z7QMeZRWhswfWodDpUZUuqu_GQO-qmPLMfM3JsLuepjL0AN5kVa511_dg_FbgagesjGc2863DuSJ9QHV/s1600/heights.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="810" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0CwFaHwtWLs7IqGnCRXUlV8fvsBpb_7mBM2cjmZ6_N-ar6GxBSF5wBMlChxJ_z7QMeZRWhswfWodDpUZUuqu_GQO-qmPLMfM3JsLuepjL0AN5kVa511_dg_FbgagesjGc2863DuSJ9QHV/s640/heights.jpg" width="432" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">oficjalny plakat filmowy</td></tr>
</tbody></table>
<div dir="ltr" id="docs-internal-guid-96bcd00a-7fff-5076-9fce-04ca1e1bfaf0" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">W kinach fan musicalu też znajdzie coś dla siebie. W czerwcu zobaczymy ekranizację musicalu z muzyką i tekstami Lina-Manuela Mirandy i niee, nie o Hamiltonie” tutaj mowa, a o jego wcześniejszym dziele - “In the heights”. Historia rozgrywa się w przeciągu trzech dni w latyno-amerykańskiej dzielnicy Washington Heights w Nowym Jorku. Sam zwiastun ogląda się bardzo przyjemnie, bije od niego pozytywna energia i szczerość w przekazywanej historii. Jest też dużo tańca, trochę rapu i rytmiczny montaż.</span></span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div dir="ltr" id="docs-internal-guid-fa8f4fe3-7fff-9ad3-223b-fb8ee8520025" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><span style="color: #38761d;"><b><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Koncerty z muzyką Queen</span></span></b></span></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhi_CD3QttV6rGBmbMi5mZuCQM7BreDFtVhOB8Cl3DDj3jXifhq6N_WO-6k8JWQPpTDq74wjt0ala2sNUGTs9Z_w2LVZyKd60oyAwG43iVhS1O40hQ4l5lAdX8icMQiP8AB3q4Fmb3u25kP/s1600/queentribute.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="578" data-original-width="859" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhi_CD3QttV6rGBmbMi5mZuCQM7BreDFtVhOB8Cl3DDj3jXifhq6N_WO-6k8JWQPpTDq74wjt0ala2sNUGTs9Z_w2LVZyKd60oyAwG43iVhS1O40hQ4l5lAdX8icMQiP8AB3q4Fmb3u25kP/s640/queentribute.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: https://teatrvariete.pl/tribute-to-queen/</td></tr>
</tbody></table>
<div dir="ltr" id="docs-internal-guid-fa8f4fe3-7fff-9ad3-223b-fb8ee8520025" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><span style="color: #38761d;"><b><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></b></span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Jak wiecie, muzyki tego zespołu w naszym życiu nie może zabraknąć! A opcji do jej słuchania jest wiele. My przede wszystkim czekamy na koncert Queen Tribute. Na przełomie 2019 i 2020 roku zagrali już dwa koncerty, a w maju szykuje się kolejny - w Krakowie. </span></span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Kolejną trasę koncertową ma orkiestra Alla Vienna z symfonicznymi aranżacjami muzyki Queen. Po ich ostatnim warszawskim występie, do listy fanów została dopisana kolejna osoba - tata Danki (to brzmi jak Mama Muminka). Co ciekawe, wywodzący się z ich ramienia zespół Queentet również zaczyna koncertować. Pierwszy przystanek: 8 maja w Piotrkowie Trybunalskim. Artyści, jak zapowiadają, nie tylko będą grać covery, ale również przygotowują autorski materiał. Sądzimy, że o Queentet usłyszymy jeszcze nie raz.</span></span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div dir="ltr" id="docs-internal-guid-4300136d-7fff-bf63-bcb6-3acd537a37e3" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><span style="color: #38761d;"><b><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; font-style: normal; font-variant: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Premiera płyty <i>@strach</i> Pawła Izdebskiego</span></span></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /><span style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Tym artystą zachwyciłyśmy się po raz pierwszy, gdy usłyszałyśmy jego wykonanie “Heaven on their minds” w Studiu Accantus. Ciekawa barwa, dobra dykcja, przyciągająca interpretacja... Od tamtej pory co jakiś czas sprawdzamy, co słychać u młodego muzyka- a w tym roku usłyszymy dużo, bo aż całą płytę! Już 17 stycznia w sprzedaży pojawi się krążek pod tytułem “@strach”, o którym sam Izdebski mówi w ten sposób: “</span><span style="background-color: transparent; color: black; font-style: italic; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">to muzyczno-słowna rozprawa z moimi lękami. W liczbach jestem już dorosłym człowiekiem, ale moja dusza po dziś dzień walczy z demonami przeszłości. Możemy wiecznie uciekać, cofać się i tkwić w bezpiecznym miejscu albo… wziąć swój strach pod rękę i zacząć być wolnym.” </span><span style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">W oczekiwaniu na premierę zachęcamy do posłuchania singla “Niewiarygodne”, idealnego do wieczornej herbatki. </span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/7NmOUyy2_64/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/7NmOUyy2_64?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"> <b><span style="color: #38761d;">A wy- na co najbardziej czekacie w 2020? </span></b></span></span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></span></div>
<div dir="ltr" id="docs-internal-guid-3dd7b5de-7fff-95b9-1452-c5ac8d1b6102" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;"></span></span></span></div>
One Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5569785543742667542.post-7618917971001962032019-12-06T03:09:00.000-08:002019-12-06T03:11:02.869-08:00All I want for Christmas- świąteczny wywiad musicalowy<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhk8zaqkEygKwIj3F9R6dqf5Mc49YNC2LPkqz3nqRYAH9D4eYIBbVeAlssUHuEBv6iM4JoSqlfeoCqgD7vIHGw6HrJ5YxjP-mVIOzSvDobdidM-RT6s8DMwl3Cz9IDXcnT-PyvzZD3K2KxK/s1600/wszyscy-2.jpg" imageanchor="1"><img border="0" data-original-height="956" data-original-width="1600" height="380" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhk8zaqkEygKwIj3F9R6dqf5Mc49YNC2LPkqz3nqRYAH9D4eYIBbVeAlssUHuEBv6iM4JoSqlfeoCqgD7vIHGw6HrJ5YxjP-mVIOzSvDobdidM-RT6s8DMwl3Cz9IDXcnT-PyvzZD3K2KxK/s640/wszyscy-2.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<span style="font-size: large;"><span style="color: #38761d;"><b>6 grudnia, Mikołajki.</b></span> W każdym sklepie i kawiarni z głośników lecą już świąteczne piosenki, na ulicach wiszą kolorowe światełka, a w większości miast pojawiły się lodowiska i bożonarodzeniowe jarmarki... I chociaż wszechobecne ozdoby nie każdemu przypadają do gustu, to chyba każdy przyzna, że jest coś wyjątkowego w atmosferze świąt. Coś, dzięki czemu łatwiej nam znaleźć w sobie wewnętrzne dziecko i dopuścić je do głosu. Puścić wodze fantazji i śmiało wypowiedzieć swoje życzenia- kto wie, może któreś się spełni?</span><br />
<br />
<span style="font-size: large;">A co artyści musicalowi chcieliby znaleźć pod swoją choinką i gdzie najchętniej spędziliby święta? Podpytałyśmy o to: Anastazję Simińską, Martę Burdynowicz, Weronikę Bochat, Maćka Pawlaka, Marcina Januszkiewicza, Marcina Sosińskiego, Santiago Bello i Sebastiana Machalskiego. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #38761d;"><span style="font-size: x-large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">1. "Last Christmas I gave you..." Jaki byłby Twój wymarzony prezent pod choinkę?</span></span></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b>Anastazja Simińska:</b> </span></span><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Na dzień dzisiejszy - tydzień w ciepłych krajach z moim mężem! A na każdy inny, długoletnie zdrowie moich najbliższych. </span></span><b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> </span></span></b><br />
<br />
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Marta Burdynowicz: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Jestem pod tym względem typową prostą w obsłudze kobietą 😀 - kocham
perfumy, kosmetyki, w szczególności różnej maści mazidła do make-upu... 😊 Ale jeśli miałabym patrzeć na nieco wyższą półkę finansową, to bardzo
chciałabym dostać bilet albo do mojego ukochanego Londynu, gdzie
mogłabym choćby i dziś z marszu zamieszkać, albo do Disneylandu😊</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Weronika Bochat: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Moje marzenia prezentowe są mega przyziemne. Bardzo chciałabym móc poprosić o zdrowie dla mojej rodziny. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span><b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b>Maciej Pawlak:</b> </span></span><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span id="docs-internal-guid-a405f985-7fff-c41e-86ed-1cfeade4923f" style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">DRUGI PIESEK, żeby mój Hubciuś miał towarzystwo. Plus niania i przenośny hotel dla piesków. Plus pokój na świecie. Może pokój na świecie jednak na pierwszym miejscu. No więc pokój na świecie, zdrowie dla wszystkich i drugi piesek. </span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b>Marcin Januszkiewicz:</b> Oczywiście miecz świetlny!</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Marcin Sosiński: </span></span><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Napój
Felix Felicis – o ile to poprawnie napisałem 😊 Po łyknięciu czegoś
takiego - według uniwersum Harry’ego Pottera – człowiek czuje się jakby
wypił … samo szczęście. Szczęście </span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">w płynie - mocna wizja, prawda? Myślę,
że dzień w którym bym takie cacko zażył obfitowałby w wiele różnych
wydarzeń, o których teraz boję się nawet pomyśleć, ale z odrobiną tegoż
„szczęścia” mogłyby stać się realne, tak bliskie i wyjątkowo osiągalne
😊<br />A tak poza tym to nie pogardziłbym też na przykład jakimś Teatrem w
spadku 😊 Albo jakąś klimatyczną sceną z „galantym” wyposażeniem...
Zaopiekowałbym się takim<br />budynkiem jak trza, obiecuję! Tylko jak to teraz zmieścić pod choinką?<br />Myślę, że Felix Felicis idealnie się w tym miejscu nie wyklucza 😊</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b>Santiago Bello:</b> </span></span><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span class="_5yl5">Mam wiele marzeń, które chciałbym znaleźć pod choinką. Wolę dawać prezenty innym, niż samemu je otrzymywać. Ale najbardziej chciałbym dostać zdrowie dla moich najbliższych </span></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span class="_5yl5">i rodziny. Gdyby zdrowie dało się kupić w sklepie, wydałbym każdą złotówkę na taki właśnie prezent. </span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b>Sebastian Machalski: </b>Chciałbym otrzymać coś, co by mnie zaskoczyło. Kiedyś dostałem od brata różowego gipsowego chihuahua. W skali 1 do 1. Najlepszy prezent jaki dostałem. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #38761d;"><span style="font-size: x-large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">2. Zajadanie pierogów, czy wspólne kolędowanie- jakie tradycje świąteczne są w Twojej rodzinie?</span></span></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Anastazja Simińska: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">I zajadanie pierogów, i wspólne kolędowanie aż do ostaniej zwrotki </span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">w
śpiewniku! Potem Pasterka, a po niej wielka rodzinna impreza do rana. I
tak jest co roku, odkąd pamietam.😊</span></span><br />
<br />
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Marta Burdynowicz: </span></span></b></span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">"Włączcie Polsat - zaraz będzie "Kevin"!" 😀 Nie no, żartuję 😛 Chociaż
nie do końca... 😉 Myślę, że w mojej rodzinie tradycją jest po prostu
wspólne spędzenie tego wieczoru, bo na co dzień każdy z nas jest w
rożnych częściach Polski. Możliwość porozmawiania, powspominania </span></span></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">i
zwyczajnie - pobycia ze sobą. Zawsze też wręczamy sobie prezenty.
Uwielbiam również ozdabiać </span></span></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">z moją mamą dom na święta, a najbardziej -
ubierać choinkę 😊😊 A z tym "wspólnym kolędowaniem", to na pewno każdy
mój kolega po fachu tego doświadczył i by się ze mną zgodził, że wygląda
to zawsze tak: "Martusiu/imię koleżanki/kolegi, zaśpiewaj nam coś!"...
Także "wspólne kolędowanie" jest wspaniałą tradycją, byleby naprawdę
było "wspólne"... 😉</span></span></span></span><b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Weronika Bochat: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Trochę pierogów jest zjedzonych. Kolędowanie- też jest stałym punktem. W tym roku będzie jeszcze fajniej, bo jest z nami Stefanka i to my organizujemy Wigilię dla całej, caaaałej rodziny. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span><b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Maciej Pawlak: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b><span id="docs-internal-guid-c25c7232-7fff-3a0a-d354-29c2c231ec5a" style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Zajadanie wszystkiego, celebracja rodzinnej ciąży spożywczej i dalsze zajadanie. Moja rodzina chyba już zrozumiała, że święta to czas, kiedy nie muszę (czyt. bardzo nie chcę) śpiewać </span></b></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b><span id="docs-internal-guid-c25c7232-7fff-3a0a-d354-29c2c231ec5a" style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">i nie zmusza mnie do występów. Mamy za to z moją mamą osobliwą tradycję prób przypomnienia sobie, co to był za film, który obejrzeliśmy przypadkowo w telewizji w późną noc 25 grudnia kilka lat temu. Francuski lub belgijski, nie pamiętamy z niego niczego poza windą, którą jeździli bohaterowie oraz tym, jak tłumiliśmy się poduszkami, żeby nie pobudzić śmiechem reszty rodziny. Miałem wtedy nawet na studiach zajęcia z dyrektor programową stacji, która emitowała ten film, ale nie umiała mi powiedzieć, co to było. Chyba ktoś po prostu puścił film i nikomu nie powiedział, bo według programu miały wtedy lecieć "Dziewczyny w bikini".</span></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Marcin Januszkiewicz: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">W zasadzie wszystkie chyba są. Nie mam rozeznania w pełni, żeby ocenić, czy u nas są jakieś wyjątkowe 😊</span></span><b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Marcin Sosiński: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Oprócz standardowych (m.in. pusty talerz dla Gościa, sianko pod stołem czy odpowiednia ilość potraw), zawsze staramy się jeszcze dodać coś od siebie. Na pewno zawsze przed spałaszowaniem 12-tu potraw przemawia jeszcze najstarsza osoba w - zasiadającym przy Wigilijnym stole – gronie, podsumowując ten długi czas od ostatnich Świąt. A opłatek na przykład zjadają u nas nie tylko ludzie. A co! Niech psy, koty i króliki tez coś mają od święta 😊 Opłatki dostępne są u nas w wersji bezglutenowej! No i na przykład ten, kto umie grać w naszej rodzinie na instrumentach – ten siada przy nich i wspólnie, przy akompaniamencie takiej „rodzinnej muzyki”, zaczynamy kolędować. Oczywiście w przeróżnych aranżacjach - często improwizowanych i mocno uwspółcześnionych. Ale to nie zmienia faktu, że pierogi też uwielbiamy i wyjątkowo ciężko jest wybrać co lepsze 😊<br />O! Przypomniało mi się jeszcze jedno! Długo nie lubiłem śledzi. Mogłem jeść wszystko - byle nie śledzie! A przecież to u nas jedna z kultowych potraw była – i to przyrządzana w wielu wersjach! <br />I pamiętam jak dziś, że żeby dostać prezenty trzeba było zjeść KAŻDĄ potrawę ze stołu – można było nawet maleńki kawałek, ale jednak jakikolwiek TRZEBA było! Chodziło po prostu o to by każdej potrawy spróbować. I nie oszukiwać… Ughh… Nie zapomnę nigdy moich skrzywionych min, gdy przełykałem śledzia w Śmietanie czy Occie albo w innym sosie. I tak przypominam sobie, jak tkwiłem wtedy z tymi śledziami w jamie i jasną jak Gwiazda myślą, że czego się, kuźwa, nie zrobi, aby legalnie dostać to co spod choinki najlepsze… Ojjj, Dużo było kombinowania… Ale ostatecznie jadłem wszystko i zawsze dopełniłem tej tradycji… No… Praaaawie zawsze… W sumie Rzadko… Ale ćśśśś! Bo mi prezenty odbiorą!</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Santiago Bello: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span class="_5yl5">U mnie w rodzinie wszystko jest na luzie, nie trzymamy się tradycji. Kiedyś urządziliśmy sobie święta z hamburgerami i pizzą, innym razem zrobiliśmy grilla. Jedyna zasada, której się trzymamy to to, żeby spędzić ten wieczór razem. </span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Sebastian Machalski: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Bierzemy śpiewniki jednego wydania i ciśniemy wszystkie kolędy po kolei </span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">w porządku alfabetycznym. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #38761d;"><span style="font-size: x-large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">3. Scrooge, Grinch, Rudolf, Święty Mikołaj, czy jeszcze ktoś inny- kogo zagrałbyś/ zagrałabyś w świątecznym musicalu? </span></span></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Anastazja Simińska: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Oczywiście Scrooge’a! </span></span><b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> </span></span></b><br />
<br />
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Marta Burdynowicz: </span></span></b></span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Hahaha, kiedy przeczytałam pytanie do końca, to pożałowałam, że pojawiły
się te podpowiedzi na początku, bo chciałam właśnie pisać, ze Grinch!😜 Oczywiście żartuję 😉 Ja, </span></span></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">w przeciwieństwie do niego, kocham święta! W
świątecznym musicalu mogłabym zagrać albo jakąś świąteczną wróżkę albo
nieco wyrośniętego elfa 😀 albo innego pomocnika Mikołaja albo Panią
Mikołajową albo nawet i reniferka! 😉 Święta są super!!! 😊</span></span></span></span><b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Weronika Bochat: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Grinch. Zdecydowanie. </span></span><b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Maciej Pawlak: </span></span></b><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: large;"><span style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Królewnę nocy. Jako dziecko śpiewałem "na ciebie królewna nocy czekała, a tyś tej nocy nam się spodjawił". Czekam zatem na polski musical bożonarodzeniowy i zgłaszam swoją kandydaturę do roli K. N. A z tych istniejących to chyba Rudolf, bo dawno już nie grałem zwierzątka.</span></span></span></div>
<div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Marcin Januszkiewicz: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Nie widziałem Grincha, ale chętnie zagrałbym złośliwego elfa, jeśli to </span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">o tym- to ja. </span></span><b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Marcin Sosiński: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Kevina. Kevin Jest na topie w Święta i myślę, że zawsze ktoś przyszedłby coś takiego obejrzeć 😀<br />Puszczam więc wodze wyobraźni i na przykład bardzo chętnie wyśpiewał bym wtedy jego piosenki solowe – już sobie wyobrażam jak mogłaby brzmieć np. wiodąca piosenka strachu Kevina… Tekst szedłby mniej więcej tak: „aaaaaaaa!!!! aAAAaaaAAAAA! AaaAAAAaaaAAAAłć! (teraz był by dłuższy Instrumental, by nagle zaskoczyć… ) AAAAA!!!! (potem powtórka całości od początku i nagle…) Ooooo! (i jakaś puenta ze zwrotem akcji! Na przykład…) HA-Ha-HA!!!!” - oczywiście wszystko na skomplikowanej, ale jednak wpadającej w ucho melodii, z niesamowitą choreografią w tle - na przykład w wykonaniu wszystkich aktorów grających postacie Pułapek Na Złodziei…</span></span><b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Santiago Bello: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span class="_5yl5">Kocham Grincha!!! Uwielbiam!! Ale myślę, że najbardziej chciałbym stworzyć świąteczny spektakl, który byłby połączeniem Rockettes i "Dziadka do orzechów".</span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Sebastian Machalski: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Grincha. Zamieniałbym etykietki na prezentach. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #38761d;"><span style="font-size: x-large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">4. Kevin sam w domu, czy w Nowym Jorku? W jakim miejscu chciałbyś/ chciałabyś się zaszyć w te święta? </span></span></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Anastazja Simińska: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span></span><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">W moim rodzinnym Kaliszu. </span></span><br />
<br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Marta Burdynowicz: </span></span></b></span></span><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Kocham swój rodzinny dom, a ze względu na pracę, rzadko mogę w nim
bywać... Na święta więc chętnie zaszyję się właśnie w nim, chociaż moim
marzeniem od dawna jest zobaczyć skąpany w świątecznych światełkach i
ozdobach Londyn.... 😊 Może w przyszłym roku moje święta będą miały
scenerię filmu "To Właśnie Miłość"...? 😉</span></span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Weronika Bochat: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">W domu. I stąd tak jak wcześniej pisałam, marzenie się spełni 😊</span></span><b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Maciej Pawlak: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Nowy Jork brzmi świetnie, ale przez liczne wyjazdy i życie w drodze już powoli zapominam, jak to jest mieszkań w domu (po "Pippinie" nie pamiętałem kodu do domofonu <br />i rozmieszczenia włączników światła w mieszkaniu), więc wybieram jednak moje dwa gniazda- warszawskie i to rodzinne w Gliwicach.</span></span><b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> </span></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Marcin Januszkiewicz: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">W Nowym Jorku, bo akurat tam wyjątkowo spędzę tegoroczne święta 😊</span></span><b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Marcin Sosiński: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">O! Czyli nie tylko ja myślę o Kevinie? 😊<br />A jeśli chodzi o miejsce – byłby to jakiś szczyt Góry. Ale taki, w którym byłoby dużo instrumentów <br />i każdy mógłby wziąć do ręki którykolwiek z nich i od razu umiałby na nim grać. A wtedy przypadkowo spotkani ludzie na szczycie tej przepięknej Góry zaczęli by wspólnie grać i improwizować wspaniałe piosenki w rytm dzikiej otaczającej nas wtedy przyrody. Zaszyłbym się tam wtedy i nie wracał! Oj taaaak….<br />No chyba, że zaczęłoby już być za zimno, a na Szczycie Góry, obawiam się, ze to jednak bardziej możliwe….</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Santiago Bello: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span class="_5yl5">Marzę o małym drewnianym domku w górach. Kominek, moja rodzina i mój pies. Nieważne, gdzie by to było, liczy się, żebyśmy mogli być razem i cieszyć się winem. </span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Sebastian Machalski: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">W górskim domku z własną sauną i lodowatym strumieniem. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="color: #38761d;"><span style="font-size: x-large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">5. W święta dzieją się cuda i spełniają marzenia- a co chciałbyś/ chciałabyś, żeby przytrafiło się Tobie?</span></span></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Anastazja Simińska: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span></span><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Mam ostatnio wrażenie, że spełnia się aż za dużo moich marzeń, ale na
szczęście pojawiają się nowe. Jest cudnie, niech tylko przyjdą już
Święta i pojawi się więcej czasu dla najbliższych!!!</span></span><b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> </span></span></b><br />
<br />
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Marta Burdynowicz: </span></span></b></span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Znaleźć się pod jemiołą z Johnnym Deppem lub Bradley Cooperem!😀</span></span><br />
<br />
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Weronika Bochat: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Chciałabym odczuwać szczęście w dużych, częstych dawkach 😊</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Maciej Pawlak: </span></span></b><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: large;"><b><span id="docs-internal-guid-45e5b441-7fff-9416-f712-d2585f1e85db" style="background-color: transparent; color: black; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: 400; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Moja przyjaciółka życzyła mi na urodziny lektury samych poprawnie napisanych artykułów w Internecie i prasie oraz zawsze dostępnych miejsc w Strefie Ciszy w Pendolino. Nic się jeszcze z tego nie spełniło, więc chętnie odwołam się do wyższej instancji z adnotacją dla Pana Jezusa, że okna umyte!</span></b></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Marcin Januszkiewicz: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Chciałbym, żeby mi się zdrowie przytrafiło i brak zmartwień, aż do końca mych dni, Hakuna Matata! </span></span><b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Marcin Sosiński: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Zaszalejmy. Chciałbym dostać jakąś super-moc! Nie pogardziłbym lataniem – lot nad miastem o własnych skrzydłach to wizja o jakiej myślę i śnię od dziecka i bardzo zazdroszczę tej umiejętności ptakom. A cofanie się w czasie ? – też niczego sobie! Poznałbym wtedy bardzo chętnie całą historię swojego rodu – każdego pokolenia Sosińskich po kolei. Cofałbym się więc z pokolenia na pokolenie i obserwował m.in. kim byli moi przodkowie i co mi po nich zostało. Pewnie zajęłoby mi to dużo czasu, no ale... od tego chyba właśnie jest czas 😊<br />Ale chętnie też nauczyłbym się zmiennokształtności. Myślę, że byłaby to niezapomniana przygoda tak zamieniać się w kogoś innego i móc być nim przez choćby chwilę 😊<br />Chociaż? W sumie… na tym właśnie polega trochę ten nasz piękny zawód aktora. W gruncie rzeczy mogę zmienić się w inną osobę (postać) i być nią przez jakiś czas… A to poniekąd spełnienie właśnie tych najskrytszych marzeń… Hmm… to w takim, razie KIEDY, DO JASNEJ CIASNEJ, OPUŚCIŁEM ZAJĘCIA Z LATANIA I COFANIA CZASU?????!!!!!! Echh… Chyba po prostu tęsknię za beztroską czasów szkolnych 😊</span></span><b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"></span></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><br /></span></span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Santiago Bello: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span class="_5yl5">W te święta prosiłbym o zdrowy kręgosłup dla bliskiego przyjaciela, zdrowie dla najbliższej rodziny i możliwość stworzenia spektakli, o których marzę.</span></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Sebastian Machalski: </span></span></b><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">Chciałbym aby moje prezenty, nad którymi często myślę wiele miesięcy wcześniej, sprawiły radość. </span></span><br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><span style="font-size: x-large;"><i><b><span style="color: #38761d;">Wesołych Mikołajek!</span></b></i></span> </span></span></div>
</div>
One Vision - Strefa Musicaluhttp://www.blogger.com/profile/16686826147546533953noreply@blogger.com0